• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Księża zamordowani przez Niemców patronami tramwajów w malowaniu WMG

Krzysztof Koprowski
20 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Tramwaje typu NGd99 zostały skonstruowane przy dużym udziale polskich inżynierów w chorzowiskim Konstalu (przejętym przez Alstom). Nigdy nie były eksploatowane w Niemczech. Tramwaje typu NGd99 zostały skonstruowane przy dużym udziale polskich inżynierów w chorzowiskim Konstalu (przejętym przez Alstom). Nigdy nie były eksploatowane w Niemczech.

Wszystkie tramwaje Alstom Konstal NGd99 noszą już oficjalnie imiona księży, którzy pełnili posługę w Wolnym Mieście Gdańsk, a po rozpoczęciu II wojny światowej zostali zamordowani przez Niemców ze względu na swoją przynależność narodową i krytykę rządów Adolfa Hitlera. Jednocześnie pojazdy te, wyprodukowane w Polsce w latach 1999-2000, po modernizacji przemalowano zgodnie ze schematem obowiązującym w okresie Wolnego Miasta Gdańska, które było zdominowane przez Niemców.



Jakie malowanie powinny posiadać tramwaje upamiętniające księży zamordowanych przez Niemców?

Księża: Bronisław Komorowski, Marian Górecki oraz Bruno Binnebesel - to nowi patroni tramwajów Alstom Konstal NGd99, które w ostatnich latach przeszły gruntowną modernizację w zakładach wielkopolskiego Modertransu (m.in. zwężenie drzwi, wymiana elektroniki napędów, nowe siedzenia, oświetlenie).

Wcześniej, imię polskiego księdza, Franciszka Rogaczewskiego, nadano czwartemu tramwajowi serii NGd99, które zostały wyprodukowane na zamówienie Gdańska w latach 1999-2000, w chorzowskich zakładach Konstal (przejętych następnie przez francuski koncern Alstom).

Czytaj więcej:

Nowy-stary tramwaj w przedwojennym malowaniu



Piotr Grzelak: to upamiętnienie bohaterstwa księży z WMG



- Bardzo często, podczas uroczystości 1 września, mówimy o bohaterstwie Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, że było to codzienne bohaterstwo, codzienna walka o polskość w tym trudnym otoczeniu. Chciałbym zwrócić uwagę, że podczas dzisiejszych uroczystości nadajemy też imię księdza Bruno Binnebesela. Jesteśmy w Brzeźnie. Nieopodal znajduje się parafia, której proboszczem w latach 1939-1943 był niemiecki ksiądz - Bruno Binnebesel. Kilka lat temu, kiedy do komisji nadającej imiona złożyłem wniosek o uhonorowanie trzech polskich księży, pojawił się pomysł, aby dołączyć do nich również nazwisko księdza niemieckiego. Cieszę się, bo jest to pewnego rodzaju symbol - mówił w piątek na pętli Brzeźno PlażaMapka, podczas oficjalnej uroczystości nadania patronów pojazdom NGd99 Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju.
Piotr Grzelak jednocześnie odniósł się do ewentualnych kontrowersji związanych z nadawaniem takich patronów tramwajom pomalowanym zgodnie ze wzorcem stosowanym w Wolnym Mieście Gdańsk (i zbliżonym do schematu malowania tramwajów w całych Niemczech), w którym osoby polskiego pochodzenia oraz niemieckiego, sprzeciwiające się rządom nazistów, były prześladowane, a następnie mordowane w trakcie wojny.

Aktualne rozkłady komunikacji miejskiej w Trójmieście



Piotr Grzelak podczas uroczystości nadania patronów na pętli Brzeźno Plaża. Piotr Grzelak podczas uroczystości nadania patronów na pętli Brzeźno Plaża.
Polskich księży rozstrzelano w 1940 r. w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof. Niemiecki duchowny Bruno Binnebesel został zamordowany poprzez ścięcie głowy w 1944 r. za "osłabianie ducha obrony narodu niemieckiego" - wyrok wykonano w berlińskim więzieniu, do którego trafił rok wcześniej za słuchanie zagranicznych audycji radiowych i przekazywanie usłyszanych tam informacji wiernym.

Czytaj więcej:


- Prawdopodobnie dzisiaj [w piątek], być może o 19:30 [godzina emisji "Wiadomości" TVP - dop. red.] dowiemy się, że kolejny tramwaj został nazwany nazwiskiem Niemca. Być może, w innym miejscu usłyszymy pytanie, dlaczego świeckie miasto nazywa tramwaje imionami księży. A ja chciałbym i cieszę się bardzo z tego, że w przestrzeni Gdańska, wraz z pasażerami tych tramwajów będą krążyły nazwiska - symbole. Symbole osób, które stały na czele swoich wspólnot, które w bardzo trudnym czasie opowiadały się po stronie wartości - podkreślał Piotr Grzelak.
Sprawę tę komentował również w 2017 r. prezes spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje Maciej Lisicki, kiedy zapadła decyzja o nadaniu takich patronów (nasi czytelnicy byli wówczas przeciwni tej decyzji włodarzy). W wywiadzie udzielonym miejskimi portalowi gdansk.pl mówił:

- Ponieważ są to cztery tramwaje i wszystkie pomalowane będą w identyczny sposób, a więc w barwach, jakie obowiązywały w Wolnym Mieście Gdańsku, pojawił się pomysł, by uhonorować w ten sposób tych czterech księży - ofiary faszyzmu.
Czytaj też:

Nazistowski naukowiec usunięty z grona patronów gdańskich tramwajów



Zbigniew Zieliński, Biskup Kurii Metropolitalnej, podczas święcenia tramwajów. Tramwaj z numerem taborowym 1001 nosi imię ks. Bronisława Komorowskiego. Zbigniew Zieliński, Biskup Kurii Metropolitalnej, podczas święcenia tramwajów. Tramwaj z numerem taborowym 1001 nosi imię ks. Bronisława Komorowskiego.

Biskup: nadawanie patronów tramwajów ma głęboki wymiar



Pomysł miasta popiera również ks. Zbigniew Zieliński, biskup kurii metropolitalnej, który był obecny podczas piątkowej uroczystości.

- Inicjatywa nadawania imion tramwajom jeżdżącym po Gdańsku nabiera szczególnego znaczenia, bo pokazuje, że tramwaje to nie jest jakiś bezduszny produkt. To nie tylko środek transportu, ale jest to narzędzie służące ludziom i w jakiś sposób ludzi do siebie zbliżające. Ta inicjatywa jest też okazją do zgłębienia bogatej historii naszego miasta, jest okazją do zwrócenia uwagi, że przed nami żyli tu inni ludzie - często w odmiennych, bardzo trudnych okolicznościach historycznych. Dlatego nadawanie tych imion ma bardzo głęboki humanistyczny wymiar - tłumaczył biskup.
Głos podczas piątkowego wydarzenia zabrał także Józef Binnebesel, jeden z członków rodziny ks. Brunona Binnebesela, który podkreślał, że polityka historyczna nie powinna dzielić, lecz łączyć.

- Mój ojciec, który był synem obrońcy Poczty Gdańskiej [przypuszczalnie chodziło o Pocztę Polską - dop. red.], był też kuzynem wuja Brunona. Onkel Bruno, tak go nazywaliśmy w rodzinie. Mój ojciec został aresztowany podczas wojny, siedział w obozie Stutthof. Kiedy w lutym 1940 r. wracał z obozu, nie miał dokąd pójść, jego ojciec już nie żył, matka musiała uciekać z Gdańska, jego bracia tak samo, poszedł właśnie do wuja Brunona. Wtedy odbywały się takie wieczorki muzyczne, byli na nich oficerowie Wehrmachtu i Kriegsmarine. Na taki wieczorek trafił mój ojciec. Onkel Bruno wśród oficerów, którzy wtedy byli w Brzeźnie na takim wieczorku, powiedział wskazując na mojego ojca: "to jest to, co robi szowinizm, nacjonalizm i faszyzm z młodego człowieka". Kiedy mówimy o polityce historycznej zapominamy, że polityka historyczna ma łączyć - opowiada Józef Binnebesel. - Szukając polityki historycznej nie szukamy dziadka w Wehrmachcie, szukajmy Onkla Brunona. Każdy z nas ma jakiegoś Onkla Brunona, oni mają różne imiona, jeden nazywa się Hans, drugi Iwan, trzeci Mosze. Każdy z nas ma rany, zbierajmy te imiona i na te rany kładźmy. Onkel Bruno łączy. Bardzo się cieszę, że mogliśmy przyjechać do Gdańska, włączyć się w historię tego miasta.
  • Tramwaj Herbrand Metropolitan z 1873 r.
  • Tramwaj Bergmann z 1927 r.
  • Tramwaj Ring z 1930 r.
  • Tramwaj Konstal 102Na z 1970 r. (sprowadzony z Wrocławia)
  • Tramwaj Duewag N8C z 1981 r. (tramwaj Grassa)

To nie pierwsze tramwaje w przedwojennym malowaniu



Przypomnijmy, że obecnie w Gdańsku kursuje już kilka tramwajów w przedwojennym malowaniu:

Ponadto w GAiT może pochwalić się tramwajem (wozem) konnym z 1873 r. w odcieniach brązu oraz Konstalem 102Na z 1970 r., który pomalowany jest w kremowe barwy w nawiązaniu do okresu WMG z czerwonymi pasami (taki schemat malowania próbowano wprowadzić po wojnie, ale ostatecznie powrócono do dominacji koloru czerwonego).

Czytaj też:


bł. ks. Bronisław Komorowski (25 maja 1889 r. Barłożno pod Skórczem - 22 marca 1940 r. Stutthof) - po ukończeniu w 1910 r. gimnazjum w Chełmnie wstąpił do seminarium duchownego w Pelplinie. W 1914 r. przyjął święcenia kapłańskie i został wikarym w parafii w Łęgowie k. Pruszcza Gdańskiego. Rok później został przeniesiony do Gdańska, do parafii św. Mikołaja. Już jako młody wikary prowadził także działalność społeczno-polityczną wśród ludności polskiej. Podczas katechez uczył dzieci historii Polski oraz języka polskiego. Od 1919 r. w ojczystym języku wygłaszał także kazania podczas mszy. W 1923 r. wraz z grupą polskich działaczy założył Towarzystwo Budowy Kościołów Polskich.

28 sierpnia 1924 r. został mianowany kuratorem nowej placówki duszpasterskiej dla Polaków w Gdańsku Wrzeszczu. W znaczniej mierze staraniem ks. Komorowskiego budynek dawnej ujeżdżalni został przekształcony w kościół pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa. Świątynia była jednym z centrów polskości w Wolnym Mieście Gdańsku, a ks. Komorowski jednym z najaktywniejszych działaczy Polonii. Udzielał się m.in. w Gminie Polskiej, Towarzystwie Ludowym Jedność, zasiadał też jako radny, a zarazem jedyny Polak, w radzie miejskiej Gdańska.

1 września 1939 r. został aresztowany, pobity i uwięziony w gdańskiej Victoriaschule, następnie osadzony w obozie Stutthof. Jako polski duchowny, był prześladowany przez Niemców ze szczególną zaciekłością. 22 marca 1940 r. zginął rozstrzelany w egzekucji 67 najwybitniejszych działaczy polskich z Wolnego Miasta Gdańska. 13 czerwca 1999 r. papież Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym w grupie 108 męczenników II wojny światowej. Rok później odsłonięto pomnik bł. ks. Bronisława Komorowskiego na placu jego imienia w Gdańsku.

bł. ks. Marian Górecki (2 maja 1903 r. Poznań - 22 marca 1940 r. Stutthof) - w wieku 17 lat wstąpił jako ochotnik do wojska, by móc walczyć w wojnie polsko-bolszewickiej. Po jej zakończeniu wrócił do szkoły, a po zdanej maturze wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Pełnił tam funkcję ceremoniarza. 1 sierpnia 1928 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował jako wikariusz w Lesznie, następnie zaś jako prefekt w Seminarium Nauczycielskim w Koźminie i Wolsztynie. Pełnił też funkcję kapelana harcerzy. W 1933 r. na prośbę bp. Edwarda O'Rourke został przeniesiony do diecezji gdańskiej, gdzie opiekował się miejscową Polonią. Pracował z młodzieżą i polskimi stowarzyszeniami. 16 czerwca 1933 r. został prefektem w Gimnazjum Polskim Macierzy Szkolnej, pracując również w Polskiej Szkole Średniej Macierzy Szkolnej w Gdańsku. Rektor kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdańsku Nowym Porcie, a w latach 1934-1936 kapelan pomocniczy Wojskowej Składnicy na Westerplatte.

Gdańscy Polacy zapamiętali go jako gorliwego i wytrawnego duszpasterza, dobrego organizatora i starannego administratora. Człowieka zawsze spokojnego, opanowanego i serdecznego, bardzo aktywnego społecznie. Szczególnie bliska była mu młodzież. Organizował dla niej m.in. wycieczki krajoznawcze oraz wyświetlał filmy.

1 września 1939 r. został aresztowany, a następnego dnia przewieziony do obozu Stutthof. Jako polski duchowny, był prześladowany przez Niemców ze szczególną zaciekłością. 22 marca 1940 r. zginął rozstrzelany w egzekucji 67 najwybitniejszych działaczy polskich z Wolnego Miasta Gdańska. 13 czerwca 1999 r. papież Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym w grupie 108 męczenników II wojny światowej. Dwa lata później w Gdańsku Nowym Porcie został odsłonięty pomnik ks. Mariana Góreckiego.

ks. Bruno Binnebesel (26 września 1902 Tuchola - 13 listopada 1944 Brandenburg) - duchowny katolicki, dr teologii. Studiował teologię katolicką i filozofię we Fryburgu Bryzgowijskim, a następnie we Wrocławiu, gdzie w 1928 r. otrzymał święcenia kapłańskie, a w 1935 r. uzyskał tytuł doktora teologii na podstawie rozprawy "Stanowisko teologów zakonu dominikanów w kwestii Niepokalanego Poczęcia Marii do soboru w Bazylei" (Die Stellung der Theologen des Dominikanerordens zur Frage nach der Unbefleckten Empfängnis Marias bis zum Konzil von Basel).

Pracował w Nowym Stawie, następnie w parafii św. Brygidy w Gdańsku. Od 1939 r. był proboszczem parafii św. Antoniego w Gdańsku Brzeźnie. Już przed wojną znany był jako przeciwnik hitleryzmu. 3 listopada 1943 r. został aresztowany przez gestapo pod zarzutem słuchania zagranicznego radia i przekazywania usłyszanych tam informacji wiernym. Biskup gdański ks. Carl Maria Splett bezskutecznie zabiegał o jego ułaskawienie. Latem 1944 r. ks. Binnebesel został przewieziony do więzienia Brandenburg-Görden, a 7 września tegoż roku Trybunał Ludowy w Berlinie, pod przewodnictwem Rolanda Freislera, skazał go za "osłabianie ducha obrony narodu niemieckiego" na śmierć przez ścięcie. Wyrok wykonano 13 listopada 1944 r. w więzieniu. Ciało ks. Binnebesela zostało spalone, zaś urnę z prochami pochowano dopiero 16 października 1947 r. na cmentarzu św. Jadwigi w Berlinie.


Historia kościoła, w której służył ks. Bronisław Komorowski

Miejsca

Opinie (326) ponad 50 zablokowanych

  • czy gdansk byl kiedykol,wiek ksiestwem, ze upamietnia ksiezy? (2)

    • 6 14

    • Nie, ale był kiedyś na Księżycu.

      • 2 2

    • tak

      • 2 0

  • Niech sobie domy

    Malują w kolorach okresu wojny/ w kolorach niemieckich. Mamy 21 wiek! Mamy swoje nowe zasady (malowania) Każde czasy maja swoje i idźmy dalej pielęgnując pamięć, ale tworząc własne "standardy" tradycje, pomysły, a nie ciągle powtarzamy co już było.... To było! Pamiętajmy by tego nie powtarzać, a nie przywracajmy /nie przemieniajmy miasta na wzór!

    • 8 3

  • Już wam się w głowie przewraca. Grzelakowi coś ktoś napisał bo raczej nie wymyślił tego, z historią mu nie podrodze. a te teksty w artykule, że nie niemiecki tramwaj to też dobre. Totalne nie zrozumienie o co chodzi ..

    • 11 1

  • (1)

    Jedno pytanie: Ile nas kosztowało to "machanie kropidełkiem?" 10.000, 20.000 ??? Echhhhh... trzeba było zostać księdzem. Kasa leci szeroką rzeką, ciemnota kłania się w pas a por...ć zawsze można na boku.

    • 17 7

    • jednego semestru teologii nie byłbyś w stanie zaliczyć

      • 1 1

  • Skończcie z tym Grzelakiem....

    • 19 1

  • Sądziłem, że podkarpacie (1)

    to ciemnogród...

    • 12 11

    • Darckages !!

      • 0 0

  • Uklad Angela- Donald

    Patroni tramwajow to ,,wisienka na torcie'' polityki powrotu do historii, czyli WMG. Gdansk wroca na niemieckie lono - powolutku, po cichutku wedlug ukladu Angela-Donald. To plan Bismarka sprzed stu lat - Otto mial zone Polke, do ktorej pisal po polsku (!?).

    • 12 8

  • Grzelak ekspert od zrównoważonego rozwoju

    Zamiast zajac sie zrownowazonym rozwojem wysypiska w Szadolkach, przemalowuje tramwaje w barwy WMG, nawiazujac do historii, ktora juz przy rozliczaniu UBekow jest w ogóle nieważna, bo żyjemy tu i teraz. Czy widzicie ta straszna hipokryzje? Czy to ze mna jest cos nie tak?

    • 8 2

  • Historia (3)

    Niestety dziś wiele osób nie zna lub nie chce znać historii Polski. Morderstwa obywateli polskich w okresie II wojny światowej były dokonywane przez Niemców ale nie tylko. Niestety niektórzy obywatele polscy byli donosicielami i wskazywali Polaków by Niemcy ich mordowali. I tak było nie tylko w Wolnym Mieście Gdańsk ale w różnych rejonach dawnej Polski np. na kresach wschodnich
    w dekanacie nowogródzkim pewien Polak wskazał księży, którzy chronili ludzi przed niemieckimi
    czy w pewnym mieście w dekanacie pińskim też pewien Polak doniósł na proboszcza i wikarego
    z kościoła Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, którzy chronili dzieci pochodzenia żydowskiego - i tam hitlerowcy zamordowali tych duchownych. Czy inny przykład 11 nazaretanek z Nowogródka
    zamordowanych przez Niemców. Rozumiem, że gromada płatnych trolli wypisuje celowo bzdurne komentarze za opłatą 20 groszy bo pewnym ludziom chodzi by przejąć władze samorządowe nie tylko w Gdańsku.

    • 16 6

    • A wczoraj Rysiek ukradl 2 jablka, (1)

      Rozumiem ze przez ten fakt mam Ciebie nazywac zlodziejem?

      • 2 3

      • Rysiek

        złodziejem jest osoba wobec której sąd wydał w tej sprawie prawomocny wyrok.

        • 2 0

    • Ależ to oczywiste, kapusie i kolaboranci w pewnych warunkach będą i byli zawsze.

      Po wojnie przecież mieliśmy to samo! Kto wydawał żołnierzy podziemia antykomunistycznego i opozycjonistów w PRL? Kto ich skazywał w czasach stalinowskich na śmierć, a w czasach późniejszych wsadzał do więzień? Kto w końcu na nich donosił? Nikt o tym nie zapomina, różnicą była tylko ilość takich ludzi, po wojnie było ich wydaje się znacznie więcej, niż w jej trakcie.

      Zwróć też uwagę jednak na to, że twoje przykłady są z całkiem innej części Polski, w odniesieniu do Pomorza to jednak Polaków sprzedawali właściwie wyłącznie lokalni Niemcy.
      Co też nie było trudne, bo wszystkie Polskie organizacje tutaj były od 1933 roku pod obserwacją.

      Z drugiej strony np. u Brunona Zwarry w Wspomnieniach Gdańskiego Bówki, a także wspomnieniach innych Polaków mieszkających przed wojną w Gdańsku przewijają się wątki osób, które czasem jeszcze tuż przed wojną, a czasem w jej trakcie zapominały o tym, że są Polakami. Zwarra pisał np. o swoim koledze, którego już w trakcie wojny, gdy wrócił zwolniony z obozu, spotkał w Gdańsku w mundurze Wehrmachtu i bynajmniej nie był to Polak przymusowo wcielony do niemieckiej armii. To jest chyba w 3 tomie Wspomnień Gdańskiego Bówki.

      • 1 0

  • Polska (2)

    katolicki Taliban. Nawet złom na torowisku muszą nazwać i pokropić. Ile w kopercie za pokropek? Był poczęstunek na koszt firmy i wódeczka?

    • 7 16

    • Prostak z ciebie straszny

      • 7 0

    • Każdy przejaw skrajności jest zły. W W-wie masz tramwaje z tęczowymi szmatami . I to wg. ciebie jest ok ? A jakie zasługi dla historii Polski ma niejaki margot ?

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane