- 1 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (619 opinii)
- 2 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (113 opinii)
- 3 Koniec poszukiwań mężczyzny w morzu (50 opinii)
- 4 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (127 opinii)
- 5 Odpocznij przy rzekach i potokach w Gdyni (41 opinii)
- 6 Manhattan we Wrzeszczu zostanie zburzony (512 opinii)
Kłótnia o obecność i rolę Wojska Polskiego na Westerplatte
Kłótnia o obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej 1 września na Westerplatte między szefem MON i prezydentem Gdańska. - To skandal, że ma tam nie być polskiego wojska - grzmiał minister obrony narodowej. - Tego dnia wojsko na Westerplatte będzie - zapewnia prezydent Gdańska.
- Jest to skandal, to sytuacja nie do pomyślenia. Przypominam prezydentowi Gdańska, że Gdańsk jest częścią Rzeczpospolitej Polskiej, a Westerplatte to miejsce, które jest symbolicznym miejscem pokazującym męstwo polskiego żołnierza, Westerplatte to miejsce symboliczne, to na Westerplatte odbyła się pierwsza bitwa w czasie II wojny światowej. Z pozoru te informacje są oczywiste, ale jak się okazuje, są tacy, którym przeszkadza obecność wojska na Westerplatte - mówił szef MON.
Ta wypowiedź to efekt informacji, że dowódca Garnizonu Gdańsk zwrócił się do prezydenta Gdańska o rozmowę w sprawie udziału Wojska Polskiego w uroczystościach na Westerplatte, lecz nie został przyjęty. Z rozmowy telefonicznej z wojewodą pomorskim szef MON dowiedział się, że "Wojska Polskiego 1 września tego roku na Westerplatte nie będzie".
- Prezydent Gdańska jest słynny z tego, że podejmuje zadziwiające inicjatywy. Jedno z rond nosi nazwę Wolnego Miasta Gdańska [to nieprawda, rondo nosi nazwę Rondo Graniczne Wolne Miasto Gdańsk - Rzeczpospolita Polska (1920 -1939) - dop. red.]. Jeden z tramwajów w mieście został nazwany mianem hitlerowskiego naukowca [to prawda, opisaliśmy to i ujawniliśmy jako pierwsi w artykule o Adolfie Butenandtcie. Po publikacji naszego artykułu patron został zmieniony - dop. red.]. To wszystko powoduje, że prezydent Gdańska na nowo pisze historię naszego kraju, wpisując się w kłamstwa, w retorykę tych, którzy na Polskę napadli. Dziś jest retoryką tych, którzy próbują postawić znak równości między oprawcami a ofiarami. Chciałbym zażądać od prezydenta zmiany tej decyzji. Nie wyobrażam sobie, że na Westerplatte nie będzie Wojska Polskiego - wyjaśnił Błaszczak.
Adamowicz: Błaszczak sugeruje, że my, gdańszczanie, jesteśmy opcji niemieckiej
W odpowiedzi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwołał konferencję prasową. Zaczął od podkreślenia, że jest Polakiem i że w urzędzie mówi się w języku polskim oraz przypomniał, że to on był inicjatorem wprowadzenia obchodów na Westerplatte w 1999 roku.
Czytaj też: Obchody na Westerplatte. Zgrzyt z apelem poległych
- Jesteśmy Polakami nie gorszymi od pana. Ja oczekuję od pana, że pan przeprosi gdańszczanki i gdańszczan, że pan znajdzie w sobie odrobinę honoru i odwoła te słowa (...) o wpisywaniu się w retorykę, która była retoryką tych, którzy na Polskę napadli. To jest skandal, żeby w XXI w. konstytucyjny minister obrony narodowej takie rzeczy mówił; tego się nie da już ocenić, to jest jakiś poziom szaleństwa w wykonaniu tego ministra - powiedział Adamowicz.
Przypomniał też, że rok temu "poszedł na ustępstwa" i na prośbę MON zgodził się zmienić formułę obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej.
- Zostałem wówczas oszukany, zostałem okłamany przez funkcjonariuszy MON, którzy obiecali mi, że Apel Pamięci będzie odczytany na przemian przez harcerza i oficera. Zgodzili się na to, wszyscy się zgodziliśmy. Poszedłem na kompromis - mówił Adamowicz.
Ostatecznie apel został w całości odczytany przez oficera Wojska Polskiego, a harcerz został zablokowany przez urzędniczkę MON.
Wojsko Polskie będzie na Westerplatte
- Mamy wielkie zaufanie do polskiego munduru. Wojsko Polskie jest integralną częścią Westerplatte i jak co roku przedstawiciele służb mundurowych są zapraszani i uczestniczą w uroczystościach o godz. 4:45 1 września na Westerplatte. Będzie też tak i w tym roku. Ale nie mamy zaufania do politycznego, partyjnego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej - wyjaśniał prezydent Gdańska. - Dlatego rola współorganizatorów i wykonywanie obowiązków ceremonialnych zostanie powierzone harcerzom.
Na razie zaproszenia na obchody wysłano tylko do czterech najważniejszych osób w państwie: prezydenta RP, marszałka Sejmu, marszałka Senatu i Prezesa Rady Ministrów. Prezydent zapewnia, że zaproszenia na uroczystości dostaną również wysłane do ministrów i przedstawicieli służb mundurowych.
Opinie (1223) ponad 100 zablokowanych
-
2018-08-10 11:53
Adamowicz nie pogrążaj się i tak już siedzisz w łajnie po same uszy.
- 9 4
-
2018-08-10 11:57
Brawo Panie prezydencie Gdanska :) Tak trzymać. (1)
- 10 16
-
2018-08-10 12:38
Paweł przestań już pisać bo dzisiaj wystarczająco postów pod tematem napisałeś !!
- 5 2
-
2018-08-10 11:57
Adamowicz Polakiem? Ten chłop sam nie wie co mówi.
- 11 5
-
2018-08-10 12:16
minister obrony Panie !
wojsko na Westerplatte było zawsze od zarania tego miejsca , Prezydent GdaŃSKA nie powiedział że uroczystości odbędą się bez armii której tak naprawdę nie ma w Gdańsku w szczególności ino powiedział żę nie pozwoli pisiorom ustalać co i jak , kto i co powie - wszak szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie , a rok temu dowodziły tu borowiki i nie tak było jak miało być, było jak chciaŁ
Antek , no Panie Minister choćby i obrony to jak tak można , no jak ????- 4 7
-
2018-08-10 12:25
Żałosna postac Budyn, natychmiast niech ustąpi....
- 7 3
-
2018-08-10 12:36
panie Błaszczak
Jeżeli my jesteśmy orientacji niemieckiej to i tak nieźle bo pan jest zdecydowanie orientacji szemranej. Wojsko na uroczystościach na Westerplatte zawsze było i zawsze będzie. Wolelibyśmy tylko nie widzieć partyjniaków z pis.
- 3 7
-
2018-08-10 12:36
Adamowicz
Gdańsk jest Polski
i będzie tutaj zawsze nasze wojsko Polskie !! panie Adamowicz jedz pan do swojego kraju Niemiec !!coś czuje że wyjdziesz pan do niego na taczce !!!- 12 3
-
2018-08-10 12:37
Paranoja (2)
Skandalem, to jest prowadzenie takich dyskusji na łamach mediów publicznych.
Zarówno Błaszczak, jak i Adamowicz są urzędnikami państwowymi, pracującymi dla Polski w jednej drużynie, niezależnie od swojej opcji politycznej. Obaj powinni dostać naganę od Komisji Etyki, albo od Prezydenta RP i mieć obciętą część miesięcznego wynagrodzenia. Jak ktoś w pracy fiknie szefostwu, to się z nim nie patyczkują. Jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej rządam od przedstawicieli władzy, żeby sie grzecznie ze sobą dogadali, wykonywali rzetelnie swoje obowiązki i nie zawracali mi głowy d*perelami, godzącymi w powagę sprawowanego urzędu.- 5 4
-
2018-08-10 14:46
masz rację tylko że ten k...tyn budyń zwołał konferencję no i... gwiazda (1)
czytałeś?
budyń robi za gwiazdę Gdańska- 2 2
-
2018-08-10 17:16
obaj powinni dostać po uszach
Pawłowicz - za zwołanie konferencji broniacej jego prywatny interes za publiczne pieniądze
Błaszczak - za publiczne pranie brudów, bo powinien precyzyjnie uzgodnić z Budyniem, jak rozegrają wydarzenie, które nie powinno być placem partyjnej bójki, a nie krzyczeć, że Budyń coś nie tak zrobił. Jako minister, chyba ma środki, żeby przywołać krnąbrnego urzędnika do porządku?
Ta zabawa, to przepychanka przed wyborami samorządowymi, na koszt podatników.- 1 0
-
2018-08-10 12:58
demokracja i hierarhia
Żeby władza była sprawna, musi być zachowana hierarhia. Demokracja jest w momencie wyborów, a nie podczas sprawowania władzy i podejmowania decyzji przez wybranych urzędników państwowych. Oczywiste jest, że minister stoi w hierarhii wyżej od prezydenta miasta. Minister, w ramach jakiejś akcji, z pełną odpowiedzialnością, zleca wykonanie zadania prezydentowi miasta, a ten powinien to wykonać, po uzgodnieniu szczegółów. Odpowiedzialność za całą akcję ponosi zlecający - czyli minister. Przezydent miasta odpowiada przed ministrem za właściwe wykonanie polecenia. Jeśli minister publicznie skarży się na prezydenta miasta, zamiast urzędowo wymóc na nim posłuszeństwo, to jest d*pa nie minister, a państwo jest teoretycznie.
Polecenia dotyczące imprez publicznych, wydawane przez urzędników powinny być publikowane tak, by urzędnik niższy rangą nie musiał publicznie tłumaczyć, np. dlaczego harcerz miał coś powiedzieć, a nie powiedział.
Bananowiość naszej republiki kartoflanej jest nadal irytująca.- 5 2
-
2018-08-10 12:59
Nie dla patologii...................w Małej Sycylii
- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.