• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia idzie na wojnę o OPAT

Michał Sielski
3 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Korki w drodze na Hel to codzienność nie tylko w wakacje. Korki w drodze na Hel to codzienność nie tylko w wakacje.

- To nie jest dyskusja, które klamki mamy całować, ale co jest dobre dla Pomorza i Polski. Będziemy więc eleganccy, ale stanowczy. Nie ustąpimy, bo brak finansowania OPAT ze środków centralnych to decyzja polityczna - mówi prezydent Gdyni Wojciech Szczurek przed wyjazdem na spotkanie komisji drogowej w Sejmie.



Warianty przebiegu drogi. Warianty przebiegu drogi.
O budowie 14-kilometrowej Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej mówi się od lat. Ale nie tylko mówi. Droga, która ma być przedłużeniem kończącej się w Chyloni obwodnicy i omijając permanentnie zakorkowaną Rumię i Redę połączyć się z trasą na Hel, doczekała się już konkretnych działań. Za ponad 1 mln zł zrobiono studium ekonomiczno-środowiskowe, przedstawiono mieszkańcom warianty i poddano je konsultacjom. Zapłaciło za to 13 gmin - od Jastarni, przez Wejherowo, Rumię i Redę po Gdynię - oraz samorząd województwa. Teraz trzeba sprecyzować koncepcję i sfinansować budowę, która ma pochłonąć pomiędzy 1,586 zł a 1,66 mld zł brutto. Do tego doliczyć jeszcze trzeba wykup gruntów: 50 ha w Gdyni, 50 ha w Rumi i Kosakowie, a w Redzie aż 120 ha. Gmin oczywiście na to nie stać.

Czy państwo powinno finansować budowę OPAT?

- Dzięki temu powstanie obwodnica całej metropolii, a ruch tranzytowy zostanie oddzielony od lokalnego. Warto wiedzieć, że na drodze krajowej nr 6 natężenie ruchu wynosi w sezonie 60 tys. pojazdów na dobę. Dlatego właśnie droga powinna mieć charakter krajowy - może być ekspresowa lub o charakterze przyspieszonym. Z oczywistych względów korzystają z niej osoby z całej Polski - podkreśla wiceprezydent Gdyni Marek Stępa.

Tymczasem zgody na finansowanie z budżetu centralnego wciąż nie ma. I to w sytuacji, gdy państwo buduje obwodnice w miastach, gdzie natężenie ruchu jest trzykrotnie mniejsze.

Nie trzeba jednak szukać odległych i tak jaskrawych przykładów: Południowa Obwodnica Gdańska czy Trasa Sucharskiego nie są finansowane wyłącznie ze środków Gdańska.

Zobacz także: Unijne pieniądze na drogi ekspresowe na Pomorzu.

Urzędnicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przekonują jednak, że szanse na to, by powstała tu droga ekspresowa za pieniądze państwa są minimalne.

- Wróćmy do rzeczywistości. Szanse na to są minimalne, albo wręcz żadne - rozwiewa nadzieje dyrektor gdańskiego oddziału GDDKiA Robert Marszałek. - Dokumentacja nie spełnia wymogów dla dróg ekspresowych. Może być przyspieszona, ale nie ekspresowa. Przypomnę, że Trasę Kaszubską procedujemy od trzech lat - to nie są proste sprawy. Dokumentacji OPAT nie można zostawić na takim etapie, bo decyzja środowiskowa nie zostanie wydana dla wariantów, które praktycznie się od siebie nie różnią - przekonuje.

Czytaj więcej: Dlaczego OPAT nie powstanie.

Dlatego władze Gdyni i samorządowcy zrzeszeni w stowarzyszeniu Norda chcą przekonać polityków, że za drogę, którą co roku na wakacje zmierza także "warszawka", powinno zapłacić państwo. 5 grudnia w sejmie spotka się komisja opiniująca projekty drogowe.

- Będziemy rozmawiać o wspólnych cechach Obwodnicy Metropolitalnej i OPAT-u. Jeśli nie zrobimy OPAT-u, to metropolitalna nie będzie przecież kompletna. Oba projekty należy traktować jako całość - przekonuje poseł Stanisław Lamczyk.

Wsparcie posła Platformy Obywatelskiej będzie ważne, bo wspomniana Obwodnica Metropolitalna już w pierwszym założeniu powstawać miała za pieniądze krajowe. Na razie jest jeszcze melodią przyszłości, ale brzmiącą nieco wyraźniej niż OPAT.

- Brak finansowania dla OPAT to decyzja polityczna - nie ma złudzeń prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. - Tymczasem projekt nie jest regionalny, ale krajowy. My nie mówimy, że droga ma być ekspresowa, ale krajowa - to fundamentalna różnica! O OPAT wszyscy będą mówić coraz głośniej, bo my o to zadbamy. Nie cofniemy się. Nie szukamy wrogów, ale sojuszników, więc będziemy eleganccy, ale stanowczy - mówi z pasją Wojciech Szczurek. - To nie jest dyskusja, które klamki mamy całować, ale co jest ważne dla Pomorza i Polski. Bez tej drogi Obwodnica Metropolitalna będzie miała mylącą nazwę, bo de facto będzie półmetropolitalna. Nie ominie się nią przecież całej metropolii. Nie mamy szansy na wkład własny nawet przy współfinansowaniu z unijnego programu RPO. Gmin na to nie stać, także dlatego pomoc państwa jest nieodzowna - zaznacza.

Wizualizacja OPAT-u. Tu jeszcze z dwoma pasami ruchu.

Opinie (286) 4 zablokowane

  • W korku na wakacje

    Zapytaj ludzi w Polsce gdzie jest Reda. Od wielu lat to robię licząc na inną odpowiedź. Niestety, w ogromnej większości jest taka sama - tam gdzie się stoi w korku na Hel!

    • 29 2

  • szczurek i reszta Polski...

    przeciez to jego wybor wiec niech nie placze.

    • 17 13

  • kto mieczem wojuje od miecza ginie. Nie siliłbym się i nie prężył muskułów, bo projekt i tak padnie.

    • 13 19

  • OPAT TAK! W tym kształcie NIE!

    Taki przebieg OPAT zamieni dużą część już podzielonej Redy w węzeł komunikacyjny. Podzieli miasto jeszcze bardziej zupełnie oddzielając część dzielnic. Istniejącą, zabudowaną dzielnicę przetnie na pół. Tę część trasy trzeba przeprojektować i wypuścić ruch na Półwysep po prostej przez lasy robiąc do Redy tylko zjazd. Przy istnieniu Trasy Kaszubskiej tranzyt do Szczecina spokojnie sobie poradzi.

    • 9 14

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane