• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fałszywe alarmy w Galerii Bałtyckiej

Marzena Klimowicz
5 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Podczas ostatniego weekendu w Galerii Bałtyckiej, największym centrum handlowym w północnej Polsce, dwukrotnie uruchamiano alarm przeciwpożarowy. Na szczęście żadnego zagrożenia nie było. Podczas ostatniego weekendu w Galerii Bałtyckiej, największym centrum handlowym w północnej Polsce, dwukrotnie uruchamiano alarm przeciwpożarowy. Na szczęście żadnego zagrożenia nie było.

W Galerii Bałtyckiej w Gdańsku coraz częściej uruchamia się alarm pożarowy. Dezorganizuje pracę sklepów, a klientów naraża na materialne straty. - Mamy z tym problem - przyznaje dyrekcja centrum handlowego.



Fałszywe alarmy pożarowe

Nie ma dymu bez ognia, ale alarm - jest. W miniony weekend fałszywe alarmy zakłócały pracę sklepu dwukrotnie: w sobotę i w niedzielę. Za każdym razem przeprowadzano ewakuację klientów i pracowników centrum. I nie były to jednak ani ćwiczenia, ani wina wadliwego sprzętu. Alarm za każdym razie uruchamiali... goście galerii, którzy dla zabawy wciskają guzik alarmowy.

Dyrektor Galerii Bałtyckiej Marcin Łukasiewicz przyznaje, że umyślne włączanie alarmu stało się uciążliwym problemem: - Włączniki alarmowe znajdują się na klatkach ewakuacyjnych, co wynika z przepisów o ochronie przeciwpożarowej. Łatwo jest je uruchomić - mówi Marcin Łukasiewicz. - Nie wszędzie natomiast są kamery monitoringu, więc nie zawsze udaje nam się złapać osoby, które dla zabawy włączają sygnalizację.

Powtarzające się alarmy przestają robić wrażenie na obsłudze i klientach. Pracownicy sklepów reagują śmiechem i zwykle uspokajają klientów, że alarm wkrótce zostanie odwołany. Po kilkunastu minutach rzeczywiście zwykle tak się dzieje. Ale w wielu sytuacjach za alarm (nawet fałszywy) płacą ostatecznie klienci.

- W najgorszej sytuacji są chyba klienci kawiarni i punktów gastronomicznych, którzy muszą opuścić centrum np. chwilę po założeniu zamówienia - skarży się w liście do redakcji pani Karina, która musiała ewakuować się z galerii w ostatni weekend.. - I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w takiej sytuacji zwykle są zmuszani do zapłacenia za nienapoczęte zamówienie. Tak było w naszym przypadku. Dopiero co zapłaciliśmy za kawę, a że byliśmy ze znajomymi rachunek wynosił ok. 50 zł. Nagle alarm i trzeba było wyjść - kawa nawet nie ruszona, ale rachunek zapłacony. W podobnej sytuacji było wiele innych osób, które akurat zamówiły jedzenie - opisuje.

Podobnie postępują zarządzający parkingiem w Galerii Bałtyckiej. Podczas weekendowych alarmów chcący wyjechać z parkingu musieli najpierw zapłacić za postój, w związku z czym utworzyła się gigantyczna kolejka do automatu, potem był równie długi korek do szlabanu.

- Gdyby rzeczywiście wybuchł pożar, wiele osób pewnie zignorowałoby alarm. Gdy się go słyszy po raz piąty, czy szósty w miesiącu to przestaje się wierzyć, że coś naprawdę się stało. W ten sposób nasza czujność zostaje uśpiona, a przy następnej okazji człowiek ignoruje zagrożenie - przestrzega się pani Karina.

Dyrekcja GB walczy z problemem, ale mało sprawnie. - Jakiś czas temu złapaliśmy dwóch chłopców, którzy włączali alarm - mówi Marcin Łukasiewicz. - Sprawę przekazaliśmy policji. A póki co wzmocniliśmy patrole ochroniarzy, którzy będą pilnować, by nikt bez przyczyny nie włączał alarmu- zapewnia Marcin Łukasiewicz.

Za bezpodstawne wszczęcie alarmu m.in. przeciwpożarowego grozi areszt do 30 dni i grzywna w wysokości 1500 zł.

Opinie (148) ponad 20 zablokowanych

  • A ja tez tam byłam i niestety żadnej straży nawet nie było, dawno byśmy spłonęli.l

    • 1 0

  • gratulacje...

    miałam przyjemność wczoraj uczestniczyć w takim alarmie... gratuluję ochrony, która zapytana o to co mamy robć powiedziała mi że udać się na zewnątrz-więc wszyscy podarzyli w górę schodami które dawno powinny być wyłączone - na górę żeby zjechać na dół- gdyby faktycznie się paliło to pewnie nigdy byśmy nie wyszli cało z tunelu gdzie stali ochroniarze i grzecznie kierowali kierowców na dół...
    druga sprawa... może ekspertem nie jestem ale główny zawór prądu powinien być w trakim centrum automatycznie odłączany nie wspominając już o -chyba - ochronie lub innym personelu galerii który powinien nas kierować do wyjść ewakuacyjnych a nikt nie był w stanie podjąć takiej inicjatywy...

    ludzie... ktoś w tym centrum odpowiada za życie innych ludzi...
    halo.. dyrekcjo...
    przy takim personelu "zamkną was do więzienia" szybciej niż się wam wydaje...

    • 1 0

  • Uzupełnienie...

    Chciałbym tylko uzupełnić informację p. Kariny z którą byłem razem w Galerii. Ochroniarze niczym statyści przechadzali się po terenie obiektu, brak było jakiejkolwiek koordynacji działań ewakuacyjnych a "ewakuowani" klienci rozchodzili się we wszystkie strony. Na moje stwierdzenie, że poniosłem nieuzasadnione koszty będący w pobliżu ochroniarz wybuchnął śmiechem po czym dalej opierając się na barierce "koordynował działania ewakuacyjne". Dowiedziałem się ze swoich źródeł, że takie zdarzenia maja miejsce notorycznie i widać jednak, że nie bardzo są utrapieniem Administracji skoro od m-ca nic nie zrobiono w tym celu. Przecież jesteśmy w Europie XXI wieku... A film z ewakuacji który nagrałem chyba umieszczę w You Tube - tam będzie Hitem. Pozdrawiam.

    • 0 1

  • ss

    ta galeria to jedna wielka paranoja ktora ladnie wyglada tylko na pierwszy rzut oka...pozatym czego nie widza zwykli klienci to jest tam smrod i brud na kazdej klatce nie mowiac o tym ze dyrekcja nic sobie z tego nie robi i odpowiedzialna za to osoba pan Sosiński ...

    • 1 0

  • PRACOWN (1)

    Ja pracuje w GB od samego otwarcia i jestem zadziwiona ludźmi którzy zamiast udać sie na bezpieczną odległość to wystają pod witrynami i czekają na otwarcie sklepów albo tak jak wczoraj gromadzą sie przy wejściu w środku galerii czy przed sama Galeria blokując tym samym wyjcie. OK co racja to racja, coraz czesterze alarmy staja sie nudne i mało wiarygodne ale pewnego dnia może być tak ze rzeczywiście będzie coś sie działo i wiele osób może nie zdarzyć wyjść z GB i co w tedy?? A gdzie ochrona która powinna kierować wszystkich klientów do wyjścia?? bo powinni postarac sie oto by wszyscy zdążyli wyjść... a ci którzy próbują wyjechać autem z parkingu to dla mnie bez sensu , tez jestem kierowca ale nie myślę o tym by lecieć do auta ale tylko o tym by mi nic sie nei stało, samochód to rzecz nabyta a zdrowie ma sie tylko jedno, jezeli to flszywy alarm to spokonie mozna wrocic pozniej po auto nei widze problemu??!!

    • 0 1

    • No wiesz ja wszytsko rozumiem, tylko nie powinno byc tak, że płacimy za to, czego nie zdążymy skonsumować, bo dlaczego dzieje sie to naszym kosztem, ludzie blokują wejście, ale wynika to z tego, że alram i tak zaraz będzie odwołany, natomiast nikt nie stał przy wejściu, żeby nie wpuszczać ludzi, którzy zdezorientowani wchodzili "robic zakupy"

      • 0 0

  • kupuje np kawe i place; (1)

    wlacza sie alarm..wychodze.Wracam. Czy dostane swieza?

    niech odpowie ten kto sprawdzil lub moze pracuje w gastronomii w GB

    • 1 0

    • tak, dostanie Pan świeżą kawę, tak jak klienci w niedzielę.
      Dla pracowników to także jest problem, kiedy wszyscy klienci nagle rzucają się zeby płacić. Zarząd musi coś z tym fantem zrobić

      • 0 0

  • ss

    Sprawę przekazaliśmy policji. A póki co wzmocniliśmy patrole ochroniarzy, którzy będą pilnować, by nikt bez przyczyny nie włączał alarmu- zapewnia Marcin Łukasiewicz.

    Co tan Łukasiewicz opowiada skoro na galerii jest tylko 7 ochroniazy w tygodniu a w tym dowodca i dwie osoby na parkingu wiec pozostaje 5 osob ktorymi chce on wzmocnic patrol hehe paranoja ...

    • 0 1

  • Byłem tam

    Byłem w niedzielę w G B i szok komunikat podany do d..y ... "proszę zaniechac jakichkolwiek czynności " co to jest !!! trzeba jeszcze podać gdzie się udać do wyjścia czy może do k...a ochrona stoi patrzy się i nie wie czy ma uciekać czy sie schować stał przy mnie taki wymoczek i nie wiedział co ze sobą zrobić ludzie...!!!!

    • 2 0

  • doprowadzi to do tragedii.

    Niestety sytuacja przyzwyczaja i pracowników i klientów do lekceważenia alarmu. Osobiście odpowiadam za pracowników wiec zawsze sprawnie opuszczamy budynek ale najgorsze jest to ze zarówno wielu klientów jak i pracowników innych sklepów zaczyna nie przejmować się alarmem, pozostają w budynku, aż boje się pomyśleć do jakiej tragedii może to doprowadzić przy rzeczywistym pożarze. A należy też nadmienić, iż nie tylko klienci ale przede wszystkim najemcy narażeni są na duże straty w przypadku fałszywych alarmów. Najważniejsze jest życie ludzkie, więc stanowczo krytykuję szlaban parkingowy i pobieranie opłat, ma to się nijak do czynności ewakuacyjnych, dyrekcji Centrum natomiast życzę sprawnego przeciwdziałania fałszywym alarmom, a nade wszystko aby nigdy nie było konieczności ich uruchamiania.

    • 0 1

  • Gleria bałtycka to syf i moloch.

    Juz chyba 4 razy widziałem kolesi którzy umawiali się przed skepami co wynoszą ze środka.Pełno buraków w dresie i skórzanej kurtce. Kto wciska te alarmy?? ONI. A jesli nie wszedzie sa kamery monitoringu to czmu przyciski nie sa tam gdzie kamery??

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane