- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (112 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (73 opinie)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (172 opinie)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (116 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (162 opinie)
- 6 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (215 opinii)
Fenomen pomorskich elektrownii wodnych
29 kwietnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat)
Małe i duże, stylizowane na dworki a nawet pałace - najstarsze elektrownie wodne na Pomorzu. Choć różne, łączy je jedno - unikalna architektura i często wspaniała historia. Opowie o nich Bartosz Macikowski w środowym wykładzie na Politechnice Gdańskiej.
To właśnie na Pomorzu, na rzece Słupia, w miejscowości Soszyca, znajduje się najstarsza działająca elektrownia wodna w Europie. - Pochodzi z 1896 r. i tak jak pozostałe elektrownie wodne, które odwiedziłem, wciąż jest czynna i produkuje energię. Co więcej wszystkie one wyposażone są w oryginalne części. Można by rzecz, że jest to fenomen żywej architektury - mówi dr inż. arch. Bartosz Macikowski, wykładowca z Katedry Historii, Teorii Architektury i Konserwacji Zabytków Politechniki Gdańskiej.
Dlaczego właśnie elektrownie wodne znalazły się w centrum zainteresowania naukowca? Wygląda na to, że wmieszała się w to wielka historia. - Po ogłoszeniu stanu wojennego wielu ludzi zdecydowało się porzucić swój dotychczasowy styl życia i zaadaptować stopnie wodne, by produkować dzięki nim energię elektrycznej. Stąd też wielu z nich skupiło się na odrestaurowywaniu już istniejących elektrowni wodnych na Pomorzu - opowiada naukowiec.
Choć dziś ilość energii produkowana przez zabytkowe elektrownie jest znikoma, jeszcze niedawno jedna z nich zasilała Gdynię. - To elektrownia Rutki. Teraz ma o wiele mniejsze moce przerobowe, ale kiedyś była w stanie zasilić w energię całe miasto - mówi Bartosz Macikowski.
Dziś elektrownie wodne przede wszystkim pełnią funkcje edukacyjne i spełniają rolę atrakcji turystycznych. Zwłaszcza te, które miały szczęście i trafiły na mądrych gospodarzy i hojnych inwestorów. To dzięki nim wciąż pozostają w dobrej kondycji i są do dziś pamiątką minionego czasu.
Dr Macikowski wykorzysta casus elektrowni wodnych do opisania zmian w myśli architektonicznej, która ewoluowała w stronę większego poszanowania otaczającego krajobrazu. naturalnego. - Ta architektura funkcjonuje na tle przyrody, idealnie się w nią wkomponowując - dodaje.
Wykład pt. "W harmonii z przyrodą. Architektura małych elektrowni wodnych na Pomorzu" , dr inż. arch. Bartosza Macikowskiego odbędzie się w środę 29 kwietnia, o godz. 17 w Gmachu Głównym Politechniki Gdańskiej, w sali 300 przy ul. Gabriela Narutowicza 11/12 w Gdańsku - Wrzeszczu.
mak
Miejsca
Opinie (95) 1 zablokowana
-
2009-04-30 22:11
szkoda,że o takich wykładach człowiek dowiaduje sie tego samego dnia :(
- 2 0
-
2009-04-30 22:19
do wujek_maciek
Autor się nie pomylił. Podpis "Elektrownia Żelkowo" jest prawidłowy! Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj :]
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.