• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miasto wielką literą

Michał Stąporek
21 października 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kres wspólnej przestrzeni?
Rozmowa z Aleksandrem Masłowskim, który co prawda nie chce burzyć szpecących Gdańsk budynków, ale gdy już się rozsypią, to łzy po nich nie uroni.

- Na forum internetowym Dawny Gdańsk dbacie o polszczyznę: piętnujecie wszystkie literówki i przykłady ortograficznego lenistwa. Pomimo tego sami konsekwentnie piszecie słowo "miasto" wielką literą. Dlaczego?

- Bo nie piszemy o jakimś tam mieście, tylko o mieście naszym. Miasto pisane wielką literą oznacza Gdańsk. Nie można pisać o nim małą literą. Drugim naszym świadomie popełnianym błędem ortograficznym jest pisanie "gdańszczanie" w podobny sposób [jak widać redakcja Trojmiasto.pl jest bardziej zachowawcza - przyp. red]

- Ilu w Gdańsku mieszka takich gdańszczan jak wy, a ilu takich, którym rozmiar tej pierwszej litery jest obojętny?

- Ciężko powiedzieć, ale mam wrażenie, że takich jak my jest coraz więcej. Myślę, że 10 lat temu prawie nikt się tym nie interesował, ale wraz z końcem XX wieku zaczęła się w ludziach tworzyć potrzeba "bycia stąd". Ta potrzeba ujawniła się wraz z pojawieniem się w księgarniach miesięcznika "30 Dni", ukazaniem się albumów "Był sobie Gdańsk", itp.

- Akademia ma czasami opinię "radykalnej".

- Rzeczywiście, czasami określa się nas mianem "groźnego gangu konserwatorów", dlatego, że gdy chodzi o nasz stosunek do zachowania i niszczenia zabytków jesteśmy bezkompromisowi.

- Czy wasza miłość do Gdańska nie ogranicza się aby do pielęgnowania tego, co już nie istnieje? Do kochania ulotnego ducha, zamiast żywego miasta?

- Żeby być teraz, trzeba wiedzieć jak było wcześniej. Współczesnym Gdańskiem też się zajmujemy, choć rzeczywiście sama Akademia nastawiona jest raczej na historię, ale w działaniach ludzi z nią związanych teraźniejszość jest jak najbardziej istotna. Włączamy się w akcje obrony różnych rzeczy, staramy się reagować, np. gdy coś się urwało lub ktoś coś urwał. Nie jest tak, że siedzimy z nosami w książkach przez cały czas. Akademia działa w internecie, dociera więc przede wszystkim do ludzi młodych, którzy - będąc trzecim pokoleniem ludzi mieszkających w Gdańsku po wojnie - chcą już "być stąd", identyfikować się jako gdańszczanie.

- Przyznałeś, że jesteście radykalni. Czy masz gotową listę proskrypcyjną gdańskich budynków, które chciałbyś natychmiast wyburzyć, gdybyś miał taką możliwość?

- Chciałbym dotknąć czarodziejską różdżką, tak żeby nigdy się nie pojawiły, wszystkie ultranowoczesne budynki stojące w obrębie historycznego centrum miasta, czyli nowożytnych fortyfikacji. Jestem w stanie zaakceptować nowoczesne budynki pod warunkiem, że są stylowe.

- Na pewno myślisz tylko o terenie wewnątrz murów? A co sądzisz o Zieleniaku, który przecież stoi poza tym obszarem?

- Rzeczywiście, Zieleniak stoi na rawelinie przed bramą świętego Jakuba, czyli tuż za fortyfikacjami. Zbudowanie go było manifestem nowoczesności. Oczywiście nie podoba mi się, a to z tego względu, że psuje panoramę miasta, która jest jedną z wartości Gdańska. Miasto zostało zbudowane w bardzo konkretny sposób, z dominantą w postaci kościoła Mariackiego i zmniejszającymi się ku bokom mniejszymi wieżami. Wysokie budynki wyrastające ni z tego, ni z owego koło Bramy Oliwskiej i na Starym Mieście tę harmonię zburzyły. Myślę, że gdy nadejdzie ich czas i trzeba je będzie rozebrać, to dobrze by było, żeby w ich miejscu już żadne wieżowce nie powstały.

- Gdybyś pewnego dnia obudził się jako dyktator tego miasta i miał nieograniczony budżet, to co byś najpierw zrobił? Myslę o budżecie na "historię", czyli głównie zabytki.

- Myślę, że moje decyzje nie byłyby tak bardzo związane z budżetem. Przede wszystkim ściśle bym określił co można, a czego nie można budować w historycznej części miasta. Nigdy bym się nie zgodził na budowę budynków, które tkwiłyby w historycznej dzielnicy niczym zielony, krzywy i dłuższy ząb, w ładnej, białej szczęce. Gdańsk stawiany jest za wzór tego, jak odbudowywać miasto, które praktycznie zniknęło z powierzchni ziemi. W takich okolicznościach wbudowywanie w tę ocaloną tkankę tzw. śladów naszej epoki [wyraźna ironia w głosie - przyp. red.] jest hm.... nieprzemyślane. Jestem wielkim zwolennikiem dobrej, nowoczesnej architektury, ale na jej miejscu, czyli tam, gdzie pasuje. Jest mnóstwo miejsc w Gdańsku, gdzie nowoczesna architektura wyglądałaby genialnie.

- Symbolem sporu pomiędzy ludźmi, którzy myślą tak jak ty, a tymi, którzy prą ku nowoczesności w architekturze jest Danziger Hof. Chciałbyś żeby ten budynek wrócił na swoje miejsce?

- Myślę, że tak, choćby dlatego, że po drugiej stronie Bramy Wyżynnej zachował się - okaleczony co prawda, ale jednak - budynek banku. Oba te obiekty stanowiły harmonijny układ. Brak jednego z nich ten ład wyraźnie zakłóca. Pytanie, jak taki budynek odtworzyć? To już nie mogłaby być realizacja jedynie "delikatnie nawiązująca". Gdyby pokusić się o taką odbudowę, trzeba by postawić na dokładną rekonstrukcję, czyli wykorzystać odpowiednie materiały, starannie odtworzyć detale. Z pewnością nikogo na to nie byłoby stać. Danziger Hof średnio podoba mi się jako budynek, ale jako element układu architektonicznego - bez wątpienia tak.

- Co czułeś przed kilkoma dniami, gdy pojawiły się alarmujące doniesienia o stanie kościoła Mariackiego?

- Kościół Mariacki był ostatnio porządnie remontowany w latach 30. ubiegłego wieku. Po wojnie był tylko naprawiany. O ile wiem, nie ma środków na tak duży remont, a od ostatniego minęło już 70 lat, o czym kościół nam przypomina, zrzucając od czasu do czasu kawałki cegieł i szyb. Mimo wszystko myślę, że najgorsze jeszcze przed nami. Kościołowi zagrożą planowane nieopodal inwestycje z bardzo głębokimi wykopami, które spowodują obniżenie się poziomu wód gruntowych i wysuszenie drewnianych konstrukcji, na których stoi. Jęsli fundamenty wyschną to po prostu się rozsypią. Jeżeli już dziś niektórzy zdają sobie sprawę, że kościół będzie musiał zostać zamknięty, ponieważ jest niebezpieczny, to co się stanie gdy ruszymy jego podstawy? Trzeba zrobić wszystko, nie bacząc na hasła pod jakimi ma być prowadzona akcja ratunkowa kościoła, żeby ten budynek ocalić. Bo gdy on runie, na pewno zabraknie determinacji i środków, żeby go odbudować. Nie ma juz tego ducha, co w 1945 r.

- Oprócz teoretyzowania i siedzenia z nosami w książkach Akademia Rzygaczy ma na swoim koncie jeden bardzo konkretny sukces, czyli doprowadzenie do rekonstrukcji wzorców miar wiszących na ratuszu Głównego Miasta. Czy macie tajne plany podobnych rekonstrukcji?

- Pewnie że tak, choć może nieco mniej spektakularne niż miary, których rekonstrukcja była rzeczywiście bardzo medialnym wydarzeniem. Ale jak wspomniałeś nasze plany są tajne, żeby nie zapeszyć i żeby nikt nam pomysłu nie podebrał.

O indeks Akademii Rzygaczy możesz się starać wchodząc tutaj

Opinie (10)

  • Zieleniak

    Jakby zburzyć "zieleniak" to gdzie się podzieje redakcja portalu Trójmiasto.pl?

    • 1 0

  • Bardzo ladne zdjecia... zdjecie tzn.

    • 0 0

  • Czy można liczyć, że bojówki...

    ...Akademii Rzygaczy wysadzą Zieleniak, budynek LOTu, Teatr Wybrzeże, itp. stworki?
    ;-)

    • 0 0

  • Heimweh..

    Gdansku, miasto moje !!!ile Cie trzeba cenic
    Ten tylko sie dowie kto Cie stracil...

    • 0 0

  • Szkoda, ze nie poruszyl...

    ... 'kultowej' kwestii, czyli nieistnienia w Gdansku starowki.

    • 0 0

  • Więcej takich ludzi jak Rzygacze i świat będzie piekniejszy!

    • 0 0

  • Zieleniaka proszę nie ruszać, bo nie będę wiedziała gdzie jestem :)

    • 0 0

  • Do p. Masłowskiego - w sprawie projektowanej fontanny - szkaradki!

    Proszę zajrzeć na

    http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.phtml?id_news=17303

    Według mnie i moich znajomych to badziewie - "Fontanna czterech kwartałów" pasuje tam jak pięść do nosa.

    Może jest jeszcze czas, żeby powalczyć z tym projektem, niejakim prezydentem Adamowiczem i bandą z Sauru.

    • 0 0

  • a może tak z Tobą powalczyć palancie

    • 0 1

  • podoba mi się Akademia Rzygaczy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane