- 1 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (162 opinie)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (219 opinii)
- 3 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (131 opinii)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (27 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (77 opinii)
- 6 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (103 opinie)
Jak dziennikarz przegrał z urzędnikiem
Artykuł "Daewoo tico przewodniczącego" ukazał się na łamach "Gazety Wyborczej" w maju 1998 roku. Chodziło o to, że przez cztery lata, podczas sprawowania funkcji przewodniczącego Rady Miasta Gdańska Paweł Adamowicz pobierał nienależne mu diety (15 tysięcy plus odsetki dawało kwotę 22 tys. zł, tyle ile wówczas kosztował samochód tico, stąd tytuł). Zdaniem "Gazety" było to zachowanie niewłaściwe, tym bardziej, że dopuścił się tego prawnik (Adamowicz ma prawnicze wykształcenie - red.). Adamowicz uznał, że zostały naruszone jego dobra osobiste i pozwał firmę Agora, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej-Trójmiasto" Tomasza Wróblewskiego oraz autora komentarza Waldemara Kuchannego. Sąd Okręgowy 18 listopada 1999 roku oddalił powództwo o nakazanie opublikowania na pierwszej stronie gazety oświdczenia, iż dziennikarze naruszyli dobre imię Pawła Adamowicza. Adamowicz - wówczas już prezydent Gdańska - złożył apelację. Sąd Apelacyjny w Gdańsku 27 czerwca 2000 roku rozpatrywał pozew i apelację oddalił. Prezydent wniósł o kasację wyroku do Sądu Najwyższego w Warszawie. Sąd Najwyższy wyrok Sądu Apelacyjnego uchylił i cofnął do ponownego rozpatrzenia. Wczoraj, po kilkuletnim procesie, Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że tekst zawierał nieprawdziwe informacje, a tytuł komentarza był obraźliwy dla ówczesnego przewodniczącego. Gazeta ma więc przeprosić P. Adamowicza i pokryć koszty sądowe. Każdy z pozwanych ma zapłacić po 1400 zł.
- Przeproszę prezydenta pod warunkiem, że on te diety zwróci do kasy miasta. Mogę go wtedy pocałować w rękę, stopę i inną część ciała, którą wskaże - skomentował W. Kuchanny (aktualnie dziennikarz tygodnika "NIE"). - Jeśli nie odda, będę się z nim procesował, aż do uprawomocnienia wyroku.
Obrońca "Gazety" mecenas Tomasz Kopoczyński zapowiedział kasację wyroku w Sądzie Najwyższym.
Opinie (57)
-
2003-08-22 09:47
Baja
Ty chyba bardzo niedługo żyjsz, co?
- 0 0
-
2003-08-22 09:49
Anonim,
podpisz się najpierw, a potem zadawaj niedyskretne pytania, OK?
- 0 0
-
2003-08-22 09:49
...chciałem napisać kru/ótko ale nie wiem pzrez jakie u/ó... :)))
- 0 0
-
2003-08-22 09:50
o przepraszam....
- 0 0
-
2003-08-22 09:53
no to biedaku lepiej nic nie pisz, poczytaj, kup se słownik, dopiero wtedy włącz się w dyskusję.
- 0 0
-
2003-08-22 09:59
baju:)
są sądy i sądy
tak jak są różni sędziowie
w moim przypadku trafiłem w sopockim i apelacyjnym w gdańsku na UCZCIWYCH SĘDZIÓW
to czemu mam nie wierzyć, że osąd sprawy jest RZETELNY??
akurat sądziło się dwóch tzw LUDZI WŁADZY
jeden władzy czwartej drugi władzy wykonawczej
nie pada tam słowo SLD ani rywin więc czemu nie??- 0 0
-
2003-08-22 10:07
No dobra Gallux, miałeś szczęście. Tylko, że zwykle wyjątki potwierdzają regułę. Ile jest przypadków świadczących o czymś wręcz odwrotnym? Mój znajomy w błachej sprawie od kilku lat nie może odczepić się od byłej żony dojącej go z kasy na potęgę. A że jest trochę nieudolny, to chyba do śmierci będzie go ta baba ciągać. A sam fakt, że proces prezydenta trwał KILKA LAT też nie najlepiej świadczy o sprawności sądów.
- 0 0
-
2003-08-22 10:20
baju
sam proces trwał może z rok??
były apealcje czyli razy dwa
same dokumenty idą czasem 3 miesiące:))
a od ogłoszenia wyroku do wydania pisemnego uzasadnienia pół roku
sama sprawność sądów to jest inne zagadnienie- 0 0
-
2003-08-22 13:08
Teraz razem z odsetkami wystarczy chyba na MESIA
- 0 0
-
2003-08-22 13:29
Szanuję dziennikarzy
za to że mogę widzieć dzięki nim różnorodne poglądy i opinie .Z faktami jest czasmi trudniej, bo zbyt ciekawych dziennikarzy i inteligentnych lub inaczej myslacych wszyscy chca się pozbyć! Przeszkadzają urzędasom kombinować.Chwała Bogu i ludziom że mamy wolną prasę i mogę sobie wybrać to co w moich oczach wygląda rzetelnie.Ale dopuszczam też element manipulacji-być może jestem też ofiarą tejże damy- ale po prostu trudno wiedzieć wszystko ,więc cieszę się że Pan Kuchanny ma odwgę walczyć, podziwiam go za to! Jezeli jest rzetelny to wygra w Strasburgu, a walczyć warto bo urzędnicy będą się bać w koncu popelniac zwykle swinstwa finansowe.Najwyzszy czas patrzec urzednikom na rece bo w koncu powinni urzędowac dla nas, w naszym ludzkim interesie a nie zaspokajac swoje egoizmy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.