- 1 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (58 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (227 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (24 opinie)
- 4 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (242 opinie)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (149 opinii)
- 6 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (313 opinii)
Dwie PKM-ki, a jaka różnica. Jest się na kim wzorować
Kolej na Pomorzu nie ma już monopolu na skrót PKM - "plagiat" popełniły wielkopolskie samorządy, tworząc "Poznańską Kolej Metropolitalną". Jednocześnie, pokazują one samorządom z Pomorza, jak powinna wyglądać kolej aglomeracyjna, w której za funkcjonowanie transportu kolejowego solidarnie odpowiadają (finansowo) wszystkie gminy i powiaty, nie tylko władze województwa. Czas wziąć z nich przykład - pisze Paweł Rydzyński, prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu
Wielkopolska PKM-ka funkcjonuje od połowy 2018 r. Ideą projektu jest zwiększanie liczby pociągów na liniach wychodzących z węzła poznańskiego tak, żeby osiągnąć częstotliwość kursowania co 30 min w godzinach szczytu. Od czasu rozpoczęcia projektu PKM Poznań zwiększono liczbę pociągów w pięciu kierunkach (do Nowego Tomyśla, Wągrowca, Grodziska Wielkopolskiego, Jarocina i Swarzędza).
Od grudnia br., wraz ze zmianą rocznego rozkładu jazdy, do projektu włącza się nowy odcinek (do Rogoźna Wielkopolskiego), a relacje pociągów PKM do Swarzędza zostaną wydłużone do Wrześni. Docelowo projekt ma objąć wszystkie dziewięć linii wychodzących z węzła poznańskiego (jego rozwój wstrzymują przede wszystkim toczące się prace inwestycyjne, które ograniczają przepustowość części tras i uniemożliwiają na razie zwiększenie liczby pociągów).
Gminy i powiaty Wielkopolski wspierają marszałka
Najważniejsze jest jednak to, że poznańska PKM to wspólny projekt samorządu wojewódzkiego i samorządów lokalnych. Wszystkie (!) gminy i powiaty położone wzdłuż linii zawierających się w projekcie PKM Poznań zrzuciły się na poprawę oferty połączeń kolejowych - odciążając finansowo samorząd wojewódzki i wpływając na zwiększenie liczby połączeń.
W tym roku miasto Poznań dołożyło do projektu 1,8 mln zł, powiat poznański - ponad 700 tys., a mniejsze gminy i powiaty - przeciętnie od 100 do 240 tys. zł, w zależności od liczby połączeń na ich terenie. Idea projektu PKM jest taka, żeby gminy i powiaty wzięły na siebie ok. 15-20 proc. kosztów.
Dodajmy, że układ linii kolejowych w aglomeracji poznańskiej jest zupełnie inny niż w Trójmieście. Dziewięć linii wychodzących z węzła poznańskiego tworzy znakomity potencjał do rozwoju przewozów podmiejskich (dla porównania: z aglomeracji trójmiejskiej wychodzi pięć linii - wliczając trasę z Redy do Helu i licząc osobno połączenia do Kartuz i Kościerzyny).
Jednak na terenie samego Poznania udział kolei w obsłudze przewozów jest znacznie mniejszy niż w Trójmieście, które posiada zdecydowanie największy w skali kraju potencjał do rozwoju przewozów aglomeracyjnych. Nigdzie indziej w Polsce nie ma aż 50 km torów całkowicie wydzielonych do ruchu aglomeracyjnego (licząc łącznie PKM i "starą" linię SKM). W aglomeracji poznańskiej nie ma ich wcale.
Pomorze najbardziej kolejowe
W Wielkopolsce pociągami (nie licząc PKP Intercity) jeździ prawie 30 mln osób rocznie. Na Pomorzu - prawie 50 mln - i jest to drugi najlepszy wynik w Polsce, choć województwo pomorskie jest dopiero siódmym województwem w Polsce, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców (województwo wielkopolskie - trzecim).
Jeszcze lepiej Pomorze wypada, gdy popatrzymy na statystyki przejazdów pociągiem w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Z wynikiem 24,8 (dane z 2018 r.) dystansuje wszystkich - na drugim Mazowszu wynik to 18,2, na trzecim Dolnym Śląsku - 9,4, średnio w całej Polsce - 7,9, w Wielkopolsce - 8,4.
Świetne wyniki kolei na Pomorzu to przed wszystkim zasługa przejazdów pociągami wewnątrz Trójmiasta i aglomeracji - przejazdy w obrębie trójmiejskiej metropolii to blisko 90 proc. wszystkich podróży pociągiem na Pomorzu. To w naturalny sposób prowadzi do wniosku, że również w trójmiejskiej metropolii, wzorem poznańskiej, samorządy lokalne powinny włączyć się do finansowania połączeń kolejowych. Nie tylko tych umownie określanych mianem "PKM".
Jeśli przyjąć, że na terenie samej aglomeracji trójmiejskiej z pociągów korzysta ok. 50 mln osób rocznie, to w porównaniu z liczbą pasażerów komunikacji miejskiej (ZTM Gdańsk + ZKM Gdynia + MZK Wejherowo to w sumie ok. 270 mln) jest to liczba imponująca. Zwłaszcza jeśli np. zestawić to z aglomeracją warszawską, gdzie rocznie z pociągów korzysta wprawdzie ok. 90 mln osób, ale łączna liczba pasażerów komunikacji miejskiej w Warszawie wynosi prawie... 1,2 mld rocznie.
Znaczenie kolei w Trójmieście jest zdecydowanie największe w skali kraju. W aglomeracji trójmiejskiej mniej więcej co szósty przejazd transportem publicznym to przejazd pociągiem. W aglomeracji stołecznej - mniej więcej co czternasty.
Czas na wspólną odpowiedzialność pomorskich samorządów
A mimo to samorządy lokalne na razie nie dokładają do kolei ani grosza. Mowa tutaj oczywiście o samym wsparciu finansowym uruchamiania pociągów, a nie np. o udziale w finansowaniu "biletu metropolitalnego", do czego gminy z terenu aglomeracji dokładają się. Ale np. Poznań też dokłada się do projektu "Bus-Tramwaj-Kolej", czyli wspólnego biletu na pociąg w aglomeracji i komunikację miejską. Zresztą przy okazji uruchomienia poznańskiej PKM zwiększono zakres jego obowiązywania. Teraz mogą z niego korzystać podróżni mieszkający w promieniu ok. 50 km od Poznania.
Argumentów przeciwko finansowaniu kolei przez gminy i powiaty można znaleźć wiele. Budżety nie są z gumy, ogromne środki wydatkowane są na finansowanie komunikacji miejskiej/gminnej, dodatkowo od przyszłego roku samorządy będą miały gigantyczne problemy z dopięciem budżetów w wyniku obniżki podatków (i przez to zmniejszonych wpływów do budżetu z tytułu PIT).
Do tego gminy i powiaty nie mają obowiązku prawnego finansować kolei. Jest to tylko ich dobra wola, bo zgodnie z Ustawą o publicznym transporcie zbiorowym za organizowanie i finansowanie przewozów na danej linii komunikacyjnej odpowiada ten samorząd, na terenie którego znajduje się ta linia - a przygniatająca część linii kolejowych w Polsce leży na terenie co najmniej dwóch powiatów, więc ta odpowiedzialność spada na województwa.
Ale mimo wszystko w budżetach wielkopolskich samorządów znajdują się środki na kolej. Czas, by pomorskie samorządy wzięły z nich przykład.
O autorze
Paweł Rydzyński
prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu, współautor wielu ekspertyz transportowych, pomysłodawca nazwy „Pomorska Kolej Metropolitalna”
Miejsca
Opinie (300) 3 zablokowane
-
2019-10-26 12:52
Dopóki PKM nie będzie dojeżdżać do Gdańska głównego, nie widzę sensu z niej korzystać.
