Trzech pijanych kierujących zatrzymano w weekend w Gdańsku. W zatrzymaniu dwóch z nich pomogła reakcja świadków - wśród nich byli ratownicy medyczni. Uniemożliwili oni pijanemu kierowcy ucieczkę z miejsca wypadku, który sam spowodował.
Do tego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę na
ul. Trakt św. Wojciecha, a informację na ten temat jeden z czytelników dodał do
Raportu z Trójmiasta, za co bardzo dziękujemy.
Jak doszło do wypadku? Kierujący osobowym seatem stracił kontrolę nad pojazdem i dachował. Na miejscu pierwsi pojawili się ratownicy medyczni. Problem w tym, że kierowca auta, które dachowało, zamiast czekać na ich pomoc, próbował uciec.
Medycy zatrzymali mężczyznę i poczekali na przyjazd policji.
- Funkcjonariusze wyczuli od 31-latka zapach alkoholu. Z uwagi na obrażenia, których kierowca doznał podczas wypadku, został on przewieziony do szpitala. Mężczyzna nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, dlatego w szpitalu pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków w organizmie. Samochód, którym jechał 31-latek, został zabezpieczony na parkingu policyjnym - mówi Justyna Chabowska z gdańskiej drogówki.Świadek nie pozwolił na jazdę wężykiem
Również dzięki pomocy świadka udało się zatrzymać w sobotę innego pijanego kierowcę. Około godz. 19:30, na
ul. Wilanowskiej, jeden z kierowców zauważył auto jadące tzw. zygzakiem. Wyprzedził je, zajechał mu drogę, po czym wyciągnął kierowcy kluczyki ze stacyjki i poczekał na przyjazd policji.
Kiedy policjanci zbadali alkomatem 48-letniego kierowcę zatrzymanego przez świadka auta, okazało się, że miał on w organizmie 2,5 promila alkoholu.
Łapali za prędkość, złapali pijanego
Ostatni z pijanych kierowców wpadł w niedzielę około godz. 16:30 na zjeździe z S6 w kierunku
al. Armii Krajowej. W tym miejscu prędkość kontrolowali policjanci z grupy Speed. W pewnym momencie namierzyli osobową skodę, która przekroczyła dozwoloną prędkość o 40 km/h.
- Funkcjonariusze podjęli interwencję wobec sprawcy wykroczenia, a w rozmowie z 72-latkiem z Gdańska wyczuli od niego zapach alkoholu. Alkomat wykazał, że mężczyzna jest pijany i ma ponad promil alkoholu w organizmie. Samochód, którym jechał, został odholowany, a kierującego przewieziono na pobliski komisariat - mówi Chabowska.