- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (52 opinie)
- 2 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (781 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (313 opinii)
- 4 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (431 opinii)
- 5 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (26 opinii)
- 6 15-latek autem na minuty uciekał policji (115 opinii)
Na "Monciaku" było święto
Równie różnorodny jak poprzednio, świąteczny program "monciaka" skusił do odwiedzenia Sopotu mniej ludzi niż w ubiegłym roku. Bawiono się bez tłoku. Bez trudu można było także znaleźć wolny stolik w kawiarniach i pubach. Niektórzy narzekali nawet, że inwencja organizatorów nie dorównała warunkom, jakie stwarza "monciak". Kilku mieszkańców zauważyło brak policyjnych patroli. Jeden incydent zwrócił uwagę gapiów. Około godziny siedemnastej z placu przy kościele garnizonowym policyjny radiowóz przetransportował do izby wytrzeźwień dwóch pijanych mężczyzn, którzy spadli z ławeczki.
Szansę na promocję optymalnie wykorzystał sponsor święta, Hotel Haffner, reprezentowany przez Olafa Lubaszenkę. Aktor jest częstym gościem w Sopocie, wystąpił w radiowej reklamie hotelu, a ostatnio nakręcono także z jego udziałem reklamę dla telewizji. Wspólnie z Wojciechem Fułkiem, wiceprezydentem uzdrowiska, aktor i reżyser... trzykrotnie otwierał dzień "monciaka".
Inauguracja święta rozpoczęła się kwadrans po godzinie dwunastej, przecięciem symbolicznej wstęgi przy podziemnym przejściu pod aleją Niepodległości. Kolejny przystanek w drodze do SPATiF-u, gdzie znajdowała się główna scena, wyznaczono przy pomniku Parasolnika. Tadeusz Foltyn, autor pomnika gwizdkiem otworzył drugi etap podróży pod siedzibę artystów. Drogę do SPATiFu wskazywał barwny pochód złożony z orkiestry Straży Granicznej z Gdańska, samochodów terenowych z sopockiego klubu 4x4 oraz bryczki z "Haffnerem", Fułkiem, Lubaszenką, "Parasolnikiem" i stangretem.
Święto "monciaka" wybrała na zorganizowanie mistrzostw Polski w grillowaniu firma ze Szklarskiej Poręby. Zespoły szefów i kucharzy restauracji krzątali się przy grillach doprawiając mięso, krojąc warzywa i zastanawiając się jak zdobyć uznanie jury.
Pstrągów zawijanych w szynkę parmezańską, piersi kurczaka faszerowanych kaszą gryczaną i innych delicji z grilla kosztowali również przechodnie.
- Na profesjonalnych grillach zawodowcy potrafią przygotować nieprawodopodobnie smaczne rzeczy, od karkówki i potraw mięsnych po desery, czyli na przykład pieczonego banana, ananasa - zachwalała coraz bardziej popularną w Polsce formę spędzania czasu Dorota Tomala, współorganizator grillowania.
Odbieranie tortu przez prezydenta Jacka Karnowskiego, ogórkowo-żurkowa biesiada aktorów i mieszkańców, wreszcie największe wydarzenie tego dnia, czyli występ Leszka Możdżera odbyły się pod klubem artystów.
- Fortepian dla Możdżera wypożyczyliśmy z Gdańska, stoi na mniejszej scenie - powiedział kilka godzin przed finałem święta "monciaka"
Arkadiusz Hronowski, szef SPATiFu. - Koncert obejrzą także artyści-uczestnicy festiwalu "Dwa Teatry". Na pewno pojawi się Marek Kondrat, który zamówił dla siebie i przyjaciół jeden ze stolików.
Opinie (76)
-
2003-06-16 12:28
Co ty tu wypisujesz "miszczu" ?! Przecież hip-hop to chłam i żenada! No chyba, że twoje ambicje kończą się na wysłuchaniu wrzaskliwych przekleństw serwowanych przez przefarbowanego dresiarza... (teraz jest przecież hiphopowcem) buhahahaha... :)))
- 0 0
-
2003-06-16 12:37
no ciaptaku zaimponowales mi :)
"..wszystko ma swoje priorytety...niestety
wszystko ma swoje wady, zalety..."- 0 0
-
2003-06-16 12:55
agent C and C
uwagoa komunikat ; " Niestwierdzono dzisiaj jeszcze objawów klonowania galuxa" - średnia aktywność plam na słońcu. Małe występowanie aktywizatorów "Schizoli".
- 0 0
-
2003-06-16 12:58
TOMALA!!!
Wąchaj dupę pajacu!
- 0 0
-
2003-06-16 13:03
galux i KLONY jego
czy brałeś już dzisiaj PSYCHOTROPY ?
- 0 0
-
2003-06-16 13:05
To była przesada...
Najpierw orkiestra dęta (!), później Elvis, następnie przejazd Harley'ów... I pracuj tu człowieku w takich warunkach!
- 0 0
-
2003-06-16 13:15
TOMALA
E, tomala! Często cię pchają w dupala??? :)
- 0 0
-
2003-06-16 13:25
Przeszłam tamtędy...
... i jakoś specjalnie nie zafascynował mnie jakiś koleś stojący na scenie i coś mówiący. Nawet nie wiem, kto to był... Może ktoś znany i popularny. Chyba nie byłam wtedy w temacie... Widziałam tylko tłum widzów. Więc zatrzymałam się ponownie. Pomyślałam, że może jednak warto. Ale nie było warto...Nie wiem, co tam było ciekawego? O wiele ciekawsze było spotkanie Harleyowców i innych motocyklistów na Powerstation!
- 0 0
-
2003-06-16 14:25
zniesmaczony
napisalem ci riposte ale ja skasowalem
Faktem jest jednak ze horyzont masz szeroki jak zapalka w pudelku.- 0 0
-
2003-06-16 14:35
A czy Marynia wie, że prawie wszyscy (z wyjątkiem galluxa, który odgrywa własny spektakl pt. "Gallux reaktywacja") odbrabiacie tu jej d.? I co Marynia na to? Niech się odezwie, może to podniesie poziom dyskusji. A ja tam lubię tłum i kiedy się dużo dzieje. Nie jest nudno. Na Święcie Monciaka oczywiście byłem i najbardziej podobał mi się koncert zespołu "Kowalski". Poza tym - to wszystko było za darmochę, co w dzisiejszych czasach chyba nie jest bez znaczenia. A co tego, kto za płaci, to konferansjer przez cały dzień wymieniał wszystkich sponsorów - i było ich całkiem sporo. Szkoda, że takie święto ejst tylko raz do roku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.