• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na "Monciaku" było święto

Ewelina Broś
16 czerwca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Ulica Bohaterów Monte Cassino, ulubiony deptak mieszkańców Trójmiasta i przyjezdnych obchodził w sobotę swoje święto. Utrwalany na taśmach filmowych i w refrenach popularnych piosenek sopocki "monciak" tętnił gwarem, rozbrzmiewał muzyką, tańcem i zabawą. Harce zakończyły się po północy, kameralną biesiadą w SPATiF-ie.

Równie różnorodny jak poprzednio, świąteczny program "monciaka" skusił do odwiedzenia Sopotu mniej ludzi niż w ubiegłym roku. Bawiono się bez tłoku. Bez trudu można było także znaleźć wolny stolik w kawiarniach i pubach. Niektórzy narzekali nawet, że inwencja organizatorów nie dorównała warunkom, jakie stwarza "monciak". Kilku mieszkańców zauważyło brak policyjnych patroli. Jeden incydent zwrócił uwagę gapiów. Około godziny siedemnastej z placu przy kościele garnizonowym policyjny radiowóz przetransportował do izby wytrzeźwień dwóch pijanych mężczyzn, którzy spadli z ławeczki.

Szansę na promocję optymalnie wykorzystał sponsor święta, Hotel Haffner, reprezentowany przez Olafa Lubaszenkę. Aktor jest częstym gościem w Sopocie, wystąpił w radiowej reklamie hotelu, a ostatnio nakręcono także z jego udziałem reklamę dla telewizji. Wspólnie z Wojciechem Fułkiem, wiceprezydentem uzdrowiska, aktor i reżyser... trzykrotnie otwierał dzień "monciaka".

Inauguracja święta rozpoczęła się kwadrans po godzinie dwunastej, przecięciem symbolicznej wstęgi przy podziemnym przejściu pod aleją Niepodległości. Kolejny przystanek w drodze do SPATiF-u, gdzie znajdowała się główna scena, wyznaczono przy pomniku Parasolnika. Tadeusz Foltyn, autor pomnika gwizdkiem otworzył drugi etap podróży pod siedzibę artystów. Drogę do SPATiFu wskazywał barwny pochód złożony z orkiestry Straży Granicznej z Gdańska, samochodów terenowych z sopockiego klubu 4x4 oraz bryczki z "Haffnerem", Fułkiem, Lubaszenką, "Parasolnikiem" i stangretem.

Święto "monciaka" wybrała na zorganizowanie mistrzostw Polski w grillowaniu firma ze Szklarskiej Poręby. Zespoły szefów i kucharzy restauracji krzątali się przy grillach doprawiając mięso, krojąc warzywa i zastanawiając się jak zdobyć uznanie jury.

Pstrągów zawijanych w szynkę parmezańską, piersi kurczaka faszerowanych kaszą gryczaną i innych delicji z grilla kosztowali również przechodnie.

- Na profesjonalnych grillach zawodowcy potrafią przygotować nieprawodopodobnie smaczne rzeczy, od karkówki i potraw mięsnych po desery, czyli na przykład pieczonego banana, ananasa - zachwalała coraz bardziej popularną w Polsce formę spędzania czasu Dorota Tomala, współorganizator grillowania.

Odbieranie tortu przez prezydenta Jacka Karnowskiego, ogórkowo-żurkowa biesiada aktorów i mieszkańców, wreszcie największe wydarzenie tego dnia, czyli występ Leszka Możdżera odbyły się pod klubem artystów.

- Fortepian dla Możdżera wypożyczyliśmy z Gdańska, stoi na mniejszej scenie - powiedział kilka godzin przed finałem święta "monciaka"

Arkadiusz Hronowski, szef SPATiFu. - Koncert obejrzą także artyści-uczestnicy festiwalu "Dwa Teatry". Na pewno pojawi się Marek Kondrat, który zamówił dla siebie i przyjaciół jeden ze stolików.
Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (76)

  • Co ty tu wypisujesz "miszczu" ?! Przecież hip-hop to chłam i żenada! No chyba, że twoje ambicje kończą się na wysłuchaniu wrzaskliwych przekleństw serwowanych przez przefarbowanego dresiarza... (teraz jest przecież hiphopowcem) buhahahaha... :)))

    • 0 0

  • no ciaptaku zaimponowales mi :)

    "..wszystko ma swoje priorytety...niestety
    wszystko ma swoje wady, zalety..."

    • 0 0

  • agent C and C

    uwagoa komunikat ; " Niestwierdzono dzisiaj jeszcze objawów klonowania galuxa" - średnia aktywność plam na słońcu. Małe występowanie aktywizatorów "Schizoli".

    • 0 0

  • TOMALA!!!

    Wąchaj dupę pajacu!

    • 0 0

  • galux i KLONY jego

    czy brałeś już dzisiaj PSYCHOTROPY ?

    • 0 0

  • To była przesada...

    Najpierw orkiestra dęta (!), później Elvis, następnie przejazd Harley'ów... I pracuj tu człowieku w takich warunkach!

    • 0 0

  • TOMALA

    E, tomala! Często cię pchają w dupala??? :)

    • 0 0

  • Przeszłam tamtędy...

    ... i jakoś specjalnie nie zafascynował mnie jakiś koleś stojący na scenie i coś mówiący. Nawet nie wiem, kto to był... Może ktoś znany i popularny. Chyba nie byłam wtedy w temacie... Widziałam tylko tłum widzów. Więc zatrzymałam się ponownie. Pomyślałam, że może jednak warto. Ale nie było warto...Nie wiem, co tam było ciekawego? O wiele ciekawsze było spotkanie Harleyowców i innych motocyklistów na Powerstation!

    • 0 0

  • zniesmaczony

    napisalem ci riposte ale ja skasowalem
    Faktem jest jednak ze horyzont masz szeroki jak zapalka w pudelku.

    • 0 0

  • A czy Marynia wie, że prawie wszyscy (z wyjątkiem galluxa, który odgrywa własny spektakl pt. "Gallux reaktywacja") odbrabiacie tu jej d.? I co Marynia na to? Niech się odezwie, może to podniesie poziom dyskusji. A ja tam lubię tłum i kiedy się dużo dzieje. Nie jest nudno. Na Święcie Monciaka oczywiście byłem i najbardziej podobał mi się koncert zespołu "Kowalski". Poza tym - to wszystko było za darmochę, co w dzisiejszych czasach chyba nie jest bez znaczenia. A co tego, kto za płaci, to konferansjer przez cały dzień wymieniał wszystkich sponsorów - i było ich całkiem sporo. Szkoda, że takie święto ejst tylko raz do roku.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane