• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiełbasa ze śrubami w trawie na Karwinach

Patsz
12 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Pułapki pojawiły się rano. Jak twierdzą właściciele psów, to pierwszy taki przypadek w okolicy.

Mieszkańcy odwiedzający z psami trawnik przy ul. Buraczanej zobacz na mapie Gdyni na Karwinach natknęli się w poniedziałek rano na kawałki kiełbasy ze śrubami w środku. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zostawił je tam specjalnie - jako pułapki na zwierzęta.



Teren przy ulicach Buraczanej, Tatarczanej i Korzennej zobacz na mapie Gdyni w Gdyni to popularne miejsce wśród spacerujących z psami. W poniedziałkowy poranek na trawie znaleźli kawałki kiełbasy ze śrubami w środku.

- Labrador koleżanki zjadł kawałek mięsa i zwymiotował. Okazało się, że jest ich więcej. Wszystkie wyrzuciliśmy do śmietnika. Zrobiłam wcześniej zdjęcie. Reakcje znajomych spowodowały, że zgłosiłam to zdarzenie strażnikom miejskim i policji - opowiada pani Agata.
Sprawą zajmują się policjanci z komisariatu na Karwinach. Strażników miejskich powiadomiono mailem. Gdy przybyli na miejsce, gdzie leżały kawałki kiełbasy, niczego podejrzanego nie zauważyli.

- Zwiększymy intensywność patroli w tym miejscu. Być może uda się wspólnie złapać sprawcę. Gdyby ktoś widział osobę rozrzucającą takie pułapki, prosimy o telefon pod numer 986. Strażnicy pojawią się najszybciej, jak to możliwe - mówi Dariusz Wiśniewski, komendant Straży Miejskiej w Gdyni.
Czytaj też: Kto rozłożył pułapki na psy na Obłużu
Patsz

Opinie (733) ponad 50 zablokowanych

  • Chore opinie (3)

    Do wszystkich, którzy nie widzą w tym nic złego, bo "pies powinien na smyczy i kagancu". Otóż zapoznajcie się z ustawą - nie muszą. Mój pies, po ktorym sprzątam i który schyli się, będąc na smyczy, by powachac trawę, znajdzie taki kąsek i się poczęstuje - ma zginąć w meczarniach, bo coś przebije mu jelita? Ludzie, zastanówcie sie, co piszecie. Czyli zwyrol, który nie lubi dzieci, którego denerwuje płacz cały dzień może poczestowac cukierkami z trutką...? Albo halasujace studentki, które wkurzają głośną muzyką - oblac kwasem zamiast zwrócić uwagę lub zgłosić to służbom?
    Rozrzucanie kielbasy z metalowymi, ostrymi elementami jest złe i koniec.

    • 34 13

    • (2)

      Nie ma też prawa, które zakazywałoby np oddawania kału na twoją wycieraczkę. Podaj adres dobra kobieto. :D

      • 8 6

      • Jest. Art. 124 kw

        • 6 1

      • ona woli na klate

        • 2 4

  • (2)

    Amator! Najlepsze połączenie to kiełbasa zwyczajna faszerowana Ślimakolem. Powinien być zakaz trzymania psów w miastach za wyjątkiem psów pracujących (opiekun niepełnosprawnych, psy milicyjne etc).
    W latach 70 to było nie dopomyślenia żeby czyjś pies oddawał kał na parkowym skwerze! Taki delikwent był od razu legitymowany.

    • 20 21

    • Przez ciebie stary ubeku. (1)

      • 14 9

      • to nawet nie UBEK to pewnie stary ORMOWIEC

        • 7 5

  • Miasto to nie miejsce na psa (6)

    Co z tego że nawet właściciel sprzątnie kupę, ale moczu już nie sprzątnie.
    Zasikane wszystkie narożniki po prostu śmierdzą, bo psów jest dużo, moczu jest dużo.

    Ja rozumiem że pies musi się załatwić, ale to oznacza że po prostu nie można trzymać psa w mieście, w takiej dzielnicy jak Karwiny.
    Powinien być surowy zakaz.

