- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (97 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (13 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Hiszpańska grupa deweloperska Martinsa kupiła działkę na północnym cyplu Wyspy Spichrzów i chce tam stawiać nieruchomości. Wspólna inwestycja ma dotyczyć terenu Hiszpanów oraz leżącego obok, należącego do miasta.
Hiszpanie kupili podłużną działkę tuż przy Motławie, tam gdzie dziś znajduje się ogródek piwny i skąd skacze się na bunjee. Za teren o powierzchni 0,7 ha, który do przedwczoraj należał do Stołecznego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego zapłacili 16,95 mln zł.
Umowa kupna działki została podpisana rano - żeby weszła w życie musi ją jeszcze zaakceptować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - zaś już po południu podpisano list intencyjny z władzami miasta. Dzięki temu deweloper i miasto będą realizować inwestycję nie tylko na działce Hiszpanów, ale także na terenie miejskim, leżącym po drugiej stronie ul. Chmielnej.
Co powstanie dzięki temu aliansowi? W przeciwieństwie do poprzednich firm chcących inwestować na Wyspie Spichrzów, Hiszpanie są wstrzemięźliwi w zapowiedziach. - Za 6-8 miesięcy przedstawimy nasz biznesplan, w którym zaproponujemy konkretne rozwiązania - twierdzi Fernando Martin Alvares, prezes grupy Martinsa. - Gdybyśmy teraz zaczęli mówić o nakładach i kubaturze bylibyśmy niepoważni.
Za to prezydent Paweł Adamowicz nie waha się przedstawiać swoich wizji. - Chciałbym, żeby na Wyspie powstał co najmniej jeden hotel z zapleczem kongresowo-konferencyjnym. Dziś takie imprezy podbiera nam Warszawa, która jak wiadomo nie jest zbyt interesującym miastem - mówi prezydent, z miną jak po zjedzeniu cytryny. Dodaje jeszcze, że chciałby, żeby na Wyspie znalazł się jakiś budynek publiczny, np. oddział Muzeum Historii Miasta Gdańska.
O ile nie wiadomo, co dokładnie powstanie na Wyspie, o tyle wiadomo na pewno, co na niej nie powstanie. - Mówimy stanowcze "nie" rekonstrukcjom typu kamieniczki na Stągiewnej - wyraźnie stwierdza zastępca prezydenta Wiesław Bielawski.
- Chcemy architektury jaką tworzą laureaci konkursu na gdańską kamieniczkę XXI wieku. Pewien zasłużony architekt starszej daty oraz emerytowany profesor fizyki nie mają monopolu na pomysły związane z gdańską architekturą - dodaje Paweł Adamowicz, wyraźnie pijąc do Stanisława Michela i Andrzeja Januszajtisa.
Ością w gardle władzom miasta stoją tereny znajdujące się na północ od działki Hiszpanów i należące do Polskich Pracowni Konserwacji Zabytków. - Od lat ja i moi poprzednicy wydeptujemy korytarze w Ministerstwie Skarbu namawiając ministra by sprzedał nam tę działkę - tłumaczy Paweł Adamowicz. - Jak na razie mogę tylko stwierdzić, że mamy prawo pierwokupu do tych terenów.
|
Opinie (128)
-
2005-08-30 19:32
Deja vu
Ciekawe, który to już raz od 1945 r. prasa radośnie informuje, że "wkrótce rozpocznie sie zabudowa Wyspy Spichrzów".
- 0 0
-
2005-08-30 21:01
Monopol
"Pewien zasłużony architekt starszej daty oraz emerytowany profesor fizyki nie mają monopolu na pomysły związane z gdańską architekturą".
Na razie, jak monopoliści na "wizje" Wyspy, zachowują się właśnie urzędnicy z UMG. Panie Prezydencie, trochę szacunku i opamiętania!- 0 0
-
2005-08-30 23:34
dość monopolu lesnych dziadków
Januszajtis i Michel juz dawno powinni odejść na emeryturę
- 0 0
-
2005-08-31 01:20
hipermarket
może znów powstanie hipermarket, u nas w kraju nie buduje się tylu mieszkań, hoteli czy muzeów co hipermarketów. A może biedronka ?
- 0 0
-
2005-08-31 01:40
la isla fernandinita
powstanie stadion do walki z byczkami, a jednego juz znamy: te historie kazdy zna, lecz na nowo opowiemy wam. zyl w hiszpanii romantyczny byk, ktory spokoj cenil tak jakt nikt, grzeczny byk, mily byk, cenil spokoj tak jak nikt, lubil spokoj tak jak nikt :)))
- 0 0
-
2005-08-31 02:08
very trendy
cytat: "Mówimy stanowcze "nie" rekonstrukcjom typu kamieniczki na Stągiewnej (...)- Chcemy architektury jaką tworzą laureaci konkursu na gdańską kamieniczkę XXI wieku ..." - grzmią Bielawski z Adamowiczem. Wprawdzie oboje mówią o czym innym - jeden o historycznych rekonstrukcjach na Sągiewnej a drugi o "nowoczesnych wariacjach na temat" z Długich Ogrodów - oboje grzmią srogo a przy okazji wylewają przysłowiowe dziecko z kąpielą.
Z jednej strony gdyby to swego czasu zabrakło kilku architektów, którzy przeforsowali "historyczną" odbudowę części dawnego Gdańska, to nie byłoby Głównego Miasta w obecnej postaci tylko coś na kształt rynku w Koszalinie z pomnikiem żołnierza radzieckiego - wówczas very trendy - zamiast Neptuna. Nota bene w tym akurat wypadku założenie czerwonoarmiście pomarańczowego szalika byłoby o wiele bardziej spektakularne - nieprawdaż?
Z drugiej strony mnie również nie napawają entuzjazmem architektoniczne improwizacje na dawnej Elbląskiej jednak jakby na to nie patrzeć, to jest właśnie przykład archtektury XXI wieku w naszym wydaniu lokalnym. Nie odbiega on zresztą zbytnio od projektów z przywołanego przez prezydenta Gdańska konkursu na kamienicę gdańską.
Sam będąc gorącym orędownikiem takiego konkursu miałem nadzieję na znacznie lepsze rezultaty a przede wszystkim na rzeczową i pogłebioną wstępną dyskusję na temat. Efekt jest dość mizerny a same projekty świadczą o braku zrozumienia formy i funkcji gdańskiej kamienicy czyli grzeszą brakiem pogłębionej wiedzy o temacie, niedostatkiem analizy stylu czy refleksji nad charakterystyczną artykulacją fasady i.t.p. I wreszcie brakuje w nich rozumnej, twórczej syntezy w postaci przekonywującego stylistycznie projektu wyrażonego współczesnymi formami i użytymi materiałami budowlanym. Ale to jeszcze za mało. Wszakże nie wystarczy zaproponować powszechnie stosowanych rozwiązań very trendy, jeszcze trzeba rozumieć co się projektuje i w jakim miejscu mają powstać te budynki tak aby po kilku już latach nie straszyły nas zupełnie niemodne już architektoniczne potworki z którymi przyjdzie nam obcować na codzień.
Z dwojga złego - nie trudno zauważyć, że na dłuższą metę lepiej sprawdziła się "historyczna atrapa" o czym świadczy dobitnie powszechne zainteresowanie gdańską "starówką" a znacznie mniejsze np. halą Olivii czy budynkiem NOT-u itp realizajami - swego czasu przecież very trendy - nieprawdaż?
Nie oznacza to bynajmniej, że nie marzy mi się piękny nowoczesny projekt gdańskiej "kamienicy XXI wieku" - czy tym bardziej kompleksowy dla Wyspy Spichrzów - pod warunkiem, że będzie on powalający w swej prostocie, harmonijny w swych proporcjach, gdański i kamieniczny właśnie czyli obojętny na aktualne trendy. Czekam.- 0 0
-
2005-08-31 05:56
O sprzedane, kto im pozwolil sprzedac,
ciekawe jaka afera z tego wyjdzie , panie Adamowicz slyszalem i sie mowi ze nietykalny w miescie pan jest i bardzo ciekaw jestem ile za
to dostales lub twoji ludzie z miasta?????????????????- 0 0
-
2005-08-31 07:15
cena 1 m kw wychodzi mi 2420,00 PLN to drogo czy tanio, wie ktoś??
fakty
teren kupił hiszpan, który o tym co zbuduje sam mówi dość enigmatycznie
"Za 6-8 miesięcy przedstawimy nasz biznesplan, w którym zaproponujemy konkretne rozwiązania"
koniec faktów
co wg mnie równiez dobrze może oznaczać:
"za 6-8 miesiecy znajdziemy nowego nabywce, któremu z zyskiem sprzedamy teren"
nowy nabywca, najlepiej turek, roztoczy kolejną wizję lotniska szpitala boiska i hali na 50000 luda.....
jak to mówili drzewiej - czekaj tatka latka- 0 0
-
2005-08-31 07:18
nareszcie
Mówi się do trzech razy sztuka. Jestem pewnien że z Hiszpanami z MGI się uda, wszyscy zainteresowani wiedzą o czym piszę.
- 0 0
-
2005-08-31 07:30
szykuj piórniczek i kajeciki, bo od jutra do budy:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.