• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk wydał 1 mln zł na usunięcie chemikaliów z Przeróbki

Ewelina Oleksy
7 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Przesuń aby
porównać

Gdańsk usunął i zutylizował ponad 200 pojemników z toksycznymi substancjami porzuconych przez mafię śmieciową na Przeróbce. Kosztowało to w sumie blisko milion złotych. Miasto wystąpiło o zwrot kosztów, ale może liczyć na odzyskanie tylko 10 proc. tej kwoty.



Miasta powinny usuwać nielegalne odpady na własny koszt?

Sprawa porzuconych na Przeróbce nielegalnych odpadów ciągnie się od lata ubiegłego roku. Przy ul. Siennickiej 25Mapka zalegało ponad 200 ton chemikaliów w 203 pojemnikach.

Główny inspektor ochrony środowiska wzywał do ich natychmiastowego usunięcia, wskazując, że odpady mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców.

Chemikaliów nie można było jednak usunąć od razu, bo przedłużały się procedury administracyjne. Dodatkowo sprawą zajmowała się prokuratura, bo porzucono je w wyniku przestępstwa. W marcu miasto ogłosiło przetarg na ich utylizację. Wygrała go spalarnia odpadów niebezpiecznych Port Service z Gdańska, która wyceniła usługę na 996 300 zł.

Odpady zniknęły, pieniądze z budżetu miasta też



- Niebezpieczne odpady chemiczne z Przeróbki zostały usunięte i zneutralizowane. To dobra wiadomość. Jednak jest także druga strona medalu. Budżet Gdańska, my wszyscy, gdańszczanki i gdańszczanie, zapłaciliśmy za to milion złotych. Jedyna pomoc, na którą możemy liczyć, to - zgodnie z obowiązującymi przepisami - zwrot 10 proc. kosztów. Złożyliśmy w tej sprawie wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - informuje Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
To oznacza, że do budżetu miasta wróci tylko ok. 100 tys. zł.

Zobacz też: Plaża w rezerwacie przyrody "Mewia Łacha" pełna śmieci

Jak informuje Donata Bieniecka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wysokość dofinansowania w ramach programu "Usuwanie porzuconych odpadów", do którego wniosek składał Gdańsk, uzależniona jest od wysokości wskaźnika dochodów podatkowych na jednego mieszkańca w gminie. Dlatego dotacja dla Gdańska nie może przekroczyć 10 proc.

- Dofinansowanie w formie dotacji może być uzupełnione pożyczką do 100 proc. kosztów kwalifikowanych - mówi Bieniecka.
Przesuń aby
porównać

Gminy nie mają służb do walki z mafią śmieciową



Zdaniem władz Gdańska to państwo powinno pokrywać całość kosztów ponoszonych przez samorządy na walkę z mafiami śmieciowymi. Jak tłumaczą, nielegalne gospodarowanie odpadami, ich podrzucanie i próba załatwienia sprawy przed organami na tzw. "słupa" staje się w Polsce coraz częstszą praktyką. Dlatego niezbędne jest wsparcie pod kątem finansowym i instytucjonalnym ze strony rządu.

Utylizacja odpadów w Trójmieście



- W naszej opinii to jest zadanie rządu, a nie samorządów. My nie mamy służb i policji, żeby walczyć z tego typu procederem, to działanie dla państwa. Oczywiście można uchwalić takie prawo i zrzucić taką odpowiedzialność na samorządy, ale skutkiem tego jest sytuacja, w której zabieramy środki z budżetów naszych gmin na tego typu działania - wskazuje Borawski. - To nie jest tylko gdański problem. Taki sam jest np. w Nowym Dworze Gdańskim, gdzie występuje nawet ten sam "słup" co w przypadku Przeróbki. Najbardziej radykalny jest przykład wysypiska w Zgierzu, gdzie utylizacja ma kosztować 100 mln zł, co oznacza po prostu bankructwo gminy. Zrzucanie odpowiedzialności na samorządy i procedurę administracyjną, która dość długo trwa, prowadzi do sytuacji, w której odpady niebezpieczne przez kilka miesięcy zalegają w danym miejscu.

Miejsca

Opinie (130) 8 zablokowanych

  • a (1)

    a czyje to odpady kto za tym stoipodaj nazwiska adresy

    • 7 0

    • Chłopak z przeróbki wie

      • 1 0

  • Polak to zawsze sprzedajna świnia była, jest i będzie...za pieniądze zrobi wszystko, nawet marionetkę ponownie wybierze... (1)

    • 4 8

    • Dokładnie

      Tez nie chcę tego Trzaskowskiego...

      • 7 0

  • jak to nie macie służb a od czego nieroby ze straży miejskiej

    • 8 0

  • Tu trzeba Trzaskowskiego

    Trzaskowski niech przyjedzie i doradzi jak zarządzać w takich sytuacjach. Albo sprzedać syf innemu miastu, albo za darmochę do Wisły i niech płynie gdzie indziej. Szkoda że Wisła nie płynie w przeciwnym kierunku to byśmy z Gdańska do Wawy odesłali ścieki Trzaskowskiemu.

    • 10 1

  • to z prywatnego terenu bedą na koszt mieszkańców utylizować? (1)

    o co tu chodzi?
    to ja też mogę sobie " dorobić"? miasto mi uprzątnie teren na koszt mieszkańców...

    • 5 0

    • jak się dogadasz z wydziałem środowiska UM to tak...

      • 2 0

  • Ciekaw jestem gdzie trafiły, pewnie w inne miejsce

    • 1 1

  • Dobrze że wygrała chociaż nasza lokalna firma (2)

    A już wszyscy chcieli ją zlikwidować a tak elegancko po fakcie dowiedzieliśmy się że nasze płuca pobrały opary ze spalonych 200 ton jakiegoś syfu. Nasza p. Prezydent Aleksandra nie wdychała tego zapewne bo ratowała demokrację w Warszawie czy na innych marszach . Ta to ma nosa

    • 8 0

    • jaka lokalna?? właściciel niemiecki, wszystkie zyski za granicę .. (1)

      • 0 0

      • Pracownicy są zatrudnieni są w Gdańsku, więc część zysków zostaje u nas

        • 0 0

  • wyobraźcie sobie prywatną firmę w której jest powołany dział odpowiedzialny za odpady

    w zakresie obowiązków pracowników takiego działu jest kontrolowanie odpadów w zakładzie, pilnowanie ich segregacji i utylizacji...
    po roku funkcjonowania takiej firmy okazuje się, że pracownicy działu odpowiedzialnego za odpady nic nie robili a na placu firmy urosła góra śmieci przesypując się za płot... i nagle szef firmy dostaje rachunek na 1 mln za wywóz nieposegregowanych śmieci...
    ciekawe jakie konsekwencje wyciągnąłby szef wobec pracowników działu odpowiedzialnego za odpady...
    a teraz wróćmy do UM Gdańsku i Wydziału Środowiska - panie pewnie dostały premię za wlepienie mandatów za nielegalną wycinkę drzew a że w między czasie miasto wydało bańkę na utylizację odpadów z jakiejś posesji... no cóż...

    • 3 0

  • Miasto za nic nie odpowiada i jeszcze żąda pieniędzy od państwa. Hipokryzja, to jest zadanie samorządu i do roboty urzędnicy, za co bierzecie pensji, a my mieszkańcy płacimy podatki. Dulkiewicz jak coś nie pasuje to państwo ma wyskoczyć z kasy. Na co dzień to jest plucie na rząd. Ona nie ma honoru, właściwie to niczego nie ma - przede wszystkim umiejętności zarządzania miastem .

    • 5 0

  • Ani miasto, ani państwo nie ma swoich pieniędzy więc za każdym razem obrywają podatnicy.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane