- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (66 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (125 opinii)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (71 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (107 opinii)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch miast (53 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (213 opinii)
Dzikie zwierzęta w mieście? Na kłopoty myśliwy
Gdańsk w przyszłym roku zatrudni na cały etat miejskiego myśliwego. Będzie on m.in. zajmować się zgłoszeniami od mieszkańców, którzy boją się dzikich zwierząt grasujących na osiedlach.
- To skutek próśb mieszkańców, którzy w przypadku napotkania dzikiego zwierzęcia nie wiedzą, do kogo dzwonić: na policję, straż miejską czy straż pożarną. A problem lisów i dzików coraz bardziej się nasila. Myśliwy będzie działał na terenie całego Gdańska, ale najwięcej pracy zapewne będzie miał na terenie Wrzeszcza czy Niedźwiednika - mówi Emilia Lodzińska, radna PO z Gdańska.
W zależności od zagrożenia myśliwy dzikie zwierzęta będzie usypiał, eliminował albo będą one odławiane i wywożone poza miasto.
- Co ważne, zależnie od potrzeb będzie działał zarówno w dzień, jak i w nocy - tłumaczy radna. - Chodzi o to, żeby mieszkańcy nie czuli się niewolnikami we własnych domach, gdy widzą pod klatką dzikie zwierzęta.
Czytaj też: Utopił lisa, a potem poderżnął mu gardło
Dziki i lisy coraz częściej zapuszczają się na miejskie tereny, szczególnie o tej porze roku podchodzą w okolice osiedli, gdzie często szukają pożywienia w altanach śmietnikowych. Mieszkańcy głównie obawiają się lisów, gdyż niektóre osobniki w ogóle nie boją się ludzi. Lisy poza obrzeżem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego widywane są też w okolicach centrum miasta, jak przy Biskupiej Górce.
W wydziale bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego była do tej pory osoba, która problemami z dzikimi zwierzętami zajmowała się na pół etatu i jedynie prywatnie była także myśliwym. W nowym roku będzie rekrutacja na miejskiego myśliwego, który będzie zatrudniony na pełny etat.
W Trójmieście problem z dzikami jest częściowo rozwiązywany poprzez ustawianie odłowni. Dziki, które praktycznie codziennie widywane są na niektórych miejskich osiedlach jurysdykcji nadleśnictwa nie podlegają, bo żyją w lasach miejskich.
Dlatego Gdynia - której połowa powierzchni to lasy - postawiła już siedem stacjonarnych odłowni. To jednak nie wystarcza, w zeszłym roku więc w mieście zdecydowano się podpisać umowę z myśliwym, który obsługuje dwie przenośne odłownie. Ustawiane są one tam, gdzie pojawią się dziki.
W Gdańsku za pomocą sześciu odłowni wyłapuje się około 80 dzików rocznie. Sama tylko populacja żyjąca na Stogach liczy około 100 sztuk. Takie samo rozwiązanie stosowane jest też w Sopocie.
Opinie (256) 9 zablokowanych
-
2015-12-19 11:23
(1)
Eliminować to sobie możecie myśliwych! Wara od biednych bezbronnych zwierząt! Brzydze się ludzkim tworem!
- 24 3
-
2015-12-19 11:46
Ty wiesz... nikt cie kocha... stad ten krzyk rozpaczy.
- 0 6
-
2015-12-19 11:45
Pani Katarzyno,
to, że dzikie zwierzęta przenoszą się do miast to tylko przez nierozsądnych i egoistycznych ludzi. Lasy Oliwskie są od dekady mocno trzebione dla kasy. Ubywa drzewostanów dojrzałych, które owocują - są to dęby i buki. Ich owoce stanowią właśnie pożywienie dla leśnych zwierząt : dzików, saren, jeleni itp. Głodne zwierzęta odwiedzają tereny zurbanizowane, które kiedyś należały do nich. Tam zdobywają pożywienie na śmietnikach, miejskich trawnikach. Las został ogrodzony od strony obwodnicy i ul. Słowackiego. Zlikwidowano korytarze ekologiczne, którymi wędrowała zwierzyna. Przez cały rok w lesie słychać hałas pił spalinowych, likwidowane są dotychczasowe ostoje zwierząt, a nieliczne ostoje są wyłączone z turystyki pobytowej. Poręby są otaczane druciana siatką, aby uniemożliwić zwierzynie płowej dotarcie do pożywienia. Kilka lat temu leśnicy rozkładali szczepionki przeciw wściekliźnie dla lisów. W konsekwencji spowodowali ogromny wzrost liczebności w populacji tych zwierząt. Kiedyś natura sama regulowała stan pogłowia wymienionego gatunku. Reasumując: za ten stan odpowiedzialni są gdańscy planiści, radni oraz leśnicy.
- 27 1
-
2015-12-19 11:10
Myśliwi w Polsce to największe zło , nie zwierzęta (1)
Zobaczcie jak oni się zachowują , co robią w lesie , jaki to gatunek ludzi.
Nie ma nic gorszego niż nawalony wódą o czerwonym nosie , wielki ,bohaterski myśliwy który strzela do wszystkiego co się rusza bo ma z tego satysfakcję.
To oni powodują że zwierzęta uciekają z lasów opanowanych prze pijaną hołotę do miasta i to oni powodują że niektóre gatunki wymierają.
To tacy kłusownicy w imię prawa.- 24 4
-
2015-12-19 11:37
Jestem mysliwym, lubie polowac... swietny sport i rozrywka
- 1 9
-
2015-12-19 11:35
Czy ta decyzja jest wynikiem
przyznania T.Lisowi tytułu "hieny roku"?
- 7 5
-
2015-12-19 11:32
Komitet Obrony Myśliwych i Mieszkańców
Przed zagrożeniami ze strony np lisa albo innego bobra. Dobra?
- 4 5
-
2015-12-19 11:21
Peo nawet nawet na stanowisku prezydenta panstwa znalazla miejsce dla mysliwego
Wiec nie dziwi nic
- 11 4
-
2015-12-19 11:14
Myśliwi, zajmijcie się regulacją pogłowia własnego stada.
- 20 2
-
2015-12-19 11:14
Myśliwy? A po co? Niech se chodzą.
Poza tym, lisy nie "odwiedzają" miasta, tylko tu mieszkają.
- 22 2
-
2015-12-19 10:42
ale po co to podejscie zagrozonej twierdzy? (2)
o ile wiem to dziki są odławiane i wywożone - pisze o dzikach, bo mimo że sympatyczne mogą być niebezpieczne
cała reszta to płochliwe małe zwierzęta, które będą uciekać na widok ludzi
mieszkałem kiedyś w Toronto, niesamowicie zielonym mieście, gdzie dzikich zwierząt były całe tabuny i nikomu nie przeszkadzały
ja byłem zachwycony, że mogłem z bliska zobaczyć wiele z nich, takich które można zwykle jedynie oglądać na ekranie telewizora
przestańcie panikować!- 32 2
-
2015-12-19 10:55
Lis (1)
Otóz to. Mieszkałem w centum Londynu, kiedy słynny lis Romeo zamieszkał na Shardzie w czasie jego budowy.
http://www.bbc.com/news/uk-england-london-12573364
Inny lis zaglądał nocą do pubu, który był u mnie na dole. Jak był już zamkniety, to szedł do następnego za rogiem.- 6 0
-
2015-12-19 11:10
a co pił?
ha ha - dobre
- 3 0
-
2015-12-19 10:51
Przypomniał mi się taki tekst
Dopiero,gdy zostanie ścięte ostatnie drzewo,ostatnia ryba zjedzona,a ostatni strumień zatruty,człowiek zrozumie,że nie naje się pieniędzmi.
- 29 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.