- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (253 opinie)
- 2 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (48 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (308 opinii)
- 4 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (9 opinii)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (53 opinie)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (87 opinii)
Kamery w ZKM: w Gdańsku obraz, w Gdyni obraz i dźwięk
Monitoring w pojazdach komunikacji miejskiej to standard. Choć większość pasażerów kojarzy go jedynie z obrazem, w Gdyni nagrywane są także rozmowy pasażerów dzięki mikrofonowi umieszczonemu przy kamerze w kabinie kierowcy. - Dzięki obserwacji spada liczba niezasadnych skarg na pasażerów - podkreślają organizatorzy przewozów.
Organizatorzy przewozów radzą sobie, tłumacząc, że to najlepszy sposób, by zapewnić bezpieczeństwo i komfort podróżujących. Zapis wykorzystywany jest głównie do rozstrzygania spornych kwestii, które zgłaszają pasażerowie, a ostatnio coraz częściej przez policjantów. Służy nie tylko do odtworzenia przebiegu zdarzenia w pojeździe, ale nierzadko dotarcie do sprawców przestępstw popełnianych poza nim.
Mimo czasu jego funkcjonowania, wśród pasażerów z Trójmiasta budzi mieszane uczucia. Podważana jest jego skuteczność, bowiem sygnał nie jest przekazywany w trakcie kursowania poza pojazdy, a dodatkowo różny bywa jego zakres. Wciąż niewiele bowiem osób wie, że w Gdyni w przeważającej większości pojazdów jest również rejestrowany dźwięk.
Dzięki zamontowanemu w kabinie kierowcy mikrofonowi na nagraniu można usłyszeć, o czym rozmawiali pasażerowie nawet w środkowej części autobusu czy trolejbusu. Nie wszystkim taka sytuacja odpowiada, choć podczas przejazdu komunikacją miejską nietrudno spotkać głośno rozmawiających np. przez telefon i tym samym nierzadko denerwujących towarzyszy podróży.
- Nie byłam tego świadoma. Sądzę, że mieszkańcy Gdyni też nie mają świadomości, że ich prywatne rozmowy są nagrywane. Przy wejściach do pojazdów ZKM-u jest informacja o monitoringu z symbolem oka, co sugeruje nagrywanie obrazu. Kamery są zresztą widoczne, ale ani słowa o rejestrowaniu dźwięku. Czy na pewno nie są wykorzystywane przez niepowołane osoby - denerwuje się pani Izabela, która o tym, że jest rejestrowany dźwięk dowiedziała się z odpowiedzi na skargę dotyczącą zbyt głośnego słuchania radia przez kierowcę.
Przedstawiciele Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni uspokajają, że nagrania służą przede wszystkim zapewnieniu bezpieczeństwa i nie są nikomu udostępniane.
- W przeciwieństwie do monitoringu miejskiego - gdzie obserwacja jest prowadzona na bieżąco - zapis z kamer w naszych pojazdach ma pełnić rolę prewencyjną i służyć jako materiał dowodowy. W Gdyni wszystkie pojazdy posiadają kamery. Dźwięk nie jest nagrywany w kilkunastu. Przydaje się do odtworzenia rozmów pasażerów z kierowcą lub kontrolerami biletów, do których jest zawsze najwięcej zastrzeżeń - w większości nieuzasadnionych - tłumaczy Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM Gdynia.
Nagrania pozostają dostępne przez co najmniej 5 dni. W przypadku pojazdów kursujących w godzinach szczytu ten okres wydłuża się dwukrotnie. Nagrań nikt nie ogląda, chyba że zachodzi taka potrzeba i wpływa skarga od pasażera lub zgłaszają się po niego funkcjonariusze policji. Dzięki kamerom zamontowanym na zewnątrz bywa, że także w sprawach niezwiązanych bezpośrednio z pojazdem, jak kolizje czy zdarzenia rozgrywające się na chodnikach.
- Przy normalnej eksploatacji obrazki i dźwięk są nadpisywane, bo gromadzenie danych nie jest nikomu potrzebne, a poza tym jest w praktyce technicznie niemożliwe, bo są to ogromne ilości. Nagranie 15 minut jazdy zajmuje bowiem jedną płytę DVD, a do tego trzeba było ciągle wyciągać urządzenia i montować z powrotem - dodaje Gromadzki.
Na podobnej zasadzie działają kamery monitoringu w pojazdach w Gdańsku, gdzie rejestrowany jest jednak tylko obraz. Podobnie jak w Gdyni, wykorzystywany jest też coraz częściej przez policjantów.
- Nagrania w pojazdach znajdują się przez 5 dni. Wszystkie autobusy i tramwaje są wyposażone w monitoring, oprócz najstarszych składów, czyli "105-tek". Dzięki niemu możemy znacznie łatwiej reagować na skargi pasażerów. Poza tym monitoring wzmacnia poczucie bezpieczeństwa zarówno pasażerów, jak i prowadzących pojazdy - wyjaśnia Alicja Mongird, rzecznik ZKM Gdańsk.
Opinie (108) 2 zablokowane
-
2015-05-18 09:07
a dlaczego pani Izabela zmusza współpasażerów do słuchania jej prywatnej rozmowy.
jeśli płacę za bilet to znaczy że chcę mieć takie same warunki jak inni
a pani Izabela nie powinna prowadzić prywatnej rozmowy jadąc autobusem bo skoro jest w miejscu publicznym to ta rozmowa też jest siłą rzeczy a właściwie miejsca- publiczną- 19 1
-
2015-05-18 08:40
Jacy jesteśmy ? (1)
Taki solidny zapis to też bat na gadających kierowców.
Kilka lat temu kierowca trajtka kilkanaście minut gadał sobie ze znajomkiem. Napisałem o tym zdarzeniu do ZKM a dyrektorka po kilku tygodniach odpisała ,że to nie miało miejsca.
A miałem świadków. Zwyczajnie nie była zainteresowana wyjaśnieniem tej sprawy.- 4 12
-
2015-05-18 09:02
boś donosiciel
- 5 3
-
2015-05-18 08:54
Co za czasy !!!!!!!!!!!!!!
A czy kierowca może puścić bąka czy też zostanie ukarany !!! Współczuje kierowcom !!!!!
- 14 3
-
2015-05-18 08:49
Czy to legalne
Czy maja prawo nagrywać moje rozmowy prywatne nawet jak mówią nie dostaje sie w niepowołane ręce Ale oni słuchają To tłumaczenie jest śmieszne Wtedy podsłuchiwanie urzędników tez jest legalne ? co ja wiem to była afera podsłuchowa
- 8 6
-
2015-05-18 06:16
(2)
15 min i jedno DVD - to chyba mają tam 4K i efekty z kina 5D, jak naśnieżanie, oprysk potem i smród starych klapek..
- 27 5
-
2015-05-18 06:45
hmm (1)
na mojej kamerze 3min nagrania bez dzwieku zajmuja 300mb ;) Full hd
- 1 2
-
2015-05-18 08:01
super ale tam masz obraz z kilku kamer na raz nie jednej
- 1 0
-
2015-05-18 06:22
Jest to potrzebne i przydatne, szczególnie z powodu bezpieczeństwa kierowców jak i pasażerów.
- 8 21
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.