• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kartki na prąd, czyli co ma energia do reglamentacji

Jakub Chabik
24 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Dopłaty do prądu to zły pomysł, który nie rozwiąże problemu drożejącego prądu w Polsce. Dopłaty do prądu to zły pomysł, który nie rozwiąże problemu drożejącego prądu w Polsce.

Cena prądu na giełdach europejskich wystrzeliła w kosmos niczym rakieta Elona Muska. Eksperci szacują, że koszt kilowatogodziny może być w przyszłym roku wyższy nawet o 25% w stosunku do obecnego. Przyczyny są znane - to zapóźnienie Polski w transformacji energetycznej. Kolejne rządy, zamiast inwestować w energetykę jądrową, źródła odnawialne, a przede wszystkim technologie energooszczędne, podtrzymywały węglowy skansen.



Wpływy z zezwoleń na emisje (20 mld złotych tylko w tym roku) "przejadano" na kupowanie poparcia oraz przysłowiowe "słomiane misie" (efektowne, ale ekonomicznie chybione projekty w rodzaju lotniska w Radomiu czy wież niedoszłej elektrowni w Ostrołęce).

Według danych na grudzień 2020 r. państwowe firmy energetyczne wydały 1,31 mld złotych na budowę węglowego bloku w elektrowni Ostrołęka. Blok nie powstanie, od kilku miesięcy trwa rozbiórka tego, co zdążono wybudować. Według danych na grudzień 2020 r. państwowe firmy energetyczne wydały 1,31 mld złotych na budowę węglowego bloku w elektrowni Ostrołęka. Blok nie powstanie, od kilku miesięcy trwa rozbiórka tego, co zdążono wybudować.

Dobry moment na refleksję o czasach słusznie minionych



Na to nałożyły się chybione decyzje Europy Zachodniej, przede wszystkim Niemiec. Jakiś czas temu z powodów politycznych postawiła na źródła odnawialne. Dodatkową korzyścią miał być status lidera źródeł odnawialnych - i kokosowe zyski przemysłu produkującego wiatraki i panele.

Tyle że przy braku technologii magazynowania nadmiarowej energii zbieranej w wietrzny i słoneczny dzień oraz "oddawania" jej do sieci, oznaczało to konieczność suplementowania (tzw. backupu) podczas nocy oraz jesienno-zimowej szarugi. To - plus antyatomowe obsesje tamtejszych "zielonych", prących do wyłączania sprawnych elektrowni jądrowych - doprowadziły do uzależnienia od importu gazu, z polityczną zależnością od Rosji w pakiecie.

Nord Stream 2 podzielił Europę, a dodatkowo dał Gazpromowi możliwość ekonomicznego i politycznego nacisku. Europa teraz płaci za swoje "odnawialne" (a de facto gazowe) marzenia historycznie najwyższymi cenami energii, podziałem oraz wysokimi emisjami dwutlenku węgla (w 2021 będą wyższe niż 2020). My zaś zostaliśmy z rachunkami za energię wysokimi w tym i jeszcze wyższymi w przyszłym roku. I to mimo podjęcia pewnych racjonalnych i słusznych decyzji ponad podziałami, jak np. budowa świnoujskiego Gazoportu czy program jądrowy.

By ukrócić handel kartkami, wprowadzono specjalne książeczki, w których zapisywano ich wykorzystanie. By ukrócić handel kartkami, wprowadzono specjalne książeczki, w których zapisywano ich wykorzystanie.
Splot wewnętrznych i zewnętrznych przyczyn to dobry moment na refleksję o czasach słusznie minionych. Obalony w 1989 (wydawałoby się!) ustrój PRL, tzw. realny socjalizm, charakteryzował się tym, że bohatersko rozwiązywał problemy, które sam stworzył. Jednym z permanentnych problemów nieefektywnej gospodarki nakazowo-rozdzielczej były braki towarów podstawowej potrzeby.

Czy rząd powinien dopłacać do rachunków za energię najbardziej porzebującym?

Rządy komunistyczne zwalczały je na dwa sposoby - cenami urzędowymi oraz reglamentacją. Ta druga pojawiła się w roku 1976 pod postacią kartek na cukier. Stopniowo obejmowała kolejne kategorie - mięso, masło, kawę, alkohol, benzynę, a ostatecznie nawet buty sportowe, zeszyty szkolne i sznur do snopowiązałki.

Kartki, początkowo przywitane z ulgą (przypomnijmy, reglamentacja mięsa była jednym z postulatów Solidarności w 1980 roku), nie rozwiązały żadnego z problemów gospodarki socjalistycznej. Stworzyły natomiast setki nowych. Podrabiano je chętniej niż banknoty (były wszak cenniejsze). Ukrywano zgony krewnych, aby dłużej móc pobierać kartki im przynależne. Wręczano jako łapówki. Ostatecznie, wprowadzono "kartki na kartki", tj. książeczki przydziałów, gdzie ewidencjonowano dystrybucję kartek, aby nikt nie sięgnął po nienależne.

Niewydolność systemu kartkowego sprawiała, że nawet władza w niego nie wierzyła. Partyjni dygnitarze mieli więc "talony" - dodatkowe przydziały na dobra szczególnie atrakcyjne, np. kolorowy telewizor albo samochód osobowy.

I tak - dyrektor państwowego przedsiębiorstwa z nominacji partyjnej kupował towar deficytowy po okazyjnej cenie, na talon. Używał go - a następnie odsprzedawał po cenie wyższej niż ta, za którą kupił, osiągając dodatkowy dochód.

Nie inaczej było z cenami urzędowymi. Ponieważ ten sam towar mógł posiadać dwie ceny, tj. urzędową (niższą) oraz komercyjną (wyższą), towary tajemniczo znikały ze sklepów z cenami urzędowymi. Osoby o odpowiednich "dojściach" albo "chodach" (tak mówiono wówczas na kontakty) kupowały towar na rynku reglamentowanym i odsprzedawały go do sklepów komercyjnych lub upłynniały na bazarach po cenach rynkowych. Dziennik Telewizyjny pokazywał bohaterskich milicjantów walczących ze "spekulantami" mniej więcej z taką częstotliwością i w takim kontekście, w jakim dzisiaj pokazuje Donalda Tuska mówiącego po niemiecku.

Tyle lekcji historii, czas powrócić do naszej rzeczywistości



Ponieważ system kartkowy i tak był niewydolny, pojawiła się jeszcze jedna patologia - sklepy za żółtymi firankami. Tam dostępne były towary deficytowe, po cenach niższych niż na rynku oraz bez kartek i kolejek. Tyle że same sklepy dostępne były tylko dla wiernych funkcjonariuszy reżimu - a w szczególności milicji i Służby Bezpieczeństwa oraz partyjnych dygnitarzy.

Tyle lekcji historii, czas powrócić do naszej rzeczywistości. Ten system na naszych oczach jest odtwarzany, choć nie jest łatwo to dostrzec. Już mamy ceny urzędowe na wybrane dobra dla wybranych grup odbiorców.

Konsumenci mają prąd taniej niż odbiorcy instytucjonalni i biznesowi. Rząd zapowiada teraz "ochronę najsłabszych" przed wysokimi cenami w przyszłym roku. W teorii wszystko brzmi dobrze, ale można się spodziewać, że - niczym system kartkowy - rozwiąże to jedne problemy, ale stworzy inne - np. dość łatwo można sobie wyobrazić, że jeśli kryterium takiej pomocy będzie status zatrudnienia (np. preferencyjne ceny będą obowiązywać dla emerytów), to czeka nas przerejestrowywanie liczników na emerytów w rodzinie.

A potem - przepinanie gospodarstw z jednej klatki na licznik zaprzyjaźnionego emeryta, który za uprzejme podzielenie się dotowanym prądem będzie zapewne pobierał jakieś profity, finansowe lub niefinansowe.

Jeśli zaś kryterium będzie dochodowe - to jedyny bezrobotny w bloku zostanie lokalnym dystrybutorem energii. Itp. Itd., natura nie znosi próżni, a pamięć lat minionych oraz sposobów radzenia sobie z peerelowską rzeczywistością ("kombinowania") jest ciągle żywa. Pewnie nawet telewizja będzie piętnować "energetycznych spekulantów", tak jak niegdyś bazarowych sprzedawców deficytowej wołowiny i czekolady wyprowadzonej z oficjalnej dystrybucji na czarny rynek.

Mamy już także talony na towary deficytowe dla wiernych funkcjonariuszy. Dziennikarze wydawnictwa Polska Press, przejętego niedawno przez państwowy Orlen, otrzymali właśnie talony na paliwo na stacjach koncernu. Jest to oczywiście rodzaj podwyżki - ale także premia za pisanie zgodnie z obowiązującym, partyjnym przekazem.

I są już także pierwsze sklepy za żółtymi firankami. Niedawno w Warszawie uruchomiono ukrytą stację benzynową, na której paliwo jest tańsze i na której mogą tankować rządowe limuzyny i sami notable. Po tym, jak wścibscy dziennikarze nagłośnili sprawę, umożliwiono tankowanie na niej wszystkim chętnym, ale nie ma wątpliwości, że takie historie będą się powtarzać.

Na koniec, mamy już kartki. Na razie tylko na podróże. To bon turystyczny, który "dostaje" każdy rodzic dziecka i który można wykorzystać w ograniczonej liczbie placówek wypoczynkowych; ale coraz częściej mówi się o tym, że świadczenia społeczne (np. 500+) będą wypłacane na karty, za które można kupić jedynie towary podstawowej potrzeby, a nie luksusy, tj. np. alkohol.

Fakt, że na razie nie stoimy w kolejkach, aby wykupić kartkowy przydział mąki i nie handlujemy kartkami na masło po zmarłych dziadkach, nie powinien nikogo zmylić. W obliczu kilkuprocentowej (a wkrótce pewnie dwucyfrowej) inflacji oraz galopujących cen nośników energii, pokusy automatycznej indeksacji płac, urzędowych cen maksymalnych oraz reglamentacji dóbr będą pojawiały się coraz częściej. Pamiętajmy - w krótkim okresie rozwiązania etatystycznej gospodarki wyglądają sensownie i na chwilę łagodzą skutki. Ale nigdy nie usuwają przyczyn - a jedynym beneficjentem są cwaniacy, kombinatorzy oraz oligarchia i nomenklatura władzy.

A kiedy wszystko ostatecznie się rozreguluje, potrzeba będzie znowu bolesnych działań, takich jak reformy Balcerowicza, aby przywrócić ekonomiczną i cenową równowagę.

Dodatkowo, do lamusa trzeba odłożyć odnawialne plany. Tak długo, jak nie ma technologii magazynowania energii, źródła odnawialne mogą jedynie uzupełniać krajowy miks energetyczny. Jeśli chcemy obniżać emisje (a nie ma wątpliwości, że powinniśmy), to musimy konsekwentnie inwestować środki z pozwoleń w energooszczędność, dywersyfikacje źródeł (np. planowany gazociąg z Danii), łącza transgraniczne, modernizację sieci oraz nowe bloki - przede wszystkim jądrowe. Tylko to, na dłuższą metę, pozwoli chronić środowisko i jednocześnie ograniczyć rachunki za energię.

O autorze

autor

Jakub Chabik - inżynier, menedżer, publicysta, naukowiec. Zajmuje się technologiami informatycznymi. Od ponad 20 lat popularyzuje naukę, technikę oraz biznes w mediach. Od ponad 20 lat bezgranicznie zakochany w Trójmieście i Pomorzu. Od 5 lat wykładowca Politechniki Gdańskiej.

Opinie (403) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Za pieniądze utopione w 500+ (2)

    ...moglibyśmy postawić 2 elektrownie atomowe.
    I jeszcze by sporo zostało.
    No ale za to mamy duży dodatni przyrost naturalny.. a nie czekaj...
    No ale ale jest chociaż zmniejszenie biedy... A nie, też czekaj.

    • 65 19

    • Tak realnie (1)

      Trzeba by 25-lat wypłacać 500plus żeby pokryć koszt budowy jednej elektrowni atomowej.

      • 1 1

      • 20 tys PLN za kWh mocy

        Na 500+ ildzie 45 mld rodzinie czyli ponad 2 GWh rocznie to 2 reaktory atomowe.
        W 10 lat byłoby 22 GWh w mocy atomowej..
        Na 500 + płacimy już 6 lat . ..
        Szczytowe zapotrzebowanie w PL to 28 GWh
        Ale dodać elektrownie ezczytowo- pompowe przy elektrowniach atomowych jak np w Żarnowcu i było by prawie 100 procent z atomu w szczycie już za 4 lata.
        PiS przeżarła nasze pieniądze , a ha ci z KO też by je przeżarła.
        Tu potrzebny byłby przywódca z ludu, bezzdzietny , nie uwikłany w układy polityczno-religijne, wykształcony ktoś kto by nie kradł dla następnych pokoleń w swojej rodzinie

        • 0 1

  • W Chinach produkcja CO2 będzie wzrastała po kilka procent rocznie do 2035

    a już produkują 3 razy tyle co cała EU !!!
    ( Kto by tam komunistom uwierzył w "kilka procent", zresztą przy procencie składanym wyjdzie to ponad połowę i więcej z tych 3 procent przez 15 lat)
    Niby po tym będą zjeżdżać do zera do 2065 ale kto by im tam wierzył ??? Jak walcząc z emisja przez ostatnie 10 lat zwiększyli ja o 270 procent
    W tym roku otwierają 70 nowych kopalni odkrywkowych węgla !!! w samej tylko Mongolii Wewnetrznej.
    Słuchajcie dalej europejskich EKO-terrorystow tej ultra lewicowej bandy.

    Pamietajcie jeśli do zielonego dodacie czerwony to wyjdzie wam kolor brunatny.
    Teraz rozumiecie jak będziecie żyć a w zasadzie umierać ???
    Brunatne koszule - pamiętacie coś z historii z czym się to kojarzy ???

    • 1 0

  • Dla autora i redakcji do poczytania

    Dzisiejszy artykuł: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ceny-pradu-w-Polsce-niemal-najnizsze-w-Europie-Jak-to-sie-stalo-8212168.html

    • 0 0

  • Prąd..

    było g*wno, jest g*wno i będzie g*wno taki mamy rząd nie był, jest i będzie, bravo, bravisimo

    • 1 0

  • O szu ści !! (2)

    G11k - wał najwyższej rangi ! Jak z tego wyjść ?

    • 5 1

    • zależy na jaki okres podpisałeś umowę, składasz wniosek przed jej wygaśnięciem o zmiane taryfy i już (1)

      • 0 0

      • nie nieeee, to nie takie proste , byłeś załatwiałeś czy majaczysz ?

        • 0 0

  • "węglowy skansen" (39)

    I na tym można przestać czytać artykuł.

    Otóż nie, przyczyną nie jest pozostawanie przy "węglowym skansenie" tylko bezrozumne pchanie się w przepaść "polityki klimatycznej". Im prędzej się z tego szaleństwa wymiksujemy, tym lepiej na tym wyjdziemy.

    • 265 155

    • Po dwóch linijkach opinii... można przestać czytać dalej. (22)

      Możesz w domu palić węglem nawet w kominku, ale truj siebie a nie innych.
      Artykuł bardzo dobry. PIS bardzo chętnie sprzedaje zezwolenia na CO2 i coraz większe kwoty pakuje durne pomysły tupu lotnisko w Radomiu, przekop mierzei czy CPK.

      • 58 43

      • No, to zdradź proszę (18)

        Jak CO2 ciebie truje.

        • 18 37

        • Już Ci zdradzam biedaczku (15)

          Otóż co2 ma zdolność absorpcji energii w postaci promieniowania podczerwonego emitowanego przez ziemię. Zamiast ulec rozproszeniu, energia ta jest kumulowana przy powierzchni ziemi co powoduje systematyczne podwyższanie.im więcej co2 tym wyższa będzie temperatura. Obecnie środowisko jest w stanie pochłonąć tylko połowę co2 emitowanego przez człowieka, przez co co2 podlega ciągłej kumulacji. Resztę kropek połącz sam

          • 14 5

          • poważnie??????? (12)

            Przypomnij mi proszę co jest niezbędne oprócz światłą w procesie fotosyntezy w wyniku której rośliny wytwarzają życiodajny tlen?????

            • 8 9

            • Biedaczku (4)

              Więc uważasz że rośliny nie mają swojego limitu przetwarzania co2? Jeśli tak by było to wystarczyłby ma ziemi jeden listek który by się zajął całym problemem.
              Człowiek rocznie produkuje ok 30 bilionów ton tego gazu. Ziemski ekosystem nie jest w stanie przerobić takiej ilości co2

              • 10 7

              • pomyśl, przy wzroście stężenia CO2 rośliny rosną szybciej (2)

                Jakbyś miał głupie akwarium to byś o tym wiedział. Akwaryści żeby nie natleniać wody mechanicznie (ryby jak wiadomo potrzebują tlenu), stosują "nawożenie" CO2, czy to z butli czy z fermentacji. Rośliny wtedy nie rosną a zap***dalają i stężenie tlenu też rośnie.

                • 2 2

              • prawda ale aby to wiedzieć trzeba było chodzić do szkoły , widac po minusach że mamy głąbów na lini :)

                • 0 0

              • Ty piszesz te brednie na serio?

                Mam nadzieję że tylko troll, strach jeśli ktoś taki miałby prawa wyborcze. Ziemia to nie akwarium, chociaż mózg masz wykształcony jak pierwsza lepsza ryba

                • 0 0

              • Wiec id..to sugerujesz że ograniczenie co2 kosztem ludzi jest dobre tak?

                • 1 3

            • (5)

              A o zjawisku oddychania roślin, słyszałeś? Oprócz produkcji tlenu, rośliny również ten tlen pochłaniają wydalając CO2, dla dorosłych drzew czasem dochodzi, ze ten bilans jest zerowy. Jeśli łudzimy się, ze roślinami pochłoniemy te masy produkowanego CO2, no to dobre żarty

              • 5 3

              • (2)

                Masy id..to to paruja z oceanow jeden wulkan wyrzuca z siebie więcej CO2 niż ludzkość w ileś lat w ogóle mała śmieszna Europa wydziela mały procent CO2 w ujęciu globalnym ale co tam wróćmy do czasów neolitu najlepiej

                • 3 2

              • heheh tak samo robili ludzi w konia z ozonem i freoneem , nastraszyli że lodówki niszcza ozon i tworzą dziurę ozonowa, cała akcja była po to by producenci lodówek zarobili na wymianie , bo jak sie okazało , jedna eksplozja wulkanu wydziela tyle freonu co wszystkie lodówki na świecie przez 100 lat

                • 0 0

              • Nie kłam

                Wulkany wyrzucają rocznie tyle co2 co ludzkość w ciągu 3 dni. Dlaczego kłamiesz?

                • 0 1

              • oczywiście że pochłoniemy, to kwestia większej ilości roślin które rosną szybciej gdy stężenie CO2 rośnie

                • 1 1

              • Domorośli ekolodzy zdobywający wiedzę na YouTube

                Zaraz Cię zminusuja

                • 3 2

            • a co te mikrocefale na to ,ze czlowiek nie produkuje nawet 3% CO2 emitowanego przez oceany?

              • 0 1

          • no dobrze, przyjmując tezę o antropogenicznym ociepleniu klimatu za dobrą monetę (1)

            I pomijając kwestię definicji "trucia".

            Jakiej redukcji emisji powinniśmy, jako cywilizacja, dokonać aby uzyskać pożądany efekt klimatyczny? Jak proponujesz to sfinansować? Jakie narzędzia polityki międzynarodowej proponujesz, aby zapewnić solidarność w tej redukcji?
            Może być w oparciu o GDFLowy CM3, byle bez hindsightingu. Albo zaproponuj inną podstawę rozważań.

            Bo moim skromnym zdaniem, nie tylko moc predykcyjna wszystkich modeli klimatycznych jest porównywalna z modelami giełdowymi (bo z hindsightingiem to każdy głupi potrafi), ale nawet przyjmując je za trafne, możliwa do uzyskania - bez zwijania cywilizacji - delta pozostanie bez znaczenia dla klimatu. Tym samym temat jest kompletnie nie warty zajmowania się nim.

            • 0 2

            • ja bym nałożył opłatę klimatyczną na wulkany i opodatkował słońce

              • 1 1

        • To jest elementarna wiedzą która się zdobywa w podstawówce

          Nie wstyd ci zadawać takie pytania?

          • 14 2

        • Jak nie wiesz co to jest CO2, to dalsza dyskusja z Tobą jest zbędna.

          • 23 16

      • (1)

        Durne pomysły takie jak przekop cpk ? Gadasz glupoty jak Tusk. To 500+ to już dobre obniżenie wieku emerytalnego tez?

        • 1 2

        • przekop nie jest chorym pomysłem
          tylko jego wytłumaczenie jest chore

          nie spowoduje, że Elbląg stanie się serio portem morskim,
          mimo utworzenia tam urzędu morskiego,
          będzie mniej serio niż Darłowo

          ale to atrakcja dla obcych turystów, ich jachtów (nasi mają Szkarpawę),
          oraz do zapobiegania powodzi w Nowakowie

          • 0 0

      • Ale akurat on ma rację

        Cała Europa emituje tylko 15% CO2 do atmosfery. Nawet jak zdusimy nasz przemysł i obniżymy nasz standard życia i zejdziemy z emisją do 0%, to i tak zmiana będzie niezauważalna, a jakość życia znacząco nam spadnie. Poza tym już lepiej żeby elektrownie spalały węgiel niż każdy sam sobie w kominku, bo elektrownie mają na tyle dużo filtrów i innych rozwiązań znacznie poprawiających sprawność procesu spalania, które dla użytkowników prywatnych są za drogie i zajmują zbyt dużo miejsca.

        Oczywiście, powinniśmy odchodzić od węgla i iść w kierunku OZE i atomu (bo samo OZE jest zbyt niestabilne), ale wszystko w swoim czasie. Póki nie mamy atomu powinniśmy używać węgla i nie musieć za to płacić nikomu kar.

        Dobrze, że zauważono w artykule, że to decyzja polityczna, bo rzeczywiście, Europa zachodnia w XIX i XX wieku emitowała najwięcej CO2, ale my, jako Polska, nie mieliśmy z tego żadnego profitu, a teraz mamy robić wyrzeczenia i obrywać za przeszłość innych krajów, które w międzyczasie zebrały z tych profitów na tyle dużo pieniędzy, żeby przejść na OZE i same nie będą płacić kar.

        • 6 1

    • (4)

      Ciekawe, że niemickie skanseny węgla brunatnego działają pełną parą. Mnie też już to hasło wystarczyło by nie czytać tych wypocin.

      • 19 8

      • Zawsze wygodny przykład niemiecki (3)

        a Francja? Szwecja? Wielka Brytania? Austria? Holandia? UE na Niemcach się nie kończy.

        • 10 6

        • (1)

          Przecież e tej grze chodzi o uzależnienie energetyczne biedniejszych krajów jak Polska od technologii bogatych krajów jak Niemcy czysty biznes a że takiego głupiego dzbana jak mała Greta używają ta uposledzona s..cz jest żeby was rozmiekczyc biedne dzieciątko walczy o klimat słuchają jej w Davos odwiedza polskie kopalnie i bredzi te komunaly ale woza ja spalinowym jachtem z włókna węglowego

          • 10 7

          • Naucz się pisać, to straszny bełkot.

            • 0 0

        • Nie kończy

          Ale najbardziej cisną, by inni zamknęli kopalnie i elektronie węglowe

          • 7 4

    • Już nawet Chińczyk zapowiedział, że do 2050 całkowicie odejdzie od węgla, to na jaką (5)

      pozycję chcesz nasz kraj "wymiksować" ?

      • 23 20

      • i dlatego buduje kilkadziesiat nowych elektrowni węglowych? nie kłam (1)

        • 8 6

        • dlatego takze niemieckie elektrownie weglowe hulaja w najlepsze

          tylko polakówom chca je wylaczyc ....podobnie jak wczesniej stocznie.

          • 0 1

      • Możesz podać link o rzekomym odejściu Chin od wegla

        • 4 2

      • A nie przychodzi do głowy id..to że blefuja po prostu?

        • 2 3

      • Tia, zapowiedział

        Zachodzisz zcasem na gieldy surowcowe?

        • 15 15

    • ale nasi niemieccy sąsiedzi jakoś nie chcą z tego skansenu rezygnować

      • 1 0

    • Własnie - za dużo polityki.

      Problemem są podatki klimatyczne UE a nie to, że Pan Bóg obdarzył nas węglem. Jest wiele nowych technologii czystego spalania węgla np. odgazowywanie

      • 6 6

    • (2)

      Co za brednie! Statek tonie, a ten: nie wcale nie tonie, propaganda!

      • 21 8

      • mózg ci tonie (1)

        • 6 13

        • U ciebie nie ma co za tonąć. Unosił byś się jak boją.

          • 8 4

  • prawda : (1)

    Ludzie ! Prawdę odczytacie z rachunku od dostawcy energii elektrycznej! Tam widać wyraźnie ile kosztuje sam prąd a ile płacimy za przeróżne zmyślne opłaty ! Jest tego chyba 10 sztuk ! Tak goli się stado baranów ! A winę mają oczywiście oni: Bruksela i Moskwa ... Ciemny lud to kupuje a Nowogrodzka kasuje !

    • 1 0

    • podwyżki sa byś wiecej kupił i innym było lepiej , tak samo jak opłty i daniny - też dla naszego dobra , no nie zapominajmy że to w dodatku wina Tuska oczywiście

      • 0 0

  • Komisarze na etatach gazpromu (1)

    Ceny prądu pochodne od wysokich cen gazu wywindowanych przez Gazprom. Rosjanie mają monopol a EU jest gotowa współpracować z monopolistą! Wielcy komisarze EU opłacani są przez Rosjan więc zrobią wszystko aby ich wyborcy zapłacili za swój wybór!

    • 1 0

    • wielu posłow pis jest kupionych przez Rosjan - tak jak politycy w niemczech czy wielkiej Brytani , mają fikcyjne posady w spólkach rosyjskich po to by doatawać kasę za przychylność

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Czyja wina? (1)

    Ma pan tyle tytułów przy nazwisku że aż boję się pisać swojej opinii.Jestem emerytem i pamiętam czasy PRL.Dajmy spokój z opisem.Opisujemy tylko końcówkę PRL i się śmiejemy.Transformacja zniszczyła bardzo dużo dobrego przemysłu.Zakłady wymagały tylko unowocześnienia.Dlaczego odpuszczono Żarnowiec hutę w Katowicach FSO w Warszawie o stoczniach nie wspomnę.Bo co bo to było z PRL.Jak zwykle propaganda.Kto wykorzystał transformację kto się uwłaszczył.Cwaniactwo z lewa prawa i ze środka.Są okolice gdzie słupy trakcji elektrycznej są jeszcze z PRL.Kto rozpuszcza w dalszym ciągu górników?PRL nie chyba ktoś inny.Mamy różne spojrzenie na Polskę i niech tak zostanie.

    • 8 6

    • i ten karzełek co prywatyzował RUCH , aż mu ślinka na kase ciekła

      • 1 0

  • PiS w rozdawnictwie jest dobry (4)

    I ich miliardy wywalone na swoje głupie pomysły

    • 144 27

    • narodowym socjalistom z PiS już dziękujemy :) Gigantyczna cena prądu to wina rządów narodowych socjalistów z PiS :( (2)

      • 12 6

      • Dziękować powinniśmy...

        ... Komunistom z Brukseli, takim jak franc t.

        • 0 0

      • Maliniak napisz o faszystach z plstformy

        • 0 0

    • Nie ich a niestety nasze...

      • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane