W związku ze skargą szpitala "Swissmed" urzędnicy z centrali Narodowego Funduszu Zdrowia kontrolują gdański oddział NFZ.
Zdaniem kierownictwa prywatnego szpitala, gdański oddział NFZ faworyzuje przy podpisywaniu kontraktów szpitale publiczne, a tym samym nie dba o dobro pacjentów.
-
NFZ od kilku lat odmawia zawarcia ze szpitalem wyższego kontraktu. Placówka występowała między innymi o umowę w zakresie chirurgii ogólnej, okulistyki i ginekologii - poinformowała
Monika Białek ze "Swissmedu". Zdaniem przedstawicieli placówki jest to o tyle dziwne, że cena oferowana przez "Swissmed" za usługi była niższa od podanej w założeniach przetargowych. Jednak - zdaniem NFZ - kontrakt za wszystkie usługi był zbyt wysoki.
Placówka występowała między innymi o umowę w zakresie chirurgii ogólnej, okulistyki i ginekologii. Jednak nie uwzględniono ani oferty "Swissmedu", ani odwołań. Wtedy to prywatna placówka wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd dopatrzył się uchybień w procedurze przetargowej, a prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zarządził sprawdzenie dokumentacji.
Z zarzutami "Swissmedu" nie zgadza się doktor
Barbara Kawińska z gdańskiego NFZ. Jak powiedziała Radiu Gdańsk kontrakty są zawierane zgodnie z potrzebami mieszkańców i możliwościami finansowymi oddziału.
-
W tym roku szpital "Swissmed" w Gdańsku ma kontrakt na milion 600 tysięcy złotych. Dotyczy on kardiologii inwazyjnej i chirurgii naczyniowej - mówiła Barbara Kawińska.
Tymczasem szpital "Swissmed" chce podpisać z pomorskim NFZ kontrakt na większy pakiet usług za większe pieniądze. Na niektóre zakontraktowane przez NFZ usługi w "Swissmedzie" czeka się niemal miesiąc.
"Swissmed" powstał w 1996 r. Jest to pierwszy prywatny szpital, który wszedł na giełdę. Na przełomie września i października planowana jest kolejna emisja akcji "Swissmedu".