- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (84 opinie)
- 2 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (113 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (252 opinie)
- 4 Remont przed budową Drogi Zielonej (158 opinii)
- 5 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (361 opinii)
Tradycja Jarmarku św. Dominika liczy sobie już 746 lat. Gród nad Motławą dostał go w prezencie w roku 1260 od papieża Aleksandra IV, który specjalną bullą nadał tutejszym dominikanom przywilej organizowania jarmarku. Po 746 latach tak naprawdę niewiele się zmieniło. Przez trzy tygodnie prym w mieście wieść będą rzemieślnicy, artyści i kupcy. Na spotkanie z nimi przybędą, wzorem dawnych pielgrzymów, turyści.
To właśnie dla nich na Długim Targu swoje podwoje otworzy "Szafa gdańska" - nowy pomysł organizatorów "Dominika". W niezwykłej scenografii oddającej genius loci Gdańska swoje podwoje otworzy bajkowy świat sztuki, muzyki i teatru. Skąd nazwa? Wejście do tego wszystkiego prowadzić będzie przez drzwi starej gdańskiej szafy. To nie koniec. Na placu Kobzdeja powstało minimuzeum, gdzie każdy z nas będzie się mógł też poczuć Guliwerem. Wokół niego spacerować będą minigdańszczanie, którzy na miniulicach wrzucać będą do skrzynek minilisty i robić sobie minifotografie. Będzie minispódniczka, wyroby minirękodzieła, minirozmówki, słownik minimum, minirośliny, "Miniwykłady o maxi sprawach" Leszka Kołakowskiego, miniatury malarskie i "Miniatura średniowieczna" - wiersz Wisławy Szymborskiej.
Minirozrywki w maksiformacie to tylko dodatek do 1100 kramów, które okupują uliczki historycznego centrum miasta. W tym roku po raz pierwszy wylały się już nawet na Podwale Staromiejskie i Targ Drzewny. Bogactwo wszystkiego, czego dusza zapragnie, w większości z metką made in China, uzupełni ogromna oferta biżuterii - w większości z bursztynu i wyrobów z pogranicza rzemiosła i sztuki. Nie byłoby też "Dominika" bez mniej lub bardziej cennych staroci. Wczoraj reporterzy "Gazety" wypatrzyli unikatową lampkę nocną w kształcie samochodu. Z oryginalnym abażurem, za jedyne 180 złotych. I można było coś jeszcze utargować. Kilka metrów dalej w słońcu wygrzewał się korpus ciężkiego karabinu maszynowego z czasów II wojny światowej. Używanie mieli też ci, którzy lubią szperać w starych zamkach, kluczach, łyżkach, okuciach i tablicach. Tuż obok wystawiono bogate meble, królewskie sofy i wspaniałe kredensy. Za niektóre można kupić niezły kilkuletni samochód. Bo kolejną tradycją jarmarku jest drożyzna. Tak czy owak, warto przyjść.
|
O autorze
Bartosz Gondek
Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim
Wydarzenia
Opinie (98) 1 zablokowana
-
2006-07-29 23:57
ciekawe ile tysięcy poszło "w niebo"....
- 0 0
-
2006-07-30 00:01
Bo Gdańska to się kulturalnie zwiedza a nie szlaja po nocach po toj tojach. To miasto to świadek heroicznych walk o polskosc z niemieckim krzyżowcem i faszystom i juz niedlugo za jakies 30 lat bedzie wpisane na liste UNESCO jak Wieliczka i bedzie miastem zamknietym dla obcego kapitału i wszelakiego zła co sie skrada do jego wrót jak lis do kurnika.A jak ktos chce sie perwersyjnie zabawiac to na Ibicem albo na love parady niech se jadzie a nie bluzni swojim pijanstwem nam gdanszczanom w oczy
- 0 0
-
2006-07-30 00:30
j.d.co to ma byc??
impreza tego formatu z taka tradycja powinna byc otwierana z wielka pompa a nie jak jakis wiejski ryneczek!!do tego stoiska rozkladane na kawalku tekturki to chyba jakis zart??jesli wladze gdanaksa nadal chca utrzymac prestirz tej imprezy to niech poprawia je image i to jak najpredzej!!!
- 0 0
-
2006-07-30 00:46
rozpoczecie takiej imprezy powinno trwac kilka godzin niech zagraj z 2 trzy porzadne zespoly a nie wycie jakiejs tam kayh tez mi gwiazda.23godzina i wszyscy spac zamiast cieszyc sie z tego ze tak wspaniala impreza sie rozpoczela tym bardziej ze to tylko raz w roku!!
- 0 0
-
2006-07-30 08:12
taaa
no i się zaczęło tłok ścisk duchota a ceny wcale nie są niższe niż na rynku a no i jeszcze wzmożone kradzieże :P miłego jararku życzę :)
- 0 0
-
2006-07-30 08:26
Kiedyś to były jarmarki.......
a teraz eeeh! Szkoda słów. Sprzedawcy prostaki wciskają chiński i turecki badziew po zawyżonych cenach. Na Szerokiej co roku te same gęby z tandetnym towarem. Jedynie starocie są fajne i tylko tam się wybieram...
- 0 0
-
2006-07-30 09:59
jem śniadanie i zaraz jade
na jarmark, szykujcie towar, bo będę kupował
- 0 0
-
2006-07-30 10:00
racja
Tępe, sączące piwko gęby wciskają buble, przeklinają i śmiecą. To ma byC Jarmark??? Wolne żarty.....
- 0 0
-
2006-07-30 10:15
jarmark to uciecha dla wiesniakow
- 0 0
-
2006-07-30 10:24
jarmark to uciecha dla wiesniakow
JARMARK TO NAJGORSZA IMPREZA I W DODATKU CO ROKU SIE POWTAZAJACA,NIE MOZNA SPOKOJNIE POSPACEROWC,OD 10 LAT TE SAME GWIAZDY,OGOLNIE WSZYSTKO JEST TAKIE SAME CO ROKU. PONOC TO NAJWIEKSZA IMPREZA PLENEROWA W POLSCE JEZELI TO JEST NAJWIEKSZA IMPREZA TO ZAL MI ZA POLSCE NA ARENIE MIEDZYNARODOWEJ.MOZNA TAM ZNALESC CIUCHY Z RYNKOW I PODRZEDNYCH SKLEPOW,SA TEZ PATELNIE I INNE PIERDOLY.
OD LAT TOSAMO MNOSTWO OSOB NAZWALBYM TO JEDNYM WIELKIM ODPUSTEM. CZEMU TA IMPREZA ROZGRYWANA JEST W CENTRUM GDANSKA??JA MAM LEPSZA LOKALIZACJE A MIANOWICIE GDYNIA BABIE DOLY,DUZO MIEJCA I SPOKOJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.