• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwie urzędniczki z Gdyni w areszcie

Michał Sielski
17 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Urzędniczki brały łapówki i oferowały przydzielenie mieszkań komunalnych poza kolejnością i procedurami. Urzędniczki brały łapówki i oferowały przydzielenie mieszkań komunalnych poza kolejnością i procedurami.

Podejrzane o wyłudzenie kilkuset tysięcy zł urzędniczki gdyńskiego magistratu zostały aresztowane na trzy miesiące. Obie usłyszały już bowiem zarzuty i sąd nie miał wątpliwości, że taki środek zapobiegawczy jest konieczny.



Czy niskie zarobki usprawiedliwiają korupcję w Polsce?

Choć inni urzędnicy z Gdyni jak ognia wystrzegają się tego zwrotu, prokuratura nie zaprzecza: sprawa jest rozwojowa. W niedługim czasie kolejne osoby mogą usłyszeć zarzuty.

Dwie podejrzane kobiety pracowały w gdyńskim magistracie od 12 i 30 lat. Zarabiały ok. 3 tys. zł brutto. Jedna w wydziale spraw obywatelskich, druga była sekretarką wiceprezydent Ewy Łowkiel. Opalona, lubiąca złote ozdoby i modne ubrania. Lubiła sprawiać wrażenie, że może wiele załatwić, więc ludzie zaczęli się do niej zgłaszać. Wraz z koleżanką oferowała im załatwienie mieszkania komunalnego lub TBS-u poza kolejnością. Za "drobną" opłatą - od 5 do 50 tys. zł. W sumie wyłudziły kilkaset tysięcy zł.

- Proceder był dość prosty, bo wiedziały jak poruszać się po urzędzie i większość osób znały. Zabierały ludzi na piętro, wchodziły do pomieszczeń z tabliczkami odpowiednich wydziałów i sprawiały wrażenie, że sprawa jest w toku. Oczywiście nikomu nic nie załatwiły - mówi dyrektor urzędu Jerzy Zając, który wpadł na trop nieuczciwych pracownic i przekazał sprawę policji.

Aresztowanym kobietom grozi do 8 lat więzienia. Trwają przesłuchania kolejnych świadków i osób uczestniczących w korupcyjnym procederze.

Miejsca

Opinie (179) ponad 20 zablokowanych

  • na każdym poziomie, każda branża, i w całym kraju, tam gdzie kasa państwowa tam kradzież i grabież. Ktoś jeszcze chce więcej Państwa ? oj ogłupiały ty narodzie, dalej do jewrosocjalizmu pchaj się nogami i rękami, aby te świnie u koryta miały więcej

    • 2 0

  • Stary numer (1)

    W latach 90 tak złodzieje aut nawzajem się dym...ali.
    Podjeżdżali pod komisariat policji i niby że kogoś zna z policji, wchodził, tamten czekał w aucie i patrzył. Ten co wszedł pytał np o dzielnicowego kiedy jest albo o drogę żeby pokazać jak dojechać to razem jeszcze na zewnąrtrz wychodzili z policjantem i na koniec podawał jemu rękę. A że sprawa potoczyła się czasem inaczej trudno, chęci były.
    Łapka w dòł hipokryci.

    • 0 0

    • stary kretacz.. ale taka prawda. nick jak nazwa korporacji

      • 0 0

  • Ciekawe czy odpierdziały w pasiak.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane