• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyński Dalmor po 66 latach na lądowej emeryturze

Robert Kiewlicz
29 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Osiem nowych budynków nad samym morzem
Jeden z pierwszych budynków Dalmoru, w którym produkowano puszki i skrzynie. Jeden z pierwszych budynków Dalmoru, w którym produkowano puszki i skrzynie.

Ostatni trawler gdyńskiego Dalomoru poszedł pod młotek. To symboliczny koniec 66-letniej historii morskiej spółki - kiedyś symbolu polskiej floty rybackiej. W szczytowym okresie Dalmor zatrudniała ok. 7,5 tys. osób i dysponował flotą 70 statków. Jednostki Dalmoru rocznie odławiały 278 tys. ton ryb. Teraz Dalmor wziął kurs na ląd i tutaj już pozostanie jako część Polskiego Holdingu Nieruchomości.



Miejscowy plan zagospodarowania rejonu Mola Rybackiego w Gdyni. Miejscowy plan zagospodarowania rejonu Mola Rybackiego w Gdyni.
Rok 1947 - porządkowanie nabrzeża rybackiego. Rok 1947 - porządkowanie nabrzeża rybackiego.
W 1987 roku Dalmor wycofał z eksploatacji pięć przestarzałych statków typu B-15. Kupił dwa nowe trawlery przetwórnie z serii B-408: "Dalmor II" i "Altair" - na zdjęciu. Nowe jednostki mogły przerobić w ciągu doby do 150 ton ryb. W 1987 roku Dalmor wycofał z eksploatacji pięć przestarzałych statków typu B-15. Kupił dwa nowe trawlery przetwórnie z serii B-408: "Dalmor II" i "Altair" - na zdjęciu. Nowe jednostki mogły przerobić w ciągu doby do 150 ton ryb.
Kpt. Tomasz Sobieszczański rozpoczął pracę w gdyńskim „Dalmorze” zaraz po studiach. W spółce przeszedł wszystkie stopnie kariery zawodowej. Statki, którymi w „Dalmorze” dowodził to: "Indus", "Andromeda", "Cygnus", "Syriusz" i "Altair". Kpt. Tomasz Sobieszczański rozpoczął pracę w gdyńskim „Dalmorze” zaraz po studiach. W spółce przeszedł wszystkie stopnie kariery zawodowej. Statki, którymi w „Dalmorze” dowodził to: "Indus", "Andromeda", "Cygnus", "Syriusz" i "Altair".
Ministerstwo Skarbu podjęło decyzję o włączeniu należącego do państwa Dalmoru do Polskiego Holdingu Nieruchomości. Po spółce, która kiedyś kojarzona była wyłącznie z dalekomorskimi połowami, pozostanie ok. 20 ha gruntów w centrum Gdyni. Polski Holding Nieruchomości ma zamiar wybudować w tym miejscu m.in. wysokościowiec podobny do Sea Towers.

Dalmor to najstarsze z istniejących przedsiębiorstw połowowych w Polsce. W ostatnich latach jego flota połowowa skurczyła się jednego trawlera rufowego m/t "Dalmor II", który w tym tygodniu został sprzedany armatorowi z Korei Południowej.

Dalmor powstał 29 stycznia 1946 roku. W Warszawie podpisano umowę, powołującą do życia państwowo-spółdzielczą spółkę Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich Dalmor Sp. z o.o. z siedzibą w Gdyni. Kapitał zakładowy spółki wynosił 10 min zł. Biuro początkowo mieściło się przy ul. Derdowskiego 2 zobacz na mapie Gdyni. Pierwszym dyrektorem przedsiębiorstwa został Zygmunt Beczkowicz - prawnik i dyplomata, działacz państwowy II Rzeczypospolitej. Przez wiele lat działalności Dalmor kilkakrotnie zmieniał nazwę i przenosił swoja siedzibę do Szczecina.

Pierwsze statki pochodziły z pomocy UNRRA. Elżbieta (Gdy 71), Izabela (Gdy 72), Marta (Gdy 73) i Kastor. Ten ostatni przypłynął do Gdyni pod dowództwem jednego z pierwszych polskich szyprów kapitana żeglugi wielkiej rybołówstwa Pawła Gicy. Spółka zaczęła rozbudowywać swoja infrastrukturę. W Gdańska zbudowano tartak oraz fabrykę beczek i skrzyń. W Gdyni oraz w Szczecinie uruchomiono solarnię i halę rybną.

W pierwszych latach działalności dużym problemem było znalezienie wykwalifikowanych kadr. Na statkach Dalmoru pracowali rybacy
holenderscy, angielscy i szwedzcy. W Dalmorze rozpoczęto więc kursy zwane Szkołą Rybaków Dalekomorskich.

Po zakończeniu dostaw w ramach pomocy UNRRA. Dalmor zainwestował w  nowe jednostki. W Stoczni Gdańskiej rozpoczęto budowę czterech trawlerów parowych typu B-10. W Stoczni nr 3 (Stocznia Północna) zbudowano lugrotrawlery (statki przystosowane do połowu za pomocą włoków i pławic) typu B-11. W latach następnych w ramach nacjonalizacji przejęto kolejne jednostki należące do właścicieli prywatnych. Pod koniec lat 50. stan floty zwiększył się do 41 statków, w tym o pierwszy w naszej flocie trawlera-przetwórni.

Z lat 50 pochodzi też mało znane wydarzenie z historii przedsiębiorstwa. W czerwcu 1957 roku załogi prawie całej floty 29 trawlerów burtowych opuściły łowiska na Morzu Północnym i powróciły do macierzystego portu. Był to wyraz protestu wobec ówczesnych władz, odmawiających podpisania układu zbiorowego pracy rybaków dalekomorskich.

W kolejnych latach flota była systematycznie powiększana i unowocześniana. Pod koniec lat 60. zakończono budowę dużego magazynu zaopatrzeniowo - wyposażeniowego w Porcie Rybackim w Gdyni. Był on przeznaczony do obsługi trawlerów-przetwórni.

- Nasze statki łowiły wszędzie tam gdzie była ryba. Labrador, Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka, Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy - wspomina kpt. Tomasz "Lobo" Sobieszczański, przez kilkadziesiąt lat pracujący na statkach Dalmoru. - Rosło zatrudnienie. Kiedyś rybak to był gość. Nie tylko pieniądze jakie zarabiali rybacy były dosyć wysokie. Taka wyprawa to była także prawdziwie męska przygoda.

Jak twierdzi kpt. Lobo, nie była to jednak praca łatwa. - Czasami pracowało się nawet po 18 godzin dziennie przy bardzo niekorzystnej pogodzie. Dodatkowo koszt wyprawy takiego statku wynosił ok. 10 tys. dolarów - dodaje Sobieszczański.- Kiedyś były to bardzo duże pieniądze. Rybacy musieli najpierw złowić ok. 20-30 ton ryby dziennie aby zwrócił się koszt wypraw. Dopiero wtedy zaczynali zarabiać. W tamtych czasach z dalmorowskiego rybołówstwa żyło jednak kilka tysięcy rodzin.

Pierwszym nowoczesnym statkiem rybackim był przekazany Dalmorowi w styczniu 1960 roku, trawler "Dalmor". Był on pierwszym z serii 21 jednostek typu B-15. W 1967 do eksploatacji wszedł trawler nowej generacji "Carina". W latach 1975-1977 wchodzi do eksploatacji seria B-414. W latach 1981-1983 powstają największe polskie trawlery. Jeden z nich - "Cassiopeia" (wymiary: 102,58 x 17,57 m) trafia do Dalmoru. W roku 1986 wprowadzono do eksploatacji pierwszy trawler-przetwórnię typu B-408 m/t "Dalmor II", następnie drugi trawler-przetwórnię m/t "Altair". W międzyczasie w Porcie Rybackim zobacz na mapie Gdyni w Gdyni oddano też do eksploatacji zmodernizowane Nabrzeże Angielskie zobacz na mapie Gdyni, a w Armatorskim Ośrodku Remontowym ukończono nową halę warsztatową i narzędziownię.

Pod koniec lat 80. zwodowano też dwa pierwsze trawlery-przetwórnie typu B-671.W 1991 roku do służby trafił ostatni w historii firmy statku trawlera-przetwórni typu B-617, m/t "Alphard" (Gdy 311). W kolejnych latach sukcesywnie wycofywano kolejne statki. W 2009 roku jedynym statkiem jaki pozostał w służbie był "Dalmor II" (Gdy 305).

- Obecna sytuacja Dalmoru to nie wyłącznie wina samej spółki. Połowy ryby zależą od masy czynników, nie tylko od umiejętności rybaków. Dodatkowo ryby jest coraz mniej. Wiele łowisk zostało przetrzebionych - komentuje kpt. Sobieszczański. - Przykładowo, statki Dalmoru wykorzystywały 100 proc. złowionej ryby - mączka, filety i ikra. Statki japoński, czy koreańskie operujące na tych samych łowiskach wykorzystywały jedynie ikrę. Reszta ryby lądował w wodzie.

Obecnie najlepsze łowiska znajdują się na wodach należących do poszczególnych państw, a nie na wodach międzynarodowych. Państwa te bardzo pilnują swoich zasobów. - Nie opłaca się więc łowić ryby daleko, bo w konsekwencji trzeba do takich połowów dopłacać - dodaje Sobieszczański. - Ceny widuje też bardzo duża liczba pośredników. Ryba złowiona na dalekich łowiskach kosztowałaby pewnie w sklepie ok. 300 zł.

W swojej długiej historii Dalmor zajmował się połowami dalekomorskimi, ekspedycyjnymi połowami kutrowymi, bałtyckimi połowami kutrowymi, eksploatacją statków-baz rybackich, przetwórstwem rybnym, zbytem ryb oraz handlem zagranicznym. Teraz zajmie się działalnością deweloperską.

Połowy krylu na statku Dalmor II



Podczas pisania artykułu korzystałem z materiałów udostępnionych przez Polską Fundację Morską oraz Dalmor SA.

Miejsca

Opinie (165) 1 zablokowana

  • dziwny kraj (2)

    A koreańczykom będzie sie opłacało. Widocznie ciągle jesteśmy jeszcze komunistycznie zarządzani jeden ciężko pracuje a 10 prezesów 10 pośredników zarabiaja duże pieniądze.

    • 24 2

    • dwóch posredników sie odezwało:)))

      • 1 0

    • Bo mogą mieć bogate tereny połowowe, w swoich okolicach

      do których z Gdyni byłoby nieopłacalnie pływać?

      • 2 3

  • zdumiewac może ilośc wpisów na tym forum osob o mentalności,, homo sovieticus" (3)

    PRL poszedł w odstawkę. Czy mamy dopłacać ze swoich podatków do firm nieudaczników z niereformowalnymi załogami . Przepuszczą każde pieniądze.

    • 4 24

    • sam jestes mentalnosci idiotą

      nic nie rozumiesz pacanie

      • 0 1

    • Kilo

      wszystkie pieniądze przepuszczają obecne rządy.Po PRL-u chociaż miały co sprzedawać i krasc bo od wojny dużo zbudowano . Ale po ludziach o mentalności "homo solidarus ' nie będzie nic do sprzedania bo cała gospodarka bedzie sprzedana w obce "łapy"

      • 2 4

    • A co po PRL-u funkcjonuje Dobrze ?

      Co wiekopomnego stworzono tłuku?? tylko nieuk bedzie kwestionował zdobycze i budowle PRL-u dzieki sprzedazy których prawica /złodzieje/ żyjai egzystuja
      Radzę do szkoły........

      • 6 3

  • (1)

    armator z korei północnej?

    • 1 2

    • bo w korei polnocnej sie oplaca lowic ryby a u nas nie.

      • 2 2

  • Mój mąż pracował w Dalmorze tyle lat, a teraz spotkało go bezrobocie ! (5)

    Jankowi brakuje 3 lat do wieku emerytalnego, kochał Dalmor i swoich współpracowników. Zawsze byli to ludzie pełni wyrozumiałości i koleżeństwa. Poznałam żony kolegów Janka i też do tej pory jesteśmy wspaniałymi przyjaciółkami. Zawsze jeździłyśmy na Hel albo do Juraty, a teraz państwo zapomniało o nas, o naszych mężach za to, że byli wierni pracy w Dalmorze. Wstyd i hańba dla Ministra Skarbu Państwa za ten czyn. Myślimy coraz poważniej, aby wynająć adwokata i pozwać ministerstwo na drogę cywilną o zadośćuczynienie dla wszystkich pracowników. Jak to nie pomoże to Janek i inni są gotowi pojechać do Warszawy mimo tak horrendalnych cen biletów na kolej i strajkować do upadłego pod budynkami urzędów które są odpowiedzialne za ten stan. Mam przy okazji pytanie do wszystkich czytających komentarz czy znacie może państwo i macie opinie o Adwokacie Warylewskim z Gdyni ? Słyszałam że jest profesjonalnym adwokatem.

    • 18 6

    • Kobieto weź się do pracy (2)

      jak i Twój mąż. Większość pracowników jest oddanych firmie, potem ich się zwalnia to nic dziwnego, zwykły rynek pracy.
      To nie komuna gdzie pracowało się w jednym miejscu przez całe życie.

      • 3 4

      • A czy coś w tym złego że pracowało się w jednej firmie całe życie? (1)

        To chyba lepiej niż co pół roku u innego pracodawcy.

        • 6 1

        • ani złe ani dobre

          ale są inne czasy i wymagania rynku trzeba się do nich dostosować, a nie płakać i żądać czegoś od państwa.

          • 2 1

    • PODZIEKUJ TO DYREKTOROWI

      • 1 0

    • Jarosław Warylewski jest dziekanem Wydziału Prawa na Uniwersytecie Gdańskim

      Jest także wpisany na listę adwokatów gdańskiej izby. Specjalizuje się w prawie karnym. Czy jest profesjonalnym adwokatem ? Wszyscy adwokaci w izbie gdańskiej są profesjonalni , gdyż taki jest wymóg ustawy o adwokaturze .Pozdrawiam.

      • 4 0

  • Zabrakło gospodarza z wizja (1)

    Pracowałem w Szkocji z pracownikami DALMORU, byłem ich przełożonym i powiem wam, że to cholernie dobrzy pracownicy ! Troszeczkę trunkowi, jak to rybacy ;) ale prace wykonaj szybko i dokładnie. Nasłuchałem się ich opowieści jak zasypiało sie w kaloszach w łóżku, bo z przemęczenia nie było sił ich zdjąć . Co potwierdzali zaangażowaniem przy swoich obowiązkach. To na pewno nie ich wina ze DALMOR padł. Pamiętam w latach 90 jak wypowiadał sie dyrektor DALMORU po aresztowaniu kutrow na morzu ochockim, ze nie maja pomocy od władz państwowych w załatwianiu łowisk. Ostrzegał ze bez zainteresowania ministerstwa sprawami morza opadną. Byly to święte słowa. TKiedys chciałem pracowac w PLO lub DALMORZE. To byla przygoda !

    • 39 3

    • Dla pana wiadomości , na Morzu Ochockim nie łowiły kutry, tylko

      dalekomorskie trawlery-przetwórnie, gdzie było zatrudnionych około 100 osób.
      Kutry, to łowiły na południowym Bałtyku.

      • 1 1

  • To symboliczny koniec polskiego przemysłu. (11)

    Budują tylko biurowce dla band darmozjadów w białych kołnierzykach którzy nic nie wytwarzają tylko przerzucają cyfry na ekranie monitora.Przemysł w Polsce pada.A wstarczy poatrzeć na Niemców oni jakoś nie likwidują wielkich fabryk i przemysłu w swoim kraju.

    • 172 10

    • Stałem jakieś 13 lat temu na nieczynnej niemieckiej stoczni (8)

      Przyklad z Niemcami nietrafiony.Stałem jakieś 13 lat temu na nieczynnej niemieckiej stoczni w Bremen.Uruchamialiśmy statek ,ktory stal na tej nieczynnej stoczni ,bo taniej.

      • 7 9

      • Przykład z Nimcami nie trafiony?Nie wiesz co mówisz. (7)

        Oni pozamykali tylko to co było już konieczne.My zamykamy wszstko co nam wskaże unia.
        Ciekawe dlaczego w Niemczech ciągle potrzeba ludzi do pracy w przemyśle.

        • 29 0

        • (6)

          Taaa najlepiej stawiać fabryki na najbardziej turystycznie atrakcyjnych terenach ;-) gratuluje pomysłu.
          Firmy takie jak Dalmor same winne są swojego nieuniknionego upadku prowadząc rabunkową politykę odłowu owoców morza. Przykład naszego Bałtyku niewiele brakowało by stal się pustynią

          • 8 15

          • (3)

            tak a powiedzieli ci to mędrcy z eurosojuza ci sami którzy pozwalają Szwedom czy Niemcom łowić więcej od nas.Tak rabunkowa gospodarka chyba tych debilnych rządów styropianowych kundli

            • 21 1

            • (1)

              O już nie pamiętają "jedzcie dorsze guano gorsze"...

              • 2 0

              • jedzcie sledzie co to bedzie

                • 0 0

            • Żądni unijni włodarze a nasi naukowcy badający populacje zamieszkujące nasze morze.

              • 1 1

          • Tak się składa że Dalmor nie łowił na Bałtyku. (1)

            I co jest atrakcyjnego turystycznie w terenach Dalmoru?
            Proponuję zapoznać się z historią tej firmy a następnie zabierać głos.

            • 15 0

            • Lokalizacja ziom

              • 0 2

    • mało tego dotują nierentownego OPLA i wszyscy siedzą cicho (1)

      Bo Niemiec ma mózg i wie że co się dzisiaj nie opłaca za rok będzie przynosić pieniądze a obywatele niemieccy będą mieli prace. Wystarczy poprawić zarządzanie.

      • 30 3

      • Był taki kraj, Polska sie nazywał.

        Przez 123 lata zaborów, okupacje i komune nie udało sie zniszczyc Polski. Wystarczyło 20 lat "demokracji" i rządów cwaniaków i Polski juz nie ma !!!

        • 23 6

  • w Śledziowie wszystko upada, najpierw arka teraz ten dalmors

    • 2 5

  • lepsza firma symbol z tradycjami !

    jak jakies wysokosciowce z biurami i sklepami ktorych jest za duzo !

    • 4 2

  • W KAŻDYM kraju w Europie i w większości na świecie rząd broni interesu Narodowego tylko nie w P.O.lsce

    rudy się cieszy bo nie bedzie problemu..

    • 9 3

  • Naprawdę

    III RP i jej przywódcy nie mają się czym chwalić doprowadzając do upadku polską gospodarkę morską . Polska zawsze żle wychodziła gdy odwracała się plecami do morza. Gdzie się podziały polskie firmy armatorskie PLO, PŻM ,Gryf. Ciekawe że inne państwa Unii Europejskiej nie likwidują swoich flot .

    • 15 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane