• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

GPEC w rękach ministra

1 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Skoro GPEC osiąga wyniki finansowe na poziomie 8 mln zł, to czy konieczna była jego sprzedaż? Rada Miejska SLD w Gdańsku prawdopodobnie poprosi o wyjaśnienie tych wątpliwości ministra Krzysztofa Janika. Od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zależy bowiem decyzja czy Stadtwerke Liepzig stanie się pełnoprawnym właścicielem gdańskiego przedsiębiorstwa.

Z wnioskiem do Rady Miejskiej SLD o zwrócenie się do ministra Janika z prośbą o przeanalizowanie zasadności sprzedaży GPEC Niemcom wystąpił radny Władysław Łęczkowski.

- Głosowałem przeciwko tej transakcji, a skoro teraz kilka miesięcy po sprzedaży dowiaduję się, że komunalna firma przynosi zyski chciałbym wiedzieć, czy oddanie jej w obce ręce miało sens - wyjaśnia "Głosowi". - Radzie miejskiej też powinno na tym zależeć, bo ostatecznie zobowiązała radnych lewicy do głosowania zgodnie z podjętą przez siebie uchwałą. A uchwała pozwolenia na sprzedaż GPEC nie dała.

29 maja br. gdańscy samorządowcy 15 głosami Platformy Obywatelskiej oraz głosami Marii Małkowskiej z LPR oraz Mirosława Zdanowicza z PiS oddali komunalną spółkę niemieckiej firmie komunalnej Stadtwerke Liepzig. Za 184 mln zł Niemcy nabyli 75 procent udziałów w przedsiębiorstwie. Pierwsza transza pieniędzy - 44 mln zł wpłynęła na konto Gdańska w czerwcu. Resztę miasto otrzyma jeśli przeciwskazań nie będzie miał minister spraw wewnętrznych oraz Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji. Parę tygodni temu samorządowców zaskoczyła informacja o 8 mln zysku z jakim GPEC zakończył pierwsze półrocze. Ci, którzy głosowali za sprzedażą twierdzili, że nie jest to niespodzianka, bo zazwyczaj w tym okresie firma przynosiła zyski.

- W zeszłej kadencji byłam w komisji polityki gospodarczej i morskiej i zawsze na półroczu wynik finansowy GPEC, nie tylko z działalności bieżącej ale i zaległości był satysfakcjonujący - twierdzi Monika Tomaszewska, radna PO.

Wyniki sprzedaży i finansowe GPEC za pierwsze półrocza od 1999 roku, do których dotarł "Głos" nie potwierdzają jednak tych informacji. Według tabeli od roku 1999 do 2002 przedsiębiorstwo - zarówno na sprzedaży, jak i brutto kończyło pierwsze 6 m-cy na minusie: rok 1999 - 986 tys. brutto, 2000 - 14 mln 946 tys. brutto, 2001 - 1 mln 739 tys. brutto, 2002 - 9 mln 798 tys. brutto. Dopiero w tym roku zarobiło 8 mln.

- Nie zmieniam poglądu - mówi Tomaszewska. - Zobaczymy jakim wynikiem firma zakończy rok, bo nawet dobry rok nie przepowiada stałej tendencji wzrostowej. To 8 mln zł cieszy, ale chcąc odrobić wszystkie straty firma powinna zarobić 20 mln. Trzeba na te efekty popatrzeć chłodnym okiem. I nie oznacza to, że życzę spółce źle, by potem mieć komfort psychiczny, że dobrze postąpiłam przykładając rękę do sprzedaży GPEC.

Według Łęczkowskiego przedsiębiorstwo zaczęło lecieć w dół od roku 1998, kiedy rządy w mieście objął Paweł Adamowicz. Jak podkreśla radny lewicy wycinkowe kontrole przeprowadzane w GPEC przez komisję rewizyjną wskazywały na jego słabnącą kondycję ekonomiczną. Stąd aktualny wynik przyjął z niedowierzaniem i chce, by sprawę zbadało MSWiA.

am
Głos Wybrzeża

Zobacz także

Opinie (25)

  • Olis

    Was sagst Du? Ich verstehe nicht!

    • 0 0

  • ojej

    to taki zlepek słów polskich i niemieckich. Rusz trochę głową. Wszystko musi być zaraz gramatycznie ? A nie przeszkadza ci jak mówią komentatorzy: Cross na lewą stronę, kicks i będzie corner. Nasz coach... itp itd

    • 0 0

  • nie chodzi tylko o doraźny zysk

    I bardzo dziwię się radnemu Łęczkowskiemu, że głosi takie herezje. Nawet gdyby GPEC generował zysk, to kto wyłoży setki milionów na inwestycje??? Mieszkańcy z radnym Łęczkowskim na czele? Inwestor strategiczny (SWL) musi zacząć gospodarzyć i to czym prędzej, poza tym trzeba w końcu tę firmę ODPOLITYCZNIĆ!!!
    mam nadzieję, że min. Janik wykaże odrobinę więcej rozsądku od jego gdańskich kolegów z SLD.

    • 0 0

  • Tak a propos GPEC

    Współczuję mieskańcom MATARNI I ZŁOTEJ KARCZMY, ponieważ będziecie mieli zimno w mieszkaniach tak ok do Świat Bożego Narodzenia. Wielka inwestycja wybudowania elektrociepłowni nie została należycie zaprojektowana ( ktoś zapomniał obliczyć wytrzymałość stropów pod nowe kotły i turbinę )i przeciągnie się o trzy miesiące !!!
    Ale jak już wybudują tą elektrociepłownie to hałas będzie wiele wyższy niż istniejącej (właściwie nie istniejącej) kotłowni a to będzie spowodowane dodatkowym hałasem turbiny.

    • 0 0

  • GDAŃSKIE KOŁTUNKI

    Nawet nie kołtuny, tylko kołtunki nie dają za wygraną. Są jak ta hydra. Utnie im sie łeb (głosowanie w sprawie sprzedania w maju br), a one i tak nie daja za wygraną. Oby przeszkodzić, opóźnić, przeciągnąć. Tylko niech sie uderzą w pierś, jaką mają alternatywę. Czy to na co ich stać to tylko pospolite pasożytnictwo? I wierzyć mi się nie chce, że to właśnie ludzie z SLD wyznają spiskowe teorie i uprawiają 100% populizm niczym LPR.
    Są jak te kołtunki, walnąć w nos nie mogą bo za małe, to chociaż pogryzą po kostkach. Ot gdańskie piekiełko.

    • 0 0

  • Pracownicy GPEC chcą inwestora z Niemiec

    Ponieważ mają dosyć upolitycznienia firmy, wtykania przez Zarząd Miasta na wysokie stanowiska nieudaczników, malwersantów i cwaniaków.

    • 0 0

  • EMERYCIE

    popieram to co napisales.:)

    • 0 0

  • Terefere...

    Gadacie bez sensu. Wszyscy.
    Powiem wam tylko jedno: nikt na świecie nie inwestuje z dobrego serca. A już na pewno nie szkop, co by polskim dzieciom cieplej było ! W Szczecinie szkopski inwestor (MVV) zakupił cały SEC - bieda w tej firmie zaczęła się straszna. Inwestycji nie ma mimo że firma wymaga pilnego doinwestowania i dokapitalizowania. Zaczęła się wyrzymaczka i kasa leci do MVV i RUHRGAS a nie do gminy. To samo PEC Poznań - kasa leci do DALKII. Podobnie dzieje się z MPEC Kielce, d. WPEC Zielona Góra, STOEN W-wa i całą masą mniejszych miejscowości (Starachowice, Kalisz, Lubliniec, Jelcz...) itd. Ceny ciepła i in. nosników zatwierdza URE - taka banda tłuściochów w stylu Rywina, których zadaniem jest rozwalenie wpizdu całej polskiej energetyki. I to im się udaje ! Akurat GPEC Gdańsk jest jedną z niewielu firm w PL, które wychodza na prostą. Przez ostatnie kilka lat były tam chachmenty w stylu Formela (zapuszkowany za przekręty), ale nie rozkradli oni wszystkiego na tyle, żeby położyć tę firmę na pysk. No i teraz bezradni radni oczekują, że przyjdzie szkop i "ocali" firmę. Bzdura ! Szkop "zrestrukturyzuje" wydatki (czyt.: wywali na pysk 50% załogi; a i tak pracuje tam już tylko 50% tego, co przed 8 laty), "zracjonalizuje koszty stałe" (czyt.: zamrozi inwestycje) oraz "urealni" ceny (czyt.: wykręci koszty ciepła o 45% w górę). Jak mu sie inwestycja zwróci (ok. 6-7 lat) to może wtedy zacznie drobne inwestycje i remonty (oczywiście na koszt odbiorców, a jakże). W ten sposób dokona się 29. rozbiór Polski. Tym razem już na własne życzenie.
    Amen

    • 0 0

  • Kiwi

    A może byś tak przeczytał umowe zakupu GPEC przez SWL. Punkt po punkcie są tam opisane wszystkie inwestycje, które SWL musi wykonać pod sankcją wysokich kar.
    Powiadasz GPEC wychodzi na prostą...to Ci ciekawe. Ciekawe jaką figurą będzie Twoja prosta, jeżeli np zima okaże sie łagodna

    • 0 0

  • Te same punkty były w SECu

    Akurat wczoraj słyszałem horror jaki się tam dzieje.

    Polecam Ci doświadczenia MPEC Wrocław lub EPEC Elbląg. To bez porównania lepszy przykład na zarabianie pieniędzy na sprzedaży ciepła bez oddawania się w jasyr.
    Banki, telekomunikacja, transport i energetyka - to strategiczne nerwy każdej gospodarki narodowej. Bez tego - możemy zwijać flagę i gasić światło. Zastanów się, ile z tego pozostało jeszcze w polskich rękach...
    Pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane