- 1 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (121 opinii)
- 2 Wiceprezydent Borawski rezygnuje ze stanowiska (115 opinii)
- 3 Kto się przypiął do mojego roweru? (153 opinie)
- 4 Prawie 1 mln kary za opóźnienie Fali (226 opinii)
- 5 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (519 opinii)
- 6 Chcieli wymusić młotkiem oddanie telefonu (98 opinii)
Drążenie tunelu pod Martwą Wisłą ruszy w maju
Plac budowy tunelowego odcinka Trasy Słowackiego od strony ul. Ku Ujściu.
Wykonawca tunelu pod Martwą Wisłą dmucha na zimne i na własny koszt zamawia dodatkowe badania gruntu. To spowoduje zwłokę w rozpoczęciu drążenia tunelu, ale ma ustrzec wykonawcę przed jeszcze większymi opóźnieniami, gdyby podczas drążenia natknięto się na tzw. soczewki wodne. Inwestor zapewnia: termin oddania tunelu jest niezagrożony.
Przypomnijmy, że termin rozpoczęcia drążenia maszyną TBM był już kilkukrotnie przesuwany. Pierwotnie kret miał zostać uruchomiony w lutym, potem zaplanowano początek drążenia na marzec, aż wreszcie miało ono nastąpić kilka dni po Wielkanocy.
Wykonawca tunelu dmucha na zimne
- Chcemy być na sto procent pewni, z jakiego rodzaju gruntem będziemy mieć do czynienia pod dnem Martwej Wisły. To nie jest budowa autostrady, gdzie w każdym momencie można wrócić na pewien odcinek gotowej drogi i go poprawić. Badania geotechniczne zostały już przeprowadzone i wciągu dwóch lub trzech dni ich wyniki powinny do nas dotrzeć - mówi Janusz Sokolnicki, dyrektor kontraktu z firmy OHL.
Warto poczekać, jeśli badania mają ustrzec wykonawcę i inwestora - miejską spółkę GIK - przed poważniejszymi opóźnieniami, do jakich mogłoby dojść w trakcie pracy "kreta".
- Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że z powodu braku danych o gruncie, nasze prace zostaną wstrzymane i zagrożą faktycznie terminowi realizacji całej inwestycji. Z rozpoczęciem drążenia maszyną TBM warto więc się wstrzymać do chwili pozyskania pełnej informacji o terenie - przekonuje Sokolnicki.
Czego najbardziej boi się wykonawca? Że w gruncie pojawią się tzw. soczewki wodne, świadczące o wysokim poziomie wód gruntowych. Istnieje obawa, że uwolniona z nich woda zaczęłaby się wdzierać do wnętrza tunelu poprzez nieuszczelnione tubingi, czyli betonowe elementy tworzące konstrukcje tunelu w kształcie koła.
Kto zapłaci za dodatkowe badania gruntu, które wykonano w obrębie obu brzegów Martwej Wisły? - Koszty dodatkowych prac poniesie firma OHL - zapewnia Sokolnicki.
Inwestor: badania to normalna procedura.
- Dodatkowe badania geotechniczne to normalna procedura. Wykonaliśmy swoje badania, a dodatkowo musi je przeprowadzić wykonawca. To po prostu dmuchanie na zimne, by uniknąć niespodzianek - przekonuje Ryszard Trykosko, prezes spółki GIK.
Termin zakończenia budowy tunelu nie ulega zmianie. - Wciąż jest to październik 2014 r. - mówi Trykosko.
Katastrofa z Warszawy nam nie grozi
Doświadczenie wynikające z wydarzeń w Warszawie, gdzie w sierpniu 2012 r. woda wdarła się do budowanej tuż przy Wiśle stacji metra Powiśle, ciężko jednak będzie wykorzystać na gdańskiej budowie. Przypomnijmy: tunel, który został zalany wodą i zwałami ziemi, był wykonywany metodą górniczą, a nie z użyciem maszyny TBM, jak jest to w Gdańsku.
Jeszcze jedna rzecz. Gdańska maszyna TBM - Damroka - w odróżnieniu od warszawskich Anny i Marii, drążących tunel metra, jest wodoszczelna. Gdy zacznie drążyć, cały jej przodek do tarczy do momentu układanych nowych tubingów będzie odseparowany od powstającego tunelu.
Dekompresja i wielka moc maszyny TBM.
Powstający tunel pod Martwą Wisłą ma już wykonany wykop, którego ściany, podłoże i strop stale obserwują geodeci. Podczas jego budowy obyło się bez poważnych incydentów.
Gdański kret w sumie waży 2,2 tys. ton i mierzy 90 metrów. By poruszyć jego tarczę o średnicy 12,56 potrzeba 3,5 megawatów mocy. Gdy maszyna znajdzie się już pod ziemią i zacznie pracę, na przodku ciśnienie wynosić będzie 3,5 bara. Dlatego pracownik, który będzie serwisował elementy w tej części maszyny, będzie musiał przejść dekompresję.
By maszyna sunęła do przodu niczym kret w tunelu, pchać ją będą 52 siłowniki hydrauliczne o łącznej sile 96,580 meganewtonów. To wszystko razem kosztowało 80 mln zł.
Opinie (101)
-
2013-04-19 12:34
KRETEM W TUNEL
a co z kretem jak juz zrobia ten tunel??
mogliby go wykorzystac do zrobienia nastepnego na sobieszewo i problem bylby rozwiazany z mostem :)- 1 0
-
2013-04-19 14:37
hmmm czyżby wytłumaczenie niewytłumaczalnego?!
...bo myśmy sądzili, że OPÓŹNIENIE ma związek z hiszpańską tradycją, bałaganem w dokumentacji i na budowie ...i brakiem TUBINGÓW ...których produkcja nota bene dopiero ruszyła ;)
Dobry PR nie jest zły!!!- 1 0
-
2013-04-28 09:51
mydlenie oczu!!
Przecież gruntu to badanie można było zrobić w trakcie składania Damroki przecież tej budowy nie prowadzą jelenie !!
- 0 0
-
2013-05-17 19:40
robert
Co niektorzy niemaja pojecia o tunelach ,tak jak to jest w Warszawie nabrali gornikow to nie ta dziedzina kopania tu potrzeba pracownikow inteligentnych a nie kilof mlot bez szkoly i znajomosc jezykow zla ,ale to mowie o Warszawie .OHL jest to firma bardzo dobrze przygotowana ,ma dobrych fachowcow tam kazdy wie co ma robic .Firma nigdy nie miela problemow z pieniedzmi zawsze budowy byly oddawane na czas ,chodzi tu o tunele .Mialem zaszczyt pracowac z ta firma nigdy nie bylo problemow wrecz przeciwnie mili szefowie dobra praca .Gdansk niema sie czego bac
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.