- 1 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (113 opinii)
- 2 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (619 opinii)
- 3 Koniec poszukiwań mężczyzny w morzu (50 opinii)
- 4 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (127 opinii)
- 5 Odpocznij przy rzekach i potokach w Gdyni (40 opinii)
- 6 Manhattan we Wrzeszczu zostanie zburzony (512 opinii)
Merklowie i Jacek Kurski chcą ugody
Wczoraj w sądzie w Gdańsku miały rozpocząć się obie sprawy braci Merklów przeciwko Jackowi Kurskiemu. Bracia domagali się w pozwie przeprosin oraz po 25 tys. zł na cele społeczne. Sprawy zostały jednak odroczone, ponieważ strony zapowiedziały, że chcą doprowadzić do ugody.
Bracia Jacek i Witold Merklowie skierowali do sądu sprawy przeciwko byłemu członkowi sztabu wyborczego, posłowi PiS Jackowi Kurskiemu o naruszenie dóbr osobistych po tym, kiedy - ich zdaniem - w programach radiowych i telewizyjnych podczas kampanii wyborczej jesienią ubiegłego roku sugerował, że są współodpowiedzialni za "gigantyczne afery prywatyzacyjne".
W jednej z audycji Jacek Kurski - nazywany "bulterierem" z powodu ostrej walki medialnej podczas kampanii, mówił o Donaldzie Tusku i Kongresie Liberalno-Demokratycznym:
- Przypomnę, że jest to polityk, który był szefem Kongresu Liberalno-Demokratycznego, który miał ksywkę »uczciwi inaczej«; gdzie było takie sformułowanie, że pierwszy milion trzeba ukraść. Partia, która miała na pęczki - nie pęczaki - polityków, którzy znaleźli się z powodów kryminalnych w więzieniu. Mieli zarzuty bardzo poważne, raz udowodnione, raz nie; raz zakończone procesowo, raz nie. Rzeźniczak, Machalski, Pamuła, Ulatowski, Merkel, Szlanta, Kierkowski, Kubiak
W innym programie Jacek Kurski powiedział m.in:
- Wielu z nich siedziało, wielu z nich miało bardzo długie przewody sądowe. I są odpowiedzialni za gigantyczne afery prywatyzacyjne: Wedel, Huta Lucchini, KGHM Polska Miedź, Stocznia Gdyńska, Stocznia Gdańska. No panowie. Więc ja jestem za tym, żebyśmy stali na gruncie prawdy.
Opinie (111) ponad 20 zablokowanych
-
2006-01-05 15:33
akamod
w 1944 roku do wermahtu wstąpić mógł albo idiota albo szczery niemiecko-hitlerowski patriota
na froncie wschodnim i zachodnim całe niemieckie kompanie szły do niewoli wrzeszcząc "hitler kaputt", a ten ci nagle wstapił do BATALIONU SZKOLENIOWEGO??
zwykły kaszubski wsciekły pies i tyle- 0 0
-
2006-01-05 15:36
PS
gdyby dziadek był "POdpadziochą" wysłany byłby na front wschodni
ale nie
dziad trafił do francji gdzie jak wiemy szkopy miały "żyć nie umierać" a francja do dzis pluje die na słowo
kolaboracja:)- 0 0
-
2006-01-05 15:36
wstąpił na ochotnika, a jakże, a to z wdzięczności za bardzo dobre traktowanie w obozie koncentracyjnym....
- 0 0
-
2006-01-05 15:41
akamod
olo róznica jest taka, że nie mozesz powiedzieć, że dziadek Tuska nie wstapił na ochotnika (bo tego nie wiadomo)ZGODA NIE WIADOMO. TYLKO SKĄD PEWNOŚC KURSKIEGO ,ŻE TAK BYŁO
a ja mogę powiedzieć, że Tusk skłamał zaprzeczając służbie dziadka w armii niemieckiej.ZASTANAWIA MNIE TWOJA PEWNOŚĆ ,ŻE TUSK WIEDZIAŁ O SŁUZBIE DZIADKA. KURSKI WG CIEBIE MOŻE RZUCAĆ POMÓWIENIA NIE WIEDZĄC JAK NAPRAWDĘ BYŁO Z DZIADKIEM A TUSK MUSIAŁ WIEDZIEĆ . POKRĘTNE ROZUMOWANIE- 0 0
-
2006-01-05 15:44
w punktach...
- 0 0
-
2006-01-05 15:46
"wstąpił na ochotnika, a jakże, a to z wdzięczności za bardzo dobre traktowanie w obozie koncentracyjnym...."
pardon
dziad był w tzw obozie pracy w nowym porcie
jak zyje od 54 lat nie słyszałem zeby tam był obóz koncentracyjny
i owszem były obozy pracy, ale dla zwykłych KRYMINALISTÓW:)- 0 0
-
2006-01-05 15:49
Kłamiesz jak z nut galluxie. Chyba Sztutowo nie było obozem pracy, a obozem koncentracyjnym. To tam zgarnęli sławetnego dziadka...wiem, ty byś się nie dał zgarnąc, podpisałbyś volkslistę od ręki.
- 0 0
-
2006-01-05 15:51
osmielę się wysunąć tezę, że ta część tuskowej rodziny zdradzała sympatie HITLEROWSKO NAZISTOWSKIE
jeden w wermahcie inny na gustlofie itd itp
weźcie ludzie i zapoznajcie sie z historią:)
przeciez rodzina tuska zyje pracuje i tak nie gardłuje
JAK WY:)- 0 0
-
2006-01-05 15:53
olo, ja nie wnikam w motywy, i przesłanki - twarde fakty są takie jak opisałem powyżej - jeden skłamał, a drugi nie. kurski skądejś tam wyciągnął tego dziadka (pewnie nie dowiemy się skąd, bo tusk procesu nie wytoczył) a tusk był na to totalnie nieprzygotowany (ja akurat nie wierzę, że historyk interesujący się historią regiony i rodziny nie wiedział, ale to też spekulacja).
rzecz w tym, że albo czy to świadomie czy nie Tusk nie powyciągał z szafy wszystkich szkieletów przed wyborami (czyli miał bardzo kiepski sztab) albo chciał ten szkielet ukryć - a za takie błędy przegrywa się wybory. tyle odnośnie tuska.
zaś na kurskiego przekłada się to w taki sposób, że nie podważa ta historia jego wiarygodności - a o to w tej wymianie zdań chodziło. nie próbuję nikomu zmienić poglądów ani zrobić z kurskiego aniołka, po prostu wkurza mnie gdy ktoś argumentuje na zasadzie "merkel pewnie ma rację bo kurski już pokazał z dziadkiem tuska swoją niską wiarygodność"- 0 0
-
2006-01-05 15:53
ty baja
podaj jakis dokument że dziad był w sztutowie, ja twierdze że w nowym porcie
to raz
podaj drugi że w sztutowie nie było obok "politycznych" k**** pedałów i złodziei?
skąd masz pewnośc że dziad był POlityczny??- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.