- 14 2
-
2019-10-26 12:08
Bo w trójmieście prawie zawsze trzeba jechać z wykorzystaniem SKM bo nie ma prawie linii miejskich nie licząc dowozowek do skm
- 6 0
-
2019-10-26 11:44
"zrzutka" (1)
Skoro Pomorska KM jest projektem wojewódzkim, to nie gminnym ani powiaty powinny się na to składać. W jeśli inaczej jest Wielkopolsce to tam pewnie nie potrzebny jest samorząd na szczeblu wojewódzkim, bo nie potrafi poradzić sobie z zadaniami tylko wyciąga rękę po kasę
- 3 5
-
2019-10-26 11:49
napisałbym coś merytorycznego, ale opłaconej przez PiS hołocie jako pozbawionej zdolności honorowej satysfakcji się nie daje
- 0 3
-
2019-10-26 10:52
(3)
A kiedy SKM na południe?
- 14 3
-
2019-10-26 11:13
Już jest. Orunia, Lipce, Św. Wojciech. (2)
- 6 1
-
2019-10-26 11:29
(1)
Ja zaczynam korzystać z Orunii jako wezła przesiadkowego.Wysiadam, zazwyczaj jest dużo Mevo. I rowerkiem na osiedle Cztery Pory Roku. Szybciej niż przez Centrum i autobus z pętli mi nie ucieknie.
- 2 1
-
2019-10-26 11:40
Brakuje tylko, aby bilet ZTM był honorowany od kamiennego Potoku do Pruszcza w pociągach.
Oczywiście, Gdańsk o tym słyszeć nie chce.
- 3 0
-
2019-10-26 10:20
Układ linii kolejowych jest zupełnie inny... (2)
To po jakiego czorta porównywać?
PS. Rozumiem, że ten apel o dokładanie się kierowany jest przede wszystkim do Kartuz, Żukowa, Kościerzyny i paru innych gmin, których mieszkańcy przede wszystkim korzystają na pomorskiej PKM...- 17 1
-
2019-10-26 11:37
Najpierw niech za SKM zapłaci Gdańsk.
Stać go i płacić powinien. Żukowo płacić powinny również (bo pasożytuje na PKM-ce i Gryfie, do których nie dokłada). Kartuzy powinny płacić jako ostatnie.
- 3 2
-
2019-10-26 11:17
Bo Gdańsk w ogóle z PKM nie korzysta?
- 3 1
-
2019-10-26 10:13
Dopóki platfusy będą rządzić na Pomorzu to nic dobrego nie będzie. (1)
- 24 9
-
2019-10-26 11:36
Tym bardziej pod rządami PiS
Wystarczy zerknąć w rozkłady na Podkarpaciu (linia Jasło - Zagórz: 2 pary dziennie, czy Jarosław - Lubaczów z równie oszałamiającą liczbą i jednym pociągiem o 1 w nocy), czy Podlasiu (0 pociągów Białystok - Łomża, jakieś 4 Białystok - Suwałki i 0 na styku z Mazowszem).
- 4 1
-
2019-10-26 11:11
A po co" PKM do" na wyświetlaczu.
Kolejny i**otyzm u nas.Popatrzcie jak jest w Niemczech ,nie myślcie bo coś popsujecie tylko skopiować i będzie gut.
- 10 1
-
2019-10-26 11:06
Piękny tabor w Posneniu
- 4 3
-
2019-10-26 10:26
W Małej Sycylii za duża kasa do rozkradania (1)
by to wszystko było dobrze zorganizowane.
- 17 8
-
2019-10-26 10:29
Zadzwoń do Krystalicznego Banasia
I do Horały od VATy - tam wsio gra
- 5 4
-
2019-10-26 10:24
Żeby to miało ręce i nogi to składy w godzinach szczytu musza jeździć co 10 minut. Mogą być krótsze ale częściej. I więcej połączeń po 21:00
- 18 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.