- 1 Stanowcze "nie", dla psów na plaży? (314 opinii)
- 2 Radni zdecydują o miejscu do rekreacji (22 opinie)
- 3 Setki wniosków o wycinkę drzew (101 opinii)
- 4 Dużo atrakcji w Sopocie na Dniach Kurortu (26 opinii)
- 5 Chciał zabić psa. Przejechał po nim autem (355 opinii)
- 6 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (1169 opinii)
Mobbing i zaniedbania w Teatrze Miejskim?
Pracownicy Teatru Miejskiego w Gdyni zdecydowali się przedstawić za pośrednictwem Portalu Trojmiasto.pl zarzuty wobec dyrektora Ingmara Villqista: mobbing, pomiatanie pracownikami, błędy w doborze repertuaru ciągną teatr na dno - podkreślają z niesmakiem. Dyrektor zadeklarował, że odniesie się do zarzutów w rozmowie, którą opublikujemy na początku przyszłego tygodnia.
Temat trudnych relacji pomiędzy pracownikami Teatru Miejskiego a dyrektorem teatru Ingmarem Villqistem zaznaczyliśmy w tekście o problemach organizacyjnych R@Portu. Nastroje radykalizują się jednak od miesięcy, już w czerwcu nasza czytelniczka zwróciła się do redakcji z prośbą o reakcję.
- Brak jakiegokolwiek zarządzania przez dyrekcję teatru doprowadził do zaległości w wypłacaniu nadgodzin, nie zmieniono stawek za obsługę spektakli, których premiery miały miejsce przed styczniem 2010. Jest to wierzchołek lodowej góry, uwierzcie mi Państwo na słowo! Nawet różnego rodzaju zlecenia są zawierane bez prawnych konsultacji. Moi wieloletni znajomi pracujący w tym Teatrze, zasługują na godne warunki pracy, lecz nie mają na tyle odwagi, aby przeciwstawić się dyrektorom, kierownikowi itd. - napisała pani Marta z Gdyni.
Później zaczęły do nas docierać podobne sygnały od zdesperowanych trudną sytuacją w teatrze pracowników. - Ten człowiek o dyrektorowaniu i zarządzaniu instytucją kultury nie ma zielonego pojęcia - przyznał anonimowo jeden z pracowników teatru, który zwrócił uwagę na to, że dyrektor wymaga przestrzegania wysokich standardów kultury osobistej. - Kultura dyrektora pozostawia wiele do życzenia. Potrafi on np. nakrzyczeć na pracownika dlatego, że jest nieogolony.
Bardziej dosadny jest inny pracownik Teatru Miejskiego. - Nasz teatr schodzi na psy. Spektakle grane są przy pustej widowni, ale aktorów to nie obchodzi. Ważne jest dla nich tylko to, aby kasa na koncie się zgadzała.
Sprawdziliśmy frekwencję teatru w tym i minionym roku panowania Ingmara Villqista. Średnia frekwencja widzów na spektaklach w 2009 roku wyniosła 79,6 proc. Jednak średnia frekwencja w pierwszym półroczu 2010 roku wyniosła zaledwie 40 proc.!
Ustaliliśmy, że tak słabe wyniki generują spektakle wprowadzone do repertuaru przez dyrektora Villqista. Najsłabsze wyniki osiągnęły spektakle "Ostatnia taśma", "Urodziny Stanleya", "Woyzeck" i "Liliom". Średnią zawyżają spektakle "Piaf", "Związek otwarty" i "Dzień Świra", które osiągają ponad 90-proc. wypełnianie widowni - te trzy spektakle powstały jeszcze za poprzedniego dyrektora, Jacka Bunscha.
Zapytaliśmy przedstawicieli miasta o malejące zainteresowanie widzów Teatrem Miejskim. - Prezydent Wojciech Szczurek w rozmowie z Ingmarem Villqistem wyraził swoje zaniepokojenie niską frekwencją teatru. Dyrektor Teatru Miejskiego usłyszał, że nie prowadzi teatru prywatnego ani eksperymentalnego, co musi uwzględnić w swojej wizji repertuarowej - usłyszeliśmy od Joanny Grajter, rzecznika prasowego UM Gdynia.
Na tego typu zarzuty władze miasta i przełożeni dyrektora Villqista mają jedną, krótką odpowiedź. - Kwestia mobbingu to sprawa pomiędzy dyrektorem a pracownikami, którzy znają prawo i mogą z niego skorzystać bez naszego pośrednictwa - ucina Karin Moder z Wydziału Kultury UM Gdynia. W sprawach związanych z finansami zostaliśmy odesłani do księgowości Teatru Miejskiego.
- Wszystkie pieniądze wypłacane są na bieżąco - zapewnia Krystyna Mękwińska, główna księgowa teatru. - Jest za to w teatrze grupa osób, które usiłują działać na szkodę teatru.
Pracownicy teatru problemy swojej placówki określają jednoznacznie. - Przez decyzje dyrektora, opinia widzów o naszym teatrze jest bardzo zła, a środowisko akademickie się od nas odsunęło - usłyszeliśmy od nich.
Poproszony o komentarz Ingmar Villqist, powiedział: - Brak mi słów. Chociaż całe życie zajmuję się ich układaniem, naprawdę nie wiem co powiedzieć. Jestem zniesmaczony tą irracjonalną sytuacją, bo ja do wszystkich odnoszę się ciepło.
Dyrektor zapowiedział, że po naszej publikacji odniesie się do stawianych mu zarzutów w osobnej rozmowie.
Miejsca
Opinie (150) 10 zablokowanych
-
2010-11-13 09:29
Co to znaczy mobbing ????
Te słowo stało sie modne, leniom nie chce sie pracować i zaraz oskarzaja o mobbing.
- 4 7
-
2010-11-12 23:36
Prywatny Teatr Tanca (1)
Szkoda, że nikt z władz miejskich nie przyjrzy się władzom Państwowej Opery Bałtyckiej, podkreślmy Państwowej, a nie Prywatnemu Teatru Tańca.
- 9 0
-
2010-11-13 09:15
Nie wiem jak sie w operze traktuje pracowników, ale lubiłam tam zaglądać parę razy w roku, a teraz porażka. Naprawdę Prywatny Teatr Kiepskiego Tańca:)
- 0 0
-
2010-11-13 08:41
Gdynianie powinni najlepiej wiedzieć od czego psuje się ryba.
Od głowy Szanowni Państwo , od głowy.
Dlatego rada miasta powinna w imieniu społeczeństwa zarządać kilku głów.
Dawno już nie byłem w Teatrze Miejskim od kiedy nazwałem go na użytek domowy "Teatrem Dramatycznym".- 5 1
-
2010-11-12 14:07
upadek Teatru Miejskiego (2)
Obserwując od dłuższego czasu dobierany repertuar przez Ingmara Vilqista, uważam, że nie jest on odpowiedzią na zapotrzebowanie publiczności. Odnosi się wrażenie, że przedstawienia Teatru Miejskiego służą wyłącznie zaspokojeniu osobistych potrzeb dyrektora. Niestety od dawna nie byłem w Teatrze Miejskim, mimo szczerych chęci, ale niestety repertuar skutecznie odpycha widza. Z nostalgią wspomina się przedstawienia z okresu kiedy dyrektorem była J. Wernio i chociażby J. Bunsch...: przedstawienia w foyer oparte na piosenkach, Kabaret Starszych Panów, szalona Klatka Wariatek, Piaf... to oglądało się z przyjemnością i do tego chętnie wiele osób powróciło by.
- 47 3
-
2010-11-13 07:18
dla gdyni:
Gniewko syn rybaka, Trędowata...Teletubisie itd. Tego wam trzeba.
- 2 4
-
2010-11-12 17:37
Bardzo
trafna i rzetelna opinia sama esencja , brawo gdynianin !!!!!!!!!
- 4 0
-
2010-11-12 22:37
To samo dzieje sie w operze
Zero repertuaru i traktowanie pracownika jak szmate
- 9 2
-
2010-11-12 21:32
Władze Gdyni
A komu ma zależeć, jak to władze Gdyni same rozwaliły ten teatr? Zjechać z 90% frekwencji na 40% to jest dopiero osiągnięcie!
- 11 0
-
2010-11-12 12:57
Straszne (3)
co za bzdury w ogule ??
- 6 27
-
2010-11-12 21:09
Naucz się pisać po polsku i dopiero wtedy się udzielaj serku.
- 6 0
-
2010-11-12 20:21
w ogule ?
draaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamat lub kommmmmmmmmmmmmmmmmmmmmedia
- 1 0
-
2010-11-12 14:32
xd
ten z fotki na gorze wyglada jak psychopata
- 7 3
-
2010-11-12 18:10
w maritimie to dopiero jest mobbing (1)
Teatr to pikus w porównaniu z firma Maritim. Nawet kontroler PIP spowiada z mobbingu pracowników wyselekcjonowanych przez pracodawce. A może to tak ma byc? Może kapitalizm to taki ma własnie charakter? Pracownik to tylko wątpliwy balast który ma nabijac kase pracodawcy.
- 8 0
-
2010-11-12 21:06
tak ma być
przecież nie bedzie rozmawiał niedouczonym związkowcem
- 1 1
-
2010-11-12 17:27
Pogonić sitwe... (1)
- 7 1
-
2010-11-12 21:05
związkowa oczywiscie
- 2 1
-
2010-11-12 14:16
GRUPA OSÓB DZIAŁAJĄCA NA SZKODĘ TEATRU? (1)
Pani Główna Księgowa ma chyba siebie na myśli !!!!!!!
- 16 8
-
2010-11-12 21:03
kto ma pieniondze ten ma wadzem
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.