- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (71 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (23 opinie)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (293 opinie)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (187 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (47 opinii)
- 6 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (2 opinie)
Gdańsk wydał 1 mln zł na usunięcie chemikaliów z Przeróbki
porównać
Gdańsk usunął i zutylizował ponad 200 pojemników z toksycznymi substancjami porzuconych przez mafię śmieciową na Przeróbce. Kosztowało to w sumie blisko milion złotych. Miasto wystąpiło o zwrot kosztów, ale może liczyć na odzyskanie tylko 10 proc. tej kwoty.
Główny inspektor ochrony środowiska wzywał do ich natychmiastowego usunięcia, wskazując, że odpady mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców.
Chemikaliów nie można było jednak usunąć od razu, bo przedłużały się procedury administracyjne. Dodatkowo sprawą zajmowała się prokuratura, bo porzucono je w wyniku przestępstwa. W marcu miasto ogłosiło przetarg na ich utylizację. Wygrała go spalarnia odpadów niebezpiecznych Port Service z Gdańska, która wyceniła usługę na 996 300 zł.
Odpady zniknęły, pieniądze z budżetu miasta też
- Niebezpieczne odpady chemiczne z Przeróbki zostały usunięte i zneutralizowane. To dobra wiadomość. Jednak jest także druga strona medalu. Budżet Gdańska, my wszyscy, gdańszczanki i gdańszczanie, zapłaciliśmy za to milion złotych. Jedyna pomoc, na którą możemy liczyć, to - zgodnie z obowiązującymi przepisami - zwrot 10 proc. kosztów. Złożyliśmy w tej sprawie wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - informuje Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
To oznacza, że do budżetu miasta wróci tylko ok. 100 tys. zł.
Zobacz też: Plaża w rezerwacie przyrody "Mewia Łacha" pełna śmieci
Jak informuje Donata Bieniecka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wysokość dofinansowania w ramach programu "Usuwanie porzuconych odpadów", do którego wniosek składał Gdańsk, uzależniona jest od wysokości wskaźnika dochodów podatkowych na jednego mieszkańca w gminie. Dlatego dotacja dla Gdańska nie może przekroczyć 10 proc.
- Dofinansowanie w formie dotacji może być uzupełnione pożyczką do 100 proc. kosztów kwalifikowanych - mówi Bieniecka.
porównać
Gminy nie mają służb do walki z mafią śmieciową
Zdaniem władz Gdańska to państwo powinno pokrywać całość kosztów ponoszonych przez samorządy na walkę z mafiami śmieciowymi. Jak tłumaczą, nielegalne gospodarowanie odpadami, ich podrzucanie i próba załatwienia sprawy przed organami na tzw. "słupa" staje się w Polsce coraz częstszą praktyką. Dlatego niezbędne jest wsparcie pod kątem finansowym i instytucjonalnym ze strony rządu.
Utylizacja odpadów w Trójmieście
- W naszej opinii to jest zadanie rządu, a nie samorządów. My nie mamy służb i policji, żeby walczyć z tego typu procederem, to działanie dla państwa. Oczywiście można uchwalić takie prawo i zrzucić taką odpowiedzialność na samorządy, ale skutkiem tego jest sytuacja, w której zabieramy środki z budżetów naszych gmin na tego typu działania - wskazuje Borawski. - To nie jest tylko gdański problem. Taki sam jest np. w Nowym Dworze Gdańskim, gdzie występuje nawet ten sam "słup" co w przypadku Przeróbki. Najbardziej radykalny jest przykład wysypiska w Zgierzu, gdzie utylizacja ma kosztować 100 mln zł, co oznacza po prostu bankructwo gminy. Zrzucanie odpowiedzialności na samorządy i procedurę administracyjną, która dość długo trwa, prowadzi do sytuacji, w której odpady niebezpieczne przez kilka miesięcy zalegają w danym miejscu.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Nieruchomości Przeróbka
Miejsca
Opinie (130) 8 zablokowanych
-
2020-07-07 22:25
a (1)
a czyje to odpady kto za tym stoipodaj nazwiska adresy
- 7 0
-
2020-07-08 00:47
Chłopak z przeróbki wie
- 1 0
-
2020-07-07 23:24
Polak to zawsze sprzedajna świnia była, jest i będzie...za pieniądze zrobi wszystko, nawet marionetkę ponownie wybierze... (1)
- 4 8
-
2020-07-08 04:36
Dokładnie
Tez nie chcę tego Trzaskowskiego...
- 7 0
-
2020-07-07 23:34
jak to nie macie służb a od czego nieroby ze straży miejskiej
- 8 0
-
2020-07-08 05:18
Tu trzeba Trzaskowskiego
Trzaskowski niech przyjedzie i doradzi jak zarządzać w takich sytuacjach. Albo sprzedać syf innemu miastu, albo za darmochę do Wisły i niech płynie gdzie indziej. Szkoda że Wisła nie płynie w przeciwnym kierunku to byśmy z Gdańska do Wawy odesłali ścieki Trzaskowskiemu.
- 10 1
-
2020-07-08 06:15
to z prywatnego terenu bedą na koszt mieszkańców utylizować? (1)
o co tu chodzi?
to ja też mogę sobie " dorobić"? miasto mi uprzątnie teren na koszt mieszkańców...- 5 0
-
2020-07-08 09:46
jak się dogadasz z wydziałem środowiska UM to tak...
- 2 0
-
2020-07-08 07:54
Ciekaw jestem gdzie trafiły, pewnie w inne miejsce
- 1 1
-
2020-07-08 07:56
Dobrze że wygrała chociaż nasza lokalna firma (2)
A już wszyscy chcieli ją zlikwidować a tak elegancko po fakcie dowiedzieliśmy się że nasze płuca pobrały opary ze spalonych 200 ton jakiegoś syfu. Nasza p. Prezydent Aleksandra nie wdychała tego zapewne bo ratowała demokrację w Warszawie czy na innych marszach . Ta to ma nosa
- 8 0
-
2020-07-08 23:15
jaka lokalna?? właściciel niemiecki, wszystkie zyski za granicę .. (1)
- 0 0
-
2020-07-09 09:34
Pracownicy są zatrudnieni są w Gdańsku, więc część zysków zostaje u nas
- 0 0
-
2020-07-08 09:46
wyobraźcie sobie prywatną firmę w której jest powołany dział odpowiedzialny za odpady
w zakresie obowiązków pracowników takiego działu jest kontrolowanie odpadów w zakładzie, pilnowanie ich segregacji i utylizacji...
po roku funkcjonowania takiej firmy okazuje się, że pracownicy działu odpowiedzialnego za odpady nic nie robili a na placu firmy urosła góra śmieci przesypując się za płot... i nagle szef firmy dostaje rachunek na 1 mln za wywóz nieposegregowanych śmieci...
ciekawe jakie konsekwencje wyciągnąłby szef wobec pracowników działu odpowiedzialnego za odpady...
a teraz wróćmy do UM Gdańsku i Wydziału Środowiska - panie pewnie dostały premię za wlepienie mandatów za nielegalną wycinkę drzew a że w między czasie miasto wydało bańkę na utylizację odpadów z jakiejś posesji... no cóż...- 3 0
-
2020-07-08 10:39
Miasto za nic nie odpowiada i jeszcze żąda pieniędzy od państwa. Hipokryzja, to jest zadanie samorządu i do roboty urzędnicy, za co bierzecie pensji, a my mieszkańcy płacimy podatki. Dulkiewicz jak coś nie pasuje to państwo ma wyskoczyć z kasy. Na co dzień to jest plucie na rząd. Ona nie ma honoru, właściwie to niczego nie ma - przede wszystkim umiejętności zarządzania miastem .
- 5 0
-
2020-07-08 11:02
Ani miasto, ani państwo nie ma swoich pieniędzy więc za każdym razem obrywają podatnicy.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.