- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (39 opinii)
- 2 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (741 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (259 opinii)
- 4 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (391 opinii)
- 5 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (23 opinie)
- 6 15-latek autem na minuty uciekał policji (113 opinii)
Gdzie policjanci powinni mierzyć prędkość?
"Łapanka na prostych drogach", "stoją na dwupasmówkach, gdzie nie ma pieszych", "nabijanie statystyk" - po wtorkowym tekście o tym, że siedmioro kierowców z Gdańska już straciło prawo jazdy za zbyt szybką jazdę, w komentarzach zaroiło się od niepochlebnych opinii na temat miejsc, które policja wybiera do przeprowadzania kontroli. A wiecie, gdzie jest najwięcej wypadków? I w jakich okolicznościach do nich dochodzi?
Czytaj także: Wyższe kary dla drogowych piratów.
W minionym roku w Gdańsku, Gdyni i Sopocie zdarzyło się 8499 wypadków, w których 892 osoby zostały ranne, a 24 zginęły. Warto zaznaczyć, że w statystyce nie są ujęte kolizje, których jest wielokrotnie więcej - kiedy nie było rannych lub zabitych, a "ucierpiały" tylko samochody. Dla jednych to dużo, dla innych mało. Na pewno jednak każda śmierć to ogromny dramat dla rodziny i najbliższych.
Kiedy jednak dochodzi do tragicznych zdarzeń? W przeważającej większości w ciągu dnia, przy doskonałej widoczności. 6507 wypadków miało miejsce przy świetle dziennym, podczas dobrej pogody, najczęściej słonecznej. Zaledwie 838 z 8499 zdarzyło się podczas opadów deszczu, śniegu lub po nich. Wynika więc z tego, że ponad 90 proc. wypadków, w których byli poszkodowani, zdarzyło się przy doskonałych warunkach atmosferycznych. Właśnie wtedy, gdy droga była "sucha i bezpieczna i wszystko było widać."
To jeszcze jednak niczego nie dowodzi, bo nawet przy dobrych warunkach atmosferycznych są miejsca bardziej i mniej niebezpieczne. Intuicyjnie można założyć - i większość naszych czytelników tak zrobiła - że najbardziej niebezpiecznie jest na drogach krętych oraz na skrzyżowaniach. Logiczne? Teoretycznie tak, większość kierowców się z tym zgodzi. Tylko że w tym przypadku jest tak, jak na Giełdzie Papierów Wartościowych - większość nie ma racji.
Czytaj także: To nie naćpani bandyci są największym zagrożeniem na drogach.
Aż 4410 wypadków, do których w minionym roku doszło w Trójmieście, zdarzyło się na prostej drodze. Na odcinku całkiem prostym, bez skrzyżowania, przejścia dla pieszych, zatoczki autobusowej, torowiska itd. Po prostu podczas rzekomo najmniej skomplikowanej jazdy przed siebie. Tylko 443 wypadki wydarzyły się na zakręcie lub łuku ulicy. Pozostałe przypadki to wzniesienia, parking, place, skrzyżowania itd.
Obwodnica - pięć wypadków i kolizji dziennie
4120 trójmiejskich wypadków miało miejsce na jednojezdniowych drogach dwukierunkowych, a aż 2787 tam, gdzie są dwie jezdnie dwukierunkowe - oddzielone barierkami, pasem zieleni z osobnymi pasami do skrętu, pasami do włączenia się do ruchu i bezkolizyjnymi skrzyżowaniami. Przykłady? Choćby obwodnica Trójmiasta , na której wszystkie skrzyżowania są teoretycznie bezkolizyjne, są rozbudowane węzły, a w niektórych miejscach po trzy pasy. W 2014 roku doszło tam do 524 wypadków. Kolizji było dwa razy więcej. Daje to astronomiczną liczbę średnio pięciu wypadków i kolizji każdego dnia. A to przecież "prosta i szeroka droga". Tylko, że regularnie zablokowana przez pojazdy, które się zderzyły.
Nie obwodnica dzierży jednak palmę pierwszeństwa. Najwięcej wypadków w 2014 roku zdarzyło się na al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Na w większości trzypasmowej, a częściowo dwukierunkowej ulicy było 613 zdarzeń z rannymi i zabitymi. Jakie arterie są jeszcze w czołówce? Słowackiego (głównie dwa pasy) w Gdańsku - 304 wypadki, Morska (głównie dwa pasy) w Gdyni 263 wypadki, Armii Krajowej (głównie trzy pasy) w Gdańsku - 226 wypadków. Dopiero na szóstej lokacie jest ul. Kartuska w Gdańsku (222 wypadki), w większości jednopasmowa. Potem mamy jednak znowu szerokie, dwu- i trzypasmowe drogi: Niepodległości w Sopocie (169), Zwycięstwa (274), Wielkopolską (141), Kwiatkowskiego (135), Władysława IV (108) w Gdyni, Wały Jagiellońskie (140) i prostą jak struna Hallera 137 w Gdańsku. Na ul. Marynarki Polskiej , gdzie pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów odebrano już prawo jazdy, były w 2014 aż 53 wypadki, czyli średnio jeden w tygodniu.
Pozostaje więc jeszcze raz zadać pytanie: gdzie policja powinna mierzyć prędkość?
Opinie (540) 5 zablokowanych
-
2015-05-20 12:46
Zbierają na naprawę schodów pod Hiltonem :)
- 22 6
-
2015-05-20 12:30
No to Panie Sielski gdzie policjanci powinni mierzyć prędkość? (1)
Boś Pan nie odpowiedział na postawione przez siebie pytanie, a czytelnicy zapewne klikneli ten tylul zeby sie dowiedziec. Jedyne co mogli przeczytać na zakończenie artykułu to: "Pozostaje więc jeszcze raz zadać pytanie: gdzie policja powinna mierzyć prędkość?"
Proponuje jeszcze raz przeczytac to co sie napisalo zanim sie opublikuje artykul.- 17 6
-
2015-05-20 12:42
cały artykuł jest odpowiedzią
napisz czego nie zrozumiałeś, to wytłumaczę
- 4 2
-
2015-05-20 12:30
nieścisłość (2)
Skoro nie zostały ujęte kolizje, tylko wypadki gdzie ktoś został ranny to jak na około 900 poszkodowanych jest 8,5 tyś wypadków. Z tego by wynikało, że jedna osoba została w jednym czasie poszkodowana w ~10 wypadkach. Proszę o wyjaśnienie.
- 5 8
-
2015-05-20 12:40
do Redakcji
uściślając: Jeśli było 8499 wypadków to tyle też powinno być co najmniej rannych.
Definicja: Wypadek, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem jest śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni.- 4 2
-
2015-05-20 12:40
Autor chyba ....
...chciał napisać, że tyle wypadków/kolizji zostało zgłoszonych.....no chyba, że ostatnio zmieniła się definicja wypadku.
- 3 0
-
2015-05-20 12:37
Prędkość i kultura jazdy
Na wypadki mają wpływ prędkość i kultura jazdy. Wiele razy widziałem jadąc Grunwaldzką kierowców prowadzących samochody, którzy nie używali kierunkowskazów w trakcie zmieniania pasa ruchu, urządzających slalomy między samochodami, przyspieszanie przed czerwonym światłem i hamowanie w ostatniej chwili przed światłami, przyspieszanie - ile fabryka dała - tzw. ciężka prawa noga. Na ul. Grunwaldzkiej dochodzi do wielu ryzykownych manewrów wykonywanych przez kierowców i dlatego dochodzi do tylu wypadków. Oprócz tego warunki na drodze również mają wpływ na wypadki np. gołoledź. W tym roku widziałem 3 większe wypadki, które zdarzyły się w takich warunkach.
- 25 1
-
2015-05-20 12:30
wszędzie a najwięcej tam
gdzie sie ich nikt nie spodziewa.Kierowcy zachowują sie w tym kraju fatalnie przed spowalniaczami np.zwalniają a potem rura i pieszych wcale na pasach nie przepuszczają w końcu nalezy ich zacząc karac
- 12 7
-
2015-05-20 12:25
Na pewno nie
przy Stoczni Północnej
- 5 3
-
2015-05-20 12:12
powinni odbierać prawo jazdy tym co jadą autostradą pod prąd (1)
i tym co na czerwonym świetle przejeżdząją
- 44 4
-
2015-05-20 12:17
odbierają nie martw się
- 1 2
-
2015-05-20 12:10
Zapraszamy do Redy na ul. Leśną!!!
a nawet prosimy!
- 15 4
-
2015-05-20 12:10
Ukryte radary i nieoznakowane radiowozy. Za rok ilość śmiertelnych wypadków spadnie o połowę.
- 41 13
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.