- 1 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (255 opinii)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (77 opinii)
- 3 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (392 opinie)
- 4 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 5 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (105 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (224 opinie)
Kontrowersyjna reklama w sercu Gdańska
Olbrzymi biało-czerwony szyld pojawił się przed lokalem "Fahrenheit" na Długim Targu. Choć w tym miejscu nie wolno instalować reklam, właściciel klubu twierdzi, że chciał ożywić Gdańsk.
- Reklama jest oczywiście nielegalna, a jej skala, posadowienie oraz wielokolorowe podświetlenie w tym miejscu są szczególnie bulwersujące. Trzeba mieć olbrzymi tupet, by ustawić taką reklamę - oburza się Michał Szymański z referatu estetyzacji Gdańska, który zajął się sprawą.
Przypomnijmy: Długi Targ jest miejscem, w którym zakazano ekspozycji jakichkolwiek reklam. Dopuszcza się jedynie szyldy o powierzchni do 0,5 m kw. i tzw. koziołki przed restauracjami. Wnosi się za to opłatę. Ponadto szyldy muszą być uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Ten też czasami dopuszcza wywieszanie reklam na rusztowaniach stojących przy fasadach remontowanych kamienic.
Jednak w przypadku reklamy przed "Fahrenheitem" nikt nie kontaktował się z konserwatorem zabytków. Dodatkowo reklama stoi w pasie drogowym, a to wymaga zgody Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. Ponieważ ZDiZ-etu także o zdanie nikt nie pytał, urząd wysłał najemcy wezwanie do usunięcia konstrukcji z reklamą.
- Ustawienie reklamy w pasie drogowym wymaga naszego pozwolenia. Gdy go nie ma, jedziemy na miejsce, wykonujemy zdjęcie, a następnie wysyłamy pismo z zawiadomieniem, że w tej sprawie zostało wszczęte postępowanie, oraz że naliczamy karę, czyli 10 krotną stawkę za umieszczenie reklamy w pasie drogowym, czyli 2,20 zł za 1 m kw za każdą dobę- wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ.
Pikanterii całej sprawie dodaje to, że lokal, w którym mieści się klub Fahrenheit należy do miasta. Przekazany został w zarząd Fundacji Gdańskiej, a ta wydzierżawiła go firmie z Warszawy. Przedstawiciele fundacji zapewniają, że dzierżawca nie omawiał z nimi umieszczenia reklamy w obecnej formie.
- Chcieliśmy lokal zareklamować i ożywić Gdańsk, tak jak odbywa się to w Warszawie. Nie raz czytałem na forach, że gdańskie Śródmieście jest szare, martwe wieczorem, nie sądziłem, że ta reklama będzie komuś przeszkadzać i że jest niezgodna z prawem. Oczywiście jak dostanę nakaz dostosujemy się do otoczenia. Ale z drugiej strony dziwi mnie, że ustawiona niedawno olbrzymia piłka na EURO, nikomu nie przeszkadzała, choć to też była reklama - wyjaśnia Mariusz Bednarski, najemca lokalu.
Miejsca
Opinie (227)
-
2012-03-07 08:44
SIEDZĄCY :) (1)
SIEDZĄCY GOŚĆ TRZYMA W RĘCE KULTURALNIE PUSZKĘ PIWA SPECJAL MOCNY :) BO ON MA W d*pIE KLUB WOLI ŚWIEŻE POWIETRZE :)
- 2 0
-
2012-03-07 08:55
albo specjal albo warke,po za tym jest ranek i gośąć dopiero wyszedł z klubu.
- 0 0
-
2012-03-07 08:46
A mi się podoba. Może coś zacznie sie dziać w tym smutnym mieście
- 2 2
-
2012-03-07 08:53
facet otworzył interes w tym smutnym zasyfiałym mieście ,gdańsk powinien być mu wdzięczny.
ale jakiemuś komuniście juz sie to nie podoba że ktoś może zrobić interes .
- 1 2
-
2012-03-07 08:54
ja pójdę do tej restauracji, napis mi sie podoba. a nawet bardzo podoba.
- 3 2
-
2012-03-07 09:15
Bezczelność i buta tego kolesia nie znają granic
dowalić mu taki mandat, żeby się nogami nakrył Warszawiak tępy
- 2 1
-
2012-03-07 09:20
chyba zaczadział
- 0 0
-
2012-03-07 09:21
Ten Lokal to Dnoo w piwnicy (1)
O właścicielu szkoda gadać !!!!!!!!!!!!
- 1 0
-
2012-03-07 10:56
zgadzam sie
- 1 0
-
2012-03-07 09:34
/.../ (2)
Mi to nie wygląda na jakąś mega wielgachną reklamę bilboardową lub tam coś w stylu wiszącego baneru. Tak prawdę powiedziwwszy jest to tylko duży szyld z nazwą restauracji czy pubu. To tak jakby np. kilkanaście metrów dalej urząd pocztowy zamiast małej tabliczki wywiesiłby szyld z nazwą swojego urzędu pisany wielkimi literami lub też sklep spożywczy zamiast małej i skromnej wywieszki umieściłby napis wykonany bardzo dużą czcionką. Czy to jest coś aż tak bulwersującego i nagannego??? Lepiej urzędnicy zajęliby się czymś naprawdę mega istotnym i poważnym zamiast czepiać się jakichś nieistotnych drobiazgów i pierdółek. A tak w ogóle to chyba diabeł tkwi w szczegółach i nazewnictwie. Restauracja nazywa się "Fahrenheit" i to właśnie budzi takie mega kontrowersje. Bo gdyby lokal mial nazwę: "Adamowicz center city" albo jeszcze lepiej "Tuskolandia house" - to z pewnością nikt już by się tego nie czepiał tylko zachwalał po wsiach i miastach tą jak ją tam nazwaliście "reklamę." Celowo używam kilakkrotnie zwrotu mega, bo jest to dla włodarzy i urzędników faktycznie mega problem, jakby innych zmartwień w naszym grodzie wcale nie było!!!
- 5 1
-
2012-03-07 14:25
Czysta prawda...!
- 1 0
-
2012-03-07 14:50
oczywiście, czepiają się jak rzep psiego ogona, masakra
- 2 1
-
2012-03-07 09:47
WŁASCICIEL :)
TEN SIEDZĄCY NA ŁAWCE TO PEWNIE..... WŁAŚCICIEL I POMYSŁODAWCA TEGO INTERESU :) ******* REKLAMA DZWIGNIĄ HANDLU ************
- 1 1
-
2012-03-07 10:06
KLUB JEST SUPER
W TEJ CHWILI CO SIE DZIEJE W GDANSKU TEN NAPIS WRECZ UPIEKSZA!!!NIECH SIE CZEPIAJA POWAZNIEJSZYCH PROBLEMOW!!!!
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.