- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (395 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (49 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
"Akcja klepsydra" na pożegnanie Dworu Studzienka
Na płocie przy zabytkowym XVIII-wiecznym Dworku Studzienka przy ul. Traugutta 94-96 we Wrzeszczu zawisł wieniec i klepsydra z wymownym napisem: "Z głębokim żalem żegnamy dni minionej świetności". Nic dziwnego: dawny dwór, który od blisko 14 lat jest w prywatnych rękach, jest w opłakanym stanie.
"Nie wiem już jak zwrócić uwagę władz miasta na ten przygnębiający akt obumierania czystej i pięknej materii(..) Zróbmy coś, by sami sobie udowodnić, że można. Klepanie w klawiaturę i wzdychanie do starych pocztówek to fajna rzecz. Ale czy nie warto by zrobić choć trochę więcej?" - napisał na Forum Dawny Gdańsk.
Akcji nie dziwią się lokatorzy budynku, który sąsiaduje z dawnym dworem. - Nie wiemy kto umieścił wieniec i klepsydrę, podejrzewamy, że to miłośnicy Wrzeszcza. Pod tym był jeszcze znicz ustawiony. To bardzo ładny gest, widać że ludziom zależy na tym dworze - mówią bracia Trzcińscy, zamieszkujący budynek zabytkowej wozowni, która także należy do dawnego zespołu dworskiego Studzienka.
Dwór wraz z wozownią oraz terenem o powierzchni blisko 7 tys. m kw. kupiła od miasta w 1998 roku spółka Aleksandra. Zapłaciła za wszystko 180 tys. zł, ponieważ uzyskała 50-procentową bonifikatę. Dodatkowo została zwolniona z podatku od nieruchomości.
Szefową Aleksandry jest Aleksandra Kociałkowska. Właścicielka chce odbudować zabytkowy obiekt, w tym celu założyła nawet Europejską Fundację Ochrony Zabytków, która stara się m.n. o zdobycie funduszy unijnych na jego rewitalizację.
Tyle planów, ale od lat w tym miejscu nic się nie zmienia.
- Obiekt jest zabezpieczony, został wykonany program konserwatorski, badania archeologiczne, jest pełna dokumentacja i projekt remontu. To wymaga olbrzymich nakładów. Staram się zorganizować finansowanie, ale to złożony proces. Rozmawiałam z potencjalnymi inwestorami z Rosji i Litwy, ale w grudniu zerwali rozmowy - przyznaje Aleksandra Kociałkowska.
Zaangażowanie właścicielki potwierdza wojewódzki konserwator zabytków, który przyznaje, że posiada pełną dokumentację związaną z planowaną inwestycją. Właścicielka wielokrotnie zapewniała go o chęciach, planach realizacji oraz na bieżąco informowała o próbach zdobycia finansowania.
- Dlatego do tej pory nie podejmowaliśmy żadnej interwencji. Jednak czas leci, a stan obiektu się nie poprawił. W najbliższym czasie przeprowadzimy kontrolę i w zależności od jej wyników wystawimy nakaz zabezpieczeń zabytku - zapowiada Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Sprawa ma jeszcze jeden, ludzki aspekt. Wozownia, która należy do zespołu dworu, jest także własnością spółki Aleksandra. Problem w tym, że mieszkającej tam siedmioosobowej rodzinie Trzcińskich, właścicielka do tej pory nie zapewniła innego mieszkania. Tymczasem miasto zobowiązało ją do tego sprzedając obiekt.
- Miasto sprzedało nas razem z dworem, nikt nas nie pytał o zdanie. Tej pani płacimy czynsz i opłaty eksploatacyjne. Mieszkamy tu z rodzinami od 1949 roku. Chcieliśmy wykupić dom w 1992 roku, ale miasto się na to nie zgodziło. Interweniowaliśmy wszędzie, nawet w Fundacji Helsińskiej, ale odbijamy się jak piłeczki pingpongowe. Przez tyle lat nie dostaliśmy żadnej poważnej oferty na inne mieszkanie - żalą się bracia Trzcińscy.
Opinie (232) 6 zablokowanych
-
2012-02-10 05:26
Czy naprawdę miasta nie stać, (2)
żeby wyłożyć trochę pieniędzy,aby uratować taki sympatyczny kawałek starego
Wrzeszcza ?- 3 0
-
2012-02-10 08:36
oni nie chcą wykładać, oni chcą ino brać
- 1 0
-
2012-02-10 09:38
z jakiej racji mają dawać skoro ten "kawałek" ma właściciela
który pewnie na to liczy......
- 1 0
-
2012-02-10 05:32
Obejrzałam zdjęcia..
i stwierdzam,że najładniejszą rzeczą jest szklana tabliczka,smutne.
- 2 0
-
2012-02-10 06:56
DOBRE!!!
nikt ich nie pytał o zdanie!!!! buahahaha
rozumiem ze jak ja wynajmowałbym mieszkanie a właściciel chciałby je sprzedac to musiałby sie najpierw mnie pytac o zgode? buahaha- 2 1
-
2012-02-15 22:18
po prostu skandal i żenada, konserwator nic nie może - bo prywatny inwestor. Ile jeszcze takich budynków się po prostu rozsypie......!!!!!!! 14 lat i nic nie zrobić!!! - to nie do pomyślenia w cywilizowanym kraju. Pierdoły w urzędzie siedzą, potrafią "skubać" tylko leszczy, a jak ktoś z kasą to nawet 20 lat poczekamy - i się słyszy - "a no bo my to nic nie możemy"!!!!!!!!!!
- 1 0
-
2020-01-05 09:12
Wolne Miasto:
Ludzie ! Zastanówcie się, działka 7000m2, w takim miejscu, z lokatorami czekającymi na mannę z nieba i tam ma stać taki domeczek ? Jaki tu rachunek ekonomiczny ? Poza tym obiekt kupiono przed 21 laty , były wtedy kompletnie inne czasy, inni ludzie inne finanse ! Dziś mądrzyć się i jęczyć to potrafią zazwyczaj ludzie bez pojęcia !
- 0 0
-
2022-02-09 08:55
2022 nic się nie zmieniło
ruina dalej stoi.
- 0 0
-
2022-02-09 11:54
To może
Pałacyk+? Napewno jakiś obajtek się tym zainteresuje.
- 0 0
-
2022-02-09 12:44
tam było moje dzieciństwo
Żal patrzeć na to co jest , pamiętam bawiłem się w tym dworku w latach 50 , wtedy w moich oczach to był pałac ,dwór był w doskonałym stanie . Mieszkałem obok w domu nad stawem , a bawiłem się z kolegami z dworku , można powiedzieć ,że miałem fantastyczne dzieciństwo .
Jak patrzę na to co jest , to brak słów , nawet płakać już się nie chce ...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.