- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (203 opinie)
- 2 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (147 opinii)
- 3 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (54 opinie)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (69 opinii)
- 5 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (137 opinii)
- 6 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (133 opinie)
Kierowca porzucił autobus i pasażerów na obwodnicy
W środę wieczorem autobus linii K zepsuł się na obwodnicy. Kierowca nie otworzył drzwi pasażerom, ale wyszedł z pojazdu i... sobie poszedł.
Autobus zatrzymał się, gdy spod maski zaczęła wydostawać się para. Później się okazało, że zepsuł się silnik autobusu.
- Wszyscy myśleli, że autobus się pali. Coś, co wydawało się dymem, pojawiło się również wewnątrz autobusu - relacjonuje jeden z pasażerów.
To co stało się potem, zadziwia nawet osoby od kilkudziesięciu lat związane z komunikacją publiczną. Kierowca wyszedł z autobusu i... poszedł przed siebie szukać telefonu. Chciał wezwać pomoc: sam telefonu nie miał, a służbowy radiotelefon był uszkodzony. Telefony mieli za to zdezorientowani pasażerowie, ale ich kierowca o pomoc nie poprosił. No i nie wypuścił z pojazdu.
Zdenerwowani ludzie za pomocą awaryjnego przełącznika sami je sobie jednak otworzyli. Część poszła śladem kierowcy na piechotę, w ciemności przez obwodnicę. Inni zadzwonili po taksówki, a jeden z naszych czytelników po policję. Na szczęście nikogo nie potrącił samochód, nikt nie dostał też mandatu za "wstęp" na obwodnicę, co sugerował dzwoniącemu dyżurny policjant...
- Jestem wstrząśnięty tą sytuacją, za którą bardzo przepraszam pasażerów. Pracuję w komunikacji od 40 lat i nigdy coś takiego się nie zdarzyło. Ten człowiek złamał co najmniej kilka punktów regulaminu. Nie pobrał telefonu komórkowego, choć radiotelefon był zniszczony, nie zapytał pasażerów czy któryś z nich ma telefon, wreszcie zostawił ich zamkniętych w pojeździe! - wylicza prezes gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Kazimierz Gałkiewicz.
Finał sprawy jest już znany. Kierowca, który od 13 lat pracował w PKM, jest zawieszony, a w piątek zostanie dyscyplinarnie zwolniony.
Pasażerom feralnego autobusu zaproponowano w ramach rekompensaty zwiedzanie nowoczesnej zajezdni w Kaczych Bukach. - Dla dzieciaków to zawsze wielka frajda, a wszystko zorganizujemy oczywiście za darmo - podkreśla Kazimierz Gałkiewicz.
Opinie (432) ponad 20 zablokowanych
-
2010-02-04 14:48
Gdyby wypuścił pasażerów, sprowokowałby ich do wykroczenia "wstępu" na obwodnicę i naraził na niebiezpieczeństwo. Czyli w sumie dobrze zrobił.
- 15 2
-
2010-02-04 14:48
jakby kierowca wypuścił pasażerów na obwodnice pewnie byłaby jeszcze większa afera. Jeszcze by go oskarżono o narażenie życia. i tak i tak źle
- 16 0
-
2010-02-04 14:47
"a gdyby jakiś z pasarzeów wpadł pod samochód ?"
To z pewnością więcej by po obwodnicy nie chodził. I oczywiście miałby pretensję do kierowcy, że został wypuszczony.- 11 0
-
2010-02-04 14:38
A ja bym bardzo chciał być kierowcą autobusu. Ale pewnie bym wyleciał po tygodniu, bo jeździłbym przepisowo (łącznie z zatrzymywaniem się na czerwonym świetle) i bym wciąż łapał spóźnienia.
- 0 0
-
2010-02-04 14:37
Pasażerom feralnego autobusu zaproponowano w ramach rekompensaty zwiedzanie nowoczesnej zajezdni w Kaczych Bukach...
O ja pie** to mnie rozje**ło :D:D Zwiedzanie zajezdni autobusowej i to za darmo:D Ten kto to wymyślił miał nie mniejsze poczucie humoru niż ten kierowca:D:D HAHAHAHAHAHAHA
- 17 6
-
2010-02-04 14:30
13 lat na autobusie - ten człowiek wypalił się zawodowo... (1)
do tego stopnia się wypalił, że para musiała znaleźć ujście... to nie w autobusie się silnik spalił, tylko temu panu coś w osobisty bezpiecznikach poszło. jestem ciekaw czy kierowcy są szkoleni, w jaki sposób zachować się w sytuacjach nadzwyczajnych, zwłaszcza ci, którzy poruszają się drogami obwodowymi, bo tutaj wbrew pozorom może dojść do bardzo niebezpiecznych zdarzeń, a do centrum miasta jest daleko... szczęście w tym nieszczęściu, że uczestnicy "tej jazdy" nie ucierpieli na nieodpowiedzialnym zachowaniu kierowcy. Szanowni Pracodawcy, należy szkolić swoich pracowników, rozwijać kompetencje kluczowe, zwłaszcza tam, gdzie pracuje się z ludźmi. Kto tego nie robi, to prędzej czy później, to obraz jego firmy ucerpi!!!
- 9 3
-
2010-02-04 14:34
Każdy kierowca jest szkolony ponieważ nasze autobusy są w zastraszająco żenującym stanie :
- 0 0
-
2010-02-04 14:34
Tak się zastanawiam czy kierowca nie mógł zatrzymać jakiegoś samochodu i poprosić o pomoc. Wolał pójść pieszo obwodnicą do bazy w ciemną noc, i że nikt się nie zatrzymał by spytać czy może pomoc potrzebna...
Dziwne...
A zapomniałam to polska tu ludzie sobie nie pomagają, tylko każdy gotów by komuś noge podłożyć. Jak widzicie w opiniach większość cieszy się z nieszczęćia innych...- 7 4
-
2010-02-04 14:30
Jakim prawem ma byc zwolniony kierowca?
Przeciez postąpił prawidłowo!
- 36 2
-
2010-02-04 14:29
Ankieta do niczego
Brakuje wariantu: "Poprosić o telefon pasażerów"
- 10 0
-
2010-02-04 14:28
Czy kierowca poinformował o awarii?
Było by miło wiedzieć co się stało nie sadzę by ktoś mając wizję godzinnego postoju na obwodnicy żałował telefonu. Czasem wystarczy być ludzkim a nie po prostu wyjść z autobusu i sobie pójść. Miałam kiedyś podobna sytuacje i jedyne co kierowca wówczas powiedział to "dalej nie pojedzie" Może by jakiś kurs dla kierowców zkm a może to obcokrajowcy i oni polskiego nie znają ;)
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.