    Do tego oczywiście każdy pies powinien zawsze być i w kagańcu i na smyczy, prowadzony przez dorosłą osobę.
    A oczywiście każdy psa puszcza wolno, a bo mały, bo nie groźny.
    A jaką ja mam gwarancję że pies jest niegroźny?
    Zwierze to zwierze - działa instynktownie i zawsze może być groźne.

    Ale pomijając to, bo jakoś nie boję się pogryzienia, a przeszkadza mi po prostu smród moczu.

    Oczywiście w żaden sposób nie popieram metod z jakimiś gwoździami w kiełbasie, natomiast uważam że jak ktoś życzy sobie hodować zwierzęta wymagające wypróżniania się na zewnątrz, to musi mieć swoją własną działkę gdzie pies będzie się załatwiał.
    A jeśli wyprowadza go na tereny ogólnodostępne, to pies tam nie może się załatwiać w żaden sposób.
    Jeśli instynkt nie pozwala - to nie wolno psa wyprowadzać.

    Koniec kropka - nikt nie mówi że posiadanie psa w mieście ma być możliwe.
    Tak samo jak niemożliwe jest posiadanie krowy, słonia czy tygrysa w mieście.

    • 34 28

    • ...

      Przeszkadza ?droga wolna prosze znalesc miejsce, ktore
      Bedzie odpowiadać wymoga ;) problem nie tkwi w psach, a w ludziach ktory mie radzą sobie z mieszkaniem w mieście :) bo jezeli chce sie tu byc to należy byc tolerancyjnym . I liczyć sie z obecnością psów :) i pragnę zwrócić uwage ze zwija takze dzikie zwierzęta ktore takze musza sie
      Zalatwic .. Wiec najwyższy czas sie wyprowadzić :)

      • 4 8

    • Nie martw sie, niedługo miasto nie będzie nawet dla ludzi ;]

      • 3 3

    • Jak czytam takie bzdury to aż musze oczy przecierać. W d*upie byłeś i chyba g*wno widziałeś/ wdziałaś. W większości miast różnych państw europejskich w ktorych byłam ludzie mają psy, sprzątaja po nich i nikt nie ma z tym problemu! Nawet w zatłoczonej Florencji! Proponuje poszerzać trochę horyzonty....

      • 9 6

    • przesadzacie z tymi kupami

      • 2 5

    • klapę od sr*cza też obsiasz i zona czy matka musi myć spadajcie chorzy ludzi bez serc ....

      • 3 1

    • Ty trzymaj brajanka i dżesikę w kagańcu i na smyczy bo robi dokładnie to samo. sr* po krzakach, drze japę i gryzie bo jest bezstresowo hodowane.

      • 5 3

  • (3)

    Ciekawe czy ktoś z tych zawistnych komentatorów zastanowił się, że to człowiek jest największym producentem wszelakich odpadków na całym naszym pięknym świecie. Fizjologia to rzecz naturalna, a nawet jest częścią ekosystemu, to co wyprawia człowiek tego akurat nie da się opisać ;)

    • 19 10

    • (1)

      A co byś powiedział gdyby dziennie kilku,kilkunastu ludzi załatwiało potrzeby w bliskiej okolicy twojego miejsca zamieszkania i kazdego dnia wdeptywał byś w odchody i wdychał ich fetor ?W końcu to potrzeba fizjologiczna.

      • 8 4

      • Wdeptywanie ok, ale fetor to jakieś przegiecie haha. Szadółki Ci może śmierdzą? A tak serio to mieszkam na starym mieście i mi codziennie ludzie siakają na kamiennice, tłuczą butelki itp. A największy, jak to napisałeś FETOR, zostawiaja po sobie menele. Proponuje zająć się najpierw problemami natury ludzkiej ;]

        • 4 5

    • Nie wymagaj od tych ludzi piszących bzdurne komentarze zastanawiania się :P

      • 0 0

  • Jak myślicie?

    Ciekawe czy wkręcał śrubokrętem czy wpychał na siłę.

    • 4 6

  • A to bydło z Mc Donalds?

    Żrą to ście*owo a te śmierdzące opakowania po tym gó..ie na trawnikach leżą.

    • 10 4

  • Jakim gnojem trzeba być, żeby wpaść na taki pomysł.

    To szuja nie człowiek. Ja swojego psa prowadzam na smyczy i zawsze idę do pobliskiego lasu, gdzie mojego staruszka puszczam wolno, bo wiem ze dla nikogo nie stanowi zagrożenia, choćby ze względu na wiek. Ciekawe czy ten cymbał wie, że kiełbasę może zjeść dzik, wrona, mewa i inne? Widać musi to być potworny gnój skoro tak robi. Będę szczególnie zwracał uwagę i może trafię tego bydlaka, tym bardziej że to jest tam gdzie mieszkam. Po policję nie zadzwonię, załatwię to sam. Apel do właścicieli zwierzaków aby nie puszczali swoich pupili bez smyczy i zwracali uwagę na "podrzucacza", bo jak napisałem, swoje pieski może uchronimy ale niewinne stworzenia jak dzik, lis czy inne, mogą paść ofiarą tego bydlaka.

    • 23 10

  • (3)

    Jak ci przeszkadza smród moczu, no to nie mam rady dla ciebie. Na miasto wyjść nie możesz, bo niemal każdy róg namoczony przez patoli, na wsi wiadomo jak jest. szkoda mi ciebie ale jakoś musisz sobie w tym swoi smutnym życiu radzić.
    .
    Ps. mocz psa jest niemal bezwonny i niewyczuwalny dla człowieka ale smród ludzkiego moczu, to już zupełnie inna sprawa. Szkoda, że nie pilnują tak tych wszystkich dwunogów sikających po klatkach, skwerach, parkach, trawnikach, śmietnikach itd. Zwłaszcza dotyczy to wszystkich plenerowych imprez i weekendowego kolędowania po lokalach. Pomijam już robienie tzw. pawia albo tez tzw. dwójki, bo to wcale też nie jest rzadkością ...
    Zgodnie z tradycją powinni robić w majtki, tak jak są nauczeni od małego.

    • 17 14

    • (2)

      jak pies zalatwia sie ciagle w tym samym miejscu to jest smrod

      • 8 6

      • Jak pijaczek leje na klatce bo go żona nie wpuszcza też jest, od.ebac się od psów, zając się sobą i swoja kulturą, bo jak na razie większość tu komentujących, która usprawiedliwia rozrzucanie pułapek, ma chyba jeden zwój mózgowy połączony bezpośrednio z kichą sr_jącą. Oby was ktoś żarciem ze zszywkami nakarmił.

        • 3 3

      • To chyba specjalnie sie nachylasz i wąchasz...ok nie wnikam kto ma jakie fetysze :D pzdr

        • 0 1

  • (1)

    po co komu psy w bloku siedza w domu same po kilkanascie godzin, poznie w windzie nawala bo nie zdaza jak np jada z 17 pietra u mnie w bloku sporo ludzi ma po 2 -3 psy. eren wokol bloku to jest jedno wielkie gó..o, wieczorem trzeba isc z latarka aby nie wdepnąć. Nie mam nic przeciwko zwierzeta,

    • 21 13

    • W windzie to póki co ludzie walą.

      • 0 1

  • dlaczego (1)

    Ja zastanawiam się, dlaczego zawsze to zwierzęta cierpią, one obrywają za swoich głupich właścicieli? Pies sam nie założy sobie kagańca i nie posprząta po kupie. Denerwuje mnie duży pies puszczony wolno po mieście, ale takich pułapek nie rozumiem. Ludzie nauczcie się zwracać uwagę słowem, a nie takimi czynami.

    • 13 5

    • Uwagę psiarzowi zwraca się raz.

      I to doswiadczenie wystarczy na całe życie.
      Potem ma się ochotę już tylko nakarmić takiego śrubami. A że to jest dość trudne w praktyce, to niektórzy idą na skróty i cierpią przez to psy.

      • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane