Przez ostatnie miesiące na składowisku odpadów w Łężycach nie działała kompostownia, co wiązało się z ogromnym fetorem sięgającym od Łężyc, przez część dzielnic Gdyni po Rumię. Władze spółki przekonują, że teraz będzie już tylko lepiej, ale radni Gdyni nie wierzą i zapowiadają kolejną kontrolę Eko Doliny.
tak, mimo że mieszkam dość daleko
44%
tak, ale mieszkam blisko
8%
raczej nie, choć zdarza się, gdy przejeżdżam nieopodal
34%
Mieszkańcy Łężyc i okolic, gdzie trafiają śmieci z Gdyni, Rumi, Redy, Wejherowa i niemal wszystkich ościennych gmin, regularnie skarżą się na odór, który czasem wręcz uniemożliwia im normalne funkcjonowanie. Zakład utylizacji odpadów, który miał być ekologicznym i nowoczesnym miejscem, okazuje się bowiem ich utrapieniem.
Czytaj także:
Mieszkańcy pozwali Eko Dolinę za smród.Przez ostatnie miesiące smród się nasilił, więc mieszkańcy słali pisma do urzędników, zarządców Eko Doliny i mediów. W sądzie trwają też spory niektórych z nich ze spółką. Przyczyną bardziej intensywnego odoru była rewitalizacja kompostowni, która od sierpnia była wyłączona z użytku, dlatego śmieci organiczne trafiały na zwykłą kwaterę, gdzie gniły. Przesypywanie ich piaskiem niewiele pomagało, wystarczył niewielki wiatr, by w okolicy śmierdziało, jakby wszystkie pola i okoliczne drogi ktoś skropił szambem.
-
Teraz nieprzyjemny odór powinien znikać, bo uruchomiliśmy kompostownię na kwaterze B2, a powstanie tam jeszcze w przyszłości instalacja odgazowująca - mówi
Cezary Jakubowski, prezes Eko Doliny.
Przebudowany został układ wentylacyjny, nawiew oraz filtry. Nadal za duża jest jednak liczba odcieków z kwatery. Przed trafieniem do kanalizacji powinny one być podczyszczone, ale obecna instalacja sobie z tym nie radzi.
-
To samo mówiono przed poprzednią inwestycją: musicie trochę wytrzymać, potem będzie lepiej. I co? Okazało się, że jest tylko gorzej. Dlatego nie wierzę w ani jedno słowo władz spółki, w Łężycach śmierdziało, śmierdzi i będzie śmierdzieć - mówi pan
Jan z Cisowej, gdzie odór przy dobrych wiatrach też dociera.
Zapewnienia prezesa z rezerwą przyjmują również władze Gdyni, która jest właścicielem Eko Doliny.
-
Temat jest dla nas ważny, dlatego niebawem chcemy pojawić się w Eko Dolinie i zweryfikować zapewnienia prezesa już po powrocie do kompostowania w pomieszczeniu. Na tym etapie same słowa już nie wystarczą - mówi
Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta Gdyni, dodając jednocześnie, że niedopuszczalne jest, by o takich działaniach Eko Dolina nie informowała nawet na swojej stronie internetowej.