• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hipoterapia w Kolibkach. Dzieci tracą, bo dorośli oszczędzają

Marzena Klimowicz-Sikorska
21 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolejna kontrola hipoterapii w Gdyni
Z hipoterapii w gdyńskim ośrodku korzysta ok. 200 dzieci. Z hipoterapii w gdyńskim ośrodku korzysta ok. 200 dzieci.

Gdyński ośrodek hipoterapii, kiedyś miejski, od roku pod rządami fundacji Animal Pro, przeżywa kryzys - jest poważnie zadłużony, pracownicy od dwóch miesięcy nie dostają pensji, w terapii, z której korzysta blisko 200 dzieci uczestniczą tylko dwa konie, w tym jeden prywatny. Jaka będzie przyszłość ośrodka? Czy chore dzieci będą mogły w nim kontynuować zajęcia?



Czy idea przekazywania organizacjom pozarządowym takich ośrodków jak w Kolibkach jest dobra?

Ośrodek Hipoterapii i Edukacji Zoologicznej w Kolibkach przy ul. Spółdzielczej 4 zobacz na mapie Gdyni jeszcze rok temu był prowadzony przez Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Wówczas zajęcia terapeutyczne były darmowe dla mieszkańców Trójmiasta. Miasto nie chciało jednak dokładać do "nie swoich" mieszkańców. By obniżyć koszty funkcjonowania placówki postanowiło oddać ją w zarządzanie organizacji pożytku publicznego.

Tak pojawiła się fundacja Animal Pro. Założona z myślą o poprowadzeniu Ośrodka, zaproponowała, że będzie to robić za 180 tys. zł rocznie. Szybko jednak okazało się, że to zdecydowanie za mało. Dlatego dziś fundacja jest zadłużona na 60 tys. zł. Od marca nie płaci też pracującym z dziećmi terapeutom, dlatego z sześciu zostało ich już tylko trzech. Do terapii, z której wcześniej korzystało blisko 200 dzieci, wykorzystuje tylko dwa konie, z czego jeden jest prywatny. Także z tego powodu zajęcia z hipoterapii są nagminnie odwoływane.

- Moja 2,5 letnia córka od dwóch lat uczestniczy w hipoterapii, dzięki której zrobiła ogromne postępy. Do tego zżyła się z końmi i terapeutami. Tymczasem od trzech tygodni zajęcia są odwoływane. Kiedy mówię jej, że nie pójdziemy na konie, od razu płacze - mówi pani Monika Matecka.

Gorzkich słów pod adresem fundacji nie szczędzą też inni rodzice. - Fundacja dzierżawi teren w Kolibkach za przysłowiową złotówkę, by w zamian za prowadzenie zajęć z hipoterapii. Tymczasem zajęć nie ma - skarży się Norbert Drapiński, inny z rodziców. - Konie są w opłakanym stanie. Nowy budynek został już bardzo poważnie zdewastowany.

Co na to prezes fundacji? - Kiedy zakładałem fundację, nie miałem pojęcia o hipoterapii, choć konie są w moim życiu od zawsze - przyznaje Filip Gołębiewski z fundacji Animal Pro. - Mimo to udało się zmontować zespół specjalistów i trenerów hipoterapii. Niestety, niedoszacowaliśmy kosztów związanych z prowadzeniem ośrodka. Sporo kosztuje nas utrzymanie siedziby, niemało wydaliśmy na odprawy, które musieliśmy wypłacić pracownikom po restrukturyzacji.

Do niedoszacowania przyznaje się też wiceprezydent Gdyni, Michał Guć. - Trudno było nie przyjąć tak korzystnej oferty, jaką zaproponowała fundacja Animal Pro. Dopiero później okazało się, że koszta prowadzenia ośrodka będą tak duże - tłumaczy wiceprezydent.

To wyjaśnienie o tyle dziwne, że przecież miejski GOSiR prowadził wcześniej ośrodek, więc musiał wiedzieć, z jakimi wiąże się to kosztami.

Skutki "niedoszacowania" odczuwają nie tylko dzieci i ich rodzice, ale także pracownicy ośrodka. - To ciężka praca, cały czas w skupieniu. Według zaleceń powinniśmy mieć przerwy co cztery godziny, a pracujemy bez ustanku osiem i więcej. Skuteczność terapii zmniejsza się, gdy terapeuta jest wykończony - mówi nam jedna z hipoterapeutek. - Cierpią też konie, dla których takie zajęcie jest ogromnie wyczerpujące, zwłaszcza psychicznie. Nie wyobrażam sobie jeśli tak ma być dalej.

Remedium na taki stan rzeczy ma być wsparcie z gdyńskiego magistratu. - Fundacja otrzyma od miasta 150 tys. zł. To ma pozwolić jej uporać się z problemami i uzyskać płynność finansową - zapowiada Guć. - Bardzo zależy nam na tym, żeby na Kolibkach coś się działo, żeby poza hipoterapią oferować tam coś więcej.

To jednak na nic, jeśli sam zarząd fundacji nie weźmie się ostro do pracy. - Dodatkowe pieniądze od miasta bardzo nam pomogą. Już pracujemy nad nową, bogatą ofertą, szukamy źródeł finansowania. Podczas zeszłotygodniowego turnieju Gdynia Beach Polo Cup, który zorganizowaliśmy, pojawili się sponsorzy - mówi Filip Gołębiewski.- Jak wszystko pójdzie dobrze, to we wrześniu ruszymy dosłownie z "kopyta".

Miejsca

Opinie (138) 3 zablokowane

  • "Mimo to udało się zmontować zespół specjalistów i trenerów hipoterapii." - tylko na papierze bo po wygraniu konkursu żadna z zadeklarowanych w projekcie osób z kadry terapeutów nie podjęła współpracy.... Zaproponowano im głodowe stawki i pracę w pogwałceniu zasad pracy terapeutycznej. Zajęcia prowadza osoby nie mające do tego uprawnień - ciekawe kto za to odpowie jak dojdzie do wypadku

    • 4 0

  • A może to przekręt (3)

    to może być umowa przy piwku w stylu "bierz za najmniejsze pieniądze, a później jak zrobi się smród to Ci i tak dołożymy kasy. Nie zbiedniejesz koleżko he he he. No to teraz siup w ten głupi dziób"
    Jeżeli hipoterapia umrze i zostanie sprywatyzowana to na pewno też nie pozostawimy tego tak swoim torem. Rozmawiałem osobiście z Prezesem Gołębiewskim. Tak się przynajmniej tytułował bo nie zaprzeczył jak spytałem czy jest Prezesem. Prawie płakał mi w rękaw że Miasto daje mu za mało kaski, a Fundacja powinna utrzymywać się ze sponsorowania. Dostał teraz kaskę. Niech się wykaże teraz umiejętnościami. Ma dużo czasu. A jak nie to Animal Pro może powinno zmienić Zarząd lub inna Fundacja powinna się tym zająć.
    Podsumowując:
    Dzieci potrzebują Hipoterapii (wiem z własnego doświadczenia) i nie wolno pozwolić aby Hipoterapia w Gdyni umarła lub zmieniła się w Prywatny Ośrodek Jeździecki.

    • 8 1

    • konkrety (1)

      w dniu otwarcia Ośrodka w roku 2010 było 7 koni do rehabilitacji dla 250 dzieci
      -ile koni jest teraz do rehabilitacji ( czy to prawda że tylko 2 ? )
      -czy to prawda że konie do rehabilitacji są chore ( zagrzybione )

      • 1 0

      • - tak to prawda, na dzień dzisiejszy koni do hipoterapii jest 2, z tego jeden (Ekstrema) nie powinien chodzić bo ma rozwalone kopyto
        - konie mają leczonego grzyba (były już 4 szczepionki jednak poprawy dalej nie widać - widocznie jest zła szczepionka)

        • 3 0

    • Trzeba obserwować

      Nie byłoby ładnie, ale w Polsce wszystko jest baaaardzo możliwe.

      • 2 0

  • "Gdzie brak pojęcia o przedmiocie, tam właśnie słowa są w robocie" (Goethe "Faust")

    Jestem oburzona sugestią Pana Gołębiewskiego, że do problemów finansowych fundacji przyczyniły się odprawy, które wypłacono pracownikom. Nikt z byłych pracowników odprawy nie otrzymał. Jedynie niektórym Sąd Pracy w Gdyni przyznał pewne środki " tytułem odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę". Jak widać Pan Gołębiewski nie tylko nie miał pojęcia o hipoterapii, lecz także o tym, że pracodawcę obowiązuje przestrzeganie Kodeksu Prawa Pracy, czego konsekwencje, w tym także finansowe ponosi Fundacja AnimalPro ( dodatkowo dochodzą do tego koszty egzekucji komorniczej, jak mogę się domyślić, zapewne środki na ten cel również pochodzą z dotacji). Wierzę, że słowo "odprawa", którego użył Pan Gołębiewski wynika tylko z niewiedzy, a nie z chęci wprowadzenia opinii publicznej w błąd. Mimo wszystko ja nadal chcę wierzyć w to, że ludzie są dobrzy, a tylko czasami źle czynią.

    • 16 0

  • sprytny prezesio

    Prezesio nie zna się na hipoterapii, nie zna się też na koniach chociaż w jego życiu są one od zawsze. Jak czytam nie karmi ich i im nie sprząta bo chce zaoszczędzić pieniądze na polo. Nie płaci rachunków i nie wypłaca pensji pracownikom. Można tylko dodać że to sprytny prezesio bo wyciągając kolejną kasę, w jajo robi przez tyle miesięcy władze miasta i jej mieszkańców. A co na to Pani Prezes.

    • 7 0

  • Animal Pro organizowała ostatnio turniej polo w Gdyni (1)

    Czy przypadkiem pan Gołebiewski to nie ten sam od luksusowej gry w polo na Gdyńskiej plaży?

    • 16 1

    • polo kosztem hipo

      Oczywiście, to ta sama osoba! Nie ma jak to kosztem chorych dzieci i za pieniądze podatników pobawić się na plaży z paroma koleżkami i jeszcze bezczelnie twierdzić, że to filantropijna impreza!!!! SKANDAL!!!! to hipoterapia i zagłodzone koniki utrzymują prezesa i jego zachcianki!!!!

      • 2 0

  • a mnie dziwi najbardziej że miasto Gdynia tak łatwo pozbyło się ośrodka (4)

    czyzby nie wpisywał się w public relations urzędu? za mało nosny temat ?

    • 7 1

    • miasto wcale nie pozbyło się tego ośrodka! (3)

      To jest oczywiscie ciągle własność Miasta, a fundacja w wyniku zamówienia publicznego, ma tylko okresową umowę na jego prowadzenie. Umowa przewiduje pewien zakres zadań, finansowanych przez gminę. Jest to przede wszystkim bezpłatna hipoterapia dla gdyńskich dzieci, które mają stosowne zlecenie od lekarzy. Ale fundacja, jako operator ośrodka, na podstawie tej umowy ma także prawo do prowadzenia tu zadań komercyjnych, które pozwolić mają na utrzymanie całej infrastruktury.Środki budżetowe na hipoterapię nie oszacowane na poczatku - nie sa w stanie pokryć ogólnych kosztów ośrodka. Komercyjna hipoterapia, nauka jazdy, wynajmowanie stajni - to niezbędne sposoby pozyskania potrzebnych, dodatkowych funduszy. Konieczna okazała sie także korekta dotacji Miasta. Decyzje w tej kwestii już zapadły. Przyszłość hipoterapiii w tym pięknym miejscu jest bezpieczna.

      • 1 3

      • Oj panie Grajter, ładfnie to tak wprowadzać ludzi w błąd... (1)

        "Środki budżetowe na hipoterapię nie oszacowane na początku - nie sa w stanie pokryć ogólnych kosztów ośrodka."
        Doskonale znaliście realne koszty, gdyż te wcześniej przedstawił wam GOS i R w swojej ofercie przetargowej. Odrzucaliście ją jednak, stawiając coraz większe wymagania, których to GOSiR w pewnym momencie nie mógł już spełnić. Nagle pojawia się "genialna" oferta przetargowa fundacji Animalpro. Nagle też - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - wymagania w ofercie przetargowej zostały znacznie ograniczone. Sama zaś fundacja napisała i przepisała z kanonów PTHiP tak bogatą "ofertę programową", że aż dech z podziwu zapiera.
        Tak więc w ośrodku miała być prowadzona działalność min.
        - terapeutyczna
        - terapie wspomagające: dogoterapia, felinoterapia, cavioterapia, onoterapia
        - rehabilitacja ruchowa na salce
        - logopeda
        - fizjoterapia
        - psychoterapia
        - edukacja rodziców
        - konna drużyna harcerska
        Gdzie, panie Grajter, są realizacje owych przedstawionych w ofercie projektów? Czy już samo to, że fundacja zlikwidowała salkę do rehabilitacji - aby w uzyskanym w ten sposób pomieszczeniu otworzyć Uwaga: przedszkole dla szczeniąt! - jest powodem do wypowiedzenia Animalpro umowy!
        Umowę miasta z fundacją podpisał min. skarbnik miasta, znany ze swojej skrupulatności i dokładności w wyliczaniu i szacowaniu wszelkich kosztów i umów.

        • 4 1

        • raczej Pani Grajter

          jak się nie jest pewnym to się sprawdza!

