- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (229 opinii)
- 2 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (76 opinii)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (104 opinie)
- 4 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (143 opinie)
- 5 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (31 opinii)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (280 opinii)
Dom na wodzie: pomysł na ożywienie naszych nabrzeży
Ekologiczny dom przycumowany przy Targu Rybnym, Długim Pobrzeżu czy nabrzeżu portowym w Gdyni? Pierwszy polski dom na wodzie powstał we Wrocławiu, w Trójmieście powstała na razie koncepcja, w ramach pracy dyplomowej na Politechnice Gdańskiej.
Taki właśnie dom zaprojektowała Monika Wierzba, studentka architektury na Politechnice Gdańskiej. Projekt powstał jako praca dyplomowa pod kierunkiem dr. inż. arch. Marka Gawdzika.
- Moim projektem chciałam udowodnić, że możliwe jest wykorzystanie ogromnego potencjału polskich rzek oraz że w tani i wygodny sposób można zamieszkać w centrach miast - mówi Monika Wierzba.
Jej "Eko dom pływający" jest modułowym budynkiem mieszkalnym, składającym się z elementów o wielkości 2,5 na 5 na 2,8 metra i podobnych do kontenera transportowego. Wielkość domu może być elastycznie modyfikowana w zależności od potrzeb jego użytkowników i ich liczby. Materiały budowlane wykorzystane przy projekcie są oparte o surowce naturalne, część elementów jest wytworzona z surowców wtórnych.
W takim domu energia generowana jest przez system paneli fotowoltaicznych, produkcję ciepła wspomaga system kolektorów słonecznych oraz wentylacji mechanicznej z rekuperatorem.
Ścieki są oczyszczane i wykorzystywane ponownie. Budynek jest wyposażony w instalację pozwalającą na pozyskiwanie deszczówki oraz w system filtrów biologicznych (hydrofitowych lub helotypowych) pobierających wodę bezpośrednio ze zbiorników wodnych, na których dom pływa.
Budynek może cumować samotnie, ale może także stać się częścią większych pływających osiedli mieszkaniowych.
- Z moich wyliczeń wynika, że koszty wybudowania takiego obiektu byłyby porównywalne z kosztami budowy tradycyjnego domu o porównywalnych parametrach, ale w tym przypadku odpada koszt zakupu działki - mówi autorka projektu. - Na dzień dzisiejszy budowę mogłyby podrażać proekologiczne instalacje, które zawarte zostały w projekcie, ale te technologie z roku na rok są coraz tańsze.
Istotne są również koszty cumowania. Są one różne w zależności od wybranego miejsca. Gdybyśmy taki 5-metrowy dom zacumowali na Motławie, to według cennika Przystani Jachtowej "Marina Gdańsk" jego cumowanie przez cały rok kosztowałoby 8 244 zł, czyli średnio miesięcznie 687 zł.
I jeszcze jedno: taki budynek w żaden sposób nie może ograniczać żeglugi, przepływ wód oraz kry.
Co do estetyki: budynek nie musiałby być "jedynakiem". Technologia pozwala na zbudowanie całego osiedla. I może byłoby to rozwiązanie, które zapewniłoby powstanie ciekawego elementu w miejskiej przestrzeni, a nie przypadkowego elementu. Przychylne byłby zapewne władze.
- Jesteśmy otwarci na wszelkie innowacje, w tym w szczególności na te niosące istotne oszczędności w zakresie gospodarowania energią. Nasz stosunek do takiego pomysłu byłby pozytywny - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Obawiam się jednak, że w Gdyni może być problem z praktycznym zastosowaniem. Jest tu stosunkowo krótka linia brzegowa. Jest ona w stanie technicznym pozwalającym na cumowanie morskich statków handlowych i pasażerskich oraz jachtów pełnomorskich. Nabrzeża budowano a tory wodne pogłębiano by zapewnić obsługę takich właśnie jednostek za co wnoszą one stosowne, niemałe opłaty. Ponoszenie ich przez mieszkańców domów na wodzie uczyniłoby pomysł mieszkania w taki sposób kompletnie nieopłacalnym. W Gdyni nie ma też wycofanych z eksploatacji, zaniedbanych nabrzeży wzdłuż rzek czy łączących je kanałów z którymi nie wiadomo co zrobić i dla których pomysł zacumowania tam "domów na wodzie" jest sposobem na ich rewitalizację.
Pierwszy w Polsce nowoczesny, całoroczny pływający dom powstał we Wrocławiu.
Opinie (143) 6 zablokowanych
-
2012-02-03 12:56
W Gdańskich akwenach nie ma wody. Został tylko Budyń.
- 5 2
-
2012-02-03 13:11
Absurdalne
tematy zastepcze , nie ten kraj na takie rzeczy !
- 4 2
-
2012-02-03 14:37
PASKUDNE !!!
- 2 2
-
2012-02-03 15:44
Te pływające kontenery są po prostu brzydkie.
Jeśli chodzi wyłącznie o "ożywienie" nabrzeży rzek, wystarczy wysypać na nie parę ton śmieci.
Wolę "gołe" brzegi, bo są po prostu ładniejsze. Nie widzę powodu, aby zagracać te nieliczne skrawki nabrzeża/wybrzeża, które zachowują swój świeży naturalny kształt i nie zostały opanowane przez przemysł lub budownictwo mieszkaniowe.- 2 4
-
2012-02-03 16:09
Wspaniala sprawa,W Europie Zachodniej taki pływające mieszkania na lodziach i barkach to normalka
Polskie poletko - jaką piramidę przepisów które wymyślą urzędasy trzeba będzie pokonać żeby zacumować? ?
- 4 1
-
2012-02-03 16:50
świetny, świeży pomysł!
jest o czym pomyśleć.... pierwszy projekt od dawna, który nie budzi trwogi! pięknie!
- 2 3
-
2012-02-03 19:14
W gdansku gdzie mentalnosc urzednikow i działalnosc MOSIRu jest niczym z filmu Bareji "MIS" domy na wodzie to utopia. Bo urzedasy ją skutecnie zablokują. Powód takiego myslenia. - wystarczy przykład barki HOSTEL która stała przy motławie. TAk uprzykszali zycia facetowi że musiał odpłynac.
Biała flota - stado złomowców 40 letnich skutecznie blokuje cumowanie jachtów prywatnych. Gdzie w Europie statki białej floty cumują w centrum miasta, I jeszcze te tragiczne tramwaje wodne. jeszcze nie ruszyły i już zdewastowane przystanki. Pomysł chorego człowieka który z woda ma tyle wspólnego co mycie się w miednicy.
Gdańsk to jedyne miasto w Europie stojące tyłem do wody i żeglarzy. W w rekach postkomunistycznej organizacji Mosiru skutecznie przepędza wodniaków.- 3 1
-
2012-02-03 20:17
super
W Holandii caly kraj jest na wodzie, W Rotterdamie to bardzo popularne rozwiazanie dla czesci terenow portowych, ktore zostaly juz wylaczone z przemyslu(a miasto tez w 100% nie jest zabydowane). Nie mowimy o Motlawie, ale w porcie po jego rewaloryzacji bylby to ciekawy projekt. Z publicznych pieniedzy pewnie utopijny, ale fajnie gdyby dalo sie taka mozliwosc dla prywatnych, nawet indywidualnych inwestorow. :)
- 0 0
-
2012-02-03 21:00
domki na wodzie fajnie to brzmi ale w rzeczywistości ta inwestycja wogóle jest nie opłacalna. Chciałbym wiedzieć jakie są koszty eksploatacyjne tego budynku, prąd, serwis techniczny itp. Można sobie robić taką pracę dyplomową, pokazać i wrzucić do kosza bo nikt tego nie kupi. Brak realnego podejścia do biznesu
- 1 0
-
2012-02-04 00:41
Dobrze ze Ekologia chociaz przeszla przez mysl :)
Dobrze, ze chociaz ktos probuje myslec przyszlosciowo, nawet odlegle. Jakby tak krytycznie i zachowawczo podchodzono kiedys do innych dziedzin jak medycyna, czy technika - to bysmy byli 10000lat za czarnym ladem. W Polsce dopiero zaczelismy segregowac smieci (oby), wiec jeszcze troche minie zanim architektura tez stanie sie ekologiczna, bo widac wiele osob nie rozumie tej potrzeby. I tego, ze czasem dobrze myslec na przod, a nie stac w miejscu...i budowac np wieżowce. A noz gdansk zaproponuje w przyszlosci nowe kierunki jakosci zycia dla mieszkancow(na ktora juz dawno wpadli inni sasiedzi z klimatu umiarkowanego), a nie tylko deweloperskie tasiemce i pseudo marmury de luxe... za spekulacyjne ceny, i slaba jakość architektoniczna.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.