• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Forum Kultury coraz dalej. Ponad połowa gruntów do zwrotu?

Michał Sielski
5 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Niespełniona wizja Forum Morskiego w Gdyni
Według władz Gdyni cel wywłaszczenia został zrealizowany - w tym miejscu powstało Forum Morskie, czyli reprezentacyjny plac otwarty na morze. Według władz Gdyni cel wywłaszczenia został zrealizowany - w tym miejscu powstało Forum Morskie, czyli reprezentacyjny plac otwarty na morze.

Dwie trzecie gruntów zobacz na mapie Gdyni, na których Gdynia chciała zbudować Forum Kultury należy zwrócić byłym właścicielom - sugeruje analiza biegłej z Jeleniej Góry. Odsłaniamy kulisy sprawy, w której miejscy prawnicy próbują naciągać fakty, urzędnicy w trybie pilnym zlecają ekspertyzę, za którą po tygodniu płacą 22 tys. zł, a warta 200 mln zł inwestycja i tak od lat się nie zaczyna, bo miasto chce ją realizować na gruntach zagrabionych w czasach PRL.



Prezydent Gdańska, który rozpatruje sprawę jako starosta administracji państwowej wskazany przez wojewodę (on wskazuję pierwszą instancję w takich sprawach), właśnie zlecił podział spornej nieruchomości, na której jest dzisiejszy Park Rady Europyzobacz na mapie Gdyni, Skwer Kościuszki i część parkingu. Mają zostać z niej wydzielone działki, po których przebiegają drogi publiczne. Pozostały teren też ma zostać podzielony, bo niezależna biegła wykazała, że cel wywłaszczenia, jakim było stworzenie reprezentacyjnego placu z widokiem na morze, nie został zrealizowany i teren do dziś zagospodarowany jest niezgodnie z planem. Coraz bliżej więc do zwrotu - przynajmniej części - nieruchomości, na której Gdynia chce wybudować Forum Kultury.

Przypomnijmy: Forum Kultury ma powstać na terenie dzisiejszego Parku Rady Europy. Zamiast trawników i piaszczystych ścieżek, gdynianie mieli korzystać z mediateki, nowej siedziby teatru, galerii miejskiej i podziemnego parkingu. Gotowe miało być już w 2013 roku. Zamiast tego na razie powstała miejska spółka o nazwie Forum Kultury, która miała teren zabudować, ale póki co zajmie się zarządzaniem Infoboxem, bo budowa FK nawet nie ruszyła. I prędko nie ruszy.

Ochłapy za wywłaszczenie

W 1994 roku teren, który dziś zajmuje nie tylko Park Rady Europy, ale również m.in. parking i Hotel Gdynia próbowali odzyskać spadkobiercy właścicieli, których wywłaszczono w 1966 roku. Za każdy metr kwadratowy ok. 6 ha gruntów właściciele, którymi była rodzina Skwierczów, dostali wtedy 3,60 zł odszkodowania. Choć rynek nieruchomości nie był w połowie lat 60. rozwinięty, ówczesne ceny w Gdyni były 80-krotnie wyższe. Odszkodowanie, jakie wtedy wypłacono rodzinie wyniosłoby na dzisiejsze pieniądze ok. 80 tys. zł. Ile ten teren jest warty w rzeczywistości? Według specjalistów od 50 do 100 mln zł.

Czy miasto powinno planować inwestycje na gruntach zagarniętych niegdyś przez Skarb Państwa?

Rozstrzygnięcie nielogiczne do poprawki

O grunty walczy 10 spadkobierców właścicieli. Twierdzą, że cel wywłaszczenia, do którego doszło w 1966 roku nie został zrealizowany. Miała nim myć budowa Forum Morskiego - otwartego, reprezentacyjnego placu z widokiem na morze z teatrem i pawilonami wystawienniczymi.

Prezydent Gdańska dwukrotnie roszczenia oddalił. W 2011 roku wojewoda pomorski zwrócił jednak uwagę na niechlujne rozpatrzenie sprawy i skierował ją do ponownego rozpatrzenia. Gdańscy urzędnicy nie wzięli bowiem pod uwagę istotnych faktów.

Zawężanie po urzędowemu

- I trudno się dziwić, bo gdyńscy radcy prawni i urzędnicy dopuszczali się wielokrotnych manipulacji. Twierdzili np., że na Kamiennej Górze był generał de Gaulle, więc na pewno patrzył na dzisiejszy Park Rady Europy, a skoro patrzył, to musiało to być miejsce reprezentacyjne. Pokazywali też zdjęcia, które wskazywały zupełnie inne miejsce i uciekali się do wielu podobnych sztuczek. Wszystkie podważyliśmy, dostarczając prezydentowi bezspornych dowodów, że jest inaczej - mówi pan Piotr, jeden ze spadkobierców.

Według niego próby naginania faktów sięgnęły apogeum w piśmie, do którego dotarło Trojmiasto.pl. Zastępca naczelnika wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni Elżbieta Wiłucka-Psyta pisze w nim do kierownika Archiwum Państwowego w Gdańsku (oddział Gdynia) Andrzeja Reglińskiego, by "zawęzić" daty zdjęć stanowiących materiał dowodowy w sprawie, do lat 1964-1973. Sęk w tym, że wskazane zdjęcia mają w opisie... daty roczne, co jest bardzo ważne dla istoty sprawy.

Diabeł tkwi w szczegółach

Prawo mówi bowiem wprost, że na realizację celu wywłaszczeniowego jest 10 lat. Gdynia chce udowodnić, że budowa parku, który do dziś jest zieleńcem, miała miejsce po wywłaszczeniu, do którego doszło w 1966 roku. Podnosi też, iż de facto Forum Morskie powstało, bo właśnie nim jest park, a organizowane były w nim imprezy miejskie. Właśnie dlatego data zdjęć jest ważna - dzięki temu teza urzędników mogłaby się obronić.

Wygląda jednak na to, że jest nieco naciągana. Zdjęcia i liczne artykuły prasowe mówią wprost, że park urządzono w 1961 roku. Żadnego z planów budowy Forum Morskiego nie zrealizowano, a projektów było na przestrzeni lat kilkadziesiąt. Co więcej, w 2007 roku Gdynia ogłosiła konkurs na zagospodarowanie przestrzenne tego terenu. W jego regulaminie czytamy m.in., że zleca się "opracowanie koncepcji architektoniczno-urbanistycznej kwartału/fragmentu śródmieścia miasta Gdyni stanowiącego część niezrealizowanej w okresie międzywojennym tzw. Dzielnicy Reprezentacyjnej planowanej na terenach przyległych do Mola Południowego".

To w końcu Forum Morskie powstało czy nie?

- Oczywiście, że tak. Zdania nie zmieniamy, teren zawsze pełnił funkcję publiczną i nie sądzę, by znalazł się gdynianin, który twierdziłby inaczej. Należy bowiem pamiętać, że termin "Forum Morskie" był niegdyś bardzo ogólny i obejmował cały nadmorski teren - od Dalmoru, po plażę. Naszym zdaniem cel wywłaszczenia został zrealizowany, co zostało prawomocnie potwierdzone, ale pojawiły się nowe przepisy i starosta musi zbadać także, w jakim terminie się to stało. Na pewno nie będziemy negocjować, bo jesteśmy pewni, że mamy rację. Plac jest otoczony obiektami użyteczności publicznej - parkingiem, teatrem i hotelem - zaznacza Tomasz Banel, naczelnik wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości gdyńskiego magistratu.

Skoro tak, to dlaczego sam profesor architektury Józef Chmiel na przestrzeni ponad 50-ciu lat uczestniczył w trzech konkursach dotyczących zaprojektowania Forum Morskiego (w roku 1956, 1963 oraz 2007). Projektował coś, co już istniało? Urzędnicy przekonują, że teren można dowolnie zagospodarować po raz kolejny, bo cel wywłaszczenia został zrealizowany wcześniej.

22 tys. zł za tydzień pracy

Przed rokiem Gdynia zleciła opinię urbanistyczną, dotyczącą zagospodarowania Forum Morskiego dr. Piotrowi LorensowiPolitechniki Gdańskiej. Umowę podpisano 15 marca, opinia miała być gotowa tydzień później. Po jej odebraniu miasto wypłaciło wykonawcy 22 tys. zł. Była zgodna z oczekiwaniami miasta.

- Podpisuję się pod nią nazwiskiem i nadal twierdzę, że ten teren spełnia rolę Forum Morskiego, co wyczerpuje cel wywłaszczenia. Warto jednak pamiętać, że była to de facto sprzedaż za odszkodowaniem. Zbycie tego terenu potwierdza akt notarialny - mówi dr Piotr Lorens, kierownik katedry urbanistyki i planowania regionalnego Politechniki Gdańskiej. Wysokość wynagrodzenia kwituje krótko: - Miałem wtedy napięte terminy, a urząd zwrócił się z zapytaniem, czy w krótkim czasie nie przygotuję opinii. Przedstawiłem ofertę i została przyjęta. Za żadne pieniądze nie podjąłbym się napisania opinii "pod tezę" i tego typu insynuacje przedstawiane przez jedną ze stron postępowanie są co najmniej nieeleganckie - podkreśla.

Spadkobiercy jak Talibowie?

Zdaniem rozpatrujących sprawę gdańskich urzędników opinia - podobnie jak inna, dostarczona przez ubiegających się o zwrot nieruchomości - była jednak niewystarczająca. Dlatego podjęli oni decyzję o zamówieniu trzeciej. Tym razem za pracę wykonaną przez biegłą z Białegostoku zapłacili... niecałe 4 tys. zł.

- To na nas ciąży bowiem obowiązek wyjaśnienia wszelkich elementów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy i zebrania całości materiału dowodowego przed wydaniem decyzji, a dostarczone analizy były niewystarczające. Formą regulacji stanu prawnego nieruchomości jest pismo o podziale nieruchomości. Nieprawomocnej decyzji w tej sprawie można spodziewać się do 30 czerwca - informuje Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu.

Nie wiadomo jednak, czy tak się stanie. Według naszych informacji, ma być powołany jeszcze jeden biegły, który odniesie się do opinii sporządzonej przez dr. Piotra Lorensa.

Spadkobiercy dawnych właścicieli twierdzą tymczasem, że sprawa jest ewidentna, ale są przygotowani na długą batalię. Także w sądzie.

- Gdynia nie odpuści, choć teren bezsprzecznie się nam należy. Urzędnicy traktują nas jak Amerykanie terrorystów: nie negocjują. My poczekamy, a potem jesteśmy gotowi iść na ustępstwa i dogadać się nawet co do spłat ratalnych, rozłożonych na lata - mówi przedstawiciel rodziny Skwierczów, która niegdyś za darmo przekazała na cele publiczne część swoich gruntów. Dziś stoi na nich m.in. szpital miejski i kolegiata.

Opinie (289) ponad 10 zablokowanych

  • To, że Gdynia (1)

    jest znakomitym kąskiem dla cwaniaków i towarzyszy obiecywaczy to nawet Hitler wiedział. Dla Gdyni potrzebni są ludzie pracowici z wizją, konsekwentnie dążący do postawionego celu. Tak się składa, że krzykacze i krytykanci starają się pozyskać ludzi biednych i prostych do realizacji własnych interesów.

    • 6 0

    • całowita racja

      a temat lotny

      • 0 0

  • krzys

    W 1990 roku zabrano mi dzielke pod budowe ul.morskiej,otrzymalem za to rownowartosc 500zl.i kij

    • 3 0

  • Wiosna to także obrzęd oddania czci Dziewannie budzącej się przyrodzie

    i na foto zał. do artykułu zamiast siły przyrody widzimy upadły skwerek, którym zapewne po odebraniu od miasta zaopiekują się właściciele. Nie wiem tylko czy będą brali bilety za wstęp do tego "Parku Europy".

    Jako rodzina sami straciliśmy wiele Niemcy za współprace i zaopatrywanie nocami partyzantki zabili mi dziadka(a prawdopodobnie nasłali na niego żydzi bo jako Polak był dla nich przed wojną konkurencyjny), więzili moją babkę mój wtedy mający 14 lat musiał się zajmować dużo młodszym bratem i sprawami gospodarczymi dużego majątku. Przyszli komuniści zabrali nam 4-ro piętrową kamienice(w drugim co do welkości mieście w Polsce, a w niej kino-teatr, sklepy,..), także dwupiętrową kamienice w centrum w miasteczku, no i kilkanaście ha-rów dobrej ziemi. Po wojnie parobki i robotnicy donosili na ojca do UB a b.guwernantka nawet nasłała komisje sejmową. Poprzez współprace śp. dziadka z AK no i "jako obszarnika" ojciec nie mógł studiować na żadnej uczelni. Dopiero po ustanowieniu zarządcy mógł podjąć prace na tzw. ziemiach odzyskanych na początku jako gł. biegowy następnie dyrektor i skończyć zaocznie studia. Mnie też dotykały często reperkusje z tytułu dziadka i ojca, ale nie o tym... Ze strony mamy też pozabierali im całe fabryki, które przed wojną zaopatrywały wschodnią część Niemiec i ważniejsze miasta Polski.
    Chcąc zrobić coś zbożnego dla mieszkańców postanowiłem przekazać pół kamienicy na żłobek i przedszkole bo małe miasteczko, bieda itd. Na to Władze tego terenu powiedzieli mi a i owszem przyjmą tylko mam je całkowicie wyremontować, zmodernizować i urządzić plac zabaw;)).
    Wcześniej tu pisząc komentarz do "działkowca" zahaczyłem o temat pozyskiwania terenów pod budowę kilkunastu domków tzw.jednorodzinnych, a ten kto mieszkał w komunie ten wie co to była za droga przez mękę.

    Kochani właściciele choć mnie może Wy a może zwykli cwaniacy, czarnoPR-owcy i mąciciele - tak tu moje posty ciągle minusujecie. Ja naprawdę wiem o czym piszę i do tego nie potrzeba mi żadnych dopalaczy, choć czasami mniej składnie, bo emocje ponoszą.

    Kochani młodzi przyjaciele Wy tego nie rozumiecie, lub celowo jesteście wprowadzani w błąd, powojenna PRL daleka była od wymarzonej wolnej Polski, ale też w niej żyło się dobrze cwaniakom, donosicielom itd., wystarczyło iść na układy a wtedy i stanowiska były i dwa razy można było dostać za coś kasę lub wsunąć kopertę aby przy wpisie do ksiąg to czy tamto pominął, bo "to wszystko niby było nasze". .... Niemniej Gdynia i tak odbiegała od szarzyzny naszego kraju, ale też było więcej służb, inwigilacji,.. trzeba było mieć oczy otwarte na 360stop. i zawsze. Tu się spotykało ludzi z całego świata, w mieszaninie wielu nacji, kultur i a nawet wszelkich odcieni skóry.
    Dziś widzę, że przy podejmowaniu decyzji zwłaszcza politycznych a nawet gospodarczych i takie bez przyzwolenia kolesi zauważam wielkie tchórzostwo w III RP, sędziów,.. i nawet jest gorsze i większe niż w PRL.

    A Sejm i Senat nie chce rozwiązać tej kwestii "własności", ponieważ jest to woda na ich polityczny młyn i oddciąga wyborców z faktycznego ich rozliczania a prznoszenia problemu na dół do gminy dzielnicy,.. tak aby społeczeństwo poróznić i wtedy znająsię wielcy mediatorzy. No ale głupi lud to kupi i jak widać na tym forum jest to potrzebny towar gdy ludzie tracą prace mają problemy zdrowotne i nie mogą się dostać do specjalisty za wszystko odpowiedzialny jest ich maluczkim rozumkiem Prezydent Szczurek. Jest to poważny problem do dla Władz Miasta i należy się z nim liczyć, szkoda, że zamiast właściwymi problemami się zajmować muszą odganiać pieski które gryzą ich nogawki.
    I problem jest podstawowy bo na piramidzie Maslova kultura jest na szczycie a na dole jest zaspokojenie podstawowych potrzeb poczynając od fizjologicznych. Tylko należy b.uważać że na tych biednych żerują wytrawni gracze, którym zależy tylko na dojściu do władzy choćby po trupach znamy to z historii wystarczy przytoczyć Republikę Weimarska ;))

    • 3 7

  • Tak się będzie działo dopuki nie będzie odpowiedzialności urzędników za działanie (1)

    Czas , najwyższy czas rozliczać za "pracę" urzędasów.

    • 9 2

    • Dostałeś/aś minusa za ortografię!

      Zgadzam się z Tobą. Urzędas siedzi, coś robi, nie myśli i głupieje. Taki już jego los.

      • 3 0

  • w dzisiejszych czasach nie zabierają a niszczą przy swoich lipnych inwestycjach

    • 1 0

  • Tym ludziom zostal zabrany caly majatek (2)

    Prl sie skonczyl jak akt zniszczyli ludzi komunisci nie powinno byc dyskusji misto powinno oddac ziemie lub dogadac sie a tu kombinacje inne zdjecia wypaczanie stanu faktyczego itp jak w skarbowce ten kraj jest naprawde zepsuty

    • 13 6

    • Komunisci zabrali...

      Komunisci zabrali bo takie bylo prawo. Teraz kazdy mowi oni komunisci a wy kim byliscie w tamtym czasie? Jezeli byliscie przeciw to trzeba bylo walczyc o swoje lub o zmiane ustroju ale wtedy wszyscy przytakiwali. Teraz kupe lat po zmianie ustroju przypomina sie co poniektorym ze cos im sie nalezy od bylego ustroju. W poprzedim ustroju pracowalem w zakladzie pracy gdzie pracowalo 12000 ludzi i zaklad posiadal wielki majatek i to bylo nasze a teraz ktos to zabral - oddajcie mi czesc mojego zakladu pracy.

      • 2 3

    • mi też zabrali, i został ów majątek i ziemie w równie bezprawnym kraju Oddaj mi.

      należy mi się. Miałem pół miasteczka i folwark nieopodal. Dwa młyny, elektrownię wodną, czworaki przy folwarku i trzy wsie.

      • 0 1

  • :)

    Niech to trwa jak najdłużej.Bo wtedy miejsca te pozostaną zielone.Niestety naszym urzędnikom ambicja zamieniania zielonych terenów na beton weszła w krew aż tak bardzo,że powinno się ich za to w psychiatryku zamknąć.A raczej takie postępowanie nie podoba cię większej części mieszkańców.Lecz oni mają to w ... Jednym słowem urzędasy z miejskiego prezydium myślą chyba ,że to ich prywatny folwark.PS jak to jest,że Gdynia do odśnieżania dołożyć ma 3 mln zł a prawie tyle samo wyszło wyszło na nagrody(trzynastka) dla 821 urzędasów.W Gdyni nie ma kryzysu?

    • 8 0

  • Najbardziej mi ŻAL.... (2)

    Najbardziej mi żal radnych Samorządności. Bo w większości to normalni i spoko ludzie, chcący działać dla Gdyni i swoich wyborców. I pewnie w duszy nieraz sobie myślą ile mogliby dobrego zrobić dla miasta gdyby mieli AUTONOMIĘ, a Rada Miasta nie byłaby MARIONETKĄ prezydenta.Oficjalnie niestety muszą mieć przyczepioną łatę od prezydenta, ale prywatnie to fajni ludzie, którzy nawet z opozycja potrafili by razem budować dobre projekty. Jednak co sesja to muszą być jak automaty do głosowania. Ich naprawdę szkoda, bo zabija się ich potencjał :(

    • 4 8

    • nie ma sie co uzalac

      miarka sie przebrala

      • 3 0

    • a ja uważam,ze to miernoty ,które dla kasy zrobią wszystko.

      • 6 1

  • (1)

    Zagrabione nie tuczy.A swoją drogą to skąd u tej ekipy "postsolidarnościowej" ta skłonność do braku przyzwoitości ?

    • 7 2

    • kto zagrabił?

      • 1 0

  • Budują rózne budynki Kultury Biznesu a ludzie w 21 wieku maja szamba i brak wody w centrum miasta kpina!!!! (11)

    Jakie wartości przemawiają ,że władze miasta maja za przeproszeniem ludzi (notabene potencjalnych wyborców)
    gdzie głęboko po jednej stronie Parka Naukowo technologiczny po drugie budowa Wyższej Szkoły Biznesu a w środku ludzie mieszkający od kilkudziesięciu lat jak za króla świeczka cóż miasto dla nich zrobiło ano nic a oni to miasto budowali....

    • 16 3

    • Slumsy w centrum miasta po prostu zabijają. Syf, kila i mogila, pod czujnym okiem obywateli (3)

      Najgorzej, że te fawele są przy wjeździe do "Pięknej" Gdyni a już przyglądają z kładki to zgroza. Jadąc samochodem Zwycięstwa (trudno iść, bo chodnik wpisuje się w okolice a ścieżki rowerowej nie ma)może jeszcze tak tego aż źle nie widać, ale faktycznie widoki tam przypominają mi scenki z Indii a zwłaszcza z Bombaju. No i jak zwykle mieszkańcy tego bagna szantażują wyborami i że to aż taki wielki elektorat? Ktoś komuś kiedyś coś obiecał, ale na boga nie możemy być zakładnikami obiecanek. Każdy z nas w jakimś sensie budował Gdynię może faktycznie jeden więcej drugi trochę mniej a Wyście Państwo społecznie ją budowali bez żadnej zapłaty jako wolontariusze?

      Faktem jest, ze nie można po prostu wywalić z dnia na dzień kilkuset rodzin na bruk. Tylko ważmy sprawy społeczne ludzi. To co, że Pekin jest na gruncie prywatnym to za mordę i na bruk, a że działki przy Zwycięstwa na gminnym to jakieś specjalne traktowanie, wszystko im się należy za free?? Te działki powinny po trochu sukcesywnie znikać, szczególnie ze ludzie tam mieszkają nielegalnie i w urągających sanitarnych warunkach i jest to wylęgarnia patologii.

      Jakby na to nie patrzeć żadne miasto nie będzie w stanie od razu zapewnić kilkuset mieszkań jak nie tys. dla tych ludzi a podejrzewam, że zameldowanych jest tam ze trzy pokolenia w każdym pokoiku, a przecież są ciągle potrzebne lokale socjalne dla innych i do tego powinna być także rezerwa.

      Moim skromnym zdaniem powinniście się dogadać i nie że Wam się należy, ale z ewentualnymi inwestorami aby wykupili w mieście np. w TBS-sie czy innej formy budownictwa socjalnego - taki który buduje tanie bloki z ogródkami na dole dla ludzi z terenów na których chcą coś budować na zasadzie "społecznego" PPP. Miasto mogłoby nawet w mniej atrakcyjnych miejscach - niedostępnych i wymagających większych nakładów na przystosowanie, udostępniać im na ten cel działki w troszkę mniej atrakcyjnych lokacjach niż ścisłe centrum. Do tego na tych działkach uprawiane są często warzywa i owoce, jaką ja mam gwarancje idąc i kupując na hali warzywa z działek nie spotkam tam zaołowionych płodów?

      • 4 1

      • czyli za a nawet przeciw

        • 0 0

      • czytam i tak sobie mysle ze cos dzwoni tylko wktórym ..... (1)

        Szanowny Panie tereny ktore Pan nazywa slamsami itp były kiedys wizytówka gdyni ale moze pan tego nie pamieta to uwczesna władza jak i pozniejsza oraz obecna wszystkie inicjatywy ludzi tam mieszkajacych bagatelizowała i ciagle odwlekała . Nic nie inwestujac pobiera podatki od gruntu i nieruchomosci i coz tu jeszcze dodac to ze ziemia ktora ludzie dostali jako działki praconicze w niewyjasnionych okolicznosciach przeszły ze skabu panstwa na rzecz gminy a nikt nie dostła zadnych pism ale coz tłumaczyc mozna wiele a problem jest taki ze mase kasy wydaje sie na "igrzyska " a ludzie mieszkajacy tam sa traktowani jako nizsza kategoria

        • 1 0

        • mój miły obserwatorze

          nie mogę Cię tłumaczyć brakiem specjalistycznej wiedzy. Otóż też mógłbym w ten sposób ponarzekać. Wyobraź sobie, że byłem jednym z szczęściarzy a może nie szczęściarzy ogólnopolskiego konkursu który organizował NOT a w tym i dwa tytuły techniczne prasy. Skrzyknęliśmy grupę podobnych ukonstytuowaliśmy się podzieliśmy funkcje. Ja zostałem vice i zaczęła się gehenna z gdyńskimi władzami,ale i tak tu było lepiej niż gdzie indziej. Co najmniej dwa spotkania w miesiącu z prezydentem zastępcą no i częstsze z Gł.Architektem Miejskim (tak taki wtedy był:)) Pozyskiwanie terenów pod zabudowę, różne badani środowiskowe, techniczne, geologiczne i wiele innych, ale sprawy szły do przodu, w międzyczasie w stanie wojennym prezes uciekł na zachód i na mnie spadły wszystkie obowiązki wraz z śledztwem (dlaczego on to zrobił i czy nie był szpiegiem sprawdzanie dokumentacji itd. - oczywiście partia też chciała upiec swój torcik i próbowała przejąć kilka nieruchomości) Byliśmy nieugięci i mieliśmy też trochę szczęścia do tego moi ludzie byli prawi i uczciwi nie jacyś dwulicowcy. Niestety tamtejsze władze chcieli nas wykiwać i kombinowali jak przekazać teren nie dając wieczystej dzierżawy i nie zakładając księgi wieczystej nie daliśmy się na to złapać - choć po latach trochę ich rozumiem oni też tzn. miasto nie wiele mogło.
          Trochę więc Cię rozumiem, ale sam za pewne wiesz i chyba się musisz z tym zgodzić, że te domki tam nie pasują. Już nie wspomnę, że dzisiejsze prawo budowlane i około nieruchomościowe tam ma wiele do powiedzenia więc jedyna droga to chyba ta o której wspomniałem w ww. poście, ale pewnie też są inne rozwiązania? Życzę powodzenia.

          • 3 1

    • konieczne sprostowanie (6)

      Niestety, artykuł wymaga sprostowania niczym nieuprawnionych przekłamań i insynuacji. Czytelnicy maja prawo do prawdy.

      Należy zwrócić uwagę, iż sprawa, stanowiąca temat artykułu była już wielokrotnie rozpatrywana z uznaniem racji Gminy Gdynia. Po raz pierwszy - w 1994 r. (06 października)przez Urząd Rejonowy w Gdyni, który decyzją (Nr GG-II-7221/24/94/IC), odmówił zwrotu wywłaszczonej nieruchomości położonej w Gdyni w rejonie ul. Armii Krajowej, Skweru Kościuszki oraz ul. Świętojańskiej, w związku, z tym, że teren ten został zagospodarowany zgodnie z celem jego nabycia.

      Wskutek wniesionego odwołania Wojewoda Gdański decyzją z dnia 30 grudnia 1994 r. Nr G.VIII.7221/107/94 utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję Kierownika Urzędu Rejonowego w Gdyni.

      Następnie Naczelny Sąd Administracyjny Ośrodek Zamiejscowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 19 marca 1996 r. sygn. akt SA/Gd 726/95 oddalił skargę na tę odmawiajacą zwrotu decyzję Wojewody Gdańskiego.

      Zwracam uwagę na niedopuszczalną manipulację autora artykułu dowodami w sprawie. Pismo, skierowane przez Urząd Miasta Gdyni do Kierownika Archiwum Państwowego w Gdańsku, które wspomina dziennikarz - miało na celu sprecyzowanie daty sporządzenia fotografii, gdyż te zgromadzone przez Archiwum obrazują Miasto w długim przedziale lat 1920-1973. Stąd prośba urzędnika o zawężenie daty wykonania wskazanych zdjęć do lat 1964-1973. Pismo to jest więc wyrazem dbałości o jak najrzetelniejsze szczegóły, umożliwiające udokumentowanie prawdy. Twierdzenie autora, że pismo to stanowi ,,próbę naginania faktów" jest nieuprawnione, bezpodstawne i krzywdzące.

      Tak jak krzywdzące jest nierówne traktowanie przez autora stron konfliktu: pracowników Urzędu Miasta Gdyni wskazuje się z imienia i nazwiska, zaś funkcję i nazwisko osoby pana Piotra nazywanego tutaj spadkobiercą (choć wśród uprawnionych do złożenia wniosku o zwrot nie występuje nikt o tym imieniu) - pan redaktor chroni i ukrywa przed Czytelnikami. Dlaczego?

      I jeszcze istotna sprawa. Otóż, Gmina Miasta Gdyni, w związku z otrzymaniem pisma Prezydenta Miasta Gdańska (wykonującego zadania starosty z zakresu administracji rządowej), z dnia 26 marca 2013 r. skierowanym do Wydziału Geodezji Urzędu Miejskiego w Gdańsku, a zawierającym wniosek o dokonanie na spornej nieruchomości podziałów geodezyjnych działek (nr: 148, 793/150, 727/150 oraz 723/150) w dniu wczorajszym (4 kwietnia 2013r. ) wniosła o niezwłoczne wstrzymanie tej procedury - do zakończenia postępowania dowodowego. W dniu wpływu ww. pisma nie upłynął bowiem jeszcze termin przewidziany na ustosunkowanie się do opinii sporządzonej przez biegłą Grażynę Grajek. Przystąpienie teraz do procedury podziałowej, w konsekwencji pozbawia Gminę Gdynia możliwości aktywnego udziału w postępowaniu a w tym - przytaczania dowodów na poparcie swoich twierdzeń.

      Na koniec - biegła, na której opinię powołuje się autor w artykule, nie jest z Białegostoku, lecz z Jeleniej Góry (taki podaje adres korespondencyjny). To tak gwoli ścisłości.

      • 5 13

      • Jest pani żałosna.Kasa zabrała rozum

        • 2 6

      • To co tu napisała rzecznik ma się tak do rzeczywistości jak te wszystkie wizualizacje jakimi nas "karmi" ekipa Szczurka i później nigdy nie dochodzą do skutku. Jedyne co pewne to wasze etaty i to że my wam płacimy w podatkach. Załatwienie czegokolwiek w tym urzędzie za waszej władzy i będąc spoza układu to droga przez mękę. Wy jesteście tylko dla siebie - NIE dla nas mieszkańców. Wystarczy!

        • 6 5

      • Pani niedorzecznik! (3)

        Pani dalej swoje! Czasem trzeba posypac glowe popiolem, zastanowic się. Po co tyle pisaniny? Jest przewal? Jest. I albo się ma honor, albo się nie pisze byle pisac...

        • 7 5

        • (2)

          Tak na prawdę cały problem sprowadza się do stwierdzenia czy ten teren pełni rolę 'Forum morskiego' czy też nie. Biorąc pod uwagę, że forum to plac, nie koniecznie utwardzony, na którym spotykają się mieszkańcy, to ten teren niewątpliwie taką rolę pełni. Ludzie przychodzą tu z powodu morza. I było tak przez te wszystkie lata. Wywłaszczenie ochroniło ten teren przed zabudową i pozostawiło go do dyspozycji mieszkańców, którzy chętnie tu przebywają.

          • 4 2

          • (1)

            Wywlaszczenie nie bylo za godziwym odszkodowaniem

            • 5 4

            • W prywatnej firmie

              Rzecznik z takimi argumentami już by pakowal karton...

              • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane