Czy osoby przetrzymywane w gdańskim areszcie śledczym mogą liczyć na profesjonalną opiekę medyczną? Według Najwyższej Izby Kontroli, która skontrolowała placówkę, gdański zakład wypada lepiej niż większość więzień w Polsce, niemniej inspektorzy NIK i tu dopatrzyli się uchybień.
inwestycje będą na pewno opłacalne, jeżeli weźmiemy pod uwagę dłuższy czas
12%
w obecnej sytuacji gospodarczej są ważniejsze inwestycje, niż służba zdrowia w więzieniach, takie inwestycje mogą poczekać
60%
trzeba zapewnić więźniom taką opiekę, aby zminimalizować ich zachorowalność, tylko tak można poczynić oszczędności
28%
Kontrolą NIK objętych zostało 17 zakładów karnych z całej Polski. Był wśród nich także gdański areszt śledczy. Wypadł lepiej niż większość "konkurencji".
-
W przypadku gdańskiego aresztu śledczego kontrola wypadła dobrze. Osobom osadzonym zapewniono całodobową opiekę medyczną oraz dostęp do pełnego zakresu świadczeń zdrowotnych. Stwierdzono również nieprawidłowości, które nie miały jednak istotnego wpływu na kontrolowaną działalność - mówi
Michał Thomas z gdańskiej delegatury NIK.
Jakie uchybienia znaleźli inspektorzy NIK? -
Dotyczyły one w szczególności stanu technicznego budynków i pomieszczeń więziennej służby zdrowia oraz braku należytej dbałości o utrzymanie właściwego stanu technicznego w większości przestarzałej aparatury medycznej. Ponadto, nie w pełni realizowano obowiązek poddania osadzonych profilaktycznemu badaniu radiologicznemu klatki piersiowej - tłumaczy Thomas.
Z częścią zarzutów przedstawiciele aresztu się jednak nie zgadzają. -
Stan techniczny budynków i pomieszczeń służby zdrowia w areszcie śledczym w Gdańsku określić należy jako bardzo dobry. Budynek szpitalny został w całości zmodernizowany podczas remontu, który ukończono trzy lata temu. Modernizacja polegała także na wyodrębnieniu wejścia na oddział dla chorych na gruźlicę, a oddziały neurologiczny, rehabilitacji i internistyczny dostosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych. Dodatkowo oddano do użytku osobną oczyszczalnię ścieków dla oddziału gruźliczego, która jest ewenementem w skali kraju - mówi mjr
Robert Witkowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.
Zaznacza on także, iż sprzęt do diagnostyki medycznej używany w areszcie ma aktualne atesty i - jeżeli nawet nie jest najnowszy - jest dopuszczony do użytkowania.
-
Świadczy to o należytej dbałości aresztu o utrzymanie właściwego stanu technicznego sprzętu. Prawdą jest, że kontrola NIK stwierdziła brak jezdnego urządzenia rentgenowskiego. To wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie znajduje on uzasadnienia, bowiem w ciągu ostatnich 10 lat nie było rzeczywistych potrzeb użycia takiego urządzenia - dodaje Witkowski.
Jak twierdzi, w gdańskim areszcie obowiązkowemu radiologicznemu badaniu profilaktycznemu klatki piersiowej poddawani są wszyscy osadzeni. -
Wyjątek stanowią ci spośród nich, którzy takie badania mieli realizowane w innej jednostce penitencjarnej podczas aktualnego osadzenia lub osoby, które na wykonanie takiego badania nie wyrażają zgody - podkreśla.
Badania te - na co zwraca uwagę NIK - są o tyle istotne, iż w ostatnich latach w polskich więzieniach zdecydowanie wzrosła liczba osób zapadających na gruźlicę.
Innym ogólnym wnioskiem płynącym z raportu NIK, jest zależność między brakiem inwestycji w opiekę medyczną w zakładach karnych a wzrostem wydatków na zewnętrzną opiekę medyczną więźniów. Wydatki na taką opiekę wzrosły w ostatnim czasie w polskich więzieniach aż o 26 proc.
Pełna informacja o kontroli w polskich zakładach karnych udostępniona przez NIK
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
