- 1 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (200 opinii)
- 2 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (131 opinii)
- 3 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (86 opinii)
- 4 Pełno usterek i pustostanów na dworcu głównym (63 opinie)
- 5 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (118 opinii)
- 6 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (288 opinii)
Jak dziennikarz przegrał z urzędnikiem
Artykuł "Daewoo tico przewodniczącego" ukazał się na łamach "Gazety Wyborczej" w maju 1998 roku. Chodziło o to, że przez cztery lata, podczas sprawowania funkcji przewodniczącego Rady Miasta Gdańska Paweł Adamowicz pobierał nienależne mu diety (15 tysięcy plus odsetki dawało kwotę 22 tys. zł, tyle ile wówczas kosztował samochód tico, stąd tytuł). Zdaniem "Gazety" było to zachowanie niewłaściwe, tym bardziej, że dopuścił się tego prawnik (Adamowicz ma prawnicze wykształcenie - red.). Adamowicz uznał, że zostały naruszone jego dobra osobiste i pozwał firmę Agora, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej-Trójmiasto" Tomasza Wróblewskiego oraz autora komentarza Waldemara Kuchannego. Sąd Okręgowy 18 listopada 1999 roku oddalił powództwo o nakazanie opublikowania na pierwszej stronie gazety oświdczenia, iż dziennikarze naruszyli dobre imię Pawła Adamowicza. Adamowicz - wówczas już prezydent Gdańska - złożył apelację. Sąd Apelacyjny w Gdańsku 27 czerwca 2000 roku rozpatrywał pozew i apelację oddalił. Prezydent wniósł o kasację wyroku do Sądu Najwyższego w Warszawie. Sąd Najwyższy wyrok Sądu Apelacyjnego uchylił i cofnął do ponownego rozpatrzenia. Wczoraj, po kilkuletnim procesie, Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że tekst zawierał nieprawdziwe informacje, a tytuł komentarza był obraźliwy dla ówczesnego przewodniczącego. Gazeta ma więc przeprosić P. Adamowicza i pokryć koszty sądowe. Każdy z pozwanych ma zapłacić po 1400 zł.
- Przeproszę prezydenta pod warunkiem, że on te diety zwróci do kasy miasta. Mogę go wtedy pocałować w rękę, stopę i inną część ciała, którą wskaże - skomentował W. Kuchanny (aktualnie dziennikarz tygodnika "NIE"). - Jeśli nie odda, będę się z nim procesował, aż do uprawomocnienia wyroku.
Obrońca "Gazety" mecenas Tomasz Kopoczyński zapowiedział kasację wyroku w Sądzie Najwyższym.
Opinie (57)
-
2003-08-22 14:06
wolnosc slowa jest jednym z najwiekszych pozytywow
nowych czasow a nawet filarem demokracji
jednak dziennikarze tez musza odpowiadac za swoje slowa bo pioro moze byc gorsze niz miecz moga zniszczyc kazda osobe
a jezeli chodzi o procesy to nie powinni sie ich bac
napisali nieprawde przeprosza sprostuja i jest w porzadku
swego czasu Kwasniewski chcial takie odszkodwanie od gazety Zycie
gazeta gdyby je zasadzono przestalaby istniec
i do takich dzialan sady nie powinny dopuscic- 0 0
-
2003-08-22 18:20
bardzo dobrze
niech pismaki najpierw pomyślą zanim zaczną obrazać innych
- 0 0
-
2003-08-23 22:21
ale pipka....
że taka czerwona gazet przetrwała, aż dziw bierze. Podbonie zresztą jak to że na prezydenta Gdańska została po raz kolejna ta sama niemota czyli Adamowicz
- 0 0
-
2003-08-24 08:10
tyle prawd ile "gazet"
oglądam codziennie telewizję- od 19.00 do 20.00. TVN i 1-kę. To wielkie poświęcenie, ale pouczające. Najbardziej wówczas, gdy mowa akurat o takim wydarzeniu, którego sama byłam świadkiem.Jeszcze troche i bede pisała oraz mówiła na dwa różne sposoby: tefałenowy i jedynkowy. Nie będę pisała o swoich spostrzeżeniach, bo mnie zaraz zawrzeszczycie (dopiero wróciłam z urlopu i nie mam ochoty na sprzeczki). Powiem tyle tylko: dziennikarze sa, jacy są- tacy sami, jak w innych zawodach. Ale o tym, co idzie do narodu decydują szefowie, a ci- to politycy. Kiedy ostatnio szef rządu niemieckiego poklepywał szefa rządu włoskiego i mówił o tym, że miedzy nimi nigdy nie było żadnych zadrażnień, to w obu krajach cieszyli sie wszyscy. Z czego? Z prawdy? Z tego, że facet publicznie łże? Z konwencji, jaką narzuca polityka? Może więc nie podniecajmy się az tak bardzo tym, co i jak przedstawiaja nam media... Za to częściej zastanaiwjmy się nad tym dlaczego nam to pokazuja, dlaczego w taki, a nie inny sposób i kto i jaki ma wtym interes abyśmy mysleli akurat tak, a nie inaczej.
- 0 0
-
2003-08-24 14:39
Jak dziennikarz przegrał z urzędnikiem
Pytanie zasadnicze: skoro sprawę diet regulują odpowiednie przepisy, to dlaczego sądy dwóch instancji rację przyznały dziennikarzowi, a sąd trzeciej - Pawełkowi? Przecież to nielogiczne!!!!!Bo nie wierzę, żeby te przepisy były tak skonstruowane, iż dopuszczona jest dwojaka, całkowicie odmienna możliwość ich interpretacji. Czy ktoś mógłby to wyjaśnić?
- 0 0
-
2003-08-24 19:16
Och, Pawełek A. na pewno pobierał te DIETY
Nie zauważyliście, że być samorządowcem, posłem, prezydentem lub jakimkolwiek obieralnym patałachem to ze wszech miar DIETETYCZNA sprawa. Co którego wybiorą, to widać od razu jak się facet zaczyna nadymać, robi się coraz bardziej rozłożysty, dwupasmowy, trzypasmowy, pod oczyma mu puchnie, że na świat patrzy z przymrużeniem oka. DIETY te są zawsze jednego rodzaju: SZYBKO TUCZĄCE. Przykłady - opowiedzcie sobie bajkę o tym jak przewodnictwo i prezydenctwo posłużyło panu Lechowi W. z ulicy Polanki 54 w Oliwie, albo Jak Spuchła Gęba Pana Kwacha, albo Klechda Szalona O Tym Jak Się Adamowicz Zmienił w Bekona, albo Historia Szczera O Tym Jak Się Rozrósł Bebech Leppera
and many many many many more
(jak mawiał komendant Lassard w "Akademii Policyjnej")- 0 0
-
2003-08-24 20:06
japan
Jesteś wybitnym debilem.
I tak już zostanie zawsze, lepiej się powieś,- 0 0
-
2003-08-24 20:16
lepiej być WYBITNYM debilem...
... (bo szaleństwo nobilituje), niż płaską pasożytniczą larwą, jaką jasiu pewnie jesteś: niech zgadnę - udało ci się omamić paru pacjentów różnymi obietnicami i cię wybrali. Mógłbym się powiesić i pewnie by mi się to UDAŁO, bo pod twoim ciężarem złamała by się każda gałąź, hipokrytyczna pijawo!
- 0 0
-
2003-08-24 20:23
japan
Twoje posty świadczą o Twoim prostactwie i kultywowanej przez Ciebie buraczanej filozofii wiecznego spisku.
Gdzie takie warcholstwo się uchowało???- 0 0
-
2003-08-24 20:41
Jasiu i Alaszek to dopiero buraki jak nie mogą Japana
strawić, słoma wam z bucików wyłazi hehehe- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.