- 1 Tunel zamiast kładki nad obwodnicą? (136 opinii)
- 2 Upił się kradzionym alkoholem i zasnął (29 opinii)
- 3 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (284 opinie)
- 4 Był klub Pokład, będzie hotel (170 opinii)
- 5 Absurd drogowy na Przymorzu (146 opinii)
- 6 Tomasz Augustyniak wiceprezydentem Gdyni (210 opinii)
Śmigłowce Mi-24 pozostają od lat bez pocisków
W razie konfliktu Mi-24 mogłyby zwalczać siły pancerne przeciwnika, ale... nie mają czym. Podstawowe śmigłowce uderzeniowe Wojska Polskiego od czterech lat nie dysponują przeciwpancernymi pociskami kierowanymi. Sprawa dotyczy między innymi maszyn z 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim.
Wprawdzie Mi-24 posiadają 23-milimetrowe działka, niekierowane pociski rakietowe S-5 kalibru 57 mm oraz czterolufowy karabin maszynowy 12,7 mm, ale jest to uzbrojenie przeznaczone do innych celów niż zwalczanie broni pancernej.
Niegdyś Mi-24, które służą w Wojsku Polskim, dysponowały dwoma typami przeciwpancernych pocisków kierowanych produkcji radzieckiej. Śmigłowce w wersji D przenosiły do czterech ppk systemu Falanga o nazwie Skorpion, a Mi-24W do ośmiu rakiet 9K114 Szturm-W.
Zasięg Skorpionów wynosił do trzech, a Szturmów do pięciu kilometrów. Od czterech lat polskie śmigłowce nie posiadają jednak tego typu uzbrojenia.
- Prawdą jest, że nie ma przeciwpancernych pocisków kierowanych. Nie jest to jednak wyłącznie problem śmigłowców z 49. Bazy Lotniczej, tylko wszystkich śmigłowców w Wojsku Polskim. Rakiety zostały wystrzelane. Nie ma ich od 2012 roku - przyznaje mjr Rafał Myrcik, oficer prasowy 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim.
Zainteresowanie ukraińskimi pociskami bez finału
Obecnie polskie Mi-24 mają zdemontowane prowadnice do odpalania przeciwpancernych pocisków kierowanych. Powodem jest brak tych ostatnich. Choć część prowadnic miała trafić do magazynów już wcześniej. Według naszych informacji, polskie Mi-24, które uczestniczyły w misjach na terenie Afganistanu oraz Iraku, nie były wyposażone w ppk.
Uznano, że kierowane pociski nie będą konieczne w prowadzonych tam działaniach. A poza tym odchudzenie śmigłowców miało poprawić parametry maszyn. Niemałe wysokości nad poziomem morza i wysokie temperatury nie były bowiem sprzymierzeńcami Mi-24.
Pożegnanie lotników przed wylotem na misje. Materiał archiwalny
Jak tłumaczy pruszczańska baza, ponowne zamontowanie prowadnic w śmigłowcach nie stanowi jednak problemu.
- Posłużę się małym przykładem. Montaż wyrzutni ppk na śmigłowcu, to tak jak w samochodzie osobowym montaż bagażnika na dach. Nie ma problemu, żeby założyć i ściągnąć. Jak nie wykorzystuje się bagażnika, to się go ściąga, podobnie z wyrzutniami - tłumaczy mjr Myrcik.
Tyle że jak dotąd pocisków brak. Wprawdzie w 2013 r. zagraniczne media podawały, że delegacja polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej w czasie targów w Bangkoku była zainteresowana pozyskaniem ukraińskich ppk "Corsar", ale na tym oficjalnie się skończyło.
Mi-24 bezzębne, a nowych śmigłowców nie ma
O sprawę przeciwpancernych pocisków kierowanych dla Mi-24 zapytaliśmy 20 września br. Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Chcieliśmy dowiedzieć się m.in., czy po tym, jak zabrakło ppk dla Mi-24, ministerstwo i DG RSZ podjęły jakiekolwiek działania, aby pozyskać tego typu uzbrojenie.
W biurze prasowym MON usłyszeliśmy, że odpowiedzi udzieli DG RSZ. Te z kolei poprosiło o cierpliwość. Przez ponad dwa tygodnie nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości. 6 października skontaktowaliśmy się więc ponownie z DG RSZ, które napisało że... "Odpowiedzi wyśle Centrum Operacyjne Ministerstwa Obrony Narodowej".
W samym lotnictwie kwestia braku rakiet jest różnie postrzegana. Jedni czekają aż prowadnice wraz z pociskami wrócą na wyposażenie Mi-24. Drudzy nie widzą większego sensu w doposażaniu starych śmigłowców.
- Powiedzmy, że z przyczyn technicznych w grę wchodziłyby pociski z wiadomego kierunku geograficznego. Tyle że w tamtym rejonie wiadomo, jak z nimi postępować. Do tego nie można byłoby ich raczej zamontować na nowych śmigłowcach, które mają zostać kupione. Zresztą nie byłoby sensu, gdyż nowe maszyny będą mieć najpewniej pociski nowszej generacji, o większym zasięgu, co ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa śmigłowców szturmowych. Pytanie więc, czy kupować teraz pociski wyłącznie po to, aby podtrzymać nawyki pilotów? - wyjaśnia anonimowo rozmówca z dużym doświadczeniem lotniczym.
Sprawa braku uzbrojenia dla śmigłowców Mi-24 zbiega się z niewiadomą, jaką jest termin zakupu nowych śmigłowców szturmowych. Przed laty planowano, że dostawy maszyn w ramach programu "Kruk" mają zakończyć się do 2020 r. Szanse na to jednak maleją.
Dopiero niedawno MON podjął decyzję o zamówieniu pierwszych śmigłowców wielozadaniowych. Natomiast pozyskiwanie maszyn szturmowych - zgodnie z planami ministerstwa sprzed lat - miało rozpocząć się po realizacji kontraktu na śmigłowce wielozadaniowe.
- Wojsko jest wykonawcą woli polityków. Jeżeli politycy ocenią, że istnieje zagrożenie, to pociski kierowane zostaną zakupione. A jeśli według nich zagrożenia nie ma, to nic się nie stanie - kończy dyplomatycznie i anonimowo nasz rozmówca.
Opinie (243) ponad 10 zablokowanych
-
2016-10-16 14:09
Szef MON: Polska rozmawia z Ukraińcami o wspólnej budowie śmigłowca (1)
Miałem zamiar kupić Mercedesa E klasę. Po przeczytaniu informacji ministra Macierewicza doszliśmy ze szwagrem do wniosku, że zrobimy go sami, a zaoszczędzone pieniądze przekażemy ojcu Rydzykowi. Jemu są potrzebne pieniądze na nowego Maybacha. Musi go kupić bo sam nie da rady zrobić
- 20 6
-
2016-10-16 14:46
aahhahah skąd ty tą kaczkę dziennikarską wytrzasnąłęś ...
- 1 0
-
2016-10-16 14:42
Należy pilnie zakupić pociski, bo obecny stan pokazuje że śmigłowce to tylko atrapy
- 5 1
-
2016-10-16 14:10
a co robi PISlamska targowica... (1)
no własnie...
- 12 7
-
2016-10-16 14:36
kręci lody
- 2 1
-
2016-10-16 14:20
Dziadostwo,dziadostwo-po stokroc dziadostwo w tej tzw. Wolnej Polsce
Na kazdym kroku,gdzie nie spojrzysz wszystko lezy na lopatkach. Oprocz apanazy dla tzw.wybrancow narodu. Zenada !!!
- 13 2
-
2016-10-16 12:38
(2)
Całe zamieszanie ze śmigłowcmi jest dla mnie śmieszne zwłaszcza argumenty opozycji która udaje że wieży że te maszyny nas przed czymś obronią. W razie W jedyne do czego by były używane to do wyłożenia d*p polityką za granicę
- 13 8
-
2016-10-16 14:09
Do szkoły analityku wojskowy hahaha
żenada!!! nie znać elementarnych zasad ortografii i wymądrzać się gdziekolwiek. To trzeba mieć sieczkę w głowie
- 0 2
-
2016-10-16 12:40
temu mają służyć
- 1 0
-
2016-10-16 14:07
Pruszcz
Siemoniak Tuskowy ani jego Kopaczka tym się nie chwalili. W końcu mieli same sukcesy. A Baza miała zniknąć pod fundamentami nowego osiedla i centrum handlowego. Takie to sobie alibi wymyślili.
- 14 8
-
2016-10-16 14:06
a potem nie narzekać ,że armii , nie mamy ,że już 30 lat prawimy o aborcji itd itd,
- 8 1
-
2016-10-16 12:23
Już wkrótce nie treba będzie posiadać niemieckiego obywatelstwa aby się zaciągnąć do niemieckiej armii. (2)
Mieszkanie zapewnione , godziwa pensja w euro , no i na poligonie nie będzie się strzelać z torebki po cukrze ale normalnymi pociskami.
Taki jest mój plan na przyszły rok.- 17 2
-
2016-10-16 13:25
a zamiast kapelana (1)
jest muezin
- 3 3
-
2016-10-16 14:03
I tu jesteś misiu w grubym błędzie.
Tam armia wierzy we własne siły i w to co robi a nie w moc kropidła i zabobonów.
Tylko w Polsce takie głupoty przechodzą jak generał Głódź.
A swoją drogą jak trzeba być stukniętym aby wierzyć że pokropienie wodą uczyni kogoś niezniszczalnym i doda mu mocy.- 4 2
-
2016-10-16 13:33
Politycy,
za nasze pieniądze dobrze żyją, ale w zamian o nic nie dbają i za nic nie odpowiadają. Przykre jak nieodpowiedzialni ludzie przez naród wybrani nam urzadzają zycie. Powinni za zaniedbania być sądzeni i odpowiadać karnie. Może zanim by poszli do polityki zastanowili by się co ich może w przyszłości czekać.
- 13 0
-
2016-10-16 13:24
Turcja zamówiła 120 black hawków za 3 mld euro ,Polska rownież powinna...
- 7 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.