- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (36 opinii)
- 2 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (372 opinie)
- 3 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (113 opinii)
- 4 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (258 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (739 opinii)
- 6 Napad na bank czy głupi żart? (93 opinie)
Gdańsk: co z tymi biletami?
Wczoraj w redakcji "Gazety" doszło do spotkania, w czasie którego miejscy urzędnicy bronili decyzji o podwyżce. - W Katowicach i Warszawie najtańszy przejazd kosztuje 2,40 zł, w Krakowie 2,50 zł. W Poznaniu co prawda 1,30 zł, ale już niebawem cena wzrośnie do 1,50 zł - wyliczał zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki. - Nawet po podwyżce będziemy więc mieć prawie najtańszy bilet w Polsce.
Maciej Lisicki tłumaczył, że zaproponował wzrost ceny biletu 10-minutowego i obniżenie wszystkich biletów okresowych, by mieszkańcy chętniej wybierali te drugie, które są wygodniejsze i w rzeczywistości tańsze w przeliczeniu na jeden przejazd.
Powoływał się przy tym na badania, które pokazują, że najbardziej zadowoleni z komunikacji są mieszkańcy tych miast, w których bilet miesięczny kosztuje tyle, co 20-30 pojedynczych przejazdów. W Gdańsku ten wskaźnik wynosi ok. 90 - za cenę sieciowego biletu miesięcznego możemy kupić właśnie tyle pojedynczych biletów.
- Dobrze byłoby obniżyć ten wskaźnik. Nie chcemy oczywiście zwiększyć cen biletów papierowych o 300 proc., ale musimy je podnieść choć trochę, by móc obniżyć ceny miesięcznych. Budżet na komunikację nie jest przecież z gumy i musi się bilansować - tłumaczył.
Z danych miasta wynika, że jedynie 11 proc. przejazdów Gdańsku odbywa się na podstawie 10-minutowych biletów. Skąd więc fala protestów, skoro podwyżka dotknie stosunkowo niewielką grupę pasażerów?
Radna Agnieszka Pomaska uważa, że to ze względu na taryfę czasową, na którą gdańszczanie reagują alergicznie. - Każda zmiana ceny biletów przypomina nam, że mamy zawiłą i skomplikowaną taryfę. Stąd nasza złość.
To chyba trafne spostrzeżenie. Według wielu osób taryfa czasowa jest nadmiernie skomplikowana, nieprzyjazna i wprowadza wśród pasażerów niepotrzebną nerwowość. "Zdążę dojechać, czy nie zdążę?" - zastanawiają się gdańszczanie.
- Protestuję! Ta taryfa jest bardzo dobra dla pasażerów. Tak wynika z badania, które przeprowadziliśmy wśród mieszkańców Chełmu i Oruni w 2005 roku - oburzał się Antoni Szczyt, odpowiedzialny za komunikację w gdańskim magistracie. - Znakomita większość stwierdziła, że bilet 10-minutowy sprawdza się u nich idealnie.
Z drugiej strony te same badania pokazują hierarchię wartości wśród pasażerów. Wśród pięciu kryteriów oceny komunikacji miejskiej na pierwszym miejscu znalazła się jakość usług, a dopiero na ostatnim cena biletu. Czy w takim razie gdańszczanie zgodziliby się na nieco droższy bilet, gdyby podróż z nim była bardziej komfortowa? A jeśli tak, to jak miałby on wyglądać?
Obecny na spotkaniu nasz czytelnik Marcin Drewka zaproponował utworzenie biletów strefowych. Według tego systemu poruszanie się w obrębie poszczególnych stref byłoby tańsze, niż ich przekraczanie. - Ja nie wziąłbym na siebie odpowiedzialności za podział Gdańska na strefy - ripostował Włodzimierz Popiołek, dyrektor ZTM. Jego zdaniem to niedobry pomysł, choćby ze względu na mocno rozciągnięty kształt miasta. - Co powiedzieliby mieszkańcy Sobieszewa, Kowal czy Oruni, którzy jadąc dokądkolwiek przekraczaliby kilka stref?
Zarówno Lisicki, jak Szczyt i Popiołek zgodzili się jednak, że wśród gdańskich biletów powinien pojawić się bilet jednorazowy. - Mieszkańcy mieliby wybór, czy wolą jechać dalej na jednym bilecie, czy kasować czasowe i mieć możliwość przesiadki - przyznali urzędnicy. Ich zdaniem - choć to niezwykle pobieżne kalkulacje - taki bilet mógłby kosztować ok. 2,50 - 2,70 zł.
Czy listopadowa sesja Rady Miasta, na której głosowana ma być podwyżka ceny biletu 10-minutowego byłaby dobrym momentem do wprowadzenia biletu jednorazowego? - Na pewno nie - kręcił głową Maciej Lisicki. - Po pierwsze, stare kasowniki nabijają tylko datę i nie wskazują, w jakim pojeździe skasowano bilet. Po drugie, nie zdążymy oszacować, ile taki bilet musiałby kosztować, żeby budżet gdańskiej komunikacji nie eksplodował. Ale na pewno wprowadzimy ten bilet w przyszłości.
Oby nieodległej.
55 proc. podróży w Gdańsku trwa do 30 minut. Jedynie 11 proc. przejazdów trwa do 10 minut. I właśnie tak podróżujących pasażerów dotknie podwyżka. Co prawda aż 39 proc. sprzedawanych biletów to "10-minutówki", ale pasażerowie często łączą je tworząc większe nominały.
W Gdańsku 60 proc. budżetu komunikacji to wpływy ze sprzedaży biletów, a 40 proc. to dopłaty z budżetu miasta. W chwalonej za niskie ceny biletów Warszawie te proporcje są odwrotne.
Co prawda aż 70 proc. przejazdów odbywa się na podstawie biletów okresowych, ale posiadający je pasażerowie zostawiają w kasach tylko 32 proc. wszystkich wpływów za bilety.
Kasujący papierowe bilety odpowiadają z kolei za 30 proc. wszystkich przejazdów, ale za to zapewniają aż 68 wpływów z biletów. Powód? Ich bilety są de facto o wiele droższe.
Przykład: bilet miesięczny na 25 minutową podróż z Zaspy do Śródmieścia kosztuje 57 zł (ważny od poniedziałku do piątku). Przy dwóch przejazdach dziennie daje to 46 przejazdów miesięcznie, a każdy z nich kosztuje ok. 1,20 zł. Tymczasem by tę trasę pokonać z papierowym biletem trzeba zapłacić 2,80 zł, czyli ponad 100 proc. więcej.
Opinie (363) 9 zablokowanych
-
2007-11-14 22:17
BILET
Ten szczyt to jakis porabany facet . Mieszkam na Chelmie i nie przypominam sobie o jakiejs ankiecie !!!!!! Za 15 min bilet mozna zaplacic 2 zl. Ci palanci z urzedu sami sobie zaprzeczaja , mowia ze 11% jezdzi na 10 minutowkach wiec jak te 11% ma pokryc wszystkie TANSZE bilety miesieczne . Te palanty z urzedu poprostu traktuja nas jak istoty nie myslace . URZEDNICZE PALY KOMUNA JUZ DAWNO UPADLA !!!!!
- 0 0
-
2007-11-14 22:39
bzdura
najtańsze? obecne ceny może nie są złe ale to co proponują nam władze twierdząc, że i tak bilety będą najtańsze to bzdura. Jeśli napisze, że w Gdyni bilet kosztuje 2 zł a u nas 1,40 i nic więcej to ok. Ale po dodaniu faktu, że u nas jedziesz 10 min a tam tym samym busem nawet całe miasto to daje to do myślenia. Chcecie 2zł za bilet ok ale nie za 10 min !!!!!!!!!
- 0 0
-
2007-11-14 22:39
nieprzemakalny Lisicki i okazyjny bilet na 30 min
co za człowiek, nieprzemakalny, na co mi okazja zakupu biletu na 30 minut za 2 zł?
Z argumentacja Szczyta i Lisickiego, to sie dziwie, że nie wprowadzaja tego biletu do telesprzedazy mango czy innego telesklepu- 0 0
-
2007-11-14 22:47
A moze zrezygnować z systemu czasowego!!!
Nie wiem czemu porównuje się Warszawę do Gdańska? Tam nie ma biletów czasowych!!!!!!!!!!
Tam jest bilet, ale na całą trasę danej linii. I tak powinno być w Gdańsku. Głosujmy za taką zmianą- 0 0
-
2007-11-14 23:21
w warszawie kosztuje owszem 2,40 ale... na strefe czyli praktycznie cale trasy autobusow,tramwajow i metro!!!!!!!! mozna nim jechac i 5 minut i 150 zalezy od dlugosci przejazdu. i wtedy mmniej boli jak trzeba raz na jakis czas wydac wiecej za krodki przejazd bo mniej sie placi za dlugi... duzo mniej
- 0 0
-
2007-11-14 23:30
Warszawa INNE MIASTO
- 0 0
-
2007-11-14 23:32
Warszawa INNE MIASTO
Ej w stolicy jest inaczej cenowo bo to stolica, dla czego mamy być tacy jak oni ? U nich grunty wda itp też są droższe wiec po jakiego fafelka mamy mieć ceny jak oni ? He ?
- 0 0
-
2007-11-14 23:33
ZKM
Uważam, że komunikacja w Gdańsku nie należy do taniej. Czasowe bilety powinny być zniesione, wtedy to radni mogliby mówić iż bilet zkm jest tańszy w porównaniu z innymi miastami. Ponadto Radni powinni zrezygnować z przywileju jeźdzenia za darmo.
Jeśli chodzi o komfort jazdy to proszę radnych aby wybrali się linia 108 na Chełm. Autobusy na tej trasie nie należą do komfortowych.- 0 0
-
2007-11-14 23:42
Rada Miasta
Ci oto Państwo będą głosować ceny naszych biletów:
http://bip.gdansk.pl/bip/article.php?category=746&article=6135&history=746:
Może w przyszłych wyborach warto by się \- 0 0
-
2007-11-14 23:43
Rada Miasta
odwdzieczyc za te jakze cudowna obnizke ekhem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.