- 1 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (338 opinii)
- 2 Oszukane "30 stopni" w majówkę (14 opinii)
- 3 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (250 opinii)
- 4 "Majówkowa dyspensa": hit czy kit? (100 opinii)
- 5 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (361 opinii)
- 6 W Oliwie kwitną wiśnie jak w Tokio (64 opinie)
Niekoszenie traw będzie kontynuowane, ale na innych zasadach
W przyszłym sezonie zmienią się zasady akcji "nie kosimy z powodu suszy". Urzędnicy przyznali, że do tegorocznej edycji nie byli najlepiej przygotowani, więc w wielu miejscach powstały chaszczowiska, które nie tylko brzydko wyglądały, ale i zasłaniały widoczność na drogach. Za skoszenie tego, co w tym roku wymknęło się spod kontroli, trzeba będzie jednak zapłacić więcej.
W efekcie powstać miały naturalne łąki, które staną się zbawieniem w dobie suszy. Problem w tym, że w wielu miejscach zapanował totalny chaos, a na metrowe chwasty zaczęli się żalić mieszkańcy.
Czytaj też: Różne standardy utrzymania zieleni. Soczyście zielone trawniki czy łąki kwietne?
Po naszej publikacji, w której pokazaliśmy, że wygląd łąk kwietnych pozostawia wiele do życzenia, władze Gdańska przyznały nam rację i zapowiedziały, że wyciągną wnioski na przyszłość.
Więcej na ten temat: Łąki kwietne do poprawki. Gdańsk wyciągnie wnioski
We wtorek, 22 września, zorganizowano konferencję prasową, na której te wnioski przedstawiono.
Miasto zadowolone z efektów akcji, ale zapowiada zmiany
- Kiedy przyszedł czas suszy podjęliśmy radykalne działania i decyzję o ograniczeniu koszenia. To była kompletna zmiana naszej polityki, ale od lat mówimy o tym, że retencja ma sens. Dlatego jesteśmy zadowoleni z efektów tej decyzji i dziś podjęlibyśmy ją jeszcze raz - powiedział Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska - Mamy świadomość, że nie wszystko się udało, ale dzięki temu zebraliśmy doświadczenia, które wykorzystamy w przyszłym roku.
Michał Szymański z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni podkreślił, że "decyzja o niekoszeniu traw była czymś nowym i rewolucyjnym".
- I nie da się ukryć, że nie byliśmy do tego przygotowani. Dodatkowo zmagaliśmy się z brakami kadrowymi i sprzętowymi, a przyroda po raz kolejny pokazała, że lubi zaskakiwać. Trawa zaczęła rosnąć bardzo szybko i bardzo wysoko, a do nas zaczęło trafiać w tej sprawie wiele skrajnych głosów od tych wspierających, po krytykę, że trawa rozrosła się nadmiernie i zasłaniała widoczność w ciągach komunikacyjnych. Dlatego do następnego sezonu przygotujemy się lepiej. Do lata precyzyjnie wyznaczymy tereny, które będą koszone regularnie i takie, które rzadziej - powiedział Szymański.
Jakie zmiany w przyszłym roku?
- precyzyjne wyznaczenie i przygotowanie terenów do akcji niekoszenia
- wyznaczenie wśród nich terenów rekreacyjnych
- dodatkowy sprzęt do utrzymania zieleni w ryzach
- na bieżąco koszona ma być trawa zasłaniająca widoczność na drogach, czy chodnikach oraz przy zabytkach
- na początku sezonu trawa ma być skoszona wszędzie, potem dopiero będzie to różnicowane
Za skoszenie tego, co się rozrosło trzeba będzie zapłacić więcej
Wiceprezydent Grzelak, pytany o to, ile miasto zaoszczędziło na niekoszeniu traw w tym sezonie, nie podał konkretnej kwoty, bo miasto jeszcze tego nie podliczyło.
- Niekoszenie nie było nastawione na zysk finansowy, tylko ekologiczny - podkreślił.
Dodał jednak, że na pewno koszenie zbyt wybujałej trawy jest dużo droższe, niż "normalnej", więc o oszczędnościach raczej nie będzie mowy.
Potwierdził to wicedyrektor GZDiZ.
- Wysoka trawa, która w tym roku wymknęła się spod kontroli zostanie skoszona do zimy. Ale oferty w przetargu na to zadanie są wysokie i prawdopodobnie trzeba go będzie ogłosić powtórnie - przyznał Michał Szymański.
Jak niekoszenie traw wpłynęło na miejską retencję?
Jak informuje Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody, wielkość opadów w samym tylko kwietniu tego roku była wielokrotnie niższa od średniej wieloletniej. A dzięki niekoszeniu traw udało się zatrzymać w glebie więcej wody w dobie suszy.
Czytaj też: Deszczówką podleją gdański stadion
- Szacujemy, że w zależności od stopnia wilgotności gleby skoszony trawnik przyjmuje od 0 do 2 mm opadu, czyli 2 l na m kw. Gdy trawa jest wysoka zwiększa się to do ok. 10 mm, czyli 10 l na m kw. Taka trawa jest w stanie przyjąć nawet pięć razy więcej wody. Dzięki niekoszeniu traw w tym sezonie, patrząc na powierzchnię terenów, które objęła, można powiedzieć, że przybył nam dodatkowy zbiornik retencyjny wielkości zbiornika Jasień, czy Srebrniki. Dodatkowo zmagazynowaliśmy ok. 50 tys. m sześc. wody - wskazuje Gajewski.
Jednak koszą (4 opinie)
Miejsca
Opinie (208) ponad 10 zablokowanych
-
2020-09-23 09:40
Dramat!!!!!!!!!
- 5 0
-
2020-09-23 09:46
Szczury
a czy ktoś widział ze pod śmietnikami przez te wysokie "trawy" jest pełno szczurów??
- 3 0
-
2020-09-23 09:46
Nie koście ! My kleszcze tego bardzo chcemy !
Czekamy z niecierpliwością na odwiedziny mieszkańców !!!
Z przyjemnością w chaszczach poczęstujemy ich bolerioza i zapaleniem mózgu.
.
Stop koszeniu, stop wypalaniu chaszczy.
My też mamy prawo do życia.
Niech żyje 5-tka kasińskiego.- 0 2
-
2020-09-23 09:49
Ul. Leszczynowa , górny odcinek równoległy do Alei Armii Krajowej - busz a nie trawnik . Jedyny ratunek na odtworzenie dla byłego kiedyś trawnika to staranne skoszenie i przeoranie tego buszu , przysypanie grubą warstwą kompostu / ze ,,szczelnej "kompostowni " Szadółki / i posianie nowej trawy . Tak to widzę .
- 2 1
-
2020-09-23 10:17
Pewnie że skoszenie grubych łodyg piołunu, ostu tudzież wysokiej trawy będzie drożej kosztowało. Idea może była szczytna ale wykonanie tragiczne.
- 0 0
-
2020-09-23 10:31
Nieustająca akcja, nie naprawiamy dróg, powód taki mamy klimat.
- 4 0
-
2020-09-23 10:46
Kiedyś przed blokiem kosili u mnie tak, że czasami sama ziemia zostawała a teraz trawa ma już chyba pół metra. Wygląda to trochę jak pole z niedojrzałą pszenicą. Na dodatek położona trawa w miejscach, gdzie ludzie wyprowadzają psy - takie naturalne labirynty. W sumie nie wiadomo czy się z tego cieszyć, czy płakać.
- 0 0
-
2020-09-23 10:48
Skończyło się jeżdżenie na rowerkach MEVO, to po co kosić
A tak swoją drogą to co się z rowerami stało? Ktoś się nachapał i koniec? Zawsze można coś powęszyć w tej sprawie panowie reporterzy. W końcu za to Wam płacą
- 2 0
-
2020-09-23 10:49
Wylęgarnia kleszczy
Zapraszam na Dolne Miasto ta terenie Bastionu Wyskok i Wilk aby obejrzeć efekt nie koszenia. Łąką kwietną tereny te były tylko na przełomie maja i czerwca, później przekształciło się w jedno wielkie chaszczowisko z ogromną ilością ostów. Jestem pewna, że w przyszłym roku nie zobaczymy tu nawet mleczy tylko wszechobecne osty i wysokie trawy, które raczej do miodnych nie należą a na pewno są wylęgarnią kleszczy!!! Natomiast tereny wokół kanału były koszone 2 razy w ciągu sezonu i one są ukwiecone. Zapraszamy szanowny magistrat na łono natury!!!!
- 7 1
-
2020-09-23 11:13
NIech już się nie kompromitują
Rozumiem taką akcję gdyby była realizowana na wszystkich osiedlach tak samo - a tu przykład z Moreny i Suchanina - przy jednym bloku wykoszone przy drugim nie, nawet na jednym trawniku do połowy wykoszone a na drugiej połowie powyżej pasa. Po zgłoszeniu tego bu**u do UM następnego dnia rano wystawili tabliczkę że nie koszą by chronić przed suszą...... To tak jak z licznikami ciepła - zima -15 stopni a trawa zielona nad ciepłociągiem i ziemia ma temp +17* (sprawdzone pirometrem) - za to nieocieplone budynki z płyty (zero izolacji, sam beton) i liczniki ciepła na kaloryferach. Do tego odcięte ogrzewanie na klatkach schodowych "bo wg ciap z UM przez to mieszkańcy nie ogrzewali mieszkań......)
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.