          • 0 2

      • trzymamy za słowo

        • 1 0

  • Ja patrzę, liczę i widzę, (8)

    że skoro fundacja nie dostaje wystarczające kasy, to najwyraźniej rodzicom nie zależy na zdrowiu własnych dzieci, a skoro tak, to dlaczego ktoś miałby ich zmuszać do uczestniczenia w tych zajęciach?
    Hipoterapia to luksus, a nie prawo człowieka. Za moich czasów "hipoterapia", "dogoterapia" lub "delfinoterapia" to były jakieś zachodnie fanaberie, o których ze śmiechem informowały polskie media, a teraz nagle okazuje się, że dzieciom należą się jak psu kiełbasa lub koniowi siano i że ma to finansować miasto.
    Ludziom się od dobrobytu w d* poprzewracało.
    Jak ktoś chce tych terapii, niech za nie płaci (może nawet więcej niż po kosztach, aby NAPRAWDĘ biednym można było te usługi dofinansować).

    • 9 16

    • Proszę, w ramach wolontariatu zająć się przez tydzień osobą/ dzieckiem niepełnosprawnym, a punkt widzenia napewno się zmieni!. Proszę w ten sposób nie pisać do i o ludziach, którzy walczą o jakość życia dla swoich dzieci! Hipoterapaia to nie luksus tylko forma terapii, która jest praktykowana w cywilzowanych krajach, a jak już Pan nie ma się do czego czepić to proszę się czepić stadionów i inwestycji na Euro, a nie dzieciaków które i tak nie mają łatwo na tym świecie! Niepełnosprawność " dotyka" niezależnie od statusu społecznego! i proszę pamiętać, że może dotknąć każdego !

      • 3 1

    • hipoterapia to nie luksus ignorancie (2)

      jak nie masz pojecia to nie pisz bzdur

      • 2 1

      • Poważnie? Jeśli coś nie jest luksusem, jest dostępne dla każdego. (1)

        Logiczne?

        • 0 2

        • Zależy od punktu widzenia.

          Jeśli coś jest dostępne dla każdego, to przestaje być luksusem, ale jeśli za tę dostępność płaci ktoś inny, to sprawy mają się zupełnie inaczej. Jeśli za coś płaci miasto, to płacą w efekcie wszyscy podatnicy (tym więcej, im więcej zarabiają). Krótko mówiąc różne dofinansowywane przez miasto usługi są sposobem fundowania luksusu jednym przez innych.

          Miasto powinno angażować się w tego typu transfery finansowe wtedy i tylko wtedy, gdy z usługi tej nie mogą z przyczyn finansowych skorzystać potrzebujący (w 90% przypadków zapewne tak nie jest) i gdy jest to korzystne długoterminowo w perspektywie całego miasta. Nie mam takiej pewności w przypadku hipoterapii.

          • 0 1

    • poprzewracało?

      to tak jak bys napisal ze ludziom nie naleza sie leki ratujace zycie bo to zbytni luksus...
      hipoterapia zostala wprowadzona w Polsce w latacg 80tych i przez duze naklady jakich potrzebuje i obraz "czarnej magii" ktory sie do niej przypial nie jest dostatecznie rozpowszechniona, ale jej efekty sa wyrazne i nie do wypracowania w zaden inny sposob wiec zanim sie wypowiesz bez sensu to poczytaj troszke o hipo (polecam - I. Strauss, Hipoterapia - Neurofjologiczna gimnastyka lecznicza na koniu lub inne i strony organizacji zajmujacych sie hipoterapia) jesli zes inteligentny --- zmienisz zdanie.

      • 2 0

    • (1)

      Czlowieku o czym Ty wogóle piszesz??? Czy byłeś kiedys na takich zajęciach, tam uczęszczają dzieci bardzo chore-potrzebujące, na których leczenie i tak idzie dużo pieniędzy z kieszeni rodziców. Więc zastanów sie co piszesz bo bez podstawnie obrażasz tych, którym należy się zrozumienie!!!

      • 1 1

      • To stereotyp podtrzymywany przez media. Dla nich rodzice dzieci ułomnych wiążących koniec z końcem nie istnieją.

        To jest możliwe, jeśli się jest zaradniejszym niż przeciętnie.

        Najlepiej to dostawać szmal ze wszystkich stron i nie wydawać go na nic, bo wszystko za darmo. Mógłbym to znieść, gdyby okazywali trochę wdzięczności. Świat nie jest ich dłużnikiem. Co najwyżej sprawcy ułomności.

        O!

        • 0 2

    • odpowiedź dla licznika

      nie życzę Ci "liczniku" abyś abyś doświadczył na własnej skórze tego problemu, ale gdyby w jakiś sposób Cię to dopadło nie pisał byś tych głupot jak wyżej. Na pewno w d* by Ci się nie poprzewracało gdyż uważał byś tą terapię za coś normalnego i wtedy nie był byś taki CHOJRAK.

      • 1 0

  • 90% każdej fundacji to zwyczajny przekręt. (4)

    • 33 7

    • Dlaczego jeszcze nie poszedłeś z tymi rewelacjami dp Prokuratury? (2)

      Skoro masz takie informacje jak widać ze wszystkich Fundacji to popełniasz przestępstwo

      • 1 10

      • bo oszustwo jest w Polsce zalegalizowane prawem

        jeśli ktoś z własnej woli daje mi pieniądze to jego provlem a nie mój,
        prawda czy nie?

        • 0 0

      • O widzę łapki umoczone !

        • 2 1

    • zgadzam sie miałem do czynienie po przez siore!!!!

      szopka,,,że nikt nie interesuje sie jak jest powiązana sieć wynagrodzeń w tych fundacjach,,,, przykre bo przez własne doświadczenia nie biorę już udziału w żadnych akcjach!!!!

      • 1 1

  • ? (1)

    jeśli koszty były niedoszacowane to należy ogłosić nowy konkurs a nie dokładać 150.000 zł!!! ciekawe też czy konkretne zadania określone w ofertcie są wykonywane tak jak były zaplanowane? bo jeśli nie to fundacja zwyczajnie nie wywiązuje się z umowy i powinna oddać dotację a nie wyciągać rękę po więcej!!!

    • 6 0

    • Do Wszystkich którzy piszą i nie mają pojęcia

      jak to jest mieć niepełnosprawne dziecko. Dzieci z MPD (mózgowym porażeniem dziecięcym) jak mój 2 letni syn, dzieci z zepołem Downa, potrzebują takich zajęć. Gdzie mamy zapisać nasze dzieci aby im pomóc?

      • 2 0

  • nie kazdy jest zlodziejem (1)

    wedlug mnie osoba ktora zakladala fundacje chciala dobrze-pomoc dzieciom a nie zarobic jednak wydatki ich przerosly pensje utrzymanie koni itp to nie sa male pieniadze a jednak jesli mialabym chore dziecko to korona by mi z glowy nie spadla jesli bym w miedzy czasie dolozyla swoje trzy grosze do pomocy w takim osrodku bo nie sluzylby on tylko mojemu dziecku ale takze innym a nie kazdy zajmuje sie dzieckiem 24godz na dobe sa rodzice dziadkowie rodzenstwo kazdy ma kogos zeby ta chwilke szkraba przypilnowal a w tym czasie moze sie przysluzyc jednak ludzie sa przyzwyczajeni ze wszystko im sie nalezy i jeszcze podane na tacy...

    • 0 14

    • Szanowna Mamo 6 latka,

      ja również jestem mamą 6 latka - tyle tylko, ze niepełnosprawnego. Zarówno mój dzień jak i innych rodzin dzieci niepełnosprawnych to codzienna walka o lepsze jutro dla naszych dzieci. To wieloletnia i mozolna rehabilitacja, która często nie przynosi efekty po latach pracy ( dodam, ze nieduże efekty), dzieci rosną, są coraz cięższe a rodzice nie młodsi i sprawniejsi. To codzienna walka o godziny rehabilitacji z NFZ-u, a i tak to mało, bo dzieci muszą być rehabilitowane codziennie, żeby nie zaprzepaścić dotychczasowej pracy. Dlatego rehabilitacja odbywa się prywatnie z kieszeni rodziców. Hipoterapia, to jedna z przyjemniejszych form usprawniania dzieci, która sprawia im przyjemność i wpływa na ich rozwój i poprawę zdrowia. Wszystkim Tym którym się wydaj, że rodzice dzieci niepełnosprawnych mają postawę roszczeniową są w błędzie, my poprostu borykamy się z trudami dnia codziennego, i mówienie nam że mamy pomagać w ośrodku, który ma świadczyć pomoc naszym dzieciom jest zwyczajnie nie na miejscu. Nie każdy ma na podorędziu rodzinę, która zostanie z niepełnosprawnym dzieckiem na czas nieobecności rodzica. Dodam, że dziadkowie, nie są w stanie dzwigać 30kg dzieciaka ( do toalety), a tym bardziej np. młodsze rodzeństwo. Może jest haos w mojej wypowiedzi, ale wkurzyłam się jak poczytałam jak łatwo się ocenia i daje rady, kiedy nie ma się pojęcia o codzienności, życia z osobą niepełnosprawną!!!!!

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane