- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (54 opinie)
- 2 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (53 opinie)
- 3 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (114 opinii)
- 4 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (48 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (64 opinie)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (135 opinii)
Mundur powojennego tramwajarza znaleziony na śmietniku
12 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat)
Gruby wełniany płaszcz, czapka i roboczy kaftanik, czyli umundurowanie gdańskiego motorniczego tramwaju, najprawdopodobniej z lat 50. ubiegłego wieku - taki zestaw znaleźli miłośnicy historii w jednym z gdańskich śmietników. Co jeszcze można w nich znaleźć?
- Przy kolejnym przeszukaniu, co tu dużo kryć, śmietnika, przy ul. Matki Polki we Wrzeszczu, tuż obok byłej zajezdni tramwajowej, później autobusowej, natrafiliśmy na starannie złożone rzeczy. Prawdopodobnie ktoś z dawnych pracowników tej zajezdni mieszkał w okolicy- opowiada Mirosław Piskorski ze Strefy Historycznej Wolnego Miasta Gdańska.
Tym razem okazało się, że natrafiono na umundurowanie tramwajarza, najprawdopodobniej z lat 50. ubiegłego wieku. Jest to czapka, zimowy, wełniany płaszcz i mundurek roboczy. A w kieszeni mundurka dodatkowe znalezisko: miniaturowe flagi polskie i czerwone, wieszane na tramwajach z okazji świąt państwowych.
- Te rzeczy mają zupełnie inną jakość wykonania, są solidniejsze, z lepszych tkanin, niż te z masowej produkcji. Guziki są z niklowanego mosiądzu, który do tej pory się nie wytarł. Co ciekawe, przy płaszczu jeden był urwany, ale ktoś go schował do kieszeni. Ponadto w kieszeni znaleźliśmy apaszkę z jedwabiu. Prawdopodobnie ktoś czyścił mieszkanie po starszej osobie, bo obok tego leżały też stare mydła, papiery toaletowe, dokumenty oraz zwykła odzież damska i męska. Jeden z damskich beretów był zrobiony z czapki żandarmerii polowej - opowiada Piskorski.
Miłośnicy historii już dawno przestali się wstydzić grzebania przy i w śmietnikach. Powód jest prosty: zbyt często trafiają tam na rzeczy opowiadające całe historie gdańskich rodzin - komplety zdjęć, świadectwa szkolne, akty urodzenia, ślubu czy zgonu. To efekt, często bezrefleksyjnego, opróżniania mieszkań, odziedziczonych po babci czy wujku. Wśród znalezisk trafiają się przedmioty nie tylko o wartości historycznej, ale też cenne finansowo, jak srebrny puchar czy złoty zegarek.
Najnowsze, tramwajarskie znalezisko nie znajdzie się jednak w ekspozycji Strefy Wolnego Miasta Gdańska, która prezentuje przedmioty z okresu Wolnego Miasta i II wojny światowej.
- Wiele pamiątek z lat 50. czy 60. to już bardzo ciekawe eksponaty, dlatego zrobiło nam się ich żal, więc je zabraliśmy. Dla kogoś mogą być cenniejsze niż dla nas, więc chętnie wymienimy się na nie, na przykład z miłośnikami transportu miejskiego - deklaruje Mirosław Piskorski.
Miejsca
Opinie (141) 4 zablokowane
-
2011-10-12 20:49
Gdańsk znowu będzie Wolnym Miastem
wolnym od Adamowicza
- 3 0
-
2011-10-13 00:17
hahaha!!
miłośnicy historii Gdańska hahaha!!! po pierwsze zajezdnia była przy ulicy Partyzantów,po drugie nigdy to nie była zajezdnia tramwajowa tylko od początku budowy autobusowa.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.