• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niebezpieczne sople

10 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Płat zbrylonego śniegu, który spadł z dachu, ciężko ranił we wtorek 9-letniego chłopca w Szczecinku. Chłopiec z urazem czaszki trafił do szpitala. Okazuje się, że nie ma przepisów nakazujących sprzątnięcie brył lodu i sopli z dachu. Mówiąc krótko: dopóki nie zdarzy się nieszczęście, to "nie ma sprawy".

- Nie znam przepisu, który by regulował wprost problem sopli - przyznaje Maciej Karmoliński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdyni. - W ustawie regulującej utrzymanie czystości i porządku w gminach nie określono co należy robić z soplami. Są przepisy regulujące stan techniczny budynków, natomiast sopel nie jest faktycznie elementem budynku. Dla mnie jednak jest oczywista odpowiedzialność właściciela, jeśli element budynku czy jakakolwiek inna rzecz z tego budynku, (choćby doniczka) spadnie komuś na głowę.

Oznacza to, że dopóki taki sopel, choćby dwumetrowy, zwiesza się z dachu, to w sensie przepisów nie ma sprawy. Patrole Straży Miejskiej mogą jedynie zwracać uwagę właścicielom czy zarządcom domów, że taka sytuacja istnieje, natomiast Straż Pożarna usuwa zagrażające sople, jeśli otrzyma takie zgłoszenie.

- W tym roku zima jest łaskawa pod względem sopli. Nie ma najmniejszego problemu - mówi kpt. Piotr Socha, rzecznik gdyńskiej Straży Pożarnej. - Nie wiemy jak sytuacja rozwinie się dalej. W tym roku nie mieliśmy żadnego zgłoszenia. W zeszłym - mieliśmy takie akcje. Jeżeli ktoś widzi, że takie sople są zagrożeniem i zgłasza nam, to wówczas je usuwamy.

Jeśli już zdarzy się nieszczęście, to odszkodowania można dochodzić od właściciela budynku na drodze cywilnej.
- W przypadku, kiedy od budynku odrywa się sopel lodu i czyni jakąś krzywdę, szkodę, komukolwiek, w jakimkolwiek zakresie, wówczas mamy do czynienia z odpowiedzialnością właściciela budynku związaną z brakiem właściwego nadzoru nad jego stanem - tłumaczy mecenas Ireneusz Gzella. - W przypadku wyrządzenia szkody właściciel budynku odpowiada na zasadach ogólnych z art 415 i następnych Kodeksu Cywilnego "Kto z winy swojej wyrządził wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia". Wina polega na braku właściwego nadzoru. Najczęściej jest to roszczenie finansowe.

Może to być zwrot kosztów leczenia, czy zwrot utraconych zarobków, w uzasadnionym przypadku renta. W przypadku poszkodowanego dziecka ze Szczecinka będą to zapewne koszty leczenia. Można też oszacować jego krzywdę i cierpienia fizyczne związane z leczeniem i samym zdarzeniem, jednak oszacowanie żądanej kwoty będzie tu dosyć trudne.

Czy nie lepiej byłoby jednak uregulować sprawę sopli prewencyjnie, na drodze prawnej?
JAGA
Głos Wybrzeża

Opinie (5)

  • Sopelki

    Ja też kiedyś mało nie trafiłem do Dziennika TV. W centrum Gdańska spadł - otarł się o mnie - sopel i jeszcze oberwałem odłamkami. 10 cm bliżej i miałbym go wbitego centralnie w środek czaszki. Nawet nie zdążyłem się przestraszyć.

    • 0 0

  • mialbys swoje "5 minut":)))

    • 0 0

  • Sopelki-to odpowiedzialnosc wlasciciela posiadlosci

    W Szwecji odpowiedzialnoscia obciaza sie wlasciciela domu.

    • 0 0

  • Taaaakkkk

    Taaaa, ale Szwecja to normalny kraj......

    • 0 0

  • hehe

    najbardziej przeraża mnie sopel u nosa niejakiego ZOPPOTERA ma około pół metra i jak pierdutnie może być niebezpiecznie:)))))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane