- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (167 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (89 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (205 opinii)
- 4 Schody samoróbki zastąpi chodnik (39 opinii)
- 5 Promenada po remoncie hitem sezonu (125 opinii)
- 6 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (181 opinii)
Na razie kosztujące ok. 10 tys. zł miesięcznie wyjazdy motocykla finansują sponsorzy. Pozytywna odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia pozwoli na opłacanie tych wyjazdów z Narodowego Funduszu Zdrowia. Na harleyu, na zmiany, jeździć będzie trzech ratowników medycznych.
- Panowie będą patrolowali miasto, jadąc do zdarzenia na wezwanie przez radiotelefon - wyjaśnił dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku, Jerzy Karpiński. - Ich zadaniem, na miejscu zdarzenia, będzie rozpoczęcie akcji reanimacyjnej, bo w tych korkach, w tłoku na Starym Mieście, mają szansę przybyć jako pierwsi. Jednocześnie na miejsce będzie jechała karetka "R".
- Chodzi o to, żeby jak najszybciej dojechać do pacjenta - dodał Dariusz Olech, ratownik medyczny z harleya. - Motocyklem zawsze szybciej się jedzie niż karetką. Ja mogę jechać chodnikiem, między samochodami, wjechać w bramę, na upartego jechać po schodach, po plaży. Do dyspozycji mam podstawowe urządzenie w reanimacji - defibrylator. Także wszystkie podstawowe leki, kołnierze do unieruchamiania kręgów szyjnych przy urazach głowy i zestaw ambulatoryjny zawierający: worek samorozprężający się stosowany do sztucznego oddychania, ssak, łyżkę do laryngoskopu i laryngoskop, rury intubacyjne. Wszystko to co w karetce "R" - oprócz transportu.
Motocykl ratunkowy podarowała gdańskiemu Pogotowiu Ratunkowemu Fundacja "Bezpieczni w Ruchu Drogowym". Wart jest ok. 60 tys. złotych. W zeszłym roku wyjeżdżał ok. 450 razy miesięcznie. Dzięki szybkości jego dotarcia do zdarzenia udało się już uratować życie siedmiu osób.
Opinie (51)
-
2003-07-16 07:59
doktorku okrutny,
nie doczytałeś, za ratownikiem na harleyu ma jechać R-ka, która może zbrać rannego/chorego. Ratownik tylko udziela pierwszej fachowej pomocy, co w większości przypadków decyduje o przeżyciu. Pomysł uważam za bardzo dobry w warunkach dużego, zakorkowanego miasta.
- 0 0
-
2003-07-16 08:00
pomijając już nawet taki drobiazg że gdzieś ten cały sprzęt który jest potrzebny trzeba upchnąć
- 0 0
-
2003-07-16 08:11
mama - przeczytaj ponownie artykuł
- 0 0
-
2003-07-16 08:27
Harley to jest to!
Po pierwsze - są niezawodne.
Po drugie - mają duże mozliwości załadunku - o niebo większe niż inne marki... A sprzętu trochę trzeba wieźć ze sobą.
Po trzecie na widok Harleya każdy zdrowieje ;-)- 0 0
-
2003-07-16 08:35
a czemu harley?
a czemu nie bały z krzyżykiem?
a czemu nie rower?
kurcze, kilku ludziom zostanie ocalone życie dzięki temu, a wy kwiczycie?! wydaje mi się, że akurat do tej misji potrzebny jest porządny i niezawodny sprzęt, a nie skuterek made in tajwan.
zazdrośniki!- 0 0
-
2003-07-16 09:00
Alex,
dokładnie tak. Ratownik nie jedzie na wycieczkę krajoznawczą i powinien mieć sprzęt NIEZAWODNY i gdy można - SZYBKI. A takie są harleye, a nie rowery czy skutery.
- 0 0
-
2003-07-16 09:02
MH1
no właśnie przeczytaj ponownie artykuł
"Motocykl ratunkowy podarowała gdańskiemu Pogotowiu Ratunkowemu Fundacja "Bezpieczni w Ruchu Drogowym". "
"Na razie kosztujące ok. 10 tys. zł miesięcznie wyjazdy motocykla finansują sponsorzy. "
i co?
... o Boże ! dlaczego herley! mogli dać im hulajnogę!...- 0 0
-
2003-07-16 09:03
baja
no to tym akurat alex właśnie pisze- 0 0
-
2003-07-16 09:20
a skąd fundacja ma pieniądze?
a czy nie lepiej zamiast jednego harleya dać dwie yamahy czy inne hondy... niekoniecznie skutery, mogą być po prostu tańsze motocykle
tyle pytań...
tyle wątpliwości...- 0 0
-
2003-07-16 09:21
#1
ubiorę z tej okazji jakąś wystrzałową kokardę
idę przyczesać ogon- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.