- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (87 opinii)
- 2 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (210 opinii)
- 3 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (47 opinii)
- 4 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (31 opinii)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (61 opinii)
- 6 Prawie 50 miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim (69 opinii)
Monitoring w tramwajach to fikcja
W czwartek ok. godz. 17.30 wracałem po pracy tramwajem do domu. Koło Stoczni Gdańskiej wsiadłem w "dwójkę", która jechała w stronę Jelitkowa.
W tramwaju, jak to w tramwaju: sporo pasażerów, w tym wracający po pracy robotnicy, starsze osoby, trochę młodzieży. Generalnie mieszanka piorunująco działająca na zmysł powonienia. Inaczej mówiąc smród. Normalna - niestety - sprawa.
Tym razem jednak, z ogólnego odoru zmęczonych i niedomytych ciał, przebijał się jeden zapach bardzo charakterystyczny - zapach pitego i zarazem trawionego piwa. Rozejrzałem sie wokół w poszukiwaniu amatora lubianego także przeze mnie napoju. Jest!, siedzi sobie wygodnie na przodzie wagonu, nieprzesadnie afiszując się z puszką czarnego Specjala, ale i nie niespecjalnie się ukrywając. Ot, młody mężczyzna, który po całodziennej pracy postanowił zwilżyć usta orzeźwiającym napojem w drodze do domu.
- Ma szczęście, że w tym tramwaju nie ma monitoringu - pomyślałem. - Inaczej na pewno już wsiedliby strażnicy miejscy i wystawili mu mandat. Nie zdążyłem jednak nawet w myślach dokończyć tego zdania, gdy kątem oka zauważyłem, że piwosz siedzi niemal dokładnie pod kamerą monitoringu!
- To tylko czekać aż ktoś przyjdzie i go wyrzuci - pomyślałem, zupełnie bez zawiści, ale jednak w przekonaniu że stanie się dobrze, choćby dla poprawy tramwajowej atmosfery.
Tramwaj pokonywał kolejne przystanki. Na każdym z nich wyglądałem strażników, policjantów, pracowników ZKM, ZTM, Renomy - nie wiem kogo jeszcze, w każdym razie kogoś, kto dba o przestrzeganie prawa w tramwajach. Minęliśmy Stocznię Północną - łyk, Kliniczną - gul, wjechaliśmy na Hallera - mlaśnięcie. A stróżów prawa ani widu, ani słychu.
Kiedy wysiadałem na Zaspie naszły mnie dwie refleksje. Pierwsza: kamera pod którą siedział pijaczyna chyba nie działa najlepiej. Druga: ta puszka Specjala była chyba bez dna.
W domu chciałem poczytać o kamerach w gdańskich tramwajach. Poczytałem i przestałem się dziwić, że żaden operator kamery nie wysłał po pijaczka patrolu.
"System nie będzie przekazywał obrazu z kamer on-line do centrum kontroli ruchu czy policji. - Gdybyśmy chcieli zbudować system przekazujący obraz bezpośrednio do centrali, musielibyśmy wydać sporo więcej, bądź po prostu zainstalować mniej zestawów kamer - tłumaczy Tadeusz Bukontt" - czytam na trojmiasto.pl.
Opada mi szczęka, bo rozumiem z tego tyle: "gdybyśmy chcieli zbudować system, który będzie działać, musielibyśmy wydać więcej." Logika mnie poraża, ale facet faktycznie ma rację: rzeczywiście, niebudowanie systemu jest tańsze niż jego budowanie.
Ciekawy jestem ile informacji ukazało się w trójmiejskich mediach na temat systemu monitoringu, który ma zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom i respektowanie prawa w tramwajach...
Celem poprawy komfortu i bezpieczeństwa podróży mieszkańców Gdańska oraz turystów, Urząd Miasta sfinansował zakup urządzeń do monitoringu w pojazdach komunikacji miejskiej. Zakupiony sprzęt został użyczony Zakładowi Komunikacji Miejskiej i to ZKM jest odpowiedzialny za jego efektywne wykorzystanie, czyli kamery mają rzeczywiście służyć mieszkańcom.
Izabela Kozicka-Prus, rzecznik ZKM
Monitoring ma na celu podniesienie bezpieczeństwa pasażerów, ale faktycznie wykorzystywany jest w najpoważniejszych wypadkach naruszenia prawa. Obraz z kamer jest nagrywany i trzymany w archiwum przez siedem dni. Materiał z kamer przekazywany jest policji, jeśli tylko ona o to wystąpi.
Pamiętajmy, że w czasie jazdy uwaga motorniczego skupiona jest przede wszystkim na uważnym prowadzeniu tramwaju i zachowaniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Motorniczy ma w swojej kabinie monitor, na którym "na żywo" widać obraz z kamer. Jednak na tym samym monitorze wyświetla się również ważny dla motorniczego rozkład jazdy. Przełączenie na podgląd kamer następuje po zgłoszeniu od pasażera. Gdy motorniczy zauważy zagrożenie, bądź naruszenie prawa zgłasza to do centrali ruchu, a ta przekazuje zgłoszenie policji.
sierż. Beata Domitrz-Borszewska, zespół prasowy KMP w Gdańsku
System kamer w środkach komunikacji miejskiej nie przekazuje rejestrowanego obrazu bezpośrednio policji nie mamy więc możliwości natychmiastowej reakcji na to co dzieje się wewnątrz pojazdu na podstawie zapisu na kamerze. Gdyby ktoś z pasażerów zadzwonił na policję na miejsce skierowalibyśmy policjantów. Sprawdzamy wszystkie zgłoszenia dotyczące naruszeń prawa.
Jak tylko otrzymamy ich komentarze, zamieścimy je pod artykułem.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (145) 7 zablokowanych
-
2007-07-06 12:06
wedle obowiazującego w m.Gdansku prawa WSZYSCY którzy pija w miejscu do tego nie wyznaczonym są przestepcami.
ktokolwiek to zrobił nie jest niczym lepszym od tego "pijaczka"
nie ważne, plaża, ławka, park, ulica, cokolwiek,
rozdmuchany problem,.- 0 0
-
2007-07-06 12:06
O matko !
Ale afera ! Gościu spokojnie sączył specjala ! Masakra ! Historia nie z tej ziemii... Jestem w ciężkim szoku...
- 1 1
-
2007-07-06 12:12
Nie wolno w Polszy z piwkiem do tramwaja?
U nas mozna z koza na postronku w jednej rece,gdy druga wolna,to mamy jeszcze miejsce na sliwowice.
- 0 0
-
2007-07-06 12:13
kiwaki
wszystko robija sie na poziomie kultury.
i myslenia. nie pijam piwa w tramwajach ale nie histeryzuje jak ktos grzecznie siedzi i pije piwo. równie dobrze by mógł pić: cole, fantę, itp równiez w puszce.
albo jeść ptysia z kremem-i w przypadku hamowania wsadzic mi go we włosy.
Pan Paweł jakiś nadwrazliwy jest, nie podoba mi sie ze taki super hiper gośc z pretensami do no bo poniewaź, nazywa człowieka pijaczyną.
Pijaczyna to pejoratywne okreslenie i trzeba by sie nieźle postarac zeby zasłuzyć na takie określenie.
Popijanie (pokatnie w dodatku-wszak sie nie afiszował) piwa
nie daje, tak mi sie zdaje, takich podstaw.- 1 0
-
2007-07-06 12:16
o tym, że monitoring to atrapa wiadomo od samego początku
to, że nie ma przesyłu obrazu w trybie rzeczywistym to jedna sprawa, ale gorsze jest to, że np. jak na razie nie trafilem na tramwaj w którym była by pod osłona zamontowana kamera (jak sie dobrze przyjżeć, to widać czy kamera jest czy nie).
- 0 0
-
2007-07-06 12:17
skandal !!!
Browarek to podstawa:) jak sie komuś nie podoba to niech idzie piechotą!!! Sam pewni miał ochote na piwko - zazdrośnik!!!konfidenci i zazdrośnicy. Po pracy piwko smakuje najlepiej :) polecam skm - przedział dla roboli
POZDRAWIAM WSZYSTKICH PIWOSZY KOMUNIKACYJNYCH
:-)- 0 0
-
2007-07-06 12:18
Pan Pawel X
wolalby zapewne,zeby pijaczyna schowal puszke do torebki papierowej.Wowczas bylaby Hameryka,a tak jest Rumunia.Dobrze zrozumialem intencje?
- 0 0
-
2007-07-06 12:18
Przerost formy nad treścia czyli żenujące wywody autora komentowanego tekstu
Sądząc po tytule myślałem że autor zajął się taką kwestią jak np np młodzi ludzie rysujacy ostrym narzędziem szyby w tramwaju lub inną o podobnym ciężarze. Tymczasem autor pastwi się nad człowiekiem, który pije piwo w tramwaju. Fakt nie powinno sie pić alkoholu w tramwaju. Ale to nie jest powód aby pijącego piwo w tramwaju nazywać pijaczkiem i robić mu zdjęcie. Żenada. Zajołby się problemem młodych ludzi przeklinających w tramwajach i straszących innych ludzi - ale widać tego nie da się sfotografować - jest to zbyt mało efektywne, ewentualnie zajołby się zniszczonymi szybami w tramwajach - ale to widocznie go odpowiednio nie zdenerwowało. Autor za to prowadzi intelektualne wywody na temat szkodliwości zaobserwowanego zjawiska. Moim zdaniem cały obublikowany tekst jest klasycznym przejawem przerostu formy nad treścią.
- 0 0
-
2007-07-06 12:19
durnie
autor pisze o czymś innym
otóż jego zaufanie do wAdzy zostało POdkopane
POdkopała je zbytnia ufność słowu pisanemu
skoro napisali, że w gdańskich tramwajach zainstalowano monitoring, to pan paweł miał prawo naiwnie oczekiwac, że każde złamanie prawa, pod czujnym okiem kamery, bedzie kwitowane mandacikiem, a co najmniej pouczeniem
ale sie niestety zawiódł, jak zwykle w gdańsku:-)- 0 0
-
2007-07-06 12:20
jana
nie wiemy jaką facjatę miał rzeczony "pijaczyna"
inny przykład z busa: ledwo trzymający się na nogach, stojący, "zmęczony inaczej", puszka piwa w ręku ... jeśli znasz możliwości kierujących autobusiarzy to sobie wyobraź co dzieje się z pijącym piwo i z samym napojem :D na pewno nie było mi do śmiechu, zapewniam
pić trzeba umieć :) rozumiem, że gościa mogło suszyć -> wysiądź sobie wówczas człowieku i się napij na zewnątrz, będzie jechał następny pojazd /i uważaj na SM - jak złapią to biorą 100/- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.