- 1 Tak powinien wyglądać remont każdej ulicy (52 opinie)
- 2 Kierowca prysnął gazem w radnego (272 opinie)
- 3 Kolejna kradzież z automatu paczkowego (194 opinie)
- 4 78 mln zł długów za mieszkania komunalne (264 opinie)
- 5 Będą zmiany na remontowanej ul. Unruga (56 opinii)
- 6 Spór o władzę w zarządzie województwa (52 opinie)
Gdynia: w ośrodkach nie doszło do molestowania
W placówkach opiekuńczo-wychowawczych na terenie Gdyni nie dochodziło do przypadków molestowania seksualnego - ustalili gdyńscy prokuratorzy i umorzyli śledztwo w tej sprawie.
Prokuratura badała sprawę domniemanych nadużyć seksualnych na wniosek zastępcy prezydenta Gdyni Michała Gucia. W październiku ub.r. problem molestowania dzieci przez dzieci nagłośnili sami pracownicy Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia w Gdyni. Miało to miejsce niedługo po tym, jak zwolniono dyrektorkę wraz z częścią personelu. W chwili, gdy sprawa wyszła na jaw miasto i kierownictwo ośrodka przerzucało się odpowiedzialnością za domniemane molestowanie.
Terapeuci i była dyrektor zostali posądzeni, że wiedzieli o całym zajściu, ale nikogo o nim nie poinformowali. Pracownicy ośrodka bronili się twierdząc, że dawali sygnały prokuraturze i prezydentowi, a ci nie reagowali.
Tymczasem z ustaleń prokuratury wynika, że od stycznia 2007 do lipca 2008 nie doszło do żadnych nadużyć seksualnych. Rzekome informacje o molestowaniu seksualnym w gdyńskich placówkach okazały się pomówieniem. Pracownicy SOW-u nie wykryli ani jednego przypadku molestowania seksualnego, więc nie mogli składać takich doniesień władzom miasta i prokuraturze.
Decyzja o umorzeniu śledztwa jest prawomocna. W dochodzeniu nie było stron, które mogłyby się odwołać od orzeczenia, nie udało się bowiem ustalić żadnych pokrzywdzonych.
Opinie (20) ponad 10 zablokowanych
-
2009-04-29 15:07
walka o stolki i tyle
- 1 3
-
2009-04-29 21:29
(1)
Postępowanie podobno było z doniesienia Gucia( Szczurka powinno być) i podobno było w sprawie niedopełnienia obowiązków przez zwolnionych wychowawców; skoro nie doszło do nadużyć, to i nie było niedopełnienia obowiązków, więc kto kogo pomówił? Może Szczurek wychowawców twierdząc, że doszło do - niedopełnienia?
- 2 0
-
2009-04-29 22:06
to chore!
Guc jest odpowiedzialny za pomoc społeczna a więc równiez za domy dziecka i ten osrodek psychologiczny. Co dziwnego byłoby w tym, gdyby próbował własnie on ustalić, czy faktycznie były przypadki molestowania, jak twierdziły panie psycholozki . Swoja droga, co za upór. Czytałem, ze jest pewna frakcja psychoterapeutów, nie tylko w Polsce - którzy krzewia teorie "wypierania" z pamieci trumatycznych przezyć i na siłe ja próbuja udowodnic, choc nie ma mozliwości obiektywnej by to udowodnić. Wmawiaja ludziom, ze byli molestowani, tylko o tym zapomnieli, az do chiwli gdy w końcu zaczynaja wierzyc w te rzeczy. To straszne. Wyobrażam sobie, jak sie czuły dzieciaki i ich wychowawcy, gdy te panie z gdyńskiego osrodka wmawiały im, ze sa ofiarmai procederu lub przyzwalaja na molestowanie. Brrr. To chore!
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.