• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nastolatki biły rówieśniczkę. Nikt nie zareagował

mak
2 czerwca 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Do pobicia 14-latki doszło w trolejbusie - najprawdopodobniej linii 22. Na atak agresji nie zareagował nikt: kierowca, przechodnie, ani żaden z pasażerów. Do pobicia 14-latki doszło w trolejbusie - najprawdopodobniej linii 22. Na atak agresji nie zareagował nikt: kierowca, przechodnie, ani żaden z pasażerów.

W gdyńskim trolejbusie na przystanku Plac Kaszubski dwie nastolatki dotkliwie pobiły 14-letnią dziewczynkę. Gdynianka trafiła do szpitala z licznymi obrażeniami.



Po piątkowych lekcjach w szkole dziewczynka wsiadła do trolejbusu. Miała jechać prosto do domu. Jednak podczas jazdy dwie nastolatki zainteresowały się Justyną (imię zmienione). Na początku tylko ją drażniły i wyzywały. Ośmielone - przeszły do kopniaków.

Kiedy trolejbus stanął na przystanku przy Placu Kaszubskim zobacz na mapie Gdyni, nieopodal Szpitala Miejskiego, zaczęły okładać ją pięściami po twarzy.

Pobita 14-latka trafiła na oddział chirurgii z licznymi obrażeniami. W szpitalu lekarze orzekli, że ma złamaną nasadę nosa i poważnie naruszone zęby.

Mama dziewczynki wskazała policji dwie osoby, które według niej pobiły córkę.

- Przesłuchaliśmy już w tej sprawie świadków, cały czas gromadzimy dowody - mówi Hanna Kaszubowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. - Sprawdzamy też zapisy z kamer zamontowanych w przejeżdżających wówczas trolejbusach, a także z kamer miejskich - dodaje.

Niestety, w feralnym trolejbusie kamer nie było. - Był to trolejbus niskopodłogowy bez monitoringu - wyjaśnia Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM w Gdyni.

Jednak to, co najbardziej niepokoi, to brak jakiejkolwiek reakcji ze strony pasażerów trolejbusu, przechodniów i kierowcy.

- Pasażerka nie pamięta dokładnej godziny, ale w grę wchodzą tyko dwa autobusy. Przesłuchaliśmy już obu kierowców, a także innych, którzy w tym czasie jechali w pobliżu. Wszyscy zaklinają się, że nic nie wiedzieli - mówi rzecznik ZKM. - Mogę w to uwierzyć, bowiem w tym czasie wsiada i wysiada mnóstwo osób, które mogły zasłonić całe zajście. Do tego kierowca widzi w lusterku od 50 do 75 cm przestrzeni od drzwi pojazdu, więc nie mógłby zobaczyć tego zdarzenia.

Dziś najprawdopodobniej 14-latka będzie zeznawać. Jeśli podejrzenia matki dziewczynki i policji się potwierdzą, nastolatki zostaną wkrótce zatrzymane.

Nic jednak nie usprawiedliwia agresywnego zachowania nastolatek, ani obojętności świadków zdarzenia, którzy nie mieli dość odwagi, by pomóc bitemu dziecku. Być może teraz - kiedy emocje opadły - zgłoszą się na policję i pomogą we wskazaniu nastolatek.


Poszukiwani są świadkowie

Policja apeluje by świadkowie tego zdarzenia zgłaszali się do Komendy Miejskiej Gdynia - Śródmieście lub zadzwonili pod numer:
(058) 66 21 164 - inspektor ds. nieletnich
(058) 66 21 155 - dyżurny komisariatu KMP Gdynia - Śródmieście
lub pod numery alarmowe: 112 bądź 997
mak

Opinie (494) ponad 20 zablokowanych

  • w to, że nikt tego nie widział nie uwierzę - po prostu znieczulica - aż przykro że mamy takie społeczeństwo - zgłosić kierowcy. zatrzymać autobus i wezwać policje - w NORMALNYM kraju tak by było ale nie w tej ...... Polsce - rzygać się chce

    • 2 0

  • ŚCIEMA !!!!!!!!!!!!!!!!!

    cyt:"Do tego kierowca widzi w lusterku od 50 do 75 cm przestrzeni od drzwi pojazdu, więc nie mógłby zobaczyć tego zdarzenia."

    To jest ściema i to bardzo duża. Kierowca ma takie lustro zamontowane wewnątrz w autobusie, że widać dokładnie co się dzieje w całej przestrzeni w autobusie 18-to metrowym.
    Takie same lustra są montowane do wszystkich typów autobusów.
    Trolejbus jest w tym przypadku 12-to metrowym pojazdem, także jak na dłoni widać całe wnętrze.
    Kierowcy po prostu się nie chciało zareagować to tyle....

    • 3 0

  • Nasze dzieci znow dzis wsiadły do nie-monitorowanych autobusów/tolejbusów , których kierowcy nic nie widzą co dzieje się wewnatrz, pasazerowie - świadkowie nie widzą i nie reaguja na przejawy agresji, policja ,jeśli w ogóle odnotuje taki fakt to zamknie sprawe w archiwum jako " o niewielkiej szkodliwosci " ,
    Agresywne dziewczyny, którym uchodzi to na sucho - bo do tej pory nie ujeto sprawczyń, znow zaatakują.
    Myśle, że wyrażam opinię tych kilkuset osob, ktore napisały , jak równiez wielu innych gdyniani - ŻĄDAMY UKARANIA SPRAWCZYŃ I PODJĘCIA DZIAŁAŃ ELIMINUJĄCYCH TAKIE ZAGROŻENIA

    • 3 0

  • rozproszona odpowiedzialnosc

    Moi drodzy fakt, iż żaden ze świadków zdarzenia nie zareagował nazywa się w psychologii społecznej mechanizmem rozproszonej odpowiedzialności.
    Polega on na tym, ze im więcej jest osób mogących pomóc tym zmniejsza się osobista odpowiedzialność każdej osoby za udzielenie pomocy.
    Im więcej świadków zdarzenia, sytuacja niejasna i dwuznaczna a świadkowie nie znają się nawzajem tym większe prawdopodobieństwo że nie uzyskamy pomocy...

    Jeśli chcecie by ktoś w takiej sytuacji wam pomógł, musicie przede wszystkim zwerbalizować swoją prośbę! i to najlepiej do konkretnej osoby krzycząc:proszę mi pomóc te dziewczyny mnie biją/ niech mi Pani pomoże chyba mam wylew...itp

    można by mówić wiele o tym zjawisku, jedno jest pewne...prawdopodobnie każdy z nas nieświadom jakich mechanizmów używa, zignorowałby tą sytuację

    • 1 0

  • bezpieczna Gdynia?

    Mam nadzieję, że władze miasta zrobią wszystko, aby ukrócić chuligańskie wybryki i nasze dzieci będą mogły bezpiecznie poruszać się po mieście. Pobicie w centrum Gdyni to policzek wymierzony nam wszystkim, a w szczególności policji i prezydentowi Szczurkowi.

    • 2 0

  • Kierowcy muszą reagować

    Różne cuda dzieją się w naszych gdyńskich autobusach i trolejbusach. MOże warto by zamontować monitoring w KAŻDYM autobusie, bo skoro pobita nastolatka nie pamięta godziny o której jechała, to kto teraz udowodni, że jej autobus był bez monitroringu?
    Mój kolega został również doleśnie pobity w gdyńskim autobusie i z niego wypchnięty. Kierowca również nic nie widział pomimo, że były to godziny wieczorne i pasażerów tyle, że na placach można było policzyć.
    Przeraża mnie ta obojętność. Jedzie pan sobie dalej i nie zawiadomi nikgo, bo musiałby wtedy odpowiadać, być przesłuchiwany...
    ZKM powinien szkolić swoich pracowników jak reagować w takich sytuacjach.
    Jakby zatrzymał autobus i poinformował, że wzywa policję to pewnie i pasażerowie by zareagowali.

    • 2 0

  • ODWAGI!!!!!!!!!!!!

    Niech takie zdarzenia jakie miały miejsce w Gdyni utwierdzą nas,że nie tylko mamy reagować na agresję ,ale wręcz MUSIMY reagować na agresję.Jakiekolwiek podjete działanie -wezwanie policji ,powiadomie kierowcy -jeśl nie widzi :( zdarzenia,zwrócenie uwagi jesli mamy dość odwagi -może przynieść wymierne korzyści.Jesli agresor nie widzi oporu czuje się coraz bardziej pewny siebie .
    Niepojęte ,że nie znalazl się nikt kto stanął na drodze 14-letnim dziwczynom!!!
    Życze zdrowia Justynie!!!!!!!!! i odwagi w życiu!!!!!!!

    • 3 0

  • Bezkarność młodych przestępców

    Wobec braku reakcji ludzi oraz opieszałości Policji huligani czują się bezkarni. Uważam, że te agresorki oraz ich rodziców powinno się przykładnie ukarać. Chciałbym mieć poczucie, że Gdynia jest bezpiecznym miastem dla naszych dzieci i nie tylko!

    • 2 0

  • Moja córka też została uderzona w twarz przez dziewczynę z tej samej klasy w autobusie wiozącym młodzież i też nikt jej nie pomógł a tylko się śmiali.Czy ten przypadek można zgłosić w szkole i co w ogóle można zrobić.

    • 0 0

  • Myślę, ze jak się jeszcze raz to powtórzy to chyba sama wymierzę tej dziewczynie karę bo na policję i jej mamę to nie ma co liczyć.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane