- 1 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (164 opinie)
- 2 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (118 opinii)
- 3 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (63 opinie)
- 4 Przystanki tramwaju wodnego w dzierżawie (69 opinii)
- 5 Nietypowy remont ulicy. Prace w nocy i weekendy (12 opinii)
- 6 Jakie wyzwania dla nowych władz Gdyni? (71 opinii)
Dwa razy zatrzymywali mu prawo jazdy, a on i tak wsiadł na motocykl i spowodował wypadek
Wiosną 35-letniemu motocykliście policja zatrzymała prawo jazdy na trzy miesiące. Mimo to kilka dni później znów wsiadł na motocykl i złamał przepisy. W czwartek policjanci ponownie spotkali go na drodze. Dosłownie. Leżał na niej po tym, jak spowodował wypadek jadąc bez uprawnień.
Zderzenie podczas skrętu w lewo
- Funkcjonariusze ustalili, że 35-letni mieszkaniec Gdańska jadący motocyklem ul. Piotrkowską w kierunku ul. Warszawskiej, podczas nieprawidłowo wykonywanego manewru skrętu w lewo, zderzył się z jadącym przed nim tym samym pasem ruchu i wykonującym ten sam manewr skrętu w lewo samochodem marki ford - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
W wypadku poszkodowany został tylko motocyklista - z urazem nogi został przewieziony do szpitala.
Recydywa to mało powiedziane
Badający tę sprawę policjanci szybko odkryli, że 35-latek to ich "dobry znajomy". Trzy miesiące temu zatrzymali jego prawo jazdy na trzy miesiące po tym, jak w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 94 km/h.
Mandat i zatrzymane prawo jazdy nie sprawiły jednak, że mężczyzna zmienił swoje przyzwyczajenia. Dosłownie kilka dni później drogówka znów zatrzymała mieszkańca Gdańska - tym razem przekroczył dozwoloną prędkość "zaledwie" o 45 km/h. Po tym zdarzeniu znów ukarano go mandatem i przedłużono zatrzymanie prawa jazdy do sześciu miesięcy.
Wszystko to - jak widać - na nic. 35-latek znowu wsiadł na motocykl i ponownie złamał przepisy, tym razem powodując wypadek. Oznacza to, że definitywnie cofnięte zostanie mu prawo jazdy i żeby znowu je uzyskać, będzie musiał raz jeszcze podchodzić do egzaminów (chyba że sąd zakaże mu w ogóle na jakiś czas prowadzenia pojazdów mechanicznych).
Mniej pocieszające jest jednak to, że 35-latek do tej pory niewiele sobie robił nie tylko z przepisów ruchu drogowego, ale i z faktu, że nie miał prawa wsiadać na motocykl. Być może pobyt w szpitalu nieco zmieni jednak jego nastawienie.
Opinie (279) ponad 10 zablokowanych
-
2018-07-27 21:19
Może pora konfiskować sprzęt?
- 38 1
-
2018-07-27 21:15
"Być może pobyt w szpitalu nieco zmieni jednak jego nastawienie. "
Co za bzdury. Alkoholikowi jak się odstawi alkohol, to na pewno przestanie pić i już do picia nie wróci, bo miał przerwę.
Takim idiotom jak ten motocyklista powinni zakładać obrożę z GPS i monitorować typa 24/h. Zakaz jazdy powyżej 50 km/h. Zadnym samochodem, motocyklem czy rowerem. Pociągiem można, bo na mapie widać gdzie są tory. Jak się nie zastosuje, to do pierdla, a jeszcze lepiej do prac społecznie użytecznych jak obsługa obłożnie chorych, czy rehabilitacja ofiar wypadków.
I tak postępować z tymi kretynami. Tylko bat, kary i konsekwencje.- 36 1
-
2018-07-27 21:04
Patrz w lusterka psychopaci są wszędzie!
- 157 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.