- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (18 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (235 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (67 opinii)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (130 opinii)
- 5 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (47 opinii)
- 6 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (35 opinii)
Dziewięcioletni Julek z Gdyni prawie rok czekał na realizację swojego najskrytszego marzenia - spotkania z Robertem Kubicą. Dzięki fundacji Trzeba Marzyć, udało się je zrealizować, choć wizyta była utrzymana w wielkim sekrecie.
- To już było trzecie podejście do realizacji marzenia Julka. W końcu się udało, choć od początku był jeden warunek sponsorów: nie mogliśmy ujawniać tego spotkania do publicznej wiadomości - mówi Rafał Dadej z fundacji Trzeba Marzyć, która specjalizuje się w realizacji marzeń chorych dzieci.
Julek, choć normalnie chodzi do szkoły, musi być regularnie poddawany rehabilitacji, bez której groziłaby mu deformacja i stawów, i kręgosłupa. Ponadto musi mieć sztucznie obniżane ciśnienie, bo dostałby zawału.
- Był tak podniecony tym spotkaniem, że mama musiała dać mu leki uspokajające. Przez to, że często przebywa w szpitalach, nauczył się walczyć o swoje. Na spotkaniu z Robertem w ogóle się nie bał, siadał mu na kolanach, załatwił nawet dla swojej szkoły plakat ze specjalną dedykacją - relacjonuje Dadej.
Podczas spotkania Robert Kubica okazał się wyjątkowo otwarty, odpowiadał nawet na najtrudniejsze pytania.
- Mówił, że podczas wyścigów padają słowa, których w szkole nie usłyszą. Chłopcy pytali go także o relacje z innymi kierowcami - ten sprytnie opowiadał, że z niektórymi mało rozmawia, ale dlatego, że oni z natury mało mówią - opowiada Rafał Dadej.
Spotkanie z Robertem Kubicą było 251. dziecięcym marzeniem, zrealizowanym dzięki fundacji Trzeba Marzyć.
Opinie (99) ponad 20 zablokowanych
-
2009-11-10 07:25
NIE PRZESZKADZAJCIE W MARZENIACH NIE TYLKO DZIECIOM ALE POMAGAJCIE - odnosi to się do tych którzy siedzą na wygodnych stołkach i wydaje im sie ,że Pana Boga za rękę zlapali i losy innych ludzi zależą od ich z
lośliwości i mściwości.
Kubica to do czego doszedł w pewnym sensie do spełnienia swoich marzeń osiągnąl z pomocą swojego taty .Pokonali nie jedną podłożoną im kłodę.A teraz chętnie wielu podpisałoby się pod jego sukcesem.
JULKU! walcz o swoje dobre jutro ,trzymam kciuki i pozdrawiam !
Ukłony dla " fundacji trzeba marzyc"- 26 1
-
2009-11-10 07:06
Świetna fundacja. Pomagajmy spełnić marzenia tych maluszków.
- 75 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.