• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziki zaatakowały kobietę z psem, a myśliwi i miasto przerzucają się odpowiedzialnością

Szymon Zięba
27 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Myśliwi i miejscy urzędnicy zrzucają z siebie odpowiedzialność za incydent z dzikami. Zdjęcie ilustracyjne. Myśliwi i miejscy urzędnicy zrzucają z siebie odpowiedzialność za incydent z dzikami. Zdjęcie ilustracyjne.

Myśliwi i miasto przerzucają się odpowiedzialnością za dziki, które żerują na Zakoniczynie. Po ataku zwierząt na kobietę, która wyprowadzała na spacer psa przy ul. PorębskiegoMapka, urzędnicy twierdzą, że interweniować powinni myśliwi z Wojskowego Koła Łowieckiego "Raróg". Myśliwi zarzucają urzędnikom wprowadzanie opinii publicznej w błąd.



Kto w sporze miasto - myśliwi ma rację?

Przypomnijmy: prawie dwa tygodnie temu, nieopodal furtki do wspólnoty Porębskiego 17-21Mapka prowadzącej do zbiornika retencyjnego Świętokrzyska, dwa dziki zaatakowały kobietę z psem. Pies został dotkliwie pogryziony i poturbowany przez dwie atakujące lochy.

Miasto: na tym terenie mogą działać wyłącznie koła łowieckie



Tuż po incydencie w gdańskim magistracie usłyszeliśmy, że na terenie, na którym doszło do zdarzenia, działać mogą wyłącznie koła łowieckie.

- Na terenie miasta znajduje się kilka obwodów łowieckich należących do kół łowieckich oraz jeden obwód łowiecki, należący do Nadleśnictwa Gdańsk. Na tych terenach, zgodnie z Ustawą z 13 października 1995 r. Prawo Łowieckie, miasto nie może podejmować żadnych działań związanych z przepędzaniem czy odławianiem dzikich zwierząt - mówiła Paulina Chełmińska z gdańskiego magistratu.
Dodawała też, że tereny przy zbiorniku retencyjnym Świętokrzyska są obszarem należącym do wojskowego koła łowieckiego "Raróg".

Dziki widziane przy ul. Porębskiego. Film z połowy września.

- W związku z czym zaraz po otrzymaniu zgłoszenia przekazaliśmy je do obwodu, który zgodnie z ustawą może na tym terenie działać - podsumowała urzędniczka.
07:16 16 WRZEśNIA 22

Kolejny atak dzików przy zbiorniku Świętokrzyska (62 opinie)

Dzień dobry, wczoraj przy zbiorniku retencyjnym Świętokrzyska II ok. 20.30 zostalam rowniez zaatakowana przez dwa dziki. Szlam z psem na smyczy i nagle z krzaków dwa duże dziki przeprowadzily szarżę na psa. Dziki są agresywne i wbrew opiniom nie są w zaden sposob prowokowane. Pies nawet nie szczekał ani nie szedl w kierunku dzików. Udalo mi się je odstraszyc glosnymi krzykami. Psu na szczescie nic sie nie stalo. Mam nadzieję, ze zostaną podjęte jakies dzialania, wladze nie bedą czekać az komuś stanie się krzywda. Zobacz więcej
Dzień dobry, wczoraj przy zbiorniku retencyjnym Świętokrzyska II ok. 20.30 zostalam rowniez zaatakowana przez dwa dziki. Szlam z psem na smyczy i nagle z krzaków dwa duże dziki przeprowadzily szarżę na psa. Dziki są agresywne i wbrew opiniom nie są w zaden sposob prowokowane. Pies nawet nie szczekał ani nie szedl w kierunku dzików. Udalo mi się je odstraszyc glosnymi krzykami. Psu na szczescie nic sie nie stalo. Mam nadzieję, ze zostaną podjęte jakies dzialania, wladze nie bedą czekać az komuś stanie się krzywda. Zobacz więcej


Myśliwi: to tzw. tereny wyłączone



Po publikacji skontaktował się z nami Rafał Lemańczyk, prezes WKŁ "Raróg". Tłumaczy, że przerzucenie odpowiedzialności w walce z dzikami na koła łowieckie "to niestety stała praktyka miasta".

Rafał Lemańczyk twierdzi, że myśliwi nie mogą działać samodzielnie w mieście, zwłaszcza na tzw. terenach wyłączonych.

Na potwierdzenie swoich słów nasz rozmówca wymienia szereg przepisów:

- Ulica Porębskiego, jak i pozostała część zabudowań osiedla Zakoniczyn jest wyłączona z terenu obwodu łowieckiego należącego do Wojskowego Koła Łowieckiego "Raróg" - twierdzą myśliwi. - Ulica Porębskiego, jak i pozostała część zabudowań osiedla Zakoniczyn jest wyłączona z terenu obwodu łowieckiego należącego do Wojskowego Koła Łowieckiego "Raróg" - twierdzą myśliwi.
  1. Po pierwsze: zgodnie z załącznikiem nr 2 do uchwały nr 239/XIX/20 Sejmiku Województwa Pomorskiego z dnia 24 lutego 2020 r. w sprawie podziału województwa pomorskiego na obwody łowieckie oraz zaliczania obwodów łowieckich do kategorii, ulica Porębskiego, jak i pozostała część zabudowań osiedla Zakoniczyn jest wyłączona z terenu obwodu łowieckiego nr 116, należącego do Wojskowego Koła Łowieckiego nr 284 "Raróg" w Gdańsku.
  2. Po drugie: zgodnie z art. 42aa pkt. 13 ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie "zabrania się strzelania do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż 150 m od zabudowań mieszkalnych". Artykuł 39 wyżej wspomnianego przepisu stwierdza, że "na terenach obwodów łowieckich ochroną zwierzyny oraz ochroną mienia dzierżawców i zarządców, zwalczaniem przestępstw i wykroczeń w zakresie szkodnictwa łowieckiego i szkodnictwa przyrodniczego, popełnianych w obwodach łowieckich polnych i leśnych, zajmują się strażnicy Państwowej Straży Łowieckiej (...)"
  3. Po trzecie: zgodnie z art. 45. ust. 3. ww. ustawy "w przypadku szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej przez zwierzynę, starosta, w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim, może wydać decyzję o odłowie, odłowie wraz z uśmierceniem lub odstrzale redukcyjnym zwierzyny."
  4. Po czwarte: zgodnie z art. 33a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt "w przypadku gdy zwierzęta stanowią nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka, w tym gospodarki łowieckiej, dopuszcza się podjęcie działań mających na celu ograniczenie populacji tych zwierząt. Sejmik województwa, po zasięgnięciu opinii regionalnej rady ochrony przyrody, organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, oraz Polskiego Związku Łowieckiego, określi, w drodze uchwały, miejsce, warunki, czas i sposoby ograniczenia populacji zwierząt, o których mowa w ust. 1."
  5. Po piąte: zgodnie z pismem z dnia 26 marca 2013 r. Departamentu Prawnego Ministerstwa Środowiska: "w przypadku stałego przebywania zwierząt łownych na terenach zabudowanych można zastosować normę zawartą w art. 45 ust. 3 ustawy Prawo Łowieckie. (...) Podjęcie decyzji w tym względzie należy do starosty. (...) Działanie, którego celem jest zapobieżenie zagrożeniom, jest redukcja populacji zwierząt na większym obszarze. Decyzja o redukcji populacji leży w kompetencji sejmiku województwa."

- Jak wynika z powyższego zestawienia przepisów to samorządy od szczebla sejmiku województwa w dół są odpowiedzialne za likwidację zagrożeń spowodowanych obecnością dzikich zwierząt na terenie miasta oraz ponoszą odpowiedzialność za niepodjęcie stosownych działań. Taki pogląd ugruntowany jest w orzecznictwie sądowym, np. wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z 22 września 2021 r. - mówi Rafał Lemańczyk.

Spór miasto - myśliwi



Dlatego jego zdaniem miejscy urzędnicy "wprowadzają w błąd opinię publiczną".

- Zgadzam się ze stwierdzeniem, że zwiększająca się populacja dzików przebywających w Gdańsku może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji z ich udziałem. Tym bardziej wskazanym byłoby zmobilizowanie władz samorządowych do podjęcia odpowiednich działań - podsumowuje nasz rozmówca.
Co na to miasto?

- Na prośbę Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego zostało umówione spotkanie z przedstawicielami kół łowieckich. Wyłączenia, które występują na terenach łowieckich, oznaczają jedynie wyłączenie danych miejsc z odstrzału a nie wyłączenie z terenu należącego do koła. W związku z tym, to wciąż są tereny, na których działania powinny być prowadzone przez koła łowieckie - mówi Paulina Chełmińska.

Opinie (217) ponad 20 zablokowanych

  • Bzdury.

    Przestańcie podpierać się panią z psem.To nie pani została zaatakowana a pies pewnie nie na smyczy.To nie rzucamy hasła odstrzelać dziki tylko ukarać panią za psa bez smyczy.Myśliwi to na pewno nie ludzie biedni.To niech zajmą się wywozem dzików do lasów.

    • 2 2

  • dziki

    Dziki są wszędzie i nic się nie robi to plaga, poryte trawniki, niebezpieczeństwo dla dzieci i zwierząt,
    i olewanie przez służby a przecież za naprawy szkód to my płacimy.
    A jeszcze bezmyślne dokarmianie to one się nie wyprowadzą nigdy same

    • 3 2

  • myśliwym nie wolno bo toteren miasta

    mysliwym miejskim nie wolno bo Koło się nie zgadza i co ? kwadratura koła---- to Polska właśnie

    • 2 0

  • Zryte całe osiedla (4)

    W Gdyni północ to dzik rządzi na każdym osiedlu...trawniki, ogródki, place.
    Trochę szkoda...bo ktoś zadbał o to i teraz mamy jak mamy

    • 62 8

    • Ogrodzenie pomoże. (2)

      • 1 18

      • Na dzika? (1)

        Nie rozśmieszaj mnie. To musiałby być pancerny płot jak na granicy z Białorusią, choć niekoniecznie tak wysoki.

        • 8 1

        • Ekspert

          Hahaha
          Pancerny płot, hahaha

          • 0 0

    • Gdynia Południe - to samo

      • 8 1

  • Pani od psa- to ja

    TAK - mój pies był na smyczy .
    NIE - nie widzieliśmy ich ,lochy wybiegły zza wiaty śmietnikowej i płotu, zaatakowały od tyłu
    NIE - nie szłam celowo ( zrobić zdjęcia , pogłaskać , dać się przywitać psu )
    NIE - mój pies nie szczekał ,
    NIE - Zakoniczyn to nie las .

    Dziękujemy , pies ma sie dobrze .
    Pozdrawiam

    • 6 2

  • Uzbroili Straż Leśną to będą mieli na czym potrenować !!!

    • 0 2

  • Odstrzeliwać systematycznie ...

    ...koła łowieckie niech otworzą sklepy z dziczyzną ...będzie bezpiecznie, spokojnie i smacznie.

    • 5 2

  • Po co lazła tam z psem?

    Mogła iść w drugą stronę a nie denerwować biedne zwierzęta.

    • 1 7

  • Opinia wyróżniona

    Kto odławiał dziki przed ASF? (7)

    Strzelanie blisko zabudowań jest niebezpieczne dla ludzi, dlatego przed ASF dziki były odławiane i wywożone do lasu. Teraz nie mogą być wywożone, bo ASF, ale nikt nie broni odławiać i usypiać te dziki. To chyba jedyne logiczne rozwiązanie. Kto wcześniej się tym zajmował i czemu nie może odławiać i usypiać dzików?

    • 194 19

    • ASF to mit ,bzdura na korbke dajaca prawo do likwidacji hodowli (1)

      • 4 3

      • Zarazki i higiena też. Niech żyje polski chłop!

        • 2 0

    • bajek się naoglądałeś (2)

      to nie działa tak, że pyk strzelasz i dzik zasypia, on często wpada w furię i rozwala wszystko co staje mu na drodze jak taran. W Niemczech nie babrali się tylko strzelali wszędzie i nie było problemów i protestów zielonych małp. U nas co by nie robili to jest coś nie tak.

      • 12 3

      • W zachodniej europie strzelają do dzików, a w Polsce obowiązuje prawo z pradawnych pańszczyżnianych czasów. (1)

        Po prostu, jesteśmy dzikim wschodem. Musi kilka osób zostać okaleczonych aby zaczęli o tym poważnym problemie myśleć.

        • 5 2

        • u nas przy próbie zmiany jakiegokolwiek prawa budzą się opłacone oszołomy

          które wszczynają larum, żeby było śmieszniej często z za zachodniej granicy.

          • 5 2

    • i zero przypadków ASF w całym rejonie (1)

      niezła ściema to była

      • 3 1

      • mit czy nie mit

        ale wojska WOT nie chciały jeść puszek z padliny ASF - choć zostały osobiście zaordynowane im te ASF-mielonki przez samego PiSministra+

        • 2 2

  • Dziki sa plaga w mieście ,Powoduja zagrożenie zarówno dla pieszych ,psów jak i samochodów !!!!!!

    Jest wiele kolizji z dzikami nie zgłaszanych - bo nie ma sensu zgłaszać skoro i tak odszkodowania się nie dostanie . Ostatnio w niedzielę widziałem dużego dzika na ul. Skłodowskiej o godzinie 18 zarówno piesi jak i kierowcy musieli go ostrożnie omijać - tego typu spotkania nie zawsze przebiegaja tak spokojnie , a już na pewno nie sa bezpieczne !!!!!

    • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane