• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najdroższe mieszkania są w Trójmieście

piw
16 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Żeby kupić mieszkanie w Sopocie Dolnym, zapłacić trzeba na rynku wtórnym średnio 11 tys. 586 zł za m kw. Żeby kupić mieszkanie w Sopocie Dolnym, zapłacić trzeba na rynku wtórnym średnio 11 tys. 586 zł za m kw.

Aż pięć z dziesięciu najdroższych dzielnic w Polsce znajduje się w Trójmieście. Prym wiedzie tu Sopot, gdzie na rynku wtórnym mieszkania są w ogóle najdroższe w kraju.



Na co zwracasz uwagę przy wyborze lokalizacji mieszkania?

Ranking dzielnic, które zestawiono pod względem cen mieszkań, przygotowano na podstawie ogłoszeń w portalu onet. pl. Jeżeli zerkniemy na zestawienie dla rynku wtórnego (w Sopocie niemal nie buduje się nowych mieszkań, przynajmniej w najbardziej atrakcyjnych częściach miasta), wśród czterech najdroższych dzielnic są aż trzy trójmiejskie.

Najwięcej, bo ponad 12 tys. za m kw. zapłacić trzeba - co zaskakujące - w Sopocie Wyścigach. Drugie jest pod względem jest warszawskie Śródmieście z ceną 11 tys. 771 zł. Kolejne miejsca okupują Sopot Dolny (11,5 tys. zł) oraz historyczne śródmieście Gdańska (niemal 11 tys. zł).

Niewiele tańsze są mieszkania w centrum Sopotu (10,5 tys. zł) oraz w Sopocie Górnym (10 tys. 238 zł). Widać więc, że w Sopocie nie ma miejsca, gdzie można kupić niedrogie mieszkanie (może poza Brodwinem).

- Ranking jest potwierdzeniem tego, że Sopot jest jednym z najatrakcyjniejszych miejsc do życia. Specyfika i skala miasta, przy dużym popycie mieszkań, sprawiają, że ceny kształtują się na wysokim poziomie - komentuje Paweł Orłowski, wiceprezydent Sopotu. Zaznacza jednak, że miasto cały czas inwestuje w budownictwo komunalne, stanowiącym dla młodych mieszkańców Sopotu alternatywę dla drogich mieszkań z rynku wtórnego.

W przeciwieństwie do Sopotu Gdańsk jest drogi "wybiórczo". Chociaż jego historyczne śródmieście jest jednym z najdroższych miejsc w kraju, to średnia cena gdańskich mieszkań na rynku wtórnym nie odbiega zbytnio od średniej krajowej i wynosi ok. 6,5 tys. zł za m kw.

Najdroższe dzielnice w Polsce:
(rynek wtórny, ceny za m kw. mieszkania)
1. Sopot Wyścigi - 12 tys. 98 zł
2. Warszawa Śródmieście - 11 tys. 771 zł
3. Sopot Dolny - 11 tys. 586 zł
4. historyczne śródmieście Gdańska - 10 tys. 907 zł
5. krakowskie Stare Miasto - 10 tys. 694 zł
6. centrum Sopotu - 10 tys. 545 zł
7. Sopot Górny - 10 tys. 238 zł

8. Warszawa Mokotów - 9 tys. 738 zł
9. Warszawa Ochota - 9 tys. 575 zł
10. warszawskie Stare Miasto - 8 tys. 605 zł
piw

Opinie (248) ponad 10 zablokowanych

  • Ciekawe kto się daje nabrać (52)

    na te bezcenne klitki?
    Ludzie, mieszkanie to nie jest SENS całego życia. Tak samo jak auto nie jest sensem całego życia - nie warto na to tyrać. Ten materializm jest paskudny.

    Nie stać mnie na mieszkanie? Nie kupuję - proste. Niestety nie dla wszystkich. Mam wrażenie, że COPONIEKTÓRZY to by własną nerkę sprzedali byle by tylko mieć własne mieszkanie - i stąd ceny się winduje. To jest zasada stara jak świat - "jeleniami się kręci"

    • 67 81

    • (17)

      a ty kolego gdzie mieszkasz? całe życie w wynajmowanym? wbrew pozorom mieszkanie to nie jest nie wiadomo jaki wydatek. Owszem, wykładasz kupę kasy (właściwie bank wykłąda,a ty mu oddajesz przez pół życia), ale w każdym moemncie możesz je sprzedać, spłacić dług i żyć jak Diogenes z Synopy, w beczce, choć w naszym klimacie to może nie był łatwe ani miłe ;-)

      • 25 6

      • jednej rzeczy zapomniałeś napisać (3)

        oddajesz mu dwa razy tyle co wziąłeś.

        • 9 1

        • A jak jeszcze spłacisz cały kredyt wcześniej, np 30-letni w 12 lat, to i tak nie jest to koniec. Bo jeszcze przez te pozostałe 18 lat trzeba będzie spłacać odsetki. Banki nie lubią i nadgorliwości - jak niewola to niewola do samego końca.

          • 1 1

        • czas kosztuje

          niby jako wartość materialna nie istnieje, a jednak...

          • 2 0

        • A nawet więcej. Bo np. za 300.000 zł kredytu musisz spłacić w sumie 700-800.000 ..

          • 5 0

      • to my jesteśmy kolegami? (6)

        • 5 42

        • i po co to było? (5)

          • 9 2

          • (4)

            Całkiem na miejscu pytanie, bo "kolega" nawet się nie podpisał.

            • 4 5

            • Co za różnica, czy ktoś się w ogóle nie podpisze pod swoim postem, czy podpisze się np. "koleżanka" - dla mnie żadna., i tak nie wiadomo z kim mamy do czynienia...
              Skoro jest to dla Ciebie "koleżanko" taki problem to zanim skrytykujesz podpisz się z imienia i nazwiska....

              • 0 0

            • w tym prypadku "kolega" zastąpił nie, Maćka, tylko "pana", "człowieka", "gościa" itp. (2)

              i wszyscy dobrze o tym wiedzą. gdyby napisał "a ty gościu gdzie mieszkach", to by nie odpowiedział "przecież nie jestem twoim gościem" (bo jestem w domu)

              • 9 2

              • (1)

                bombardier to prostak więc się nie dziwie. Nie warto się wdawać w zadne dyskusje ani z nim ani z galuxem. Dwa najgorsze trole na tym portalu.

                • 7 4

              • obaj są święcie przekonani o swojej nieomylności, jakby

                • 3 3

      • bank wykłada pieniądze - czy na pewno? (4)

        Otóż wykłada ale ok. 1/5 kwoty (tyle musi mieć własnych środków, żeby udzielić kredytu na pozostałe 4/5, przy czym te 4/5 to i tak wirtualny zapis w bazie danych).
        Dowiedz się trochę o produkcji sztucznego pieniądza oraz o wpływie takiego zjawiska na ceny (m.in. ceny mieszkań) oraz tzw. inflację (czyli podatek, który jeszcze dodatkowo obciąża konsumentów za beztroskie drukowanie sztucznych pieniędzy)

        • 4 1

        • tak bo pieniądze

          są bardzo naturalne tylko te wredne banki je zesztuczniają :D

          • 2 0

        • To prawda, że bank generuje sztucznie pieniądze (2)

          Ale nie zmienia to faktu, że je wykłada :)

          • 5 0

          • przecież banki nie upadają, to co to za wykładanie, sranie po ścianie.

            • 1 1

          • tyle, że ta 1/5 to w większości depozyty klientów...

            • 3 2

      • sprzedać możesz...

        -ale nie w każdym momencie...
        -nie zawsze dostaniesz tyle ile za nie zapłaciłeś- zwłaszcza jeśli chodzi o kredyty walutowe...
        - przy kupnie mieszkania poważnie zastanowiłbym się jeśli wysokość raty kredytu przekracza koszty najmu-powinny one być podobne!
        - życie każdego może zmusić do sprzedaży mieszkania po zaniżonej cenie- bo akurat jest dołek na rynku a straciło się pracę-wtedy zostajemy bez mieszkania i z kredytem do spłacenia!
        - dawać dwie sednie polskie pensje za mer kwadratowy -cztery licząc koszt kredytu to przesada -za jedną średnią krajową powinno się kupić 2 metry wszystko co jest wyżej to już jest moim zdaniem chora sytuacja i patologia na rynku mieszkań podtrzymywana przez tanie kredyty i dziwne programy w stylu "Rodzina na swoim"

        Niestety jak już musimy brać kredyt to musimy zabezpieczyć sobie jakieś pieniądze na przetrwanie nawet 2 lat bez pracy-oczywiście nie odrazu ale stopniowo gromadzić kapitał a czarna godzinę:)

        • 12 0

    • (1)

      Mamy prawie najmniej mieszkań w przeliczeniu na 1000 mieszkańców w Europie. Do tego to co się buduje jest niezaplanowane - jak przy nowo wybudowanym bloku może brakować miejsc do parkowania?
      Jesteśmy daleko w tyle, do tego ceny mieszkań w porównaniu z zarobkami są bardzo duże.

      • 2 0

      • a co tam miejsca parkingowe....

        często nie ma jak dojechać, bo jedna wąska droga dla kilku osiedli.W godzinach powrotu wszystko się korkuje. Napisałem "droga" sory pomyliłem się, klepisko, bo jak już przestanie jeździć sprzęt ciężki używany do budowy, to pozostaje tylko tor przeszkód.Ale jak już dojedziemy na to nasze nowe wymarzone osiedle to okaże się, że nie wybudowano szkoło, przedszkola, ośrodka zdrowia i że nie ma tego wcale w planie zagospodarowania przestrzennego a mówili, że będzie.

        NAJLEPSZE JEDNAK JEST PRZED NAMI!!!!kolizja na tej jednej jedynej drodze dojazdowej....nie ma alternatywy, aby dojechać do domu!

        W końcu po kilku latach mieszkania sprzedajemy nasze "M" w wypasionej, nowej dzielnicy, bo mamy dosyć i kupujemy na rynku wtórnym mieszkanie w jednej z tych dzielnic, o których do tej pory mieliśmy złe zdanie...
        Tak do łask wracają Żabianka, Przymorze, Zaspa, Witomino, Chylonia, Pogórze etc....gdzie nagle wszyscy chcą mieszkać, bo do centrum blisko i szybko, bo szkoła, bo biblioteka, bo....etc..

        • 1 0

    • A porównałeś cenę wynajmu z kosztem rat? (13)

      Wynajęcie kawalerki wartej jakieś 150 - 180k to koszt od 1000 do 1500 PLN odstępnego ( do tego wszystkie opłaty)
      Koszt kredytu na 180k na 30 lat to nie więcej niż 1200 PLN miesięcznie.

      Ja tam wolę płacić " na swoje" niż napychać kieszeń wynajmującym mieszkania.

      • 11 6

      • wszystko co napisałeś się zgadza, oprócz jednego (12)

        (niby nieistotnego, ale jednak). Otóż...
        nie płacisz ZA SWOJE. Płacisz ZA CZYJEŚ. Swoje to będzie dopiero po tych 30 latach.

        To, że płacisz ZA SWOJE to iluzja, za którą zresztą też płacisz. Smutna prawda.

        • 10 4

        • ale w końcu po 30 latach spłaci i będzie jego (7)

          a ktoś, kto stale wynajmuje, ponosi takie same kosztu a często i większe i nigdy nie będzie miał swojego.
          "Pal licho Ciebie" ale pomyśl o dzieciach, one potrzebują stabilnego, spokojnego domu a nie ciągłej tułaczki z jednego miejsca w drugie.

          • 7 3

          • Prawdopodobieństwo (6)

            że będzie się spłacać kredyt przez 30 lat bez problemów, jest pewnie takie samo jak to że całe życie będzie bezproblemowe.
            Już pomijając fakt, że może być jakiś kolejny 'kryzys finansowy' (w ciągu trzydziestu lat, to prawie pewne że będzie). Tak więc pomijając rzeczy, które są od nas jakby niezależne - to kto ci zagwarantuje,na przykład, że przez całe życie będziesz miał dobrą pracę? To takie 'pokorne życzenie' - całe życie będę miał dobrą pracę, i oczywiście, obowiązkowo każda nowa będzie lepiej płatna?

            Przyjrzyj się starszym ludziom, emerytom - oni też kiedyś tak myśleli. A ilu jest szczęśliwych emerytów opływających w dostatek? Niewiele. A jednak każdy z nich w naszym wieku, myślał że może być tylko lepiej. Przejechali się?

            I właśnie dlatego, myśląc o dzieciach - lepiej nie jechać po takim schemacie. (takie jest moje zdanie). Bo jeszcze wyjdzie na to, że 30% dzieci, dla których "to wszystko jest robione" będzie potem musiało spłacać fantazje i dobre chęci rodziców.

            pozdrawiam myślących

            • 9 5

            • Bombardier, naiwniaku....

              A myślisz że jeśli nie zapłacisz czynszu wynajmującemu to powie "nie sprawy.." - rozczaruję cię - dostaniesz kopa w d...ę 100 razy szybciej niż zrobiłby to bank

              • 0 1

            • wartości mieszkań wszystkich moich znajomych, którzy wzięli kredyt, wzrosły na tyle (1)

              że mogliby je sprzedać, spłacić resztę kredytu i kupić coś innego. i to niektórzy po bańce na czysto wychodzą. sugerujesz, że są nie myślący w związku z decyzjami jakie podjęli w tym zakresie?

              • 1 6

              • to kup od nich teraz kiedy cena jest absurdalna i nie odzwierciedla wartosci

                • 4 1

            • Grunt to optymizm (1)

              Z takim podejściem do życia to od razu strzel sobie w łeb albo skocz z mostu!

              Po co się męczyć, i tak kiedyś się wszystko sp(&^Doli a na starość będziesz klepał biedę mieszkając w przytułku bo z emerytury na pewno nie wynajmiesz sobie mieszkania.

              • 1 7

              • ja nie krytykuję optymizmu

                w gruncie rzeczy jestem optymistą. :)

                Ja po prostu krytykuję 'wysyłanie życzeń do św. mikołaja'

                • 6 3

            • a Ty myslisz, że Baniki tylko czekają, aż nie będzie Cię stać i zabiorą co nie Twoje?

              A skoro obawiasz się stabilnej i dobrej pracy, to po co wogóle ją podejmować. Może warto zastanowić się nad tym, aby zostać kloszardem z wyboru?
              A może właśnie to Ty jesteś przedstawicielem lobby optującego za wynajmowaniem mieszkań a nie za ich kupowaniem.?
              Możesz być pewien, że Banki zrobią dużo a nawet więcej, abyś mogił spłacić kredyt, mało tego sam kredyt będzie obligował Cię i napędzał do tego, aby mieć stałe, dobre źródło dochodu, jak nie z jednego etatu, to z kilku.
              A jak już naprawdę nie będzie Cię stać na spłatę to i tak w rachunku ekonomicznym wyjdzie, że raty które do tej pory wpłaciłeś są niższe, niż jakbyś płacił za wynajem. Potraktuj więc kupno mieszkania na kredyty, jako swojego rodzaju sposób wynajmu.

              • 2 5

        • Iluzje sam sobie tworzysz, mało mają jednak wspólnego z rzeczywistością.

          Bombardierku - huknij z rozpędu dobrego baranka o beton... Płaci się za swoje - możesz dowolnie dysponować mieszkaniem na kredyt hipoteczny, bo jest się wpisanym do księgi wieczystej jako Właściciel na podstawie aktu notarialnego, w którym figuruje się jako Właściciel. Nie twórz na siłę swojego świata, ten za drzwiami Twojego mieszkania jest jednak nieco inny, niż Ci się zdaje.

          • 6 4

        • No tak, ale z drugiej strony masz tyle kasy żeby co miesiąc płacić za wynajem i jeszcze odkładać na przyszłość na zakup mieszkania. a zadłużając się w banku ten problem masz rozwiązany. a to, że ceny są jakie są to już niestety brutalne prawo ekonomii. zaczeęy się tanie kredyty, wzrósł popyt o kilkaset procent to i cena poszybowała na niebotyczne poziomy. Sami jesteśmy sobie winni.

          • 1 0

        • Więc co proponujesz???

          Ktoś nie ma mieszkania po babci, cioci itp. to co wg Ciebie ma zrobić?

          • 6 1

        • bombardier

          Niemcy mawiaja, ze wiekszosc z nas splaca jakies mieszkanie - swoje, albo wynajmujacego.

          • 6 0

    • Pupsko bombardiera

      Koleś jak masz gdzie swoje pupsko i Rodzinkę usadowić to się ciesz, nie każdy tak ma więc trochę szacunku dla innych... Polecam więcej fasoli spożywać to bombardierem zasłużonym będziesz...

      • 0 1

    • cos ci sie pomyliło

      a ty jak zyjesz bombardierze? ciekawe ile masz lat? 15? jak 40 to co? żyjesz z matka do tej pory i nie płacisz czynszu? Zdajesz sobie sprawe z tego ile trzeba w lape dawac osobie od której wynajmuje sie mieszkanie? człowieku? na jakim siwiecie żyjesz? daj za wynajem 1000 zł w łapie włascicielowi mieszkania albo tyle samo płac za rate mieszkania! powodzenia w mieszkaniu u mamci albo rodziców

      • 0 1

    • (4)

      Bombardier, jesteś kawalerem, mieszkasz u mamusi - nie masz pewnie potrzeby się wyprowadzać. Wiedz tylko, że z każdym rokiem u mamusi twoje szanse na znalezienie sobie kobiety maleją. 30-letniego faceta mieszkającego NADAL u mamusi już każda rozsądna kobieta skreśli, bo z takim kimś się nie da sensownie ułozyć życia.
      Można wynajmować - ale w moim przypadku rata kredytu jest niższa od czynszu za wynajmowane MNIEJSZE mieszkanie na tym samym osiedlu, w tej samej wspólnocie. Tobie pewnie zresztą i tak szkoda kasy na wynajmowanie, u mamusi jest taniej. No jest. Tylko wiesz, nie wszystkim odpowiada mieszkanie u mamusi do końca życia - tym bardziej, gdy ma się już rodzinę, męża, żonę, dzieci. Sytuacja, w której młodzi ludzie mieszkają z rodzicami którejś ze stron jest CHORA i prowadzi do kłopotów w związku i rozstania.

      * ;)

      • 20 4

      • czy celem w życiu (1)

        jest znalezienie kobiety ? Wydaje mi się, że celem życia jest przeżycie go szczęśliwie, bez horrendalnych długów, które nie pozwalają zasnąć. Jeżeli mnie stać to kupuję mieszkanie/dom, jeżeli nie, to cieszę się tym, co mam. Jeżeli potencjalna kobieta nie potrafi tego zrozumieć, to chyba lepiej, żeby jej nie było...

        • 6 0

        • Nie, oczywiście że celem życia nie jest znalezienie kobiety, ale bombardier zwierzał się tu na portalu, że doskwiera mu samotność i że szuka kobiety swego serca.

          • 1 1

      • "Sytuacja, w której młodzi ludzie mieszkają z rodzicami którejś ze stron jest CHORA i prowadzi do kłopotów w związku i rozstania."

        ech co za teorie:))))
        Ja tam nawet trochę żałuję, że już mało gdzie spotyka się rodziny wielopokoleniowe(trudno żeby takie były 40 metrowych mieszkaniach w bloku). Te co znam mimo, że nie zarabiają kokosów, żyją wygodnie i szczęśliwie-ludzie w takich rodzinach pomagają sobie na wzajem dziadkowie opiekują się wnukami gdy ich rodzice są w pracy a ci w zamian czują się potrzebni i w każdej chwili mogą liczyć na pomoc w razie choroby , dzieci uczą się pomagać, tradycji i szacunku do starszych. W mieście, gdzie mieszkać z rodzicami to obciach dzieci wychowuje się włączając im kreskówkę, Xboxa albo jakąś strzelankę na pececie. A dziadków podrzuca się na święta do szpitala, żeby dduupy nie zawracali i można było spokojnie na narty wyjechać.

        • 15 4

      • Zamiast mieszkać kątem u mamusi, można dostać w prezencie cztery kąty od tatusia. To będzie ten sam kot w worku, ale jego szanse już większe ;)

        • 3 2

    • jak chcesz mieć rodzinę (1)

      to mieszkanie jest niezbędne, nie tyrasz nie masz takie czasy, przynajmniej masz szansę i to od ciebie zależy czy wykorzystasz. inteligencja się przydaje

      • 1 1

      • rodzina = mieszkanie

        brednie wmówione jednym ludziom przez innych ludzi. Ale to jest moje prywatne zdanie. :)

        • 4 3

    • Nie każdy tak jak ty chcę mieszkać z mamusią w kartonie. ;)

      • 1 1

    • ale jednak gdzieś trzeba mieszkać...

      • 0 1

    • rodzice mieszkanie i samochod

      • 1 1

    • Bombardier, chłopie, to chyba jasne, że lepiej mieć własne niż wynajęte.

      • 9 4

    • A gdzie pozdrowienia dla myślących?

      • 7 1

    • Nie wszystkim tak jak tobie wystarcza komputer, internet i ciepły kąt u mamy ... (1)

      • 18 4

      • Nie mieszkam

        u mamy. Dementuję mimo wszystko.

        • 1 13

    • Mieszkanie, to nie tylko budynek (1)

      Dla wielu mieszkanie, to również rodzina, dom i spokój, a to - już nie jest materializm.
      Ale fakt faktem - bez sensu w takim razie kupować w Sopocie, skoro można 3 razy taniej w dzielnicach mieszkaniowych Gdańska czy Gdyni.

      • 16 1

      • Kupowanie mieszkania w atrakcyjnych (drogich) dzielnicach to kwestia możliwości i oczekiwań.

        Sam "sens" nie wystarczy. Inaczej Dżordż Kluni mieszkałby na Chylonii lub Orunii. I nawet gdyby chciał, nie zawiązałby zbyt wiele kontaktów zaspokajających jego potrzeby intelektualne czy towarzyskie, nie wiadomo co miałby robić w wolnym czasie i z kim.

        • 10 2

  • O co chodzi!?

    To dopiero głupota! Sopot Wyścigi najdroższy! Jak skończą halę z przyległościami (cały układ drogowy i połączenie nad torami z Grunwaldzką na Żabiance to cena spadnie o 80% a okolica będzie wyglądała jak przy stadionie baseballowym w Phoenix w Arizonie! W Polsce nie istnieje coś takiego jak wolny rynek! Jak deweloper narzuci cenę w Kolbudach przy jeziorze 20.000zł za metr i zrobi osiedle zamknięte to też znajdą się matoły które to łykną. To Klienci poprzez zwoje decyzje zakupowe powinni kształtować ceny (akceptując i kupując lub nie). A tu mamy zwyczajny dyktat z jednej strony i absolutne bezmózgowie z drugiej. Smutne.

    • 1 0

  • Na Wyscigach najdrozej

    bo tam POmieszkuje niejaki Tusk.

    • 0 0

  • zawsze jest cos za coś

    Ponad rok temu zaczęłam szukać mieszkania w Gdyni, bardzo zależało mi na lokalizacji Wzgórze Maksymiliana albo Redłowo, szukałam prawie rok czasu w tej lokalizacji ale ceny jakie są w tych lokalizacjach były nie do zaakceptowania dla mnie, w końcu kupiłam mieszkanie na Witominie w nowym bloku z widokiem na zatokę i morze, z Witomina też jest niedaleko a zapłaciłam 6400/m2 za elegancko urządzone mieszkanie w nowym budownictwie a nie 7500 za ruinę do remontu w centrum, lub 8000-10000 w nowszym budownictwie na Redłowie (os. Zielone, Redłowska Kaskada, Invest Komfort na Korczaka - niestety tam poniżej 8tys. za metr nic nie ma).

    • 2 0

  • sztucznie rozdmuchane ceny

    sopot dolny hmmmmmm co tam ciekawego? w sezonie owszem ale co potem....

    można mieć duże mieszkanie za obwodnicą a różnicę miedzy cenami za metry zostawić na taxi i zapewniam że starczy do końca życia, nawet jak kupicie samochód i zatrudnicie kierowcę aby was woził po imprezie z sopotu do domu

    • 2 0

  • + dla trojmiasto.pl (7)

    A to za "historyczne śródmieście Gdańska", bo na takim onecie piszą o dzielnicy Gdańsk Starówka.

    • 73 5

    • (2)

      - dla autora. Nie ma takiej dzielnicy jak Gdańsk Starówka!!! Starówkę przez duże "S" jako nazwę własną ma tylko Warszawa. Inne miasta mają ew. starówki.

      • 2 6

      • Ojej... bidulek nie zrozumiał

        • 1 0

      • a Tirowki tez maja??;p

        • 5 2

    • prawda nie ma starówki jest Stare Miasto (2)

      a to zasadnicza różnica

      • 8 3

      • no i przede wszystkim Główne MIasto

        • 7 0

      • Kiepska prowokacja

        • 3 1

    • ale minus za "Sopot Wyścigi"

      • 2 8

  • nie chciałabym mieszkania "z odzysku" (6)

    rynek wtórny to nie dla mnie, jak kupować mieszkanie to tylko nowe

    • 8 17

    • zgadza sie spadek z karaluchami i mrówkami faraona no i z autochtonami (3)

      nie jest zbyt ciekawy ale jak widać sa tacy co to lubią

      • 0 1

      • w zyciu nie widziałem mrówki faraona, karalucha ,ale wkleję inny swój post, możę da do myslenia (2)

        "często nie ma jak dojechać, bo jedna wąska droga dla kilku osiedli.W godzinach powrotu wszystko się korkuje. Napisałem "droga" sory pomyliłem się, klepisko, bo jak już przestanie jeździć sprzęt ciężki używany do budowy, to pozostaje tylko tor przeszkód.Ale jak już dojedziemy na to nasze nowe wymarzone osiedle to okaże się, że nie wybudowano szkoło, przedszkola, ośrodka zdrowia i że nie ma tego wcale w planie zagospodarowania przestrzennego a mówili, że będzie.

        NAJLEPSZE JEDNAK JEST PRZED NAMI!!!!kolizja na tej jednej jedynej drodze dojazdowej....nie ma alternatywy, aby dojechać do domu!

        W końcu po kilku latach mieszkania sprzedajemy nasze "M" w wypasionej, nowej dzielnicy, bo mamy dosyć i kupujemy na rynku wtórnym mieszkanie w jednej z tych dzielnic, o których do tej pory mieliśmy złe zdanie...
        Tak do łask wracają Żabianka, Przymorze, Zaspa, Witomino, Chylonia, Pogórze etc....gdzie nagle wszyscy chcą mieszkać, bo do centrum blisko i szybko, bo szkoła, bo biblioteka, bo....etc.."
        koniec cytatu

        mrówki, prusaki i inne insekty były w latach 80, nie słyszałem, aby ktoś miał z nimi problemy.W przeciwnym razie pojawiłyby się także na nowych osiedlach, to chyba oczywiste.

        z życia wzięte:pracuję w porcie a mieszkam we Wrzeszczu,W godzinach szczytu dojazd z pracy do domu zajmuje mi od 10 do 15 min.
        Kolega mieszka na kowalach, dojazd zajmuje mu około godziny (przy dobrych wiatrach)
        Maksymalnie w 10-15 min jestem wszędzie, na plaży ,w kinie, teatrze, szpitalu szkole, galerii handlowej, urzędzie.
        Mam całą masę alternatywnych dróg dojazdu i środków komunikacji....nadal więc twierdzisz, że mieszkanie na nowym osiedlu, hen poza centrum jest atrakcyjne?

        • 0 0

        • to chyba mój post zacytowałeś!!! (1)

          • 0 0

          • rozpędziłem się, przepraszam

            ale podobał mi się kontekst..

            • 0 0

    • a ja uważam, że lepiej używane w dobrej lokalizacji, niż nowe na "zadupiu"

      Milion razy wolałbym mieszkać na Zaspie, Żabiance, Przymorzu czy we Wrzeszczu, niż na Oruni Górnej, Kowalach etc...

      • 5 3

    • też tak uważam , jest przyjemniej.

      • 0 0

  • A gdynia i Sea towers ? (22)

    Na najwyzszym pietrze 28 tys zł za metr :)

    • 39 45

    • nie ma See Towers, bo artykuł mówi o rynku WTÓRNYM!!! (8)

      a nie nowym

      • 12 1

      • niezupełnie (7)

        orginalny artykuł mówi też o rynku pierwotnym. W przedruku na trójmiasto.pl tego nie ma.

        Tak czy siak Gdyni ani widu ani slychu - czemu niekt nie chce mieszkać w tym supernowowczesnym i najprzewspanialszym mieście, które jest tak bogate, że buduję lotnisko którego nie potrzebuje...?

        • 5 5

        • Tak rzeczywiście. (6)

          Słuchajcie, znam świetną zabawę! Nazywa się "Lotnisko Gdańsk".
          Zasady są proste, a cel jeden: złapać samolot.

          1. Nie ma znaczenia gdzie lecisz - Twój samolot pewnie został odwołany. Ważne żeby się w ogóle wydostać.

          2. Kompas - szczególnie ważny. Nie zapomnij go zabrać ze sobą, bo mgły tam zdarzają się częściej niż w Londynie.

          3. Najlepiej nie zabieraj ze sobą bagażu wcale - będzie tylko zawadzał gdy będziesz biec do samolotu z wyjścia, bo nie ma żadnych "europejskich standardów". Trzeba umieć przetrwać, a co!

          4. Weź paralizator i ochraniacze - nie ma tam dużo miejsca, sale są mikroskopijne, ale że jest to "europejskie lotnisko" może być tam dużo ludzi. Znajomość kung-fu daje Ci +5 punktów do szansy na odlot.

          5. Tablica odlotów i przylotów to tylko taki psikus. Zabawa polega na tym, że nie wiadomo co przylatuje, co odlatuje czy tam kiedy (szczęśliwi czasu nie liczą). Najlepsze jest to, że nigdy nic nie wiadomo! Czujesz już dreszcz emocji?

          6. Nie przejmuj się rusztowaniami, zamkniętymi częściami lotniska czy nieczynnymi urządzeniami. To jest taki szczególny element wystroju już od lat. Chodzi o to, by zrobić wrażenie, że lotnisko się rozwija.

          7. W dodatku fajnie jest traktować je jak przeszkody - można biec i przeskakiwać je, zawracać, omijać - co kto woli.

          8. Zachowaj zimną krew - może się okazać, że bramka, do której Cię skierowali jest zamknięta. Wyjmij łom - zrób sobie własną. Zyskasz szacunek współpasażerów i ochrony.

          9. Nie pytaj o cokolwiek i gdziekolwiek. Pracownicy to zawodnicy przeciwnej drużyny - Ty chcesz wylecieć, oni na to nie pozwolą. Walcz!

          10. Weź mapę lotniska - przyda się, bo jest naprawdę OGROMNE! Mapa mieści się na formacie biletu autobusowego.

          11. Pij dużo kawy i weź ze sobą materac. Przecież nie chcesz czekać na samolot siedząc na gołej i zimnej ziemi? Miejsc siedzących jest tylko 20 - przetrwają najsilniejsi!

          12. Jeśli masz wzrost poniżej 150 cm - świetnie. Rozmiarem jesteś dopasowany do lotniska.

          13. Generalnie jeśli udało Ci się wylecieć w ciągu jednej doby - wygrałeś!

          Miłej zabawy.

          • 11 12

          • o widzę że zabolało śledziku - bardzo dobrze (1)

            nic tak nie poprawia humoru jak widok gotujących się śledzi.
            A o lotnisko Trójmiejskie w Rębiechowie się nie martw - właśnie zaczynają rozbudowę - przetargi już zakończone. Przebudowa się skończy na długo przed tym jak pierwszy samolot pasażerski wyląduje w Kosakowie. A nawet wtedy zrobi to przez pomyłkę...

            • 4 6

            • akurat mieszkam we Wrzeszczu.....:):):):)

              i jestem za tym, aby część ruchu przenieść do Gdyni.Popytaj się mieszkańców Banina, Rębiechowa jak bardzo kochają nasze lotnisko!!!

              • 0 0

          • ruda ale ty zazdrosna jesteś że Gdańsk już ma lotnisko a u was na wioseczce dopiero bedą je budować:P (1)

            • 1 0

            • lotnisko kosakowo

              Tak prawdę mówiąc Wy chyba macie jakieś kompleksy, albo jesteście niedorozwinięci trochę.
              Lotnisko w Kosakowie ma być drugim lotniskiem dla Trójmiasta. Ważne, że będziemy mięli więcej połączeń z Europą i nie trzeba będzie się tłuc do Warszawy, a czy to GDN czy GDY to zupełnie nie istotne.

              I przestańcie się już licytować bo tylko robicie z siebie idiotów.
              Dobranoc.

              • 0 1

          • Ruda- trochę nie w temacie :/

            • 3 1

          • Osobiście nie miałem takich doświadczeń, lotnisko, jak każde inne w tej klasie

            są i gorsze i lepsze, osobiście jestem za tym, aby Gdynia swoje lotnisko na Kosakowie miała.Tylko mieszkańcy Kosakowa nie chcą, podobnie jak mieszkańcy Rębiechowa.

            • 8 0

    • (6)

      Ranking dotyczy miast. Sorry .

      • 44 23

      • (2)

        Problemy ze zrozumieniem tekstu, dzielnic, nie miast;p A dla niewtajemniczonych cena za metr osiagnela w jednym apartamencie 42tys

        • 13 5

        • Trzeba byc niezlym kretynem w by zaplacic za mieszkanie tyle kasy (1)

          ...w zadupiu Polsce.

          • 14 3

          • trzeba mieć pieniądze synku a kretyni raczej ich nie mają bo cały czas marnują na pisanie pierdół w necie

            • 7 0

      • : D

        • 1 1

      • no tak, sopot metropolia i masto od stu lat (1)

        • 10 1

        • Przede wszystkim chodzi o rynek wtórny

          • 5 0

    • czytaj ze zrozumieniem

      artykuł dotyczy DZIELNICY, a nie pojedynczych budynków. Mowa o średniej cenie za m. w danej dzielnicy!

      • 0 1

    • na najwyższym piętrze nie ma mieszkań, tylko są 3 apartamenty, sprzedane jeszcze jak prowstawał projekt :] (2)

      Ale miło, że chciałeś zabłysnąć.

      • 8 3

      • Na najwyższym piętrze jest jeden apartament za 3,5 mln:) cena ostatnio spadła..

        • 2 1

      • ty tez chciales ale ci sie nie udalo...

        bo na najwyzszym pietrze jest JEDEN niesprzedany apartament i "imprezownia" z tarasem widokowym

        • 6 0

    • SĄ ZNACZNIE DROŻSZE!!! (1)

      Park Neptuna ceny dochodzą do 40k/m2, apartament z 4 tarasami, zwróconymi w cztery strony świata kosztuje 4 mln!!!
      Ale to nic, za dwupokojowy apartament koło Granta o powierzchni 35m2 trzeba wyłożyć bagatela 2 mln zł!!!!.
      Inna sprawa, że ranking dotyczy całych dzielnic a nie poszczególnych obiektów.

      • 5 2

      • 35m2 kwadratowych, 2 pokoje, u nas nazywa się to apartamentem..:)

        ale rzeczywiście tak to nazywają i tak sobie cenią...ja bym powiedział, że jet to garsoniera w najmodniejszym mieście w Polsce...w końcu w lecie nie brakuje "towaru" na plaży a taka garsoniera blisko plaży ...hmn jak znalazł:)

        • 6 1

  • Adamowicz wiedział w co " INWESTOWAĆ"

    • 0 0

  • a gdzie super Gdynia?

    Gdynia zawsze najlepsza!

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane