- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (241 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (108 opinii)
- 3 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (81 opinii)
- 4 Napad na bank czy głupi żart? (91 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (732 opinie)
- 6 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (109 opinii)
Nie taki kanar straszny, jak go malują
Politycy kradną, lekarze biorą łapówki, a kanarzy wciskają niewinnym mandaty - trzy prawdy objawione, których na imieninach szwagra bronimy z uporem godnym lepszej sprawy. Choć nie zawsze warto.
Kiedyś był to jeden z najczęściej poruszanych przez czytelników Trojmiasto.pl tematów. Skargi na kontrolerów, którzy: byli nieuprzejmi, niewyrozumiali, wypisywali mandaty na siłę, sypały się jak z rękawa. Choć od kilku lat takich zgłoszeń jest znacznie mniej, to jednak raz w miesiącu zawsze ktoś podobną sytuację opisze. Ale bywają i sytuacje dokładnie przeciwne. Jednej z nich sam byłem świadkiem kilka dni temu.
Kontrola biletów w tramwaju, pracownik Renomy przechadza się między pasażerami, z których niemal wszyscy okazują karty miejskie. W pewnym momencie sprawdza kartę stojącej obok mnie młodej kobiety.
- Ma pani może dowód ładowania karty?
- Nie, dlaczego?
- Ponieważ pani karta jest nienaładowana, termin biletu minął dwa dni temu
- Ale ja ładowałam kartę!
- A gdzie?
- Przy dworcu.
Sytuacja nie jest nerwowa, kobieta odpowiada z dużą pewnością siebie. Z jednej strony może to świadczyć o jej niewinności, a z drugiej, że takie sytuacje to dla niej nie pierwszyzna. Na dwoje babka wróżyła.
Przestaję ich obserwować, gdy kontroler informuje pasażerkę, że musi jej wypisać wezwanie do zapłaty, od którego może ona jednak złożyć reklamację, jeśli uważa, że biletu nie ma na karcie z powodu błędu systemu. Sugeruje, że zachowanie paragonu sprzedaży biletu pomogłoby w tej procedurze.
Wracam do czytanej książki, ale w pewnym momencie dobiega do mnie głos kontrolera.
- Tak, pani bilet jest w systemie, bardzo dziękuję.
Patrzę na zmianę sytuacji niemal tak samo zaskoczony jak pasażerka z wadliwie doładowaną kartą miejską. Okazuje się, że w międzyczasie drugi kontroler sprawdził przez smartfon, pewnie na stronie ZTM Gdańsk, że karta miejska pasażerki faktycznie jest naładowana. Zrobił to jednak ze swojego prywatnego telefonu, na swój prywatny koszt.
- Proszę zawsze zabierać paragon potwierdzający doładowanie karty, bo gdybyśmy nie mieli dostępu do internetu, nie moglibyśmy stwierdzić, że faktycznie kupiła pani bilet - pożegnał się kontroler.
Pierwsza refleksja: super, że kontrolerowi chciało się na własną rękę przekonać o uczciwości pasażerki. Druga: szkoda, że nie pozwoliło mu na to standardowe wyposażenie kontrolerów. Trzecia: nigdy nie sądź po pozorach i nie powtarzaj stereotypowych opinii, które mogą być krzywdzące.
Miejsca
Opinie (195) 9 zablokowanych
-
2016-06-25 20:00
A pod artykułem powinien wyświetlać się banner: "Audycja zawierała lokowanie produktu"
- 5 6
-
2016-06-25 19:50
Życie
Prawda jest po środku, jedni chcą zarobić a drudzy zaoszczędzić.
- 9 2
-
2016-06-25 19:31
Codziennie podróżuję tramwajem i uważam, że panowie kontrolerzy są bardzo grzeczni i uprzejmi nawet wobec osób, które nie mają biletów. Wiele się zmieniło ostatnimi laty na lepsze. Praca jak każda inna. Ważne, że uczciwa. Szacun.
- 43 6
-
2016-06-25 18:56
Denerwuje mnie, że mając jakiś dokument muszę nosić jeszcze potwierdzenie.
To jak przy kontroli drogowej do prawa jazdy pokazywać dowód, paranoja. Jeżeli kupiłem doładowanie biletu i nie wczytano mi go to nie jest zadaniem kontrolera wyjaśniać sytuację tylko ZTM powinien zrobić tak żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Nie każdy kontroler musi mieć smartfoina a biletem jest karta. Paragon jest dla mnie a nie żeby go jeszcze z biletem wozić to po kij kaucja za kartę jak mogę z paragonem jeździć.
- 31 8
-
2016-06-25 18:54
Sezon ogórkowy w pełni
- 14 2
-
2016-06-25 18:50
Biletomaty
Coś musi być nie tak z biletomatami, bo przez ostatni miesiąc kilku pasażerów musiało udowadniać, że doladowało bilet okazując paragon.
- 12 1
-
2016-06-25 18:28
Uwaga dla imprezowiczów z Gdańska.
Ćwirki pracują teraz do 4:00 rano.
Nie ma co cwaniakować.- 5 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.