• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najpierw infrastruktura, potem zabudowa - Bielawski i Lisicki o inwestycjach

rozmawiał Leszek Szmidtke
15 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Dopóki nie zostanie wybudowana ulica Nowa Wałowa, poza Europejskim Centrum Solidarności nic nie powstanie na terenach postoczniowych w Gdańsku. Dopóki nie zostanie wybudowana ulica Nowa Wałowa, poza Europejskim Centrum Solidarności nic nie powstanie na terenach postoczniowych w Gdańsku.

O nowych inwestycjach, relacjach z deweloperami i polityce przestrzennej miasta z zastępcami prezydenta Gdańska Wiesławem Bielawskim i Maciejem Liscikim rozmawia Leszek Szmidtke.



Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przestrzennych. Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przestrzennych.
Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej. Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.
Leszek Szmidtke: Pytając deweloperów o bardziej odległe plany, widziałem ich zakłopotanie. Nic dziwnego - minione dwa lata zniechęciły do wybiegania w daleką przyszłość. Zastępca prezydenta Gdańska odpowiedzialny za planowanie przestrzenne jednak musi sięgać dwadzieścia lat do przodu.

Wiesław Bielawski: O przyszłości miast myśli się w różnych perspektywach. Jest planowanie operacyjne, które dotyczy bieżących spraw. Jest też planowanie strategiczne, wybiegające w bardziej odległą przyszłość. Są takie dokumenty jak Studium Uwarunkowań Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, gdzie wybiega się 20-30 lat do przodu. Myśli się o rozwoju infrastruktury technicznej, czyli drogach, wodzie, kanalizacji, a także o infrastrukturze społecznej, czyli na przykład o szkołach.

O co Gdańsk będzie bogatszy za dwadzieścia lat?

WB: Miasto wzbogaci się o halę widowiskowo-sportową, Baltic Arenę, Europejskie Centrum Solidarności, Muzeum II Wojny Światowej. Mamy też nadzieję, że choć częściowo zostanie zagospodarowany Targ Rakowy i Targ Sienny. Powstanie między innymi przystanek SKM Śródmieście. Zostanie wreszcie zagospodarowana dziura w przestrzeni i kompleks administracyjny przy Nowych Ogrodach, a więc prokuratura, sąd i Urząd Miasta połączone zostaną z Głównym Miastem. Ta część Gdańska będzie bardzo ważna dla komunikacji. Powstaną tu zarówno mieszkania, jak i różne punkty usługowe, sklepy oraz przestrzenie biurowe.

Czego będą się mogły spodziewać pozostałe dzielnice Gdańska, szczególnie w jego południowo-zachodniej części?

WB: Stoimy przed wyzwaniem, jakim jest uzbrajanie tych terenów. Infrastruktura, która tam powstanie, będzie wpływała na dynamiczną ich zabudowę.

Już dziś jest ona dynamiczna, mimo braku infrastruktury.

WB: To jest poważny problem - nie tylko Gdańska. Nie na wszystko starcza pieniędzy. Dlatego sięgamy po różne pomysły, na przykład deweloperzy współfinansują uzbrajanie terenu. Wspomagamy się też środkami unijnymi. Właśnie zabieramy się do modernizacji całego układu komunikacyjnego tej części miasta. Planujemy nowe rozwiązania w postaci Nowej Łódzkiej, Nowej Warszawskiej. Lada dzień będą prowadzone konsultacje społeczne dotyczące pewnych rozwiązań. W całkiem już niedalekiej przyszłości pojawi się Obwodnica Południowa, dokończona zostanie Trasa W-Z.

Pytanie chyba równie oczywiste jak odpowiedź, ale jaka powinna być kolejność: najpierw deweloperzy budują nowe osiedla i później martwicie się o uzbrojenie terenu czy na początku jest infrastruktura, a później budownictwo?

WB: Idealny stan mamy, gdy infrastruktura wyprzedza jakąkolwiek formę zabudowy, czyli deweloper wchodzi na tereny uzbrojone. Projektowanie odbywa się wówczas spokojnie, nie ma żadnych niespodzianek wynikających na przykład z różnic wysokości. Taka kolejność powoduje też niższy koszt budowy i w efekcie niższe ceny mieszkań. Dziś w cenie metra kwadratowego jest również uczestnictwo deweloperów w uzbrajaniu terenu. Niestety, głód mieszkaniowy powoduje gwałtowny rozwój budownictwa i wyprzedza rozwój infrastruktury. To jest ogromny problem nie tylko Gdańska, ale i wszystkich miast w Polsce.

Kiedy deweloper na własny koszt i według swojego uznania uzbraja teren - a jest ich przecież wielu - czy skutkiem nie będzie przestrzenny chaos widoczny właśnie w przyszłości?

WB: Nie, gdyż plan zagospodarowania przestrzennego wyraźnie określa charakter danego zakątka miasta. Na straży stoją też odpowiednie instytucje. Infrastruktura tworzona przez firmy budowlane nie powstaje w oderwaniu od istniejących sieci, są przecież odpowiednie umowy umożliwiające podłączenie do sieci wodociągowej, kanalizacyjnej czy drogowej. Wszystko jest sprawdzane. Po prostu musi to być zgodne z planem zagospodarowania.

Czy deweloper ma jakiś wpływ na tworzenie planu? Jest dialog między wami?

Maciej Lisicki: Współpraca dobrze się układa - widać to choćby po ilości budowanych mieszkań. Powstaje ich znacznie więcej niż w innych pomorskich miastach, i to nie tylko w liczbach bezwzględnych, ale również w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

Kryzys nie wyhamował budownictwa mieszkaniowego?

ML: Oczywiście wydajemy mniej zezwoleń, ale trzeba patrzeć, jak to wygląda na tle innych dużych miast. Skala budownictwa jest też odpowiedzią na nasze relacje z deweloperami. Nawet gdyńscy budowlańcy mawiają, że dobrze się im pracuje w Gdańsku.

WB: W naszym mieście rozpoczynają się bardzo skomplikowane inwestycje. Hossa zainicjowała zagospodarowanie terenu po dawnych koszarach przy ulicy Słowackiego. Negocjujemy w tej chwili z Polnordem kształt północnego cypla Wyspy Spichrzów. Dzieje się tak mimo poważnego kryzysu na tym rynku.

Który kierunek będzie dominujący w dalszej perspektywie: rozwój południowej części miasta czy zagospodarowanie terenów poprzemysłowych w centrum?

WB: Nastawiamy się na zagospodarowanie do wewnątrz, czyli wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Tu są tereny uzbrojone, ukształtowane ciągi komunikacyjne i dlatego w centrum będą powstawały nowe osiedla. Oczywiście mieszkania w tej części miasta będą w wyższym segmencie cenowym. Miasto musi jednak dysponować kompletną ofertą i między innymi dlatego w południowej części, przy obwodnicy, będą budowane tańsze mieszkania.

ML: Tańsze również dlatego, że ze względu na lokalizację zainteresowanie nimi jest mniejsze. Ludzie wolą mieszkać w centrum, gdzie mają łatwiejszy dostęp do tzw. infrastruktury
społecznej. Miasto też musi dbać o napływ mieszkańców do centrum, żeby nie pustoszały ulice, przedszkola i szkoły.

Rozmawialiśmy o zagęszczaniu centrum miasta. Jednak tereny najbardziej odpowiednie do zagospodarowania, czyli postoczniowe, to ciągle odległa perspektywa.

WB: Powód jest prosty. Główną barierą jest Nowa Wałowa. Trudno sobie wyobrazić budowę mieszkań, centrów handlowych, a dopiero później zrealizowanie drogi. Jeżeli nie chcemy zablokować komunikacyjnie całego śródmieścia, musimy zbudować Nową Wałową. Pokonanie tej bariery pozwoli na dynamiczny rozwój Młodego Miasta. Do tego czasu poza Europejskim Centrum Solidarności nic nowego w tym rejonie nie powstanie. Ta trasa będzie realizowana w porozumieniu z głównym inwestorem, czyli Baltic Property Trust.

Są w Europie miasta, na przykład Amsterdam, które realizują projekty mieszkaniowe na wodzie. Czy władze Gdańska przewidują taki kierunek rozwoju?

ML: W ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie terenami nad wodą i powstaje na nich coraz więcej inwestycji mieszkaniowych, głównie nad Motławą. Zakończona niedawno budowa kompleksu Szafarnia, gdzie inwestorem jest Pirelli Pekao Real Estate, jest tego przykładem. Wspomnieliśmy też wcześniej o Waterlane. Również na południowym krańcu Wyspy Spichrzów powstają nowe budynki mieszkalne. Gdańsk po II wojnie światowej odwrócił się od wody i teraz wracamy w miejsca, gdzie kwitło życie przez setki lat.

WB: Takie projekty to bardzo interesująca propozycja, ale dla wąskiego grona ludzi. Mamy wprawdzie sporo rzek i kanałów, gdzie takie budownictwo mogłoby powstawać, ale to jest i będzie niszą. Miasto nie berze pod uwagę takiego budownictwa jako formy zaspokajania potrzeb mieszkaniowych.

Prezentujemy skrót rozmowy, którą w całości można przeczytać w najnowszym numerze Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego wydawanego przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Numer w całości poświęcony jest budownictwu i gospodarce przestrzennej.
rozmawiał Leszek Szmidtke

Opinie (178) 8 zablokowanych

  • (2)

    a czy nie rozsądniej by było, te 300 milionów przeznaczyc na budowe Nowej walowej, zamist na Ecs, a na ECs dac wtedy jak dzielnica powstała na terenach postoczniowych przyniesie miastu zysk?
    W końcu Muzeum II wojny światowej powstaje ponad 60 lat po wojnie i jakos nikt nie płacze , ze tak późno.

    • 5 0

    • gdzie tu zysk?

      A co ja z tej ulicy będę miał? A w muzeum kolesiowości to zawsze coś się znajdzie.

      • 2 0

    • pusty śmiech. deweloper sam sobie mial zbudować ta nową wałową

      i jeszcze pare innych rzeczy. miastu sie zdawało, że jest jakimś dyjamentem albo innym cudem boskim.

      • 0 0

  • A co z Nowomiejską róg Jana z Kolna? (1)

    Wysiedlili 3/4 lokatorów z tej ulicy a BPTO ma podobno w styczniu ogłosić bankructwo.A Nową Wałową zbudują chyba na wałach za 20 lat , jak się podniesie poziom Bałtyku i zaleje wyspę spichrzów .A Pan Paweł Adamowicz opowiada plebsowi "Dziwy nad dziwami"

    • 5 0

    • Dokładnie kiedy będzie przebudowane wąskie gardło na jana z kolna?

      • 0 0

  • Gospodarność ...

    Prawda jest taka, że nie potrafią zarządzać podległymi jednostkami a obiecują cuda. W miejskich TBS-ach, które wybudowały mieszkania pod sprzedaż i nie mogły ich zbyć, a wzięło je miasto (wysoki koszt metra kwadratowego), poprzyznawali sobie bardzo wysokie premie (ponad 100%) i podwyzki pensji rzędu 25% i to podobno w czasie kryzysu na rynku. Widać nie wszystkim kryzys straszny ...

    • 5 0

  • opinia

    Czytam opinie i nie znajduje ani jednej pozytywnej, to jest jakaś refleksja dla panów prezydentów, czas chyba odejść, do Gdańska przyjechałem 35 lat temu, był biednie ale ruchliwie i wesoło, można było na starym mieście się zabawić, teraz szaro buro i parę dyskotek dla małolatów, ale muzeum będzie, centrum solidarności tyż /komu to potrzebne oprócz chorej władzy/, na nich z rodziną głosowałem ale to było ostatni raz, wstyd i żenada. Zamiast wyjazdów za granicę wysłać panów po naukę do KRAKOWA WARSZAWY WROCŁAWIA

    • 3 0

  • szkoda że panowie prezydenci nie rozmawiają o tych tematach z mieszkańcami (1)

    wtedy by dopiero usłyszeli kilka przykrych słów

    • 4 0

    • Spoko

      .....rozmawiają , tylko nie słuchają ludu. Ale spoko przed wyborami będą d...ę lizać wszystkim.

      • 1 0

  • lipa lisicki

    tory tramwajowe non stop klejone na ul. siennickiej a pan sie chwali inwestycjami miasto latwo oddaje super tereny a inwestor mysli czy 7tys. czy 11tys.wziasc za 1m...a miasto jeszcze drogi zrobi ... lipa panie lisicki...lipa...kto to kupi ...a na ulicy torunskiej pobudowano domy i co inwestor wyjechal ?dac mlodym na czynszowke ...

    • 6 0

  • przerażenie, smutek, żenada!!!

    faceci odpowiedzialni za to czym ma być miasto nie mają nic do powiedzenia o tym jakie do cholery to miasto ma być. Było kiedyś piękne, bogate, mądrze zaplanowane i wybudowane. a teraz i na następne 20-30 lat?? przystanek, SKM, biura, ECS, kolejne muzeum wojny i hala. SZOK!!! W czym Gdańsk ma być mocny w porównaniu z innymi miastami?? stocznia - już nie, elektronika, już nie, transport tez już nie. handel międzynarodowy na pół Europy w obie strony? tez nie, to było za dawnych pięknych czasów. wtedy wybudowano i Dwór Artusa i Wielką Aleję. Więc się pytam co dalej??? po cholerę stadion na 44 tys miejsc?? to 10% mieszkańców Gdańska! 2 razy za drogi bo zbudowany na pustkowiu i jeszcze na nienośnym gruncie/ Hala na granicy- po cholerę taka wielka - 15 tys miejsc. to 35% mieszkańców Sopotu! też 2 razy za droga , 2-3 lata po terminie i dach sypie się na głowy, a ludzie z Żabianki muszą walczyć z bezmyślnymi urzedasami obu wice-prezydentów. Nowea Słowackiego jest potrzebna. ale to co będzie rozetnie Wrzeszcz na pół. Widać jak to zniszczyło miasto na przykladzie Podwala Przedmiejskiego. Po cholerę zabudowywać teraz targ Sienny?? ING zjadło zęby i zwiało z miasta, bo tu się nie da nic zrobić. już się tu nie pojawią. więc kto , za co i po co ma to akurat robić??? tereny po stoczni dalej się sypią bo pewnie inwestor sam sobie ma zbudować nową Walową. to jest takie porąbane że aż wesołe. wszystkie lepiej zaządzane miasta same budują co potrzeba i jak potrzeba i za ile trzeba a potem odbierają to sobie z wpływów od inwestorów. a w Gdańsku inwestorzy sami mają sobie zbudować! no genialne! to budują. jak najmniej jak najtaniej, po najmniejszej linii oporu. i powstaje coraz gorsze miasta zamiast coraz lepsze. Gdańsk się integruje z Europą. od strony ogona.

    • 3 0

  • następni pchają się na afisz!! marnie skończą!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane