• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Letni dzień w Trójmieście: nieoczywiste miejsca nad wodą

Michał Stąporek
29 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Stoczniowe nabrzeże w miejscu, w którym Motława łączy się z Martwą Wisłą. Tu można poczuć klimat nadwodnego,  przemysłowego Gdańska. Stoczniowe nabrzeże w miejscu, w którym Motława łączy się z Martwą Wisłą. Tu można poczuć klimat nadwodnego,  przemysłowego Gdańska.

Choć tego nie planowałem to okazało się, że kilkugodzinną wycieczkę po Gdańsku spędziłem prawie w całości nad wodą, mimo że o plażę w ogóle nie zahaczyłem.



Do końca wakacji będziemy opisywać, jak można spędzić letni dzień w Trójmieście. Postaramy się unikać miejsc i atrakcji oczywistych, za to przedstawić te, które dla części z was mogą być zaskoczeniem. Czy nam się to uda? Sami ocenicie. Zapraszamy do śledzenia cyklu: Letni dzień w Trójmieście. Wczoraj opisywaliśmy wizytę przy mało znanym klifie, jutro zapraszamy na wycieczkę rowerową po Wyspie Sobieszewskiej.


Wydawcy pocztówek nie mają wątpliwości: Motława wygląda najładniej między Mostem ZielonymMapka a Targiem RybnymMapka. Ale to nie znaczy, że jest to jej najciekawszy odcinek, zwłaszcza latem, gdy Długim Pobrzeżem trudno się przecisnąć w ciżbie spacerowiczów.

Dlatego spacer nad Motławą zaczynam dopiero w okolicach mostu WapienniczegoMapka, nad ujściem kanału Raduni do Motławy. Po jego przekroczeniu rzut oka za siebie: no faktycznie, to chyba najlepsze miejsce do zrobienia zdjęcia z nadwodną panoramą dawnego portu.

Po prawej most Wapienniczy, po lewej widok na panoramę Głównego Miasta. Po prawej most Wapienniczy, po lewej widok na panoramę Głównego Miasta.
Idę dalej w kierunku miejsca, gdzie Motława wpada do Wisły. Ludzi jest znacznie mniej, choć wyremontowane niedawno nabrzeże zachęca do spaceru. Po mojej stronie nowe budynki mieszkalne, po przeciwnej - czyli na Polskim Haku - trwające budowy walczą o lepsze z ugorem. Warto popatrzeć, bo już niedługo budynków będzie tam znacznie więcej, a ugoru - na szczęście - coraz mniej.

Tereny na Polskim Haku zmieniają się na naszych oczach. Obserwować można je z nabrzeża Motławy oraz pokładu jednostek białej floty, które oferują wycieczki po rzece. Tereny na Polskim Haku zmieniają się na naszych oczach. Obserwować można je z nabrzeża Motławy oraz pokładu jednostek białej floty, które oferują wycieczki po rzece.
Po 200 metrach dochodzę do przystanku tramwaju wodnegoMapka. Choć "tramwaje" już nie działają, to ruch na Motławie przez to nie zmalał. W czasie spaceru mija mnie galeon piracki, mniejszych łódek nie sposób zliczyć. W upał wszystkich ciągnie nad wodę.

Szerokie, odnowione nabrzeże kończy się nagleMapka na wysokości miejsca, w którym Motława wpada do Wisły.

Polski Hak - 500 lat u ujścia Motławy do Wisły



- Co teraz? - zastanawia się napotkana w tym miejscu para. - Idźcie dalej - namawiam i na zachętę sam zeskakuję z zadbanego nabrzeża na nabrzeże... hm, powiedzmy, że wciąż czekające na remont.

To już teren dawnej stoczni, ale od tej najmniej znanej strony. I od razu perełka. Z nabrzeża rozciąga się najbardziej wodna panorama w Gdańsku.

Największe skrzyżowanie dróg wodnych w Gdańsku.

Siadam przy nabrzeżu, popijam piwo (działa tu niewielki bar Mała Sycylia, są leżaki) i podziwiam. Po prawej Motława, obok niej Martwa Wisła, która w tym miejsca rozdziela się na dwa koryta oblewające stoczniową Wyspę Ostrów. Wszędzie woda, statki przy nabrzeżach i na wodzie, instalacje portowe i stoczniowe.

Po kwadransie idę dalej w kierunku stoczni cesarskiej. Mijam stalowe stwory wychodzące z wodyMapka, wchodzę między stare hale stoczniowe (niektóre można zwiedzaćMapka, do innych można zajrzeć).

Stalowe potwory wychodzące na brzeg ze stoczniowego basenu to dzieło plastyka Czesława Podleśnego. Stalowe potwory wychodzące na brzeg ze stoczniowego basenu to dzieło plastyka Czesława Podleśnego.
Jedna z dawnych hal na terenie stoczni cesarskiej, którą można zwiedzać. Jedna z dawnych hal na terenie stoczni cesarskiej, którą można zwiedzać.
Przecinam obiecaną, ale nigdy nie zbudowaną drogę do wolności, kieruję na ulicę Elektryków. Tym razem jednak nie po to, by poimprezować.

Na końcu ulicyMapka stoi kilkunastometrowa wieża, idealny punkt widokowy na tereny stoczniowe i kanał portowy. Są tu leżaki, hamaki, można usiąść, popatrzeć, wyciągnąć książkę albo nawet uciąć sobie drzemkę. Bajka.

Wieża na ul. Elektryków to idealne miejsce do odpoczynku z widokiem na stocznię. Wieża na ul. Elektryków to idealne miejsce do odpoczynku z widokiem na stocznię.
Idę dalej. Trochę zgłodniałem, ale tym razem nie skorzystam z bardzo bogatej oferty kulinarnej, dzięki której ta część stoczni tętni życiem towarzyskim w każdy letni dzień. Na Jana z Kolna wsiadam w tramwaj nr 10 i jadę... do Nowego Portu.

Tutaj, przy ul. OliwskiejMapka, tuż obok bramy do portu działa "Perła Bałtyku", mała restauracyjka, której wystrój przypomina dawne mieszkanie i takie też - domowe - serwuje dania. Biorę śledzia w śmietanie. Jedna uwaga: porcje są tak duże, że lepiej wziąć jedną na dwoje.

"Perła Bałtyku" to niewielka restauracja prowadzona od wielu lat przez tę samą właścicielkę, panią Iwonę. "Perła Bałtyku" to niewielka restauracja prowadzona od wielu lat przez tę samą właścicielkę, panią Iwonę.
Wielką porcję spalam wracając nad Wisłę, pod kapitanat portu. Nie mam siły wchodzić do latarni, ale jak komuś schodki niestraszne to zachęcam - warto. Tym razem zadowalam się oglądaniem wejścia do portu i Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte z wyremontowanego niedawno nabrzeża ZiółkowskiegoMapka.

Z nabrzeża Ziółkowskiego w Nowym Porcie można obserwować wejście i wyjścia statków z portu i Westerplatte. Ze szczytu stojącej tu latarni morskiej widok jest znacznie rozleglejszy. Z nabrzeża Ziółkowskiego w Nowym Porcie można obserwować wejście i wyjścia statków z portu i Westerplatte. Ze szczytu stojącej tu latarni morskiej widok jest znacznie rozleglejszy.
Minęły 4 godziny od początku spaceru nad Motławą. W sam raz wycieczka na pół dnia.

Miejsca

Opinie (38) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Nabrzeże jak i hak to wspaniałe miejsca. (1)

    Fajne, ponieważ turyści rzadko tam docierają. Można tam przysiąść i poobserwować wspaniały widok jak i morską kulturę Gdańska. Jednakże kiczowate motorówki typu 'tanz buda' nawalające basami z pijanymi uczestnikami drącymi sie i popisującymi psują ten cały klimat. Ale co będzie jak deweloperzy już zabetonują te miejsca a ludzie sie tam osiedlą ? Ten czar może prysnąć w mgnieniu oka. Szkoda by było.

    • 59 3

    • już prysł

      na haku powstają kiczowate kartony pod wynajem

      • 3 3

  • Zrzut z mapy (1)

    Przydałby się zrzut z mapy, tak aby mniej znający tę część Gdańska mogli spokojnie odtworzyć trasę

    • 21 4

    • Ci mniej znający mogą się pobawić w odtwarzanie trasy wg wskazówek z tekstu. Polecam.

      Nie wszystko musi być podane na tacy a rezultaty które sami wypracujemy są bardziej satysfakcjonujące.

      • 4 2

  • Perła Bałtyku to najlepsze domowe jedzenie w Gdańsku..

    ..od wielu lat większe imprezy rodzinne wyprawiamy tylko tam.
    Pozdrawiam Iwonka!

    • 18 2

  • Brakuje mapki (1)

    Fajna propozycja

    • 10 7

    • Maciej, skąd Ty jesteś, że Ci mapki potrzeba?

      • 2 2

  • Jeszcze ciekawiej to wszystko wyglada gdy płynie się kajakiem, z wody ciekawszy widok!!!

    • 5 2

  • Mleczny Piotr (3)

    Wielka szkoda, że redaktor spacerując po stoczni cesarskiej nie zająknął się słowem o dużej galerii Mleczny Piotr (zwiedzanie bezpłatne), do ltórej przyklejona jest wspomniana "Mała Sycylia". Nie wspomniał też onowej marinie jachtowej w stoczni.
    Do "Perły Bałtyku" lepiej nie nastawiać się na wejście z biegu; rezerwacja konieczna

    • 11 3

    • (2)

      ale to ma być spacer nad wodą a nie po galeriach, kogo oprócz żeglarzy interesują mariny?

      • 3 4

      • To w takim razie nie powinien wspominać również o "Perle Bałtyku", bo to nie spacer po restauracjach, ani o stoczni cesarskiej, bo to nie spacer po stoczniach. Wspomniał o ciekawych miejscach nad wodą, marina mogła by się załapać.

        • 4 4

      • Każdego kto ma poczucie piękna. Według zasady koń w galopie, jacht pod pełnymi żaglami.....
        Może nie wszystkie nasze jachty to okazy piękna, ale zmienia się to każdego roku.

        • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    Ach ten Gdańsk! (1)

    Dwa lata przerwy od Gdańska, gdy mieszkaliśmy w mieście gdzie jedyną "rzeką" był brudny potok, wielki jak ten płynący przez Wrzeszcz, nauczyły mnie doceniać jak wielkim skarbem jest położenie naszego miasta. Wód tu dostatek słonych i słodkich. Przy stoliczku nad Motławą mógłbym spędzać dni i wieczory. To najlepszy relaks i odpoczynek. Gdyby to było tańsze mógłbym też pływać "na okragło".

    • 43 6

    • Motława to też syf

      • 2 8

  • Galeria WL4 stoi po drodze. Fajne miejsce.

    • 9 3

  • Ten artykuł to chyba dla "Gdańszczan" z Giżycka, same znane od lat miejsca.

    • 9 16

  • Captain Obvious

    Panie Michale, niezły z Pana Captain Obvious - może w następnym artykule odkryje Pan Żurawia? albo może chocoaż 100cznie!

    • 4 16